rozwiń zwiń

Śmierć w Breslau

Okładka książki Śmierć w Breslau
Marek Krajewski Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie Cykl: Eberhard Mock (tom 1) kryminał, sensacja, thriller
212 str. 3 godz. 32 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Eberhard Mock (tom 1)
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania:
2005-10-03
Data 1. wyd. pol.:
2005-10-03
Liczba stron:
212
Czas czytania
3 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
8373844252
Tagi:
śmierć breslau kryminał Eberhard Monk

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
1660 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
763
133

Na półkach: ,

Młoda Marrieta, córka barona von Der Malten, została brutalnie zgwałcona i zamordowana, a jej ciało odnalezione z wijącymi się skorpionami we wnętrznościach. Okropieństwa i grozy sprawie dodał krwawy napis na ścianie, będący wskazówką w poszukiwaniu motywu zabójstwa. Morderczą zagadkę ma rozwikłać Eberhard Mock, radca kryminalny. Akcja dzieje się w podłych latach 30. XX wieku, we Wrocławiu - okresie nazistowskiej propagandy, jednak jak się okaże, powody dokonania tej zbrodni sięgają o wiele dalej, niż można przypuszczać na samym początku.

Wrocław jest widziany jako miasto upadku moralnego - świat korupcji, przestępców, essesmanów i prostytutek. Ręka rękę myje. A w tym wszystkim jeszcze echa lóż masońskich i orgii, skromne, naprawdę lekko erotyczne opisy i te dosadne, ostre, pozbawione mgiełki opisy zwłok. To międzywojenne miasto funkcjonuje w lepkich brudach, aferach i niebezpieczeństwie, degeneracji, uprzedmiotowieniu ludzi, seksualnym wykorzystywaniu i szantażowaniu. Nie chcielibyście się przechadzać ciemną uliczką w nocy, mijając Mocka wychodzącego z ulubionego domu publicznego, śpieszącego się do trupa.

Jeśli już wspominam o przechadzkach - Krajewski zadbał o realia historyczne i topograficzne, lecz donosiłam wrażenie, że te drugie tworzą bardziej skrupulatny przewodnik śladami bohaterów niż dostarczają ciekawych wiadomości, bo niemieckie nazwy rzucane w jednym akapicie tylko mieszają w głowie, a ja nie czytam książki z mapką i nie jeżdżę po niej ołówkiem. Lepiej i sprawniej skonstruowane to było w Festung Breslau, gdzie faktycznie czułam się jak cień na plecach bohatera, a nie szybko gubiący się w nazwach czytelnik i irytujący się tym faktem.

Eberhard Mock to nie działający zgodnie z prawem służbista, lecz sprzedawczyk, lubujący się w dziwkach, alkoholu i zdobywaniu coraz to wyższych szczebli kariery. Po co w takim razie mu zbędna małżonka? Nie mogę przyznać, że Mock mimo wszystko mi nie imponuje w pewnym stopniu swoją stanowczością i wątpliwym autorytetem, w sensie dominującej postawy. Niestety o śliskim, grząskim podłożu. Jeśli można walczyć albo jak lew, albo jak lis, Mock wybiera drugi sposób - szantaż, przypomniany dług wdzięczności (nie liczcie, że za coś uczynionego zgodnie z prawem), ukrywanie swoich spraw, zdrada, to norma w jego postępowaniu. To twardy, męski charakter, wzmocniony tą pewnością siebie. Nie bałabym się go nazwać męską świnią. Swojej pozycji nie wypracował dla innych, dla lepszej służby, lecz dla swoich korzyści. Mock nie kieruje się moralnymi zasadami, jak już to wybiórczo, jest w przeważającym stopniu egocentryczny, choć potrafi zaskoczyć zmieniającym się stosunkiem do przydzielonego do śledztwa Herbertowi Anwaldtowi, policjantowi z Berlina. Nie można nie zafascynować się tą postacią.

Anwaldt to postać ciekawsza w tym tomie ze względu na mroczne omamy, jakie miewa i nie do końca odkrytą przeszłość. Jednakże to też w pewnym stopniu antybohater - Alkohol to jego najlepszy przyjaciel, a Upojenie jest wyjątkowo uwodzicielskie w towarzystwie tych dwóch. Poznajemy go na samym początku książki, kiedy znajduje się w szpitalu psychiatrycznym i do ataku paniki doprowadzają go skorpiony. Prawda to, czy halucynacja? Dlaczego, jak się później okaże śledczy, na początku jest traktowany jak osoba w niepełni władz umysłowych?

Krajewski jest z wykształcenia filologiem klasycznym, w powieści nie zabrakło więc znowu odniesień do innego języka. O ile w Festung Breslau narzucała się łacina, w Śmierci w Breslau będzie to...hebrajski. Nie chcę nikogo przestraszyć - czytelnicy nie będą narażeni na dialogi w tym języku, jak to bywało w przypadku łaciny. W powieści znajdziemy krótki słownik, odnoszący się do hebrajskich przepowiedni śmierci, związanych z kilkoma bohaterami, co jest świetnym urozmaiceniem.

Jednak niektóre motywacje bohaterów są przesadą, intryga kryminalna, gdzieś gubi się i miota między dygresjami, aby na koniec okazać się naprawdę nieskomplikowaną i trochę naiwną. Nie przełknęłam jej gładko. Ale na niecałe 200 stron lektury to porządny, czarny kryminał, po który warto sięgnąć choćby na jeden wieczór - styl pisania Krajewskiego jest bardzo przystępny, mimo, że można się natknąć na niepotrzebne peryfrazy banalnych czynności, co przynajmniej u mnie ponownie wywołało mały uśmieszek. Jeśli ktoś chciałby rozpocząć przygodę z kryminałami Krajewskiego, to jednak zaleciłabym czwarty tom na początek. Aby się zachwycić i podnieść poprzeczkę na przyszłość.

Skorpiony, hebrajski, omamy bohaterów, prostytutki, SS, wizje, zagadka przeszłości i morderstwa...Krajewski zgrał to wszystko w jedną mętną, ponurą i przytłaczającą rzeczywistość, plastycznie i realistycznie skonstruowaną, atmosferę gęstą, do cięcia nożem. Choćby dzień był nie wiem jak jasny, mam wrażenie, że w tej książce nigdy tak naprawdę nie zaświeci słońce.

Młoda Marrieta, córka barona von Der Malten, została brutalnie zgwałcona i zamordowana, a jej ciało odnalezione z wijącymi się skorpionami we wnętrznościach. Okropieństwa i grozy sprawie dodał krwawy napis na ścianie, będący wskazówką w poszukiwaniu motywu zabójstwa. Morderczą zagadkę ma rozwikłać Eberhard Mock, radca kryminalny. Akcja dzieje się w podłych latach 30. XX...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    6 801
  • Chcę przeczytać
    2 190
  • Posiadam
    1 220
  • Ulubione
    94
  • Kryminał
    92
  • Kryminały
    75
  • Teraz czytam
    71
  • Chcę w prezencie
    57
  • Literatura polska
    44
  • 2012
    38

Cytaty

Więcej
Marek Krajewski Śmierć w Breslau Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także