Potwór z ulicy Pomidorowej

Okładka książki Potwór z ulicy Pomidorowej Agnieszka Urbańska
Okładka książki Potwór z ulicy Pomidorowej
Agnieszka Urbańska Wydawnictwo: Skrzat literatura dziecięca
Kategoria:
literatura dziecięca
Wydawnictwo:
Skrzat
Data wydania:
2016-10-28
Data 1. wyd. pol.:
2016-10-28
Język:
polski
ISBN:
9788379153404
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
10 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
3129
803

Na półkach: , ,

„Potwór z ulicy Pomidorowej” Agnieszki Urbańskiej to książka, która była dla mnie sporym zaskoczeniem. Przygody grupy pomysłowych przedszkolaków, niezmordowanie tropiących tajemniczego pożeracza cudzych posiłków, są naprawdę przesympatyczne. Świetne ilustracje i duża czcionka na pewno ułatwią samodzielną lekturę poczatkującemu adeptowi sztuki czytelniczej. Ale tę książkę zdecydowanie polecałabym do wspólnego czytania rodzicom i dzieciom, zwłaszcza rodzicom. I to jest właśnie to moje wielkie zaskoczenie i odkrycie: „Potwór z ulicy Pomidorowej” to w zasadzie taka książeczka terapeutyczna dla rodziców, żeby nie zapomnieli, co trzeba robić, by nigdy żadne potwory w ich domach nie grasowały.

Myślę, że to powinien być jeden z kierunków rozwoju literatury dla dzieci – pod przykrywką sympatycznych historyjek lekka terapia rodzinna na temat spraw, o których dorośli nie powinni zapominać i które chcieliby zakorzenić w świadomości swych pociech. Tylko żeby to właśnie było tak przy okazji, a nie wprost.

„Potwór z ulicy Pomidorowej” Agnieszki Urbańskiej to książka, która była dla mnie sporym zaskoczeniem. Przygody grupy pomysłowych przedszkolaków, niezmordowanie tropiących tajemniczego pożeracza cudzych posiłków, są naprawdę przesympatyczne. Świetne ilustracje i duża czcionka na pewno ułatwią samodzielną lekturę poczatkującemu adeptowi sztuki czytelniczej. Ale tę książkę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
218
216

Na półkach: , ,

Lokalnemu smakoszowi, Panowi Maurycemu Bombie, tajemniczy Potwór pożarł śniadanie. Nikt nie wie, jak ów Potwór wygląda i do czego jeszcze jest zdolny, za to cała społeczność nie potrafi mówić już o niczym innym. Dzieci z przedszkola podejmują próbę rozwiązania zagadki. Czy im się uda? Przeczytajcie ;)



"Potwór z ulicy Pomidorowej" jest zabawną książeczką, której głównym bohaterem wcale nie jest tytułowy Potwór, a grupa przedszkolaków, które samodzielnie, czasem ukrywając swoje działania przed Panią przedszkolanką, próbują znaleźć odpowiedź na pytanie - kim jest Potwór? Współdziałanie, pomysłowość, determinacja grupy w osiągnięciu celu grają główną rolę w całej historii. Zapewne domyślacie się czy udało się im rozwiązać tajemnicę ;) Cieszę się, bo brak tutaj podziału chłopcy - dziewczynki, czy stereotypowych zachowań i zabawek przypisanych płci. Nawet klub założony przez dzieci nazywa się Klubem Deptaczek i Deptaczy. Duża czcionka pozwala dzieciom czytać tą opowieść samodzielnie, a zabawne ilustracje rozbawią do łez. Minusów nie znalazłam.

Czy polecam? Tak. Książka pobudza ciekawość, uczy współpracy, jeśli miałabym nazwać ją nazwą jakiegoś gatunku, to jest to zdecydowanie kryminał dla maluchów. Kto wie, może pod jej wpływem ktoś zechce zostać detektywem bądź detektywką? ;)

Lokalnemu smakoszowi, Panowi Maurycemu Bombie, tajemniczy Potwór pożarł śniadanie. Nikt nie wie, jak ów Potwór wygląda i do czego jeszcze jest zdolny, za to cała społeczność nie potrafi mówić już o niczym innym. Dzieci z przedszkola podejmują próbę rozwiązania zagadki. Czy im się uda? Przeczytajcie ;)



"Potwór z ulicy Pomidorowej" jest zabawną książeczką, której głównym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1841
1841

Na półkach:

Dawno już nie pisałam Wam o serii Duże litery od wydawnictwa Skrzat. Ale jakoś tak wolniej kolejne części ostatnio powstają... Ostatnia jaka trafiła w moje ręce to Potwór z ulicy Pomidorowej a i ona nie należy już w zasadzie do nowości, bo jej premiera była dobrych kilka tygodni temu. Ale to nie szkodzi. Będę czekać cierpliwie, bo naprawdę bardzo lubię te opowiadania. Moja Ala zresztą też. I choć do początkujących czytelników nie należy, nie zależy jej na wielkiej czcionce i krótkich rozdziałach - i tak z przyjemnością po nie sięga. Tak więc jeśli tylko pojawi się coś nowego, na pewno Wam o tym powiemy :)

Potwór z ulicy Pomidorowej to bardzo zabawna historyjka. Pewnego dnia w niewielkim miasteczku skoro świt dało się usłyszeć krzyk jednego z mieszkańców. Choć krzyk to może za mało powiedziane. To był przeraźliwy wrzask! Był to Maurycy Bąbel, znany w mieście smakosz. A dlaczego ten mężczyzna tak wrzeszczał? Otóż okazało się, że jakiś przerażający potwór zjadł jego śniadanie! Coś takiego zdarzyło się na ulicy Pomidorowej po raz pierwszy w życiu! Mieszkańcy byli wstrząśnięci. Wielu bało się nawet wychylić nos z mieszkania! Horror! Jakim cudem w ich maleńkim miasteczku pojawił się potwór i czego od nich oczekiwał? A jeśli teraz zacznie zajadać wszystkie śniadania wszystkich mieszkańców??

Ten problem nie dawał spokoju najbardziej najmłodszym mieszańcom okolicy. Przedszkolaki co prawda nie były bardzo przerażone, choć niektórym gęsia skórka na rękach się pojawiała, gdy rozmawiali o tym straszydle. Jednak ciekawość jak ten potwór wygląda i co robi w ich okolicy była znacznie większa. Tym bardziej, że wkrótce pojawił się on i Maurycego Bąbla po raz drugi! Ta tajemnica wymagała od przedszkolaków działania. Trzeba było koniecznie odnaleźć zmorę i się jej dokładnie przyjrzeć! Dzieciaki postanowiły działać. I to natychmiast! Ale jak? Tego Wam nie zdradzę... A czy im się udało? Ci... o tym też nic nie wspomnę. Przeczytajcie książkę, a dowiecie się wszystkiego sami ;)

Książka ta z całą pewnością jest bardzo zabawna. Lubię takie krótkie i nieco zwariowane historie. Tutaj także tak jest. Sam pomysł na powstanie takiego, a nie innego opowiadania już sam w sobie jest śmieszny, a gdy dodamy do tego niezwykłą dociekliwość naszych małych bohaterów oraz rozwiązanie zagadki, to otrzymamy naprawdę wesołą bajeczkę. My dorośli oczywiście od razu domyślamy się kto jest ów potworem. Nawet moja Alicja byłą bardzo blisko, ale to wcale jej nie zniechęcało. Moje dziecko przeczytało tą historię od początku do końca i widzę, że bardzo się z tego cieszy. Nic zresztą dziwnego. Ta lektura jest po prostu fajna i już!

Tradycyjnie muszę jeszcze koniecznie po zachwalać trochę sposób wydania tych książek. Choć jest to seria, której brakuje większego formatu i twardej okładki, to w tym przypadku nie mam absolutnie nic przeciwko. Seria duże litery nie jest skierowana do maluszków, dla których ogromne ilustracje są tak bardzo istotne. Te tutaj to książki dla dzieci, które dopiero rozpoczynają przygodę z literaturą. Stąd duża czytelna czcionka i króciutkie rozdziały. Podoba mi się zatem, że książeczka ta jest również taka malutka i poręczna. Moja Alicja swego czasu zabierała niektóre ze sobą do szkoły i podczytywała troszkę na przerwach. Wielkiej książki nie dałabym jej wziąć, plecaki dzieciaków nie należą do najlżejszych. Ale jeśli chodzi o te malutkie - nie miałam nic przeciwko.

