The Dread Wyrm

Okładka książki The Dread Wyrm Miles Cameron
Okładka książki The Dread Wyrm
Miles Cameron Wydawnictwo: Victor Gollancz Cykl: Syn zdrajcy (tom 3) fantasy, science fiction
592 str. 9 godz. 52 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Syn zdrajcy (tom 3)
Tytuł oryginału:
The Dread Wyrm
Wydawnictwo:
Victor Gollancz
Data wydania:
2016-09-08
Data 1. wydania:
2016-09-08
Liczba stron:
592
Czas czytania
9 godz. 52 min.
Język:
angielski
ISBN:
9780575113381
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1356
101

Na półkach: ,

To już 3 tom i dalej trzyma bardzo dobry,równy poziom.

To już 3 tom i dalej trzyma bardzo dobry,równy poziom.

Pokaż mimo to

avatar
382
270

Na półkach:

Gdyby dwie poprzednie książki były napisane na takim poziomie, to po prostu czapki z głów.
Pomimo tego, że ten tom był nieznacznie krótszy, to akcji i postępów fabularnych było tu po prostu mnóstwo, wątki były zdecydowanie ciekawsze, ale pewnie głównie dlatego, że w tym tomie było zdecydowanie więcej historii o kompanii i tych najważniejszych bohaterach. Mamy tu sporo bitew jak i masę rozstrzygnięć, które ciągnęły się od początków. Trup ściele się gęsto po jednej jak i drugiej stronie.
Wg mnie ten tom to solidne 8.5

Gdyby dwie poprzednie książki były napisane na takim poziomie, to po prostu czapki z głów.
Pomimo tego, że ten tom był nieznacznie krótszy, to akcji i postępów fabularnych było tu po prostu mnóstwo, wątki były zdecydowanie ciekawsze, ale pewnie głównie dlatego, że w tym tomie było zdecydowanie więcej historii o kompanii i tych najważniejszych bohaterach. Mamy tu sporo bitew...

więcej Pokaż mimo to

avatar
89
69

Na półkach: ,

Gdyby każda książka cyklu tak wyglądała byłoby rewelacyjnie. Zero nudy, cały czas jest ciekawie a książkę czyta się z wypiekami na twarzy. Niektóre wątki się kończą, inne zaczynają, ktoś ginie, ktoś zmienia strony, a Głóg wymiata cały czas.

Gdyby każda książka cyklu tak wyglądała byłoby rewelacyjnie. Zero nudy, cały czas jest ciekawie a książkę czyta się z wypiekami na twarzy. Niektóre wątki się kończą, inne zaczynają, ktoś ginie, ktoś zmienia strony, a Głóg wymiata cały czas.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
27
24

Na półkach:

dobre, dzieje się dużo i ciekawie;
brakuje trochę szczegółowych map do terenów, na których rozgrywa się akcja;
daję mocne 7* (czyli bardzo dobre) - aktualna średnia 8* (czyli "rewelacja") to jednak przesada

dobre, dzieje się dużo i ciekawie;
brakuje trochę szczegółowych map do terenów, na których rozgrywa się akcja;
daję mocne 7* (czyli bardzo dobre) - aktualna średnia 8* (czyli "rewelacja") to jednak przesada

Pokaż mimo to

avatar
109
104

Na półkach:

Historia wskoczyła na wyższe obroty. Mamy bardzo dużo akcji, dużo większą przejrzystość, małe zaskoczenie miłosne i śmierć dla mnie jednego z kluczowych bohaterów.

Historia wskoczyła na wyższe obroty. Mamy bardzo dużo akcji, dużo większą przejrzystość, małe zaskoczenie miłosne i śmierć dla mnie jednego z kluczowych bohaterów.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
322
58

Na półkach:

Książka ciekawsza niż 2gi tom, ale trochę mniejsze wrażenie robi niż tom 1, ale może to temu, że już zaznajomiłam się z tym światem. Bohaterowie zawierają ciekawe sojusze, zachodzą w nich przemiany, nic nie jest czarne i białe. Interesująca końcówka, a hasło "Ave, Imperator" nie chce mi wyjść z głowy;)

