Batman - Detective Comics Vol. 1: Rise of the Batmen

Okładka książki Batman - Detective Comics Vol. 1: Rise of the Batmen Eddy Barrows, Alvaro Martinez, James Tynion IV
Okładka książki Batman - Detective Comics Vol. 1: Rise of the Batmen
Eddy BarrowsAlvaro Martinez Wydawnictwo: DC Comics Cykl: Batman - Detective Comics DC Rebirth (tom 1) komiksy
176 str. 2 godz. 56 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Batman - Detective Comics DC Rebirth (tom 1)
Wydawnictwo:
DC Comics
Data wydania:
2017-02-07
Data 1. wydania:
2017-02-07
Liczba stron:
176
Czas czytania
2 godz. 56 min.
Język:
angielski
ISBN:
9781401267995
Tagi:
batman detective comics dc dc rebirth batwoman
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Batman - Detective Comics: Syndykat ofiar Eddy Barrows, Alvaro Martinez, Ben Oliver, James Tynion IV
Ocena 6,9
Batman - Detec... Eddy Barrows, Alvar...
Okładka książki Nightwing. The Tomorrow People Eddy Barrows, Geraldo Borges, Eber Ferreira, Kyle Higgins, Ruy Jose
Ocena 9,5
Nightwing. The... Eddy Barrows, Geral...
Okładka książki Nightwing. Past and Present Eddy Barrows, Kyle Higgins, J. P. Mayer, Allen Passalaqua, Rod Reis, Paulo Siqueira
Ocena 7,8
Nightwing. Pas... Eddy Barrows, Kyle ...
Okładka książki Superman Vol 1 #705 Eddy Barrows, Joseph Michael Straczynski
Ocena 0,0
Superman Vol 1... Eddy Barrows, Josep...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Superman: Syn Supermana Patrick Gleason, Mick Gray, Jorge Jimenez, Doug Mahnke, Jaime Mendoza, Peter J. Tomasi
Ocena 6,8
Superman: Syn ... Patrick Gleason, Mi...
Okładka książki Czarna Wdowa. Powrót do domu Richard Morgan, Goran Parlov, Sean Phillips, Bill Sienkiewicz
Ocena 7,2
Czarna Wdowa. ... Richard Morgan, Gor...
Okładka książki Wiedźmy Mark Simpson, Scott Snyder
Ocena 6,9
Wiedźmy Mark Simpson, Scott...
Okładka książki Batman: Gotham to ja David Finch, Mikel Janin, Tom King, Scott Snyder
Ocena 6,4
Batman: Gotham... David Finch, Mikel ...
Okładka książki Thor Gromowładny: Przeklęty Jason Aaron, Ron Garney, Nic Klein, Das Pastoras
Ocena 6,8
Thor Gromowład... Jason Aaron, Ron Ga...
Okładka książki Green Arrow: Śmierć i życie Olivera Queena Juan Ferreyra, Benjamin Percy, Otto Schmidt
Ocena 6,5
Green Arrow: Ś... Juan Ferreyra, Benj...
Okładka książki Punisher Max, tom 3 Giulia Brusco, Garth Ennis, Leandro Fernandez, Scott Koblish, Goran Parlov
Ocena 8,1
Punisher Max, ... Giulia Brusco, Gart...

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
6 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1168
1137

Na półkach:

Seria Detective Comics powinna być bliska każdemu miłośnikowi Obrońcy Gotham. To właśnie na jej kartach w 1939 roku po raz pierwszy wystąpił heros przebrany Batmana. Rok później dołączył pierwszy Robin, czyli Dick Grayson, który później przyjął pseudonim Nightwing. O tych faktach wspomina Małgorzata Chudziak, we wstępie do tego albumu. "Powstanie Robinów" to pierwszy tom Batman Detective Comics w DC Odrodzenie i w przeciwieństwie do kilku innych albumów, jakie przyszło mi przeczytać, w tym koszmarną Ligę Sprawiedliwości #1, ten komiks naprawdę trzyma wysoki poziom. Jest mroczny, brutalny, dynamiczny i posiada kilka ciekawych zwrotów akcji. Co jednak najważniejsze, ostatnia scena naprawdę sprawiła, ze koniecznie chce wiedzieć co będzie dalej. Podczas lektury czułem się tak, jak przy lekturze pierwszych tomów Batmana od Snydera. Do tego nowa ekipa, pod przewodnictwem Kate Kane, kuzynki Bruca Wayne'a, wypada wyśmienicie.

