Artificial people: Magenta #1
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Artificial people: Magenta (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Kotori
- Data wydania:
- 2016-09-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-09-02
- Liczba stron:
- 154
- Czas czytania
- 2 godz. 34 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788363650926
- Tagi:
- akcja przygoda kryminał tajemnica komedia.komiks kotori
Nadchodzi zmierzch ery bogów… Jedno z ostatnich japońskich bóstw, Kami, tworzy laboratorium „Artificial People”, gdzie zostają powołani do życia ludzie obdarzeni boskimi zdolnościami – humodeusy.
Topaz Eihwaz Clever uważany jest za idealny twór nowej generacji. Mimo to nie odczuwa z tego powodu dumy ani nie czerpie satysfakcji. Wszystko się zmienia, gdy poznaje Smite’a, humodeusa obarczonego pewnym niebezpiecznym defektem. Smite posiada bowiem drugą osobowość zwaną „personifikacją apokalipsy”, która niesie śmierć wszystkim żywym istotom.
To jednak nie zniechęca Topaza. Wręcz przeciwnie, w niewytłumaczalny sposób przyciąga go do nowego towarzysza. Nić przyjaźni przeradza się w silną więź, kiedy obaj podejmują się schwytania Marsa, samozwańczego bojownika o czystość ludzkiej rasy, który zamierza unicestwić bóstwa oraz humodeusy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 204
- 82
- 53
- 21
- 19
- 7
- 6
- 6
- 4
- 4
Cytaty
- Mam dziś ważne posiedzenie... - Chyba w kiblu? - A co, kurduplowata łajzo, chcesz mi papier potrzymać?
Gdzie jesteś? Przygotowałem ci gorącą kąpiel z solą z morza Bali i olejkami. Brakuje tylko ciebie, mój drogi, i jeszcze jednego składnika......
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Fabuła jest ciekawa do tego stopnia, że co roku od 4 lat robię powtórkę z pierwszego tomu. Jest to dla mnie sentymentalna seria dla tego mogę nie być obiektywna wobec niej jednak uważam, że jest świetna. Troche brakuje mi zajęcia się postaciami pobocznymi, które możemy zobaczyć w pojedyńczych scenach. Bardzo podobało mi się nawiązanie do realnych rzeczy jak instaphoto czy butella.
Fabuła jest ciekawa do tego stopnia, że co roku od 4 lat robię powtórkę z pierwszego tomu. Jest to dla mnie sentymentalna seria dla tego mogę nie być obiektywna wobec niej jednak uważam, że jest świetna. Troche brakuje mi zajęcia się postaciami pobocznymi, które możemy zobaczyć w pojedyńczych scenach. Bardzo podobało mi się nawiązanie do realnych rzeczy jak instaphoto czy...
więcej Pokaż mimo toŚliczna, oryginalna, dokładna, łącząca kolory z szarością, cudowna kreska. To głównie dlatego warto kupić tą mangę. Dość krótka i płytka historia z gimbusiarskimi tekstami. Wszystkie postaci są strasznie dziecinne i płaskie, ale i tak je uwielbiam. 😁 Niestety jak już wspomniałam ta manga jest chyba bardziej do oglądania. Każdy kadr można by wydrukować i powiesić na ścianie. Jeśli ktoś lubi czytać fanfiki i komiksy z blogów to tu można znaleźć coś takiego w wersji wydrukowanej.
Jeśli miałabym "Magente" do czegoś porównać to porównałabym chyba do bajki "smerfy". 😅😮
Śliczna, oryginalna, dokładna, łącząca kolory z szarością, cudowna kreska. To głównie dlatego warto kupić tą mangę. Dość krótka i płytka historia z gimbusiarskimi tekstami. Wszystkie postaci są strasznie dziecinne i płaskie, ale i tak je uwielbiam. 😁 Niestety jak już wspomniałam ta manga jest chyba bardziej do oglądania. Każdy kadr można by wydrukować i powiesić na ścianie....
więcej Pokaż mimo toPierwszy tom był w porządku. Autorka ma całkiem niezłe wyczucie, jeśli chodzi o graficzną stronę komiksu. Potrafi przedstawić czytelnikowi postacie i napisać je w ciekawy (może lekko infantylny, ale nadal ciekawy) sposób, chociaż budowanie wiarygodnego świata idzie jej znacznie gorzej. Cieszy mnie, że w Polsce powstał komiks o takiej tematyce, dlatego przymykam oko na drobne błędy. Nie będę się rozpisywać, o drugim tomie mam znacznie więcej do powiedzenia, bo nieźle mnie wkurzył.
