Ostatni templariusz
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Cykl:
- Sean Reilly i Tess Chaykin (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- The Last Templar
- Wydawnictwo:
- Sonia Draga
- Data wydania:
- 2016-10-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2006-01-01
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379998876
- Tłumacz:
- Krzysztof Mazurek
- Tagi:
- Krzysztof Mazurek templariusze wojny krzyżowe thriller historyczny
Akka, rok 1291. Zaciekłe walki o Ziemię Świętą kończą się zwycięstwem wojsk muzułmańskich, kładąc ostateczny kres podejmowanym krucjatom. Chcąc uratować skarb templariuszy, dwoje rycerzy, młody Martin de Carmaux oraz jego mentor Aimard de Villiers, opuszczają miasto opanowane przez Saracenów i wywożą skrzynię powierzoną im przez Wielkiego Mistrza zakonu.
Nowy Jork, początek XXI wieku. Na uroczystości w Muzeum Metropolitan inaugurującej otwarcie unikatowej wystawy skarbów Watykanu pojawiają się niespodziewanie czterej ubrani w zbroje jeźdźcy. Zabijają i ranią wiele osób, rabują kilka bezcennych eksponatów i znikają bez śladu. Wkrótce policja odnajduje ich martwe ciała. Na czele dochodzenia staje Sean Reilly, agent FBI. Jego sojusznikiem jest młoda archeolog Tessa Chaykin, świadek wydarzeń w muzeum. Słowa, które usłyszała z ust z jednego z napastników – „Prawda was wyzwoli” – mogą okazać się kluczem do poznania skrywanej od wieków tajemnicy ostatniego rycerza zakonu templariuszy. Trop zagadki prowadzi Seana i Tessę poprzez cmentarze i podziemia Manhattanu, wyludnione góry Turcji i odległe greckie wyspy aż do samego serca Watykanu.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 708
- 460
- 231
- 11
- 7
- 6
- 6
- 6
- 5
- 4
Opinia
Książka mogła by być lepsza, miała na to zadatki. Niestety na życzeniach się skończyło. ,,Ostatni templariusz ;; Raymonda Khoury ma niewykorzystany potencjał. Początek wydaje się bardzo dobry, pojawia się w muzeum czterech jeźdźców niczym w Apokalipsie św. Jana Czterech Jeźdźców Apokalipsy przybędzie na koniach przed Sądem Ostatecznym. Sieją zniszczenie i śmierć. Panuje chaos. Ludzie krzyczą i uciekają w popłochu. Nagle wśród tych wielkich wytwornych sal, pośród tych eleganckich wystaw, pośród tych drogocennych eksponatów ociekających złotem i kamieniami szlachetnymi ludzie ubrani w najznakomitsze ubiory dostrzegają prawdę. Prawdę która jest stara jak świat, ale oni dopiero teraz to spostrzegli. Uciekają w panice, krzyku, łzach , bo chcą ocalić co ? Tak chcą ocalić własne życie. Nagle w tym chaosie jaki ich ogarnia dostrzegają to co najbardziej cenne. Własne życie. Początek jest naprawdę dobry. Jeźdźcy zabierają tajemniczy eksponat i znikają jak we mgle. Zaczyna się pościg i zadawanie sobie pytań : co po ? Dlaczego ? Jak ? Kto ?
I dalej jest już tylko gorzej. Historia Zakonu Rycerzy Ubogich Chrystusa i Świątyni Salomona jest bardzo ciekawa a przynajmniej by była, żeby autor nie puścił nas potem w maliny . Potem jest już tylko fikcja i herezja. Herezja kończąca się niedopowiedzeniami.
Autor wykpił Zakon Templariuszy. Jeżeli stwierdził, a przynajmniej tak zakładał w swojej książce, że Jezus Chrystus nie był Synem Bożym i nie zmartwychwstał dnia trzeciego, tylko był zwykłym człowiekiem to było to splunięcie zakonowi w twarz. Tworzenie filozoficznych hipotez, że niby Joszua z Nazaretu stworzył coś wielkiego , stworzył ruch, który zapoczątkował wiarę chrześcijańską, zapoczątkował poznawanie i docenianie drugiego człowieka, zapoczątkował inną myśl. Stworzył idee mówiące o miłości, przyjaźni i pomocy drugiemu człowiekowi. Idee zmieniające pogląd na człowieka przez drugiego człowieka. Inny ja, inny ty, pełen przebaczenia dla win, pełen miłości dla innego. Na tym miał się opierać Zakon i cała wiara ? Na kłamstwie. Oczywiście autor na samym końcu zostawia nam , a raczej sobie otwartą furtkę. Nie mówi jednoznacznie, nie twierdzi, że manuskrypt znaleziony na statku templariuszy jest prawdziwy. Ostatecznie i definitywnie nie utwierdza nas w przekonaniu, że wiara katolicka to jest fikcja. Nie utwierdza nas w przekonaniu, że nie było żadnego Jezusa Chrystusa. Zostawia nam znak zapytania. Na samym końcu autor zostawia nam także jeszcze jedną rzecz. Na pocieszenie jakby. Tym pocieszeniem jest obraz ludzi wierzących. Pomocnych, życzliwych , emanujących empatią i miłością do każdego potrzebującego człowieka bez względu na to kim są, w co wierzą lub nie wierzą, co zrobili lub jacy są. Pomoc czeka na wszystkich. Czeka też wsparcie, życzliwość, dobry uśmiech. Dobre słowo. I tak na koniec Raymond Khoury jakby się zreflektował.