Dla osób, które nie śledzą uważnie przygód w uniwersum DC, ważną informacją będzie, że DC Odrodzenie to swoisty restar wielu wątków. Pisałem o tym szerzej w recenzji DC Odrodzenie, gdzie dowiedzieliśmy się, że ktoś dosłownie ukradł bitą dekadę z czasu płynącego w tym uniwersum. Tylko jedna osoba wie kto to zrobił, ale ta myśl ją przeraża. Zresztą omal nie przypłaciła tego życiem. Warto też znać losy Batmana i jego towarzyszy z takich albumów jak Wieczny Batman, Wieczni Batman i Robin oraz Batman Mroczny Rycerz #4: Glina. Skrót najbardziej kluczowych wydarzeń został jednak opisany w wstępie do tego albumu. Sama historia jest niezależna od poprzednich, zatem osoba nie mająca do czynienia wcześniej z wyżej wspomnianym albumami, czy seriami, spokojnie połapie się w całej fabule. W praktyce wtedy kilka scen może się okazać dla takiego czytelnika większym zaskoczeniem, a dwie będą owiane mocną tajemnicą. To tylko buduje klimat, a ten bez tego jest naprawdę wyczuwalny.

Akcja komiksu zaczyna się od dość krwawego pojedynku. Ktoś podszywając się pod Batmana, atakuje i niemal zabija Azraela, jednego z dawnych zabójców zakonu Świętego Dumasa. Gdy Mroczny Rycerz przybywa mu na pomoc, jest już za późno, ale trafia na pewien trop. Okazuje się, że ktoś śledzi poczynania jego oraz jego podopiecznych, czy osób blisko z nim współpracujących. Sprzęt szpiegowski okazuje się być piekielnie zaawansowany, wyprzedzający najnowsze zdobycze US Army o blisko dekadę. Bruce nie chcąc ryzykować i przeczuwając z jakim zagrożeniem przyjdzie mu się zmierzyć formuje własny oddział bohaterów, pod rozkazami rudowłosej Batwomen, czyli Katherine Kane, swojej kuzynki. W jego skład wchodzą Spoiler (Stephanie Brown),córka jednego ze złoczyńców, która skopała tyłek swemu tatusiowi przystając do Nietoperza, Red Robin, czyli Tim Drake, małomówna Cassandra Cain działająca pod pseudonimem Orphan, któa również jak Azrael sprzeciwiła się swoim pierwotnym panom i walczy w obronie słabszych, oraz Clayface, a konkretniej Basil Karlo, były aktor, mający pecha i obecnie będący żywą masą "błota".

Nie ukrywam, że jednym z najciekawszych wyborów jest właśnie Karlo. dawniej aktor, potem przestępca, a teraz uciekinier, tęskniący za normalnością i pragnący zrobić z swym życiem coś więcej. Ten nietypowy wybór Batmana, sprawia, że Kate patrzy na swego partnera z dość dużą rezerwą, jednak tylko przez chwilę. Clayface odgrywa zresztą sporą rolę, choć na dalszym planie, w całej historii i naprawdę widać, że facetowi zależy na odkupieniu. Pragnie normalnego życia, wspomina czasy gdy był człowiekiem, a teraz stara się naprawić grzechy przeszłości. Liczę, ze w kolejnych albumach jego postać zostanie znacznie bardziej rozwinięta.

Interesująco wypada również duet Spoiler-Red Robin. Zresztą ta dwójka jest parą w prywatnym życiu i snują plany na przyszłość, które niekoniecznie pokrywają się z planami Batmana oraz bycie superbohaterem w kostiumie. Tim natrafia tez na bardzo ciekawego konkurenta, ale w tej materii więcej nie powiem, aby nie zdradzać niespodzianki. Pierwsze skrzypce gra jednak Batwoman, wokół której kręci się niemal cały album. Dotyka jej przeszłości, przerwanej kariery wojskowej oraz osiągnięć jako obrońcy Gotham w kostiumie nietoperza. Wplecione w całość wątki rodziny Kane'ów i Wayne'ów, będących finansowymi władcami miasta, są świetnie poprowadzone. Zresztą pierwszoplanowy antagonista z tej przygody też został bardzo sprawnie napisany oraz poprowadzony.