Pierwszy tom był w porządku. Autorka ma całkiem niezłe wyczucie, jeśli chodzi o graficzną stronę komiksu. Potrafi przedstawić czytelnikowi postacie i napisać je w ciekawy (może lekko infantylny, ale nadal ciekawy) sposób, chociaż budowanie wiarygodnego świata idzie jej znacznie gorzej. Cieszy mnie, że w Polsce powstał komiks o takiej tematyce, dlatego przymykam oko na...
więcej Pokaż mimo toEch.... chyba zdecydowanie wyrosłam już z "dzieł" pani KattLett. Tytuł ani mnie nie zaciekawił, ani nie wzruszył, ani nawet nie rozbawił. Czytając ciągle miałam w głowie myśl - "Serio? Naprawdę ktoś uważa że ta scena jest zabawna?"
Głównym problemem komiksu jest to, że jest fragmentem dłuższej historii. "Magenta" to prequel "The Racist" który publikowała kiedyś w internecie. Problem w tym, że nie wiadomo kiedy dostaniemy resztę historii, bo autorka zaczęła wydawać coś innego.... i zostawiła nas w sumie z niczym.
No dobrze, ale o czym opowiadają te dwie części? Artifical People to ulepszeni ludzie z genami wampirów, wilkołaków, syren i innych legendarnych istot. Zostali stworzeni przez ostatnie bóstwo Japonii - Kami. Zajmują się.... hmmm... podobno sprawami światowymi, ale według mnie zachowywali się na to zdecydowanie za niedojrzale. Historia zaczyna się gdy do ich grupy dołącza Smite - nieudany eksperyment. Jego druga osobowość jest bowiem personifikacją apokalipsy. Nie przeszkadza to jednak drugiemu bohaterowi- Topazowi- się w nim zabujać.
Brzmi zachęcająco? Może i tak, jednak mało oddaje zawartość. Przez większość czasu nie dzieje się absolutnie NIC! Przez połowę pierwszej części poznajemy resztę bohaterów. Mieli chyba wyjść wspaniali indywidualiści, a wyszła grupa niedojrzałych, narcystycznych dzieciaków uzależnionych od Twittera i mówiących podtekstami. Język dialogów jest strasznie ... gimbusiarski, nie mogę znaleźć na to innego określenia. Naprawdę nie przeszkadzają mi wątki homoseksualne, główna para jest wręcz urocza, ale ilość podtekstów pojawiających się w każdym dialogu to lekka przesada. Autorka zepsuła całkowicie nastrój delikatnego romansu, który próbowała stworzyć.
W drugiej połowie i następnej części w końcu zaczyna się coś dziać, jednak autorka prawie każdą akcję ucina w połowie. Nie wykorzystała potencjału ani Personifikacji Apokalipsy ani Tower of Babel. Wiem, że rozwinie to w następnej serii ale jak już wydała najpierw to to chciałabym dostać przynajmniej jedną porządną akcje.
Pomysły KattLett naprawdę mają potencjał dlatego tak boli to co z nimi wyprawia.
Już przy poprzedniej serii ("Exitus Letalis") pomyślałam, że autorka ma największą trudność z zakończeniami. Tutaj utwierdziłam się w tym przekonaniu. Tragiczne wydarzenie przyjęłam z obojętnością. Co prawda więcej emocji wywołało we mnie jego rozwiązanie. Przyjaciółka prawie dostała zawału gdy zaczęłam krzyczeć na całe gardło "CO TO MIAŁO BYĆ!??"
Jedno trzeba rysowniczce przyznać - jej komiksy są bardzo przyjemne dla oka. Postacie są po prostu śliczne. W "Magencie" przyjęto ciekawy zabieg łączenia czarno-białych ilustracji z kolorowymi elementami. Efekt jest wręcz niesamowity.
