Co by się stało gdybyście się dowiedzieli, że Kolumb tak naprawdę nie był pierwszym stąpającym po amerykańskim gruncie? Pewnie nic wielkiego, gdyby nie fakt, że pierwszą osobą na Nowym Lądzie był hebrajski tłumacz. Jak zmieniłyby się losy świata, w którym to Żydzi odkryli Amerykę?

Czy miałoby to wpływ na ich życie i wielkie nieszczęścia, które ich po drodze spotkały? Czy może ukryliby wszystko, aby nikt się o tym nie dowiedział? Złota kopalnia Kolumba, którą rzekomo pozostawił za sobą na Jamajce. Czy faktycznie istnieje czy to pogoń za niedoścignionym marzeniem?

To pytanie zadawane jest od wieków, poruszane w niezliczonych pozycjach książkowych i często przenoszone na wielki lub mały ekran. Dlaczego ta legenda jest aż tak fascynująca? Dlaczego udaje się jej opętać wiele istnień i ciągle zbiera nowe żniwo? Tajemnice Kolumba to bardzo dobry thriller, z wielką nutką historii i sporą ilością dopowiedzianych zagadnień. Akcja jest raz szybka, raz zwalnia, ale nie uwalnia Czytelnika od napięcia i ciekawości co będzie następne.

Tom Sagan, czyli główny bohater tej książki, jest skompromitowanym dziennikarzem, który nie jest w stanie udowodnić swojej niewinności. Cóż może być gorszego dla człowieka, którego praca była całym życiem? Dlatego już na początku książki znajdujemy się w mrocznym momencie życia Toma – próbuje popełnić samobójstwo. Zostaje jednak skutecznie odwiedziony od tego czynu wszystkim co następuje potem. Tego zdradzić nie mogę, niemniej jednak, aby uchylić rąbka tajemnicy zdradzę kilka szczegółów.

Tom nie miał idealnego życia – praca przesłoniła mu wszystkie priorytetowe sprawy – a przede wszystkim rodzinę. Rozwód z żoną i oddalenie od córki nie uświadomiły mu jednak tego co stracił – dopiero utrata pracy wywołuje u niego jakiekolwiek refleksje. Brzmi znajomo? Każdy z nas zna kogoś takiego, kto za późno się przekonuje, co jest w życiu ważniejsze. Gdy po wielu latach spotyka swoją córkę, nie są to zbyt dobre okoliczności, ale wreszcie ma szansę, aby coś w swoim życiu naprawić. Czy uda mu się przeżyć tę wydającą się irracjonalną sytuację? Czy uda mu się uratować swoją córkę i sprawić, by mu wybaczyła?

Ojciec Toma był lewitą, sam jednak nie przekazał swojego dziedzictwa dalej – to była logiczna decyzja – Tom przeszedł na inną wiarę. Czy w sercu także został chrześcijaninem, czy jednak przejmie wykonywane od wieków zadanie jakie na nim ciąży? Dla smaczku dodam, że pierwszym lewitą był no właśnie, domyślacie się już? Do tego wszystkiego należy dołożyć różne zamiary, które mają postaci - nie wszystko jest jednoznacznie czarne lub białe. To wszystko znajdziecie w Tajemnicach Kolumba.

Książka podzielona jest na bardzo krótkie rozdziały, co ułatwia czytanie i umożliwia spojrzenie z perspektywy wszystkich bohaterów na identyczne wydarzenia – ogromny plus. Czytelnik dzięki temu nie jest w stanie się pogubić w fabule (która jest tutaj naprawdę istotną częścią!) i nie ma wrażenia, że wszystko dzieje się bez jego udziału. Bohaterowie są nakreśleni w sposób bardzo ludzki, ze swoimi wadami i zaletami – nie są jawnie idealizowani, nie są jawnie potępiani – to Czytelnik ma za zadanie wybrać jak ich oceni.

Z pewnością spodoba się tym, którzy darzyli sympatią książki Dana Browna, ale nie chcę szufladkować tej książki razem z tamtymi – jest naprawdę dobrze napisanym thrillerem, którego dziwne zwroty akcji mogą mile zaskoczyć. Przy okazji poznajemy różne miejsca na świecie z zupełnie innej perspektywy.

Co by się stało gdybyście się dowiedzieli, że Kolumb tak naprawdę nie był pierwszym stąpającym po amerykańskim gruncie? Pewnie nic wielkiego, gdyby nie fakt, że pierwszą osobą na Nowym Lądzie był hebrajski tłumacz. Jak zmieniłyby się losy świata, w którym to Żydzi odkryli Amerykę?

Czy miałoby to wpływ na ich życie i wielkie nieszczęścia, które ich po drodze spotkały? Czy...