Na koniec zostaje sam finał, gdzie poznajemy, przynajmniej częściowo, oblicze naszego wroga. Zostawia to czytelnika z masą pytań, szczególnie takiego laika, jak ja. Z drugiej strony całość skonstruowano tak, ze chce się wiedzieć co będzie dalej. "Powstanie Robinów" zaliczam zatem do jednego z najciekawszych komiksów z DC Odrodzenie, jakie dotąd czytałem, a przy tym do jednego z bardziej interesujących w ogóle, jeśli idzie o postać Batmana i jego współpracowników. Szczególnie współpracowników. Czekam zatem z niecierpliwością na drugi tom, mając nadzieję, że przygoda zostanie ciekawie rozwinięta, w pełni wykorzystując wydarzenia z DC Odrodzenie.

Seria Detective Comics powinna być bliska każdemu miłośnikowi Obrońcy Gotham. To właśnie na jej kartach w 1939 roku po raz pierwszy wystąpił heros przebrany Batmana. Rok później dołączył pierwszy Robin, czyli Dick Grayson, który później przyjął pseudonim Nightwing. O tych faktach wspomina Małgorzata Chudziak, we wstępie do tego albumu. "Powstanie Robinów" to pierwszy tom...

więcej Pokaż mimo to

avatar
196
135

Na półkach: ,

Mój pierwszy w kolekcji zachodni komiks - kocham DC dlatego przy okazji wizyty w antykwariacie musiałem wziąć to jak tylko zobaczyłem. Czy jestem zadowolony? I tak i nie. Uwielbiam świat Batmana i wszystkie postacie, które w nim występują jednak myślę że wcześniejsze jego historie bardziej do mnie przemawiały - kameralne pełne klimatu.
Rozbudowujący się świat w pewnym momencie zatracił się rozmachu - mnóstwo bohaterów, wrogów i walka o bezpieczeństwo świata.
Niemniej może sięgnę po kolejne tomy jak będę miał okazję bo czytało się bardzo fajnie!

Mój pierwszy w kolekcji zachodni komiks - kocham DC dlatego przy okazji wizyty w antykwariacie musiałem wziąć to jak tylko zobaczyłem. Czy jestem zadowolony? I tak i nie. Uwielbiam świat Batmana i wszystkie postacie, które w nim występują jednak myślę że wcześniejsze jego historie bardziej do mnie przemawiały - kameralne pełne klimatu.
Rozbudowujący się świat w pewnym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
613
192

Na półkach: , , ,

To nie jest zły tomik, ale oczekiwałem więcej.
Najważniejszy mój zarzut? Nie czuć tu komponentu „detective”, który od zawsze przecież przypisany jest do Batmana. Ta historia, poza jednym zwrotem akcji związanym z osobą przywódcy tych „złych”, nie ma w sobie wiele tajemnicy. Szybko dochodzimy do tego, co tu się naprawdę dzieje i nie przeszkadza w tym to, że cele tej niedobrej armii niekoniecznie są bardzo racjonalne (po co oni właściwie zaatakowali Azraela?). Nie ma tu też takiego budowania mocy przeciwnika, jak w opowieści o Trybunale Sów chociażby (a to historie trochę podobne). O wojownikach Trybunału zdecydowanie można powiedzieć, że sprawiali wrażenie ukrytej mocy. „Batmanowie”? Trochę taki cannon fodder.
Tym niemniej, to nie jest jakaś tam katastrofa. Fajne jest to igranie z mitem Ligi Cieni, ciekawe jest rozwiązanie historii Red Robina no i Clayface ma przyjemne wejścia. Tym niemniej: mogło być lepiej.