"Artifical People" jest bardzo niezobowiązującą lekturą na odmóżdżenie. Ciężko mi ją polecić, jednak jeśli ktoś chce pooglądać pięknie narysowanych panów to pozycja idealna.
// https://bazgrolyokulturze.blogspot.com //
Ech.... chyba zdecydowanie wyrosłam już z "dzieł" pani KattLett. Tytuł ani mnie nie zaciekawił, ani nie wzruszył, ani nawet nie rozbawił. Czytając ciągle miałam w głowie myśl - "Serio? Naprawdę ktoś uważa że ta scena jest zabawna?"
więcej Pokaż mimo toGłównym problemem komiksu jest to, że jest fragmentem dłuższej historii. "Magenta" to prequel "The Racist" który publikowała kiedyś w...
Zawsze miałem wrażenie, że komiksy Katt nie trzymają się kupy (chyba że mamy na myśli żarty o posiedzeniach w kiblu, to wtedy kupa jest jak najbardziej na tak),bo nie ma w nich jasno określonej fabuły, ale nie obchodziło mnie to, bo gapiłem się na obrazki. I nawet jeśli Katt pracuje nad stylem, bo dotychczas zjeżdżała projekty z obrazów innych, to jednak te komiksy coś tam w sobie mają. No ja na pewno mogę się pośmiać i nacieszyć oczy kolorami, bo Magenta tym się właśnie odznacza. I za to daję tyle gwiazdek.
Zawsze miałem wrażenie, że komiksy Katt nie trzymają się kupy (chyba że mamy na myśli żarty o posiedzeniach w kiblu, to wtedy kupa jest jak najbardziej na tak),bo nie ma w nich jasno określonej fabuły, ale nie obchodziło mnie to, bo gapiłem się na obrazki. I nawet jeśli Katt pracuje nad stylem, bo dotychczas zjeżdżała projekty z obrazów innych, to jednak te komiksy coś tam...
więcej Pokaż mimo to~ Zagadkaa! Kto to jest: ma ogromny potencjał, szansę wybicia i pracuje marnując to?~
AP to był pierwszy komiks, który przeczytałam od Katt, oprócz tego, że wtedy (i później) bardzo mi się spodobał, to i pozostał mi do niego spory sentyment. Internetowa Katt to była niechlujna, ale ładna kreska. Niewybredny humor, ale przecież nie zawsze szukamy wysmakowanych i wyrafinowanych form rozrywki.
Za to Nowa Katt, może i kreskę poprawiła (chociaż jak dla mnie jest sztywna - zwłaszcza sylwetki postaci),ale teksty staczają się po równi pochyłych heheszków i kiczu. Postaci zostają jeszcze bardziej spłycone niż w oryginałach, a kadr na kadrze leży. O co chodzi? Dlaczego pomimo oczywistych wad wcześniej śmiałam się jak głupia przy lekturze i zaczytywałam w kolejne rozdziały, a teraz gdy mam w ręce wydany, profesjonalny tomik, razi mnie wszystko - fabuła, postaci, kreska, teksty.
To tak, jakby brakło ducha.
Niedoskonałe internetowe komiksy były lepsze niż obecne rysowane na siłę przez autorkę gonioną terminami. Która, nawiasem mówiąc, najwyraźniej stwierdziła, że wystarczy nawciskać ludziom byle gówno, bo przecież czytelnik nie szuka ambitniejszych tworów.
I właśnie stąd biorą się moje obawy. Jak już wspomniałam AP bardzo sobie cenię, dlatego cholernie bałam się, żeby nie zostało spieprzone = ściągnięte do poziomu EL czy HFOD.
W porównaniu do internetowej wersji postaci są spłycone, pozbawione tych najciekawszych cech i charakterku. Gdzie się podział buńczuczny Smite, który wcale nie potrzebuje swojego alter ego, żeby powściekać się na świat?
Dlaczego Nadrzędny Narcyz jest tak mało narcyzem?
Jednowymiarowo i bez charyzmy, szkoda.
Fabuła może klei się jakoś bardziej, ale wszystko dzieje się mega szybko, zdecydowanie za szybko. Przydałby się jakiś odstęp czasu.
Co do kreski to chciałabym więcej dynamiczności, którą pamiętam jeszcze z pