Elegia na utraconą gwiazdę

Okładka książki Elegia na utraconą gwiazdę Elizabeth Haydon
Okładka książki Elegia na utraconą gwiazdę
Elizabeth Haydon Wydawnictwo: Mag Cykl: Rapsodia (tom 5) fantasy, science fiction
362 str. 6 godz. 2 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Rapsodia (tom 5)
Tytuł oryginału:
Elegy for a Lost Star
Wydawnictwo:
Mag
Liczba stron:
362
Czas czytania
6 godz. 2 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374800211
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
182 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
358
259

Na półkach: , ,

Piąty tom cyklu Symfonia wieków i niestety ostatni przetłumaczony na język polski. Ta część nie była łaskawa dla Rapsodii – nie dość, że jest w ciąży, walczy z porannymi mdłościami to jeszcze wkurzyła smoka (Dzieci, nie próbujcie tego w domu!). Nasza bohaterka jest nieco nieporadna i bardziej niż w poprzednich tomach potrzebowała swoich (męskich) przyjaciół, aby ratowali jej śliczną ciężarną pupę.
Smoki zdecydowanie kradną show w tej książce. Jest ich kilka i poznajemy je w całej ich złożoności. Pierwszy chce chronić Rapsodię, nawet przed jej przyjaciółmi („Mam go dla ciebie zjeść, Śliczna?”). Drugi chce upolować Rapsodię i ją zjeść, bo z przeżuwania swoich ofiar czerpie ogromny dreszczyk emocji. Trzeci jest wściekły, ponieważ jego partnerka jest w ciąży, nieszczęśliwa i nie chce go jako partnera przy porodzie. Czwarty po prostu chce poznać swojego wnuka, co kończy się ostatecznym poświęceniem, aby chronić dziecko.
Jak zawsze, Haydon starannie rozbudowuje świat. Poziom opisowej szczegółowości i budowania świata wymaga skupienia, aby nie zagubić się w gąszczu wątków. Autorka nie stroni także od ciemnej strony, więc jeśli masz problem z odrobiną krwi, wnętrznościami lub oderwaniem głowy lub dwóch, nie sięgaj po tę książkę ;)

Piąty tom cyklu Symfonia wieków i niestety ostatni przetłumaczony na język polski. Ta część nie była łaskawa dla Rapsodii – nie dość, że jest w ciąży, walczy z porannymi mdłościami to jeszcze wkurzyła smoka (Dzieci, nie próbujcie tego w domu!). Nasza bohaterka jest nieco nieporadna i bardziej niż w poprzednich tomach potrzebowała swoich (męskich) przyjaciół, aby ratowali...

więcej Pokaż mimo to

avatar
5
1

Na półkach: ,

Ocenię całość cyklu. Z Rapsodią swoją przygodę zacząłem kilka lat temu, chyba z 5? Może więcej, przeczytałem wtedy 2.5 tomu i odpadłem, znudziła mnie. Pierwsze dwa tomy z tego co pamiętam czytało mi się ok, potem z jakiegoś powodu czar prysł. 3 miesiące temu postanowiłem odświeżyć cały cykl bo już niewiele pamiętałem. Pierwsze trzy tomy czytało mi się całkiem nieźle, ale kolejne były co raz gorsze. To co mnie dobijało najbardziej to ciągłe przypominanie czytelnikowi podstawowych faktów takich jak: kim są Krewniacy, o tym że Rapsodia przeszła przez ogień, o tym, że Achmedowi nadano imię, a Grunthor nabył więź z ziemią i tysiąć pińcet sto dziwińcet innych faktów, które są czytelnikowi bardzo dobrze znane. Brakowało tylko wspominania w każdym rozdziale historii jak Emily poznała Sama na farmie. Każdy kto dotarł powyżej tomu 3 to wie o czym było napisane, a autorka traktuje czytelników jakby mieli zaniki pamięci. Może to być też sprawka tego, że nie wiedziała co pisać, a podpisała umowę, że kolejne tomy będą mieć konkretną ilość stron i tak zapychała sobie ile się tylko dało. Czytałem cykl głównie wieczorami i tak jak pierwsze tomy swoją akcją nie raz sen odganiały, tak 4 i 5 często sprawiały, że usypiałem ze zmęczenia. Przeczytałem bo mam sentyment do bohaterów, ale wygląda to niestety bardzo słabo.

Ocenię całość cyklu. Z Rapsodią swoją przygodę zacząłem kilka lat temu, chyba z 5? Może więcej, przeczytałem wtedy 2.5 tomu i odpadłem, znudziła mnie. Pierwsze dwa tomy z tego co pamiętam czytało mi się ok, potem z jakiegoś powodu czar prysł. 3 miesiące temu postanowiłem odświeżyć cały cykl bo już niewiele pamiętałem. Pierwsze trzy tomy czytało mi się całkiem nieźle, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1356
42

