"Wielki Mistrz" okazał się najlepszą częścią z Trylogii Czarnego Maga. Cudowna książka, która poruszyła moje serce. Wiele ciekawych sytuacji, zapierającej dech w piersiach akcji, wspaniałych bohaterów i magii - to kwintesencja tej książki.

Trudi Canavan zrobiła coś niesamowitego. Stworzyła nowy świat. Jestem jej wdzięczna i uwielbiam ją za to wszystko.
Za Ceryni'ego - oddanego przyjaciela, który zrobiłby dla Sonei wszystko.
Za Regina - złego i wkurzającego nowicujsza, który pokazał, że w obliczu niektórych wydarzeń nawet największy zakapior może zmienić się w kogoś dobrego.
Za Rothena - przykład wspaniałego nauczyciela, przyjaciela i ojca.
Za Dannyla - bardzo odpowiedzialnego i podnoszącego na duchu przyjaciela, który odkrywał siebie na nowo i umiał być szczęśliwy mimo powszechnej opinii ciążącej na ludziach jego pokroju.
Za Akkarina - wspaniałego mężczyznę, który poświęcił siebie, by uratować swój kraj i tych, których kocha.
Za Lorlena - dobrego, mądrego, odpowiedzialnego i rozsądnego mężczyznę, który mimo wielu tajemnic i kłamstw, ufał swemu przyjacielowi.
Za Soneę - dziewczynę, która pokazała, że ci po których nie spodziewalibyśmy się niczego niezwykłego, mogą stać się kimś wielkim... i zmienić praktycznie wszystko.
I za innych bohaterów, którzy trochę zmienili moje podejście do świata i życia.

Te książki są dla każdego. Dla młodego i dorosłego. Dla chłopaka czy dziewczyny.
Pozostaną w moim sercu na zawsze.
A w twoim?

"Wielki Mistrz" okazał się najlepszą częścią z Trylogii Czarnego Maga. Cudowna książka, która poruszyła moje serce. Wiele ciekawych sytuacji, zapierającej dech w piersiach akcji, wspaniałych bohaterów i magii - to kwintesencja tej książki.

Trudi Canavan zrobiła coś niesamowitego. Stworzyła nowy świat. Jestem jej wdzięczna i uwielbiam ją za to wszystko.
Za Ceryni'ego -...