To nie jest zły tomik, ale oczekiwałem więcej.
Najważniejszy mój zarzut? Nie czuć tu komponentu „detective”, który od zawsze przecież przypisany jest do Batmana. Ta historia, poza jednym zwrotem akcji związanym z osobą przywódcy tych „złych”, nie ma w sobie wiele tajemnicy. Szybko dochodzimy do tego, co tu się naprawdę dzieje i nie przeszkadza w tym to, że cele tej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
780
86

Na półkach: , , ,

Batwoman, Batman i te dzieciaki: ratują świat, ocierają się o śmierć, tracą najbliższych
Ja: czy ktoś powiedział 'Midnighter'!?

Batwoman, Batman i te dzieciaki: ratują świat, ocierają się o śmierć, tracą najbliższych
Ja: czy ktoś powiedział 'Midnighter'!?

Pokaż mimo to

avatar
912
572

Na półkach: , , ,

Jakoś mi się ten rok zaczął na komiksowo. 'Powstanie Batmanów' to trzecia pozycja z Odrodzenia DC. Nie będę ukrywał, że długo czytałem opinie o kolejnych zeszytach z nowej serii żeby wybrać coś ciekawego i udanego, a pierwszy tom Batman - Detective Comics wpasował się tutaj idealnie.
Bruce Wayne, aka Batman skrzykuje drużynę (!) żeby przeciwstawić się armii żołnierzy, którzy są szkoleni, wyposażeni i wzorują się na Człowieku- Nietoperzu. Batman wraz z Batwoman, Red Robinem, Orphan, Spoiler i Clayface'em staną w obliczu niebezpiecznego przeciwnika.
Sama fabuła jest dosyć interesująca, nie ma tutaj sztampowych postaci z uniwersum Batmana, które pojawiają się na każdym kroku w animacjach czy filmach, czytelnik dostaje więc lekki powiem świeżości. Intryga jest interesująco zarysowana, a co za tym idzie akcja trzyma w napięciu do samego końca. Sam finał jest niezwykle intrygujący i zostawia nierozwiązaną tajemnicę.
Jednak wszystko co dobre ma również minusy. W 'Powstaniu Batmanów' są to postaci składające się na drużynę nietoperza. O ile o Batmanie wiadomo wiele, tak pozostałe postaci pozostają nierozwinięte. Przez znaczną część komiksu paradują w kostiumach i nie uchylają nic ze swego normalnego życia. Czy to aż tak przeszkadza? Nie, ale rozpoczynając nową serię autorzy mogli śmiało pokusić się o rozwinięcie postaci.
Kolejnym minusem jest przeciwnik samej drużyny. Wiadomo, dla intrygi jego obecność jest kluczowa, ale postać ta jest całkowicie pozbawiona charakteru, może poza jedną cechą - ślepym poczuciem misji.
Podsumowując, pierwszy tom Detective Comics przypadł mi bardzo do gustu i mogę go śmiało polecić nie tylko fanom Batmana, ale również czytelnikom, którzy lubią akcję.

Jakoś mi się ten rok zaczął na komiksowo. 'Powstanie Batmanów' to trzecia pozycja z Odrodzenia DC. Nie będę ukrywał, że długo czytałem opinie o kolejnych zeszytach z nowej serii żeby wybrać coś ciekawego i udanego, a pierwszy tom Batman - Detective Comics wpasował się tutaj idealnie.
Bruce Wayne, aka Batman skrzykuje drużynę (!) żeby przeciwstawić się armii żołnierzy,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1264
993

Na półkach: ,

Okres „Nowego DC Comics” nie był zbyt dobry dla „Detective Comics”. Najstarszy bat-tytuł nie wykroczył poza poziom (i to najwyżej) „dosyć dobry”, a i to stało się dopiero w trzecim tomie zbiorczym. Kolejni autorzy nie do końca mieli pomysł na postać Batmana i, niestety, łatwo ten stan rzeczy zauważyć. Odrodzenie Uniwersum DC było więc dla fanów serii informacją doskonałą, w końcu pojawiła się szansa, by powrócić do najlepszych tradycji bardziej detektywistycznego oblicza Nietoperza. Do projektu zaangażowano Jamesa Tyniona IV, twórcę całkiem nieźle obeznanego z Gotham City, dysponującego także przyzwoitym warsztatem. Efekty jego pracy można podziwiać w tomie „Powstanie Batmanów”.

