Chociaż nie przepadam za oglądaniem walk MMA, to czytanie o zawodnikach, o walce, o rywalizacji, o dążeniu do celu, to zupełnie coś innego. Sięgnęłam po "Walkę", ponieważ miałam nadzieję, że tytuł będzie odnosił się do kilku wątków i tak też było - myślę, że warto wspomnieć o tym już na samym początku. 
Historia Elle i Nico całkowicie mnie pochłonęła, zmuszając do rozmyślań i wniosków. Nie raz tkwimy w bezpiecznych relacjach, bojąc się wyjść naprzeciw niespodziewanym, porywczym i zaskakującym relacjom. To trudne, zwłaszcza gdy pojawią się negatywny stres czy strach, który nas paraliżuje, więc... tak sobie tkwimy w bezpiecznym kokonie. 
Czy to oznacza, że do końca życia chcemy przeprowadzać nudne rozmowy i być z osobą, która nas nie pociąga w sposób o jakim marzymy? Albo co gorsza... rozmawiać z drugą połówką o interesach?

Chociaż nie przepadam za oglądaniem walk MMA, to czytanie o zawodnikach, o walce, o rywalizacji, o dążeniu do celu, to zupełnie coś innego. Sięgnęłam po "Walkę", ponieważ miałam nadzieję, że tytuł będzie odnosił się do kilku wątków i tak też było - myślę, że warto wspomnieć o tym już na samym początku. 
Historia Elle i Nico całkowicie mnie pochłonęła, zmuszając do rozmyślań...

🌺"MMA Fighter" Vi Keeland jest to pierwszy tom serii.
Książka jest wciągająca, myślę że idealna na deszczowy wieczór,opowiadająca historię zawodnika MMA który walczy ze swoimi demonami i prawniczki która nie może pogodzić się ze swoją przeszłością i traumą z dzieciństwa.
Książka przedstawia jak dzieciństwo może wpłynąć na dorosłe życie.

🌺Nico Hunter zawiesił swoją karierę zawodnika
MMA,ponieważ podczas swojej ostatniej walki w klatce przez przypadek zabił przeciwnika i nie potrafi sie z tym pogodzić.

🌺Elle jest młodą i ambitną prawniczka która, wiedzie niepozorne nudne życie, nikt by się nie spodziewał jaką skrywa tajemnice.

🌺Nico i Elle spotykają się gdy mężczyzna chce zasięgnąć rady adwokata i wyplątać się z wiążącego go kontraktu, od początku iskrzy między nimi co spowoduje lawinę wydarzeń.

"Jestem samolubna,nienawidzę tego nieprzyjemnego uczucia w moim wnętrzu, gdy nie mam pojęcia, co się dzieję.
Chcę wiedzieć czy wszystko z nim dobrze.
Czy z nami wszystko dobrze."

"Wypełniłaś wszystkie dziury w moim sercu, sprawiłaś że jestem lepszym człowiekiem."

"Nie mogę odwrócić od niego oczu, patrzę jak rozpada się na miliony kawałkó."

🌺Moja opinia 7/10

🌺"MMA Fighter" Vi Keeland jest to pierwszy tom serii.
Książka jest wciągająca, myślę że idealna na deszczowy wieczór,opowiadająca historię zawodnika MMA który walczy ze swoimi demonami i prawniczki która nie może pogodzić się ze swoją przeszłością i traumą z dzieciństwa.
Książka przedstawia jak dzieciństwo może wpłynąć na dorosłe życie.

🌺Nico Hunter zawiesił swoją...

Słaba, bardzo słaba. Po 10 minutach czytania już się praktycznie w sobie zakochali. Brak chemii między bohaterami, brak rozwijania akcji.

Słaba, bardzo słaba. Po 10 minutach czytania już się praktycznie w sobie zakochali. Brak chemii między bohaterami, brak rozwijania akcji.

Zawodowy bokser zawodnik MMA po przejściach i prawniczka po przejściach życiowych.
Pokochałam tą książkę jak i postaci świetnych.
Vi Keeland jest moją ukochaną pisarką,piórem bardzo dobrym pisze,lekkość pióra i styl ciekawy ma.
Cudowna❤️❤️❤️

Zawodowy bokser zawodnik MMA po przejściach i prawniczka po przejściach życiowych.
Pokochałam tą książkę jak i postaci świetnych.
Vi Keeland jest moją ukochaną pisarką,piórem bardzo dobrym pisze,lekkość pióra i styl ciekawy ma.
Cudowna❤️❤️❤️

Fantastyczna.

Fantastyczna.

Nie jestem fanką książek Vii Keeland, ale seria o zawodnikach MMA mnie kupiła. Coś kliknęło. Byłam zafascynowana całym fighterskim światem i próbowałam dowiedzieć się o nim wszystkiego. Tak już mam - kiedy coś mnie zainteresuje, pytam, pytam i pytam.😅

Historia Elli i Nico to pierwszy tom trylogii opartej na pasji i pracy bohaterów. Lojalnie Cię uprzedzam, ten temat poruszany jest niejednokrotnie i cała fabuła na nim bazuje.
Dostajemy historię miłosną ludzi z dwóch różnych środowisk. Ułożoną prawniczkę i zawodnika MMA. Kurtuazję i brutalność.

