Lubię Wood, ale ta historia mnie nie przekonała, nawet Australia nie pomogła.

Lubię Wood, ale ta historia mnie nie przekonała, nawet Australia nie pomogła.

Intrygująca historia, z racji amerykańskiego stylu literackiego, którego nie lubię, nic wybitnego, ale warta rozrywki książka.

Intrygująca historia, z racji amerykańskiego stylu literackiego, którego nie lubię, nic wybitnego, ale warta rozrywki książka.

Książka niezła, ciut długa i fabuła się przeciąga,aczkolwiek opisy Australii i życia Aborygenów to wynagradza. Polecam na jesiennie wieczory.

Książka niezła, ciut długa i fabuła się przeciąga,aczkolwiek opisy Australii i życia Aborygenów to wynagradza. Polecam na jesiennie wieczory.

Nie rozumiem bezmyślnego okrucieństwa wobec zwierząt. Autorka w książce uśmierca bezbronne kangury. Bohaterzy, którzy to robią są okrutni i bez wyobraźni. Ich zachowanie nie jest podyktowanie niczym innym jak bestialskim okrucieństwem, co więcej uważają to za rozrywkę, dobrą zabawą. Mówię zdecydowanie NIE wobec zabijania zwierząt, dlatego ta książka otrzymuje ocenę 1. Nie polecam, odradzam wręcz czytanie jej. A autorka powinna otrzymać dożywotni zakaz wydawania książek!

Nie rozumiem bezmyślnego okrucieństwa wobec zwierząt. Autorka w książce uśmierca bezbronne kangury. Bohaterzy, którzy to robią są okrutni i bez wyobraźni. Ich zachowanie nie jest podyktowanie niczym innym jak bestialskim okrucieństwem, co więcej uważają to za rozrywkę, dobrą zabawą. Mówię zdecydowanie NIE wobec zabijania zwierząt, dlatego ta książka otrzymuje ocenę 1. Nie...

Kraina snów" - przeciętna, skopany temat.

W Australii, wśród aborygenów, kobieta z Indii z tajemniczą przeszłością, szuka swoich korzeni...

Można było naprawdę zrobić z tego fascynującą lekturę. Niestety, nie wyszło. Nudnawa, przydługawa...

Kraina snów" - przeciętna, skopany temat.

W Australii, wśród aborygenów, kobieta z Indii z tajemniczą przeszłością, szuka swoich korzeni...

Można było naprawdę zrobić z tego fascynującą lekturę. Niestety, nie wyszło. Nudnawa, przydługawa...

Bardzo lubię styl pisania Barbary Wood- jest wyjątkowo lekki i przyjemny w odbiorze. Niestety, ale czytając tę książkę zauważyłam, że kilka wątków zostało kompletnie zapomnianych i nie doczekały się swojego zakończenia. W sumie było ich aż tyle, że zapewne sama autorka zaczęła się gubić w całej ten nawałnicy.
"Kraina Snów" jest nieco klasycznym romansem, jednakże czas przeznaczony na czytanie tej książki, wcale nie uważam za stracony.

Bardzo lubię styl pisania Barbary Wood- jest wyjątkowo lekki i przyjemny w odbiorze. Niestety, ale czytając tę książkę zauważyłam, że kilka wątków zostało kompletnie zapomnianych i nie doczekały się swojego zakończenia. W sumie było ich aż tyle, że zapewne sama autorka zaczęła się gubić w całej ten nawałnicy.
"Kraina Snów" jest nieco klasycznym romansem, jednakże czas...

Ciut przydługa ta książka, a rozwiązanie klątwy ciążącej na Joannie jest trochę...rozczarowujące. Jednakże powieść bardzo w stylu Barbary Wood, bardzo kobieca, z nutką tajemnicy. Do tego można dowiedzieć się czegoś o Australii i Aborygenach. Podsumowując ciekawa, ale bez szaleństw.

Ciut przydługa ta książka, a rozwiązanie klątwy ciążącej na Joannie jest trochę...rozczarowujące. Jednakże powieść bardzo w stylu Barbary Wood, bardzo kobieca, z nutką tajemnicy. Do tego można dowiedzieć się czegoś o Australii i Aborygenach. Podsumowując ciekawa, ale bez szaleństw.

Kolejna książka rozczarowanie. Miało być pięknie: urocza kobieta, klątwa, egzotyczna Australia, a wyszło takie byle co.

Ale może po kolei. Pierwszy zarzut, jaki mogę postawić, to mało ciekawi bohaterowie. Wygładzona Joanna, bardzo poprawny Hugh, na ciekawą postać miała szansę paulina, ale i z niej autorka zrobiła w końcu nudną osóbkę.

Kolejny zarzut to klątwa, której tak naprawdę wcale nie było- to że w czyimś życiu są oprócz dobrych także gorsze chwile wcale nie świadczy o klątwach czy pechach. A powtarzanie co kilka stron o pieśni- klątwie było po prostu nudne, podobnie zresztą jak o pieśni- szlaku.

Ponadto moim zdaniem autorka miała zbyt ambitne plany co do powieści- chciała w niej zawrzeć zbyt wiele treści, wyszedł jej niestety tylko bałagan. Najciekawsze fragmenty dotyczyły początków osadnictwa w Australii, trudów życia, opisów samego kontynentu, gdyby do tego pani Wood się ograniczyła wyszłaby nawet ciekawa opowieść, niestety, wplątanie w to tematyki z zakresu pozazmysłowego, przy jednoczesnym zachwycie tych samych bohaterów nad nowinkami technicznymi i medycznymi doprowadziło mnie tylko do pobłażliwego uśmiechu i niestety, obniżenia oceny. Poza tym wielokrotnie spotkałam w książce zaprzeczenia i nieścisłości, co mnie bardzo irytowało.

Na minus przemawiały też opisy relacji międzyludzkich, były bardzo toporne, szczególnie gdy autorka bardzo nieudolnie zresztą próbowała oddać emocje zakochanych, co niezbyt jej się udało.

Narracja też stawiał mi opór, może z racji treści czy z winy tłumacza, ale czytałam z pewnym wysiłkiem, chociaż książka nie jest wymagająca. Całość więc nie powala na kolana, takie przeciętne czytadło, bez, niestety, zapowiedzianych tajemnic czy magii. Ale przeczytać można, chociaż nieszczególnie polecam.

Kolejna książka rozczarowanie. Miało być pięknie: urocza kobieta, klątwa, egzotyczna Australia, a wyszło takie byle co.

Ale może po kolei. Pierwszy zarzut, jaki mogę postawić, to mało ciekawi bohaterowie. Wygładzona Joanna, bardzo poprawny Hugh, na ciekawą postać miała szansę paulina, ale i z niej autorka zrobiła w końcu nudną osóbkę.

Kolejny zarzut to klątwa, której...

"Kraina snów" to "duplikat" innej książki autorki, pt. "Klątwa tęczowego węża".
Bafka -> dzięki za tę cenną informację!

Powieść, szczególnie na tle innych książek autorki, wypada dość słabo niestety.

"Kraina snów" to "duplikat" innej książki autorki, pt. "Klątwa tęczowego węża".
Bafka -> dzięki za tę cenną informację!

Powieść, szczególnie na tle innych książek autorki, wypada dość słabo niestety.

Nie bardzo mi się podobała.Mimo,że lubię Australię.

Nie bardzo mi się podobała.Mimo,że lubię Australię.