W mieście pojawia się oddział tajemniczych postaci, wzorujących się na Batmanie i korzystających z podobnego sprzętu. Ich celem nie jest jednak pomoc Mrocznemu Rycerzowi w walce z robactwem, toczącym metropolię. Co więcej, nowo przybyli, prezentujący niepokojąco wojskowy dryl, zaczynają śledzić obrońcę Gotham i współpracujących z nim bohaterów. Konfrontacja jest nieunikniona. Batman doskonale zdaje sobie sprawę, że nie da rady rozprawić się z zagrożeniem w pojedynkę i postanawia, przy pomocy Batwoman, lepiej wyszkolić dotychczasowych sojuszników, wśród których znajdują się Spoiler i Red Robin, ale także tak zaskakująca persona jak Clayface. Tylko łącząc siły, mogą choćby marzyć o pokonaniu agresorów.

Czy tym razem zawartość tomu nawiązała w końcu w widoczny sposób do tytułu serii? Nie do końca, bo o ile elementy detektywistyczne czasami tu występują (zwłaszcza wtedy, gdy bohaterowie dochodzą do tego, kto dokładnie przewodzi napastnikom),o tyle całość ma bardziej sensacyjny charakter. Wydaje się, że można taki stan rzeczy zaakceptować, a to dlatego, że akcja naprawdę absorbuje. Tynion IV dobrze przemyślał to, co chciał przekazać czytelnikom i zaprezentował fabułę pełną zwrotów akcji, w której nie brakuje emocji i kilku zaskoczeń. To zdecydowany skok jakościowy w porównaniu do „Detective Comics” ukazującego się w zamkniętej niedawno wersji uniwersum.

Mocną stroną „Powstania Batmanów” są niewątpliwie bohaterowie i relacje między nimi. James Tynion IV jest tym, który wraz ze Scottem Snyderem wprowadził do gry wiele postaci, stanowiących obecnie o sile bat-rodziny. Na łamach obu „wiecznych” serii znacząco wzbogacono galerię protagonistów. Tutaj scenarzysta korzysta z tego znacznego składu osobowego. Na plus można na pewno zaliczyć fakt, że zagłębiono się nieco w przeszłość Katherine Kane. Obecna Batwoman odgrywa tu niezwykle istotną rolę, a opis jej dawnych relacji z ojcem stanowi ważny element fabuły, rzutujący na bieżące wydarzenia. Tynion IV przedstawił te wątki ze sporym wyczuciem, dobrze odmalowując interakcje między obiema postaciami. Nie do końca potrzebny całej opowieści jest jednak Clayface. Twórca co prawda stara się wytłumaczyć jego obecność po stronie dobra, lecz mimo to cały pomysł można uznać za chybiony. Ten złoczyńca napsuł Batmanowi krwi tyle razy, że idea, by razem z Nietoperzem walczył ze zbrodnią, jest szalenie absurdalna. Jedynym pozytywnym aspektem wydaje się tutaj humor, który od czasu do czasu rozładowuje napiętą atmosferę.

Warto zwrócić uwagę, że mimo licznych bohaterów, cała opowieść od początku do końca jest bardzo zwarta i spójna. Nie rozchodzi się na wiele niepotrzebnych wątków, co dobitnie świadczy o tym, że James Tynion IV miał ją doskonale zaplanowaną i na każdym etapie nad nią panował. Zważywszy na to, jak bardzo rozmyła się fabuła współtworzonego przez niego „Wiecznego Batmana” po połowie serii, widać, że młody Amerykanin uczy się na błędach. A to bardzo dobra cecha twórcy popkultury.

Ilustracje do „Powstania Batmanów” to dzieło dwóch artystów. Eddy Barrows i Alvaro Martinez wykonali na łamach tego albumu naprawdę dobrą pracę, tworząc rysunki, które w wielu momentach prawdziwie czarują klimatem. W oczy rzuca się przede wszystkim duża jednolitość stylistyczna, obaj starali się pracować w podobnym stylu, co daje warstwie graficznej prawdziwą zwartość. Dobre wrażenie sprawia zwłaszcza kadrowanie – jest dynamiczne i różnorodne, a gdy trzeba także efektowne (na przykład rysunki wpasowane w znak Batmana). Zaskakuje także fakt, że zdarzają się plansze, na których twórcy odchodzą od typowej komiksowości, by pójść nawet w stronę subtelnej malarskości i efektu delikatnego rozmycia. Taki zabieg stanowi intrygujące odświeżenie stylu rysowników, który, co najistotniejsze, prezentuje się naprawdę bardzo dobrze.