Pełno w książce tez , poglądów zaprzeczających samych sobie. Bracia Zakonni pojawiają się znikąd, jak nie wierzą w Syna Bożego to wierzą w Boga jego Ojca ? ( i naszego ) ? W co wierzą ? W potęgę kulawego ludzkiego umysłu ? Kpina z Zakonu Templariuszy i z całej wiary katolickiej.
Kolejna bajka nie mająca podstaw , brak w niej jakiejkolwiek logiki, sensu, złączenie wszystkich trzech wiar. Judaizm, Islam i Chrześcijaństwo ? Kpina, zapanował by chaos i wielkie wojny, konflikty w imię czego ? W imię zaprowadzenia porządku, ładu ? Przecież to przyniosło by odwrotny skutek od zamierzonego. Świat spłynął by krwią. Zakon Templariuszy obrócony w pył przez cały świat. Wszyscy wypowiedzieli by im wojnę.
Autor nie ma pojęcia o pojęciu pojęcia. Wszystko kłóci się ze sobą. Kolejny przykład. Pani archeolog po co płynie z mordercą ( i niedoszłym mordercą jej rodziny) wybiegam w przyszłość , bo Vance mógł i miał okazję i powód zabić jej matkę i córkę ) i ona płynie z nim, ucieka terenówką aby odkryć tajemnicę większą nić grobowiec Tutanchamona, a przy okazji zarobić parę milionów dolarów ze skarbu , który spokojnie sobie leży na dnie kilkaset lat. Pisarz z rezolutnej, pełnej ambicji i zasad kobiety robi potwora, bez zasad, nie przestrzegającego podstawowych praw. Khoury robi z niej całkiem innego człowieka. Obdarza panią archeolog schizofrenią. Tessa staje się osobą, która jest na rozdrożu wacha się miedzy białym, a czarnych wcześniej nie mająca takich dylematów i to zaskakuje , oczywiście niepozytywnie. Ogólnie zarys postaci jest nijaki. Strzelający ksiądz też miał szokować, pokazać zapewne wszędobylskie paluchy Watykanu. Watykan pełen przepychu, pieniędzy, egoizmu, zepsucia i miejsce, w którym napędzana jest machina kłamstwa. Kłamstwa na skalę światową. Kłamstwa , które rządzi światem, reguluje go i pozwala nam maluczkim egzystować na tym świecie. To kłamstwo , wierzenie w legendy i bajki pozwala nam żyć na tym marnym łez padole, takie tezy wysnuł w swoim arcydziele Raymond Khoury. Taki na koniec wysnuwa się obraz ,,Ostatniego Templariusza ‘’ miałem zamiar sięgnąć po dwa kolejne tomy, na całe szczęście dla mnie wziąłem tylko pierwszy i zarazem ostatni. To tyle.
Reasumując. Książka ma niewykorzystany potencjał. A czy warto ją przeczytać ? Można, aczkolwiek nic nie stracimy jeżeli sobie odpuścimy tą pozycję . Jeżeli autor pisze nawet fikcję , fantastykę to niech to ma sens. Niech jedno stwierdzenie nie zaprzecza drugiemu, bo wygląda to śmiesznie. Coś tam sobie napiszę, potem zaprzeczy, na koniec wykip, ale największa kpina to jest wtedy z czytelnika, którego autor nie wiem czy z pełną świadomością czy nieświadomie ma za durnia. Za takiego głupka wioskowego z XII wieku. ,, W imieniu Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusowych Świątyni Salomona drogi Raymondzie Khoury pytam się kto tutaj próbował zrobić z czytelnika błazna ? Pajaca ,którego wszystko cieszy, który nie posiada własnego rozumu ani woli . Czy było to celowe, zamierzone działanie czy być może byłeś pod wpływem chwilowego zaćmienia umysłu i było to działanie co prawda na szkodę , ale niezamierzone ? ‘’
Książka mogła by być lepsza, miała na to zadatki. Niestety na życzeniach się skończyło. ,,Ostatni templariusz ;; Raymonda Khoury ma niewykorzystany potencjał. Początek wydaje się bardzo dobry, pojawia się w muzeum czterech jeźdźców niczym w Apokalipsie św. Jana Czterech Jeźdźców Apokalipsy przybędzie na koniach przed Sądem Ostatecznym. Sieją zniszczenie i śmierć. Panuje...
więcej Pokaż mimo to