Książka ciekawsza niż 2gi tom, ale trochę mniejsze wrażenie robi niż tom 1, ale może to temu, że już zaznajomiłam się z tym światem. Bohaterowie zawierają ciekawe sojusze, zachodzą w nich przemiany, nic nie jest czarne i białe. Interesująca końcówka, a hasło "Ave, Imperator" nie chce mi wyjść z głowy;)

Pokaż mimo to

avatar
126
80

Na półkach:

Cała historia naszych bohaterów rozkręciła się na maksa. Chyba najlepsza część jak dla mnie. Jeden minus to za szybka i mało dramatyczna ostatnia potyczka z wrogiem.
Minus dla całej serii jaki mam to wyjątkowo nie śmiertelni bohaterowie.
Gdyby zginęła choć jedna kluczowa postać.
Ogólnie super.

Cała historia naszych bohaterów rozkręciła się na maksa. Chyba najlepsza część jak dla mnie. Jeden minus to za szybka i mało dramatyczna ostatnia potyczka z wrogiem.
Minus dla całej serii jaki mam to wyjątkowo nie śmiertelni bohaterowie.
Gdyby zginęła choć jedna kluczowa postać.
Ogólnie super.

Pokaż mimo to

avatar
53
5

Na półkach:

To już trzecia część cyklu Syn Zdrajcy i jak zawsze podczas przygody z twórczością pana Camerona miałam mieszane odczucia. Ocena książki, po raz kolejny, stwarza mi wiele problemów. Czytanie generalnie sprawiło mi wiele przyjemności, ale momenty, gdy książka przyprawiała mnie o złość były równie liczne.
Trzecią część przygód Czerwonego Rycerza czyta się szybko i napewno z zainteresowaniem. Fabuła jest wciagająca, do tego stopnia, że ciężko się od lektury oderwać. Nie ma też problemu z nużącymi wątkami, przy których łatwo stracić koncentrację, co miało niestety miejsce w poprzednich tomach. Mam tutaj głównie na myśli długie opisy bitw, które dla kogoś kto nie jest pasjonatem stawały się uciążliwe. Chociaż bitew nadal jest wiele, tym razem długość ich opisów jest rozsądnie dozowana i to jest zdecydowanym plusem.
Ponadto w Strasznym Smoku wszytskie, do tej pory pozornie nie związane ze sobą wątki zaczynają tworzyć jedną, wspólną całość, co w zasadzie można już było zauważyć w poprzednim tomie, ale dopiero teraz bohaterowie różnych wątków spotkali się ze sobą. Osobiście wielowątkowość cyklu nigdy nie była dla mnie wadą, ale sporej części osób mogła przynieść problemy z orientacją.
Więcej uwagi poświecono w tej części magii. Duży plus, ponieważ jak do tej pory arkana ten sztuki wydawały się bardzo tajemnicze i przyjemnie było o tym teraz poczytać. Sposób rzucania zaklęć opisany przez pana Camerona jest dosyć skomplikowany, ale napewno nie można go nazwać nudnym.
Jednak pomimo ogólnego dobrego wrażenia było też wiele spraw, które, mówiąc dosadnie wydawały mi się nieco idiotyczne i może trochę nie przemyślane.
!!!UWAGA SPOILERY!!!
Pierwsza sprawa to Ghause, która przez poprzednie dwa tomy pączkowała na jedna z moich ulubionych postaci, chociaż mało tak naprawdę o niej wiedzieliśmy. Ogółem mało było informacji na temat Hrabiego Zachodniego Muru i jego włości, a prezentowany był on jako człowiek dość wpływowy i dość potężny. Na tyle potężny by rozważać odłączenie się od królestwa. Dlatego liczyłam, że w tej części więcej akcji zadzieje się dookoła Ticondagi i zobaczymy jaka jest naprawdę. Co jednak dostaliśmy? Jedną rozmowę pomiędzy Ghause i jej mężem, krótki fragmencik bitwy i upadku Ticondagi i to by było na tyle. Co do samej Ghause jestem najbardziej rozczarowana. Kreowana była na potężną magiczkę, jednak ostatecznie zginęła zanim zdążyła cokolwiek zrobić. Nie mieliśmy nawet okazji zobaczyć jej "potężnej magii". Głóg dosłownie zmiótł ją z powierzchni ziemi ot tak.
Kolejna sprawa to wątek królowej. Bardzo dynamiczna postać, na początku przedstawiana jako próżna i lekkoduszna osoba, w Strasznym Smoku staje się niezwykle silną magiczką, przy tym jest czysta jak łza, piękna i jakby uświęcona cierpieniem. Z próżnej damy stała się odpowiedzialna za cały kraj matroną. Problem w tym, że przemiana jest niezwykle dynamiczna i cieżko uchwycić stan pośredni, a na dokładkę zaraz po dotarciu do Albinkirku królowa staje się znowu pierwszą wersją siebie. Być może cały świat przestanie zaraz istnieć, ale najważniejsze by królowa miała czyste prześcieradła i oddzielną komnatę, bo jeśli nie, to się nadąsa i będzie tragedia. Trochę głupia sprawa, biorąc pod uwagę, że jako obdarzona mocą powinna być bardziej świadoma skali niebezpieczeństwa.
Jeśli chodzi o niebezpieczeństwa, to ta kwestia również wydaje się trochę niedopracowana. Ogromna armia Galów zostaje rozgromiona nie wiadomo kiedy. Przeciwnicy królowej nagle rozpływają się bez śladu. Sprawa wojny domowej w Albie rozwiązuje się jakby sama, na dobrą sprawę nie wiadomo kiedy. Poważnie, można przeoczyć ten moment. Co do samego króla, to nie dowiadujemy się, czy faktycznie był manipulowany w sposób magiczny, czy nie. Można się jedynie domyślać, kto maczał w tym palce. To rozwiązanie było trochę typu deus ex machina, przez co historia traci na wiarygodności.
Niezbyt podoba mi się również rozwinięcie wątku Amicji. To trochę ta sama sytuacja co z Ghause, opisywana jest jako potężna magiczka, ale jedyne co zrobiła to spowodowała dezercję kilku wiwern z wielkiej armii Głoga. Poza tym w pierwszym tomach autor zwracał sporą uwagę na fakt, że np moc amicji ma kolor Dziczy, tak samo zresztą jak moc Czerwonego Rycerza, co teraz gdzieś umknęło. Amicja jest żyjącą świętą i przestała być osobą łączącą w sobie sprzeczności. Nie jest już tak ciekawa, jak była. Sam Gabriel w tej części wyjątkowo nie popisał się swoimi zdolnościami, chociaż podobno świeci mocą niczym ciemne słońce.
Na koniec wymieniania minusów zostawiam opisy walk, bo może tylko mi brakuje wyobraźni, ale po prostu jakoś nie umiem tego zwizualizować. Opisy nie są nudne, ale niestety nie za bardzo wiem co się wtedy dzieje. Ale być może to moja wina.
Podsumowując książka jest dobra i napewno nie jest nudna. Pomimo paru rozbieżności i, w moim odczuciu, wad, które wymieniłam polecam gorąco. Fani poprzednich części nie będą zawiedzeni.