Odrodzone „Detective Comics” sprawia nam niespodziankę.. James Tynion IV jawił się do tej pory jako autor zdolny, ale nieco odtwórczy, co do którego nie do końca ma się pewność, czy poradzi sobie w dłuższej opowieści z tak charakterystycznym bohaterem jak Batman w roli głównej. Po lekturze „Powstania Batmanów” okazuje się jednak, że obawy co do jakości finalnego produktu były nieuzasadnione. Intensywność i pomysłowość fabuły pozwalają zaś mieć nadzieję, że dalsza część runu Tyniona IV w „Detective Comics” będzie przynajmniej równie dobra, jeśli nie jeszcze lepsza od tomu numer jeden.


Recenzja do przeczytania także na moim blogu - http://zlapany.blogspot.com/2017/12/batman-detective-comics-tom-1-powstanie.html
oraz na łamach serwisu Szortal - http://szortal.com/node/13311

Okres „Nowego DC Comics” nie był zbyt dobry dla „Detective Comics”. Najstarszy bat-tytuł nie wykroczył poza poziom (i to najwyżej) „dosyć dobry”, a i to stało się dopiero w trzecim tomie zbiorczym. Kolejni autorzy nie do końca mieli pomysł na postać Batmana i, niestety, łatwo ten stan rzeczy zauważyć. Odrodzenie Uniwersum DC było więc dla fanów serii informacją doskonałą,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1600
485

Na półkach: , , , ,

(...) uprzednia seria „Detective Comics” była jedną z najsłabszych propozycji. Oficyna Egmont Polska nie dociągnęła cyklu do końca, rzecz urwała się na tomie Anarky, do finału zabrakło 12 zeszytów. Czy Odrodzenie przynosi jakąś zmianę jakościową?

Punktem wyjścia dla fabuły jest spisek, jaki przez przypadek odkrywa Batman. Po Gotham krążą wysokiej klasy, technologicznie zaawansowane drony, które „z cienia” obserwują poczynania Nietoperza i jego najbliższych sprzymierzeńców. Mroczny Rycerz zamiast działać w pojedynkę – jak to ma w zwyczaju – zwraca się z prośbą do Batwoman, aby wzięła pod swoje opiekuńcze skrzydła grupę „młodzików”. Zadanie polega na wyszkoleniu i przyuczeniu do zespołowego działania: Red Robina (Tima Drake’a),Spoiler (Stephanie Brown),Orphan (Cassandry Cain) oraz nawróconego na drogę dobra Clayface’a (Basila Karlo). W międzyczasie Batman podąża tropem supertajnej grupy, która działa w strukturach wojska.

(...) Trzeba przyznać, że scenarzysta – James Tynion IV – tym razem się przyłożył. Narracja obfituje w mocno zaskakujące i dobrze skonstruowane zwroty akcji. Słabiej wypada konstrukcja postaci, szczególnie obecność żartującego Clayface’a ciężko zaakceptować. Tynion rozbudowuje własne wątki, które zaprezentował w tomach Wieczny Batman i Wieczni Batman i Robin: dotyczące Cassandry Cain oraz romantycznej relacji Stephanie i Tima.

(...) Pora odpowiedzieć na pytanie zadane w pierwszym akapicie. Bez zbędnych wstępów i owijania w bawełnę: „Tak”. Opowiadana w „jedynce” historia jest ciekawsza niż większość fabuł zaprezentowanych w ramach The New 52. ..

- - -
cały tekst można przeczytać tu:
https://dybuk.wordpress.com/2017/12/11/batman-detective-comics-1-powstanie-batmanow/

(...) uprzednia seria „Detective Comics” była jedną z najsłabszych propozycji. Oficyna Egmont Polska nie dociągnęła cyklu do końca, rzecz urwała się na tomie Anarky, do finału zabrakło 12 zeszytów. Czy Odrodzenie przynosi jakąś zmianę jakościową?