Na półkach: , , , ,

Są cykle, które pod żadnym pozorem nie powinny być kontynuowane. Do takich cykli niewątpliwie należy trylogia "Rapsodia" Elizabeth Haydon. Nie wiem, co autorkę podkusiło, żeby dopisać kolejne części (prawdopodobnie chodziło o pieniądze). Sama trylogia, choć nie zaliczyłabym jej do wybitnych (pomimo tego, że figuruje w kanonie Andrzeja Sapkowskiego),była bardzo przyjemna, sprawnie napisana; świat przedstawiony był ciekawy, miał rozbudowaną, interesującą historię i oryginalną mitologię, co pozwalało przymknąć oko na pewną schematyczność fabuły i niektóre irytujące postacie (Rapsodia). "Rapsodia -Proroctwo -Przeznaczenie" tworzyły zamkniętą, kompletną całość z satysfakcjonującym zakończeniem.
Widocznie jednak dla pani Haydon ono satysfakcjonujące nie było, gdyż zdecydowała się dopisać ciąg dalszy, wymyślając dla bohaterów nowych przeciwników i nowe zagrożenia. Niestety w tej książce, podobnie zresztą jak w jej poprzedniczce, główny wątek fabularny został potraktowany po macoszemu i niewiele posunął się do przodu w stosunku do stanu z tomu czwartego. W zasadzie wszystkie wydarzenia w Sorboldzie -jak rozumiem, mające się stać głównym problemem dla bohaterów w częściach następnych -jakie miały miejsce w tej książce i w poprzedniej, można by spokojnie zmieścić w jednym tomie, albo nawet w połówce jednego tomu. Nie bardzo rozumiem, czemu takie opóźnianie ma służyć, oprócz zwiększenia liczby książek, które biedni czytelnicy będą zmuszeni kupić.
Nie podoba mi się też sposób, w jaki autorka ten główny wątek opóźnia: otóż odgrzebuje (w tym tomie dosłownie) spod ziemi postacie, których wątki wydawać by się mogło dawno już zostały zakończone, antagonistów, z którymi nasi bohaterowie dawno się rozprawili. Tak było w tomie czwartym z Michaelem, i tak dzieje się w tej części w przypadku Anwyn. Wydaje mi się to mocno naciągane i zwyczajnie niepotrzebne. Jeśli już autorka decydowała się na kontynuację, powinna od razu przejść do wątku sorboldzkiego, zamiast angażować bohaterów w walkę ze starymi przeciwnikami.
W kontynuacji zabrakło mi również klimatu poprzednich części: w trylogii wiele miejsca poświęcono szczegółowo opisanej historii Cymrian i mitologii świata przedstawionego. Tutaj ich zabrakło -zamiast tego mieliśmy ciągłe powtórzenia "co stało się w poprzednich częściach", co było irytujące. W dodatku dotychczasowych bohaterów dotknęło albo chroniczne nieróbstwo (postacie takie jak Grunthor czy Rapsodia zdawały się obijać bez celu z miejsca na miejsce, po to tylko, żeby w tej książce być, jakby autorka nie miała już pomysłu, co z nimi dalej zrobić) albo zaczęli się oni zachowywać niezgodnie ze swoim charakterem (Achmed i jego dziwna i denerwująca obsesja na punkcie "Łapacza Światła"). Podobnie postacie "wskrzeszone" również nie miały nic ciekawego do zaoferowania. Mogłyby to wynagrodzić któreś z nowych postaci, gdyby były w jakikolwiek sposób interesujące.
Cykl o Rapsodii mógłby być całkiem porządnym, klasycznym fantasy z paroma oryginalnymi konceptami. Mógłby, gdyby Elizabeth Haydon zostawiła trylogię w tym miejscu, w którym się pierwotnie zakończyła. Tak oto mamy do czynienia z kolejnym przeciętnym tasiemcem fantasy, obniżającym jakość proporcjonalnie do liczby wydanych tomów. Na szczęście w nieszczęściu pozostałe książki z cyklu nie zostały w naszym kraju wydane, i nic nie wskazuje na to, że zostaną. Wytrwali fani albo ci, którym bardzo zależy na poznaniu zakończenia, być może sięgną po oryginał, pozostali zaś mogą sobie ten cykl z czystym sumieniem odpuścić i pozostać przy pierwszych trzech, najlepszych, częściach.

Są cykle, które pod żadnym pozorem nie powinny być kontynuowane. Do takich cykli niewątpliwie należy trylogia "Rapsodia" Elizabeth Haydon. Nie wiem, co autorkę podkusiło, żeby dopisać kolejne części (prawdopodobnie chodziło o pieniądze). Sama trylogia, choć nie zaliczyłabym jej do wybitnych (pomimo tego, że figuruje w kanonie Andrzeja Sapkowskiego),była bardzo przyjemna,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
94
30

Na półkach:

Jak skończyłam czytać tą część to kolejnej jeszcze nie wydali niestety w języku polskim. Szkoda...

Jak skończyłam czytać tą część to kolejnej jeszcze nie wydali niestety w języku polskim. Szkoda...

Pokaż mimo to

avatar
41
25

Na półkach: ,

Nie podoba mi się zakończenie, tak jakby autorka nie miała pomysłu co dalej :(

Nie podoba mi się zakończenie, tak jakby autorka nie miała pomysłu co dalej :(

Pokaż mimo to

avatar
71
6

Na półkach:

Cudowna książka

Cudowna książka

Pokaż mimo to

avatar
242
17

Na półkach: , ,

Jedna z ulubionych książek przeczytanych w czasach szkolnych. Pełna zwrotów akcji opowieść, niesamowita przygoda.

Jedna z ulubionych książek przeczytanych w czasach szkolnych. Pełna zwrotów akcji opowieść, niesamowita przygoda.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    261
  • Chcę przeczytać
    113
  • Posiadam
    94
  • Ulubione
    12
  • Fantastyka
    11
  • Fantasy
    8
  • Chcę w prezencie
    4
  • Teraz czytam
    4
  • 2014
    2
  • Chcę kupić
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Elegia na utraconą gwiazdę


Podobne książki

Przeczytaj także