I choć jest to książka dla nieco starszych dzieciaczków, nie brakuje w niej fantastyczny i bardzo kolorowych ilustracji! To różni tą serię od wielu podobnych na naszym rynku. Mamy w domu kilka innych serii i w każdej z nich obrazki są czarno białe. A te tutaj kolorowe i wesołe. I choć te poprzednie nie przeszkadzają mi ani odrobinkę to i tak zerkając do takiej lektury pełnej ciepłych barw od razu się uśmiecham. Nie wiem sama dlaczego. Uwielbiam ilustracje, które wyglądają jak narysowane ołówkiem, więc to nie powinno mieć dla mnie znaczenia. A mimo to łapię się na tym że buzia mi się cieszy, gdy spoglądam na te pokolorowane. Może po prostu nastrajają mnie one bardziej pozytywnie? Nie mam pojęcia, ale na pewno bardzo je lubię. A już w szczególności te z tej lektury, bo ich twórcom jest Artur Nowicki, a jego kreskę po prostu uwielbiam :)

Ogólnie lektura ta bardzo mi się podoba. Historia opisana wewnątrz jest ciekawa i zabawna. A sama książka wydana naprawdę ślicznie. Lubię takie opowiadania. Według mnie świetnie nadaje się dla dzieciaczków w różnym wieku. Moja Ala ma już 9 lat a z przyjemnością po nią sięgnęła. Młodsze brzdące, które dopiero zaczynają samodzielnie czytać także nie powinny narzekać. A jeśli mam być szczera to i te jeszcze młodsze maluchy mogą się nią zainteresować. W końcu bohaterami tejże książki są przedszkolaki, a rozdziały w tej publikacji są na tyle krótkie, że spokojnie możemy czytać ją naszym urwisom na raty. I tak sobie myślę, że chyba jednak nie znajdę w niej żadnych minusów. Nam się podoba i już. A jak to będzie u Was? Sprawdźcie sami :) Polecam!

Dawno już nie pisałam Wam o serii Duże litery od wydawnictwa Skrzat. Ale jakoś tak wolniej kolejne części ostatnio powstają... Ostatnia jaka trafiła w moje ręce to Potwór z ulicy Pomidorowej a i ona nie należy już w zasadzie do nowości, bo jej premiera była dobrych kilka tygodni temu. Ale to nie szkodzi. Będę czekać cierpliwie, bo naprawdę bardzo lubię te opowiadania. Moja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1508
1304

Na półkach: , , , ,

Książeczka, której patronuję medialnie ^_^
Recenzja: http://magicznyswiatksiazki.pl/potwor-z-ulicy-pomidorowej-agnieszka-urbanska/
Zapraszam :)

Książeczka, której patronuję medialnie ^_^
Recenzja: http://magicznyswiatksiazki.pl/potwor-z-ulicy-pomidorowej-agnieszka-urbanska/
Zapraszam :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    13
  • Chcę przeczytać
    6
  • Dla dzieci
    2
  • Posiadam
    2
  • Opowiadania
    1
  • Otrzymana do zrecenzowania 2016
    1
  • Patronat
    1
  • Książki dla dzieci
    1
  • Dla dzieci i młodzieży
    1
  • Przeczytane 2016
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Potwór z ulicy Pomidorowej


Podobne książki

Okładka książki Pani wiatru Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 7,5
Pani wiatru Lisa Aisato, Maja L...
Okładka książki Flora szuka skarbów Gabriela Rzepecka-Weiss, Maciej Szymanowicz
Ocena 9,7
Flora szuka sk... Gabriela Rzepecka-W...
Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 8,5
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...
Okładka książki Antek z babcią na Dzikim Zachodzie Thomas Brunstrøm, Thorbjørn Christoffersen
Ocena 9,0
Antek z babcią... Thomas Brunstrøm, T...

Przeczytaj także