Punktem wyjścia dla fabuły jest spisek, jaki przez przypadek odkrywa Batman. Po Gotham krążą wysokiej klasy, technologicznie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
757
473

Na półkach: , ,

5/10 - PRZECIĘTNY

„Powstanie Batmanów” to komiks, który jak większość pozycji superbohaterskich cierpi na kilka poważnych przypadłości, takich jak: tandetne efekciarstwo, absolutny brak realności wydarzeń i postaci oraz skrótowość. Wszystko to wynika z faktu niewłaściwie dobranej intensywności fabuły, która w zamyśle scenarzysty ma być przede wszystkim szybka i dynamiczna. Brakuje w niej jednak trochę więcej miejsca na kształtowanie się osobowości bohaterów. Czytelnik praktycznie nie ma możliwości przyjrzenia się im w ich normalnym życiu. Jakby kompletnie go nie mieli, a kostiumy przylgnęły do ich skóry niemalże ją zastępując. Zachwiana została równowaga rozkładająca się pomiędzy spektakularną akcją a ciekawą treścią, co niestety doprowadziło do zburzenia realności wydarzeń. „Powstanie Batmanów” ma nawet przyzwoicie skonstruowaną intrygę oraz niezłe zakończenie, ale gdy wchodzimy w szczegóły fabuły, to nader często objawia się mizeria scenariuszowych pomysłów Tyniona. Chodzenie na skróty, brak pomysłu na rozwinięcie postaci, budowanie akcji na tandetnych chwytach… Mimo sporej dawki niezobowiązującej rozrywki, historia ta nie rzuca na kolana, a po jej przeczytaniu dość szybko się o niej zapomina. Fajnie, że przynajmniej oprawa graficzna stoi na bardzo dobrym poziomie, pozwalając na gładsze prześlizgiwanie się przez kolejne strony tego całkiem przeciętnego komiksu.

Fabuła: 4 (nijaki)
Ilustracje: 7 (bardzo dobry)
Jakość wydania + bonusy: 6 (dobry)

Więcej szczegółów: https://comicbookbastard.blogspot.com/2017/11/batman-detective-comics-tom-1-powstanie.html

5/10 - PRZECIĘTNY

„Powstanie Batmanów” to komiks, który jak większość pozycji superbohaterskich cierpi na kilka poważnych przypadłości, takich jak: tandetne efekciarstwo, absolutny brak realności wydarzeń i postaci oraz skrótowość. Wszystko to wynika z faktu niewłaściwie dobranej intensywności fabuły, która w zamyśle scenarzysty ma być przede wszystkim szybka i dynamiczna....

więcej Pokaż mimo to

avatar
7931
6786

Na półkach: , ,

SOJUSZNICY/WROGOWIE

Kiedy na rynku debiutowało Nowe DC Comics, spośród tytułów o Batmanie to „Detective Comics” był tym słabszym. Teraz role się odwróciły, bo choć „Batman” jest dobrą serią, „Detective Comics” okazuje się tytułem jeszcze lepszym, co najmniej równie dobrze co on narysowanym, ale ciekawszym pod względem fabularnym, a zabawa jaką oferuje spodoba się wszystkim miłośnikom Człowieka Nietoperza.

Batman kontra Azrael. Mroczny Rycerz kontra wojownik zakonu Św. Dumasa, który niegdyś zastępował go w roli obrońcy Gotham. Który z nich wygra? Kiedy Azrael pada pokonany, okazuje się, że jego przeciwnikiem nie był wcale Człowiek Nietoperz. Prawdziwy Batman pojawia się na miejscu, ale na jego pytania o to, kto był napastnikiem, wojownik potrafi odpowiedzieć tylko jedno: Ty. Bruce kontaktuje się więc z Batwoman i wyjaśnia jej, że od tygodni śledził Azraela, który przekonany był, że ktoś na niego poluje, a w Gotham zawiązał się spisek zagrażający życiu tysięcy ludzi. Wszystko wyglądało na paranoję, ale na miejscu starcia znalazł batrang, który o dekadę wyprzedza najnowszą wojskową technologię. Batrang, jakiego nie byłby w stanie wyprodukować nawet on. Co właściwie dzieje się w mieście? Nie ma pojęcia, ale wie jedno – tajemnice drony śledzą poczynania wszystkich działających tutaj herosów. Batman nie zamierza czekać, chce przygotować się na to, co nadciąga i zamierza wyszkolić własną armię, w szeregi której wejdą nie tylko sojusznicy…