To już trzecia część cyklu Syn Zdrajcy i jak zawsze podczas przygody z twórczością pana Camerona miałam mieszane odczucia. Ocena książki, po raz kolejny, stwarza mi wiele problemów. Czytanie generalnie sprawiło mi wiele przyjemności, ale momenty, gdy książka przyprawiała mnie o złość były równie liczne.
Trzecią część przygód Czerwonego Rycerza czyta się szybko i napewno z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1129
679

Na półkach:

Czy wszyscy wrogowie czerwonego mogą sobie ot tak po prostu zginąć? Sztylet w oko bełt w oko.

Czy wszyscy wrogowie czerwonego mogą sobie ot tak po prostu zginąć? Sztylet w oko bełt w oko.

Pokaż mimo to

avatar
183
79

Na półkach:

Najlepsza pozycja z pośród dotychczasowych części. Nie była nudna a autor nie skakał chaotycznie między wątkami jak miało to miejsce w przypadku poprzednich części

Najlepsza pozycja z pośród dotychczasowych części. Nie była nudna a autor nie skakał chaotycznie między wątkami jak miało to miejsce w przypadku poprzednich części

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    244
  • Przeczytane
    186
  • Posiadam
    109
  • Fantasy
    13
  • Fantastyka
    10
  • Teraz czytam
    7
  • Ulubione
    5
  • Chcę w prezencie
    5
  • 2018
    4
  • Mam
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki The Dread Wyrm


Podobne książki

Przeczytaj także