Nie jestem fanką książek Vii Keeland, ale seria o zawodnikach MMA mnie kupiła. Coś kliknęło. Byłam zafascynowana całym fighterskim światem i próbowałam dowiedzieć się o nim wszystkiego. Tak już mam - kiedy coś mnie zainteresuje, pytam, pytam i pytam.😅

Historia Elli i Nico to pierwszy tom trylogii opartej na pasji i pracy bohaterów. Lojalnie Cię uprzedzam, ten temat...

Przeczytać-zapomnieć, tak można określić tą książkę. Seria o zawodnikach MMA kojarzyła mi się z tym, że będą opisane walki, napięcie, adrenalina. Tutaj temat delikatnie liźnięty bo główni bohaterowie większość książki uprawiali sex.

Przeczytać-zapomnieć, tak można określić tą książkę. Seria o zawodnikach MMA kojarzyła mi się z tym, że będą opisane walki, napięcie, adrenalina. Tutaj temat delikatnie liźnięty bo główni bohaterowie większość książki uprawiali sex.

Mam mieszane uczucia po lekturze tej książki.Niby jest w niej wszystko,co lubię,ale...no właśnie...Jakoś niespecjanie mi sie podobała ta książka.Wydawała mi się strasznie powierzchowna.Właściwie nie dopatrzyłam się tu niczego nowego.Panienka spotyka się z gościem,z którym sypia,choć nic do niego nie czuje.Ale wystarczy,że ten przyprowadza na spotkanie z nią kogoś innego i nagle -bum.Nagły wybuch wścieku macicy z jednej strony i twardego pożądania z drugiej plus niekwestionowane pożądanie z obydwu stron.Szybka randka i szybki seks to właściwie cała treść książki.Oczywiście bohaterowie mają swoje traumy,które muszą wspólnie przepracować,ale to już sztampa...No i dodatkowo,ledwo zarysowana.Nic odkrywczego w tej książce nie znalazłam.Chyba jestem trochę bardziej wymagającym czytelnikiem,który szuka czegoś więcej niż tylko opisów seksu(które właściwie,po kilku pierwszych opisach tylko z lekka przeglądałam,no bo ileż można)Lubię autorkę,ale ta książka wydawała mi się pisana na kolanie,byleby tylko ją skończyć.Nie polubiłam specjalnie bohaterów,ani nie mogłam sie z nimi utożsamiać.Brakowała mi w tej książce efektu wow,do którego przyzwyczaiła mnie autorka.Same gorące scenki to trochę mało.
Raczej nie sięgnę po kolejną z tej serii,a przynajmniej nieprędko.

Mam mieszane uczucia po lekturze tej książki.Niby jest w niej wszystko,co lubię,ale...no właśnie...Jakoś niespecjanie mi sie podobała ta książka.Wydawała mi się strasznie powierzchowna.Właściwie nie dopatrzyłam się tu niczego nowego.Panienka spotyka się z gościem,z którym sypia,choć nic do niego nie czuje.Ale wystarczy,że ten przyprowadza na spotkanie z nią kogoś innego i...

Mam spory problem z książkami Vi. Gdy pisze je w duecie z Penelope Ward zawsze mi się podobają, a te pisane tylko przez nią nie wywołują we mnie większych emocji.
Tak właśnie było z książką „Walka” z trylogii MMA Fighter.

Główni bohaterowie są nijacy, pani prawniczka, która zachowuje się jak nastolatka i co kilka stron wzdycha jakie to cudowne mięśnie, usta, klatę, tyłek ( można do woli wybierać) ma Nico. Nico, który jest naprawdę fajnym facetem zostaje dość ubogo wykreowany i czytelnik ma przed oczami zabójczo przystojnego macho, którego głównym atutem jest niezły „sprzęt”.

Autorka bardziej skupiła się na scenach seksu niż jakichkolwiek dialogach między parą. A przy tym jakie bohaterowie mieli problemy w przeszłości mogła stworzyć świetną historię.

W moim odczuciu dostajemy naprawdę słaby erotyk, a główna fabuła kręci się wokół tego czy najpierw będzie rozmowa czy seks 🤷🏼‍♀️ wszystko potoczyło się bardzo szybko, nim się obejrzałam już były pierwsze orgazmy, a chwilę później żyli długo i szczęśliwie.

Po kolejne tomy nie sięgnę, ten jeden w zupełności mnie zniechęcił.

Mam spory problem z książkami Vi. Gdy pisze je w duecie z Penelope Ward zawsze mi się podobają, a te pisane tylko przez nią nie wywołują we mnie większych emocji.
Tak właśnie było z książką „Walka” z trylogii MMA Fighter.

Główni bohaterowie są nijacy, pani prawniczka, która zachowuje się jak nastolatka i co kilka stron wzdycha jakie to cudowne mięśnie, usta, klatę, tyłek...

Badziew.
Ale jak podejść do tego jako "tak złe że aż dobre" to zabawa jest przednia!

Badziew.
Ale jak podejść do tego jako "tak złe że aż dobre" to zabawa jest przednia!