Podstawową rzeczą odróżniającą od siebie dwie główne serie z Batmanem wydawane na polskim rynku jest fakt, że „Detective Comics” skupia się bardziej na przygodach batrodziny, podczas gdy „Batman” opowiada przede wszystkim o samotnych przygodach tytułowego bohatera. Które podejście do tematu jest lepsze, to już zależy od prywatnych preferencji czytelniczych. Mi osobiście jednak bardziej podoba się tłok panujący na stronach „Powstania Batmanów”.

Poza tym ciekawsza jest też sama fabuła i zagadka. Batman mniej jest tu superbohaterem, choć oczywiście te jego cechy nie znikają, a bardziej detektywem – czyli tym, kim być powinien i do czego zobowiązuje tytuł serii. Akcja jest tutaj szybka, na nudę i przestoje nie ma miejsca, a całość, nawet jeśli nie jest rewolucyjna, w znakomitym stylu kontynuuje trend z New 52. Odpowiedzialny za scenariusz James Tynion IV wykonał kawał dobrej roboty, która spodoba się miłośnikom Człowieka Nietoperza – i to nawet bardzo.

Tak samo zresztą jak szata graficzna, lepsza od tej, którą widzieliśmy w „Batmanie”. Odpowiedzialni za nią Eber Ferreira, Eddy Barrows, Al Barrionuevo, Raul Fernandez i Alvaro Martinez stworzyli całkiem spójne ilustracje, realistyczne, pełne mroku, ale i światła. Pierwsze skojarzenia? Z niezapomnianym „Mieczem Azraela”, wszystko to jest jednak bardziej współczesne i dopracowane. A przede wszystkim bardzo przyjemne dla oka.

Poza tym „Detective Comics” to po prostu bardzo dobra seria, kontynuująca wątki pozostałe po Nowym DC Comics, a jednocześnie zmieniającym nieco klimat na bliższy komiksom z lat 90. XX wieku (podobnie jak to ma miejsce w obu seriach o Supermanie wydawanych pod szyldem Odrodzenie). I nawet jeśli czasem Tynion zbyt szybko prowadzi swoją opowieść, warto by miłośnicy Batmana zapoznali się z tym tytułem. Ja jestem bardzo zadowolony, bardziej niż w przypadku wydawanego jednocześnie „Batmana”.

Recenzja opublikowana na moim blogu: http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/10/24/batman-detective-comics-1-powstanie-batmanow-james-tynion-iv-eber-ferreira-eddy-barrows-al-barrionuevo-raul-fernandez-alvaro-martinez/

SOJUSZNICY/WROGOWIE

Kiedy na rynku debiutowało Nowe DC Comics, spośród tytułów o Batmanie to „Detective Comics” był tym słabszym. Teraz role się odwróciły, bo choć „Batman” jest dobrą serią, „Detective Comics” okazuje się tytułem jeszcze lepszym, co najmniej równie dobrze co on narysowanym, ale ciekawszym pod względem fabularnym, a zabawa jaką oferuje spodoba się wszystkim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
425
253

Na półkach: , ,

Bardzo lubię serię Detective Comics, ponieważ fabuła jest w tych komiksach bardziej przyziemna/realna.

Bardzo lubię serię Detective Comics, ponieważ fabuła jest w tych komiksach bardziej przyziemna/realna.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    119
  • Posiadam
    47
  • Komiksy
    27
  • Chcę przeczytać
    21
  • DC Comics
    5
  • 2019
    5
  • Komiksy DC
    3
  • Komiks
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Ulubione
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Batman - Detective Comics Vol. 1: Rise of the Batmen


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Cyberpunk 2077. Blackout Roberto Ricci, Bartosz Sztybor
Ocena 6,3
Cyberpunk 2077... Roberto Ricci, Bart...
Okładka książki Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, Rudyard Kipling, TieKo
Ocena 7,0
Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, ...
Okładka książki Zatracony w innym świecie #1 Hiroshi Noda, Takahiro Wakamatsu
Ocena 10,0
Zatracony w in... Hiroshi Noda, Takah...

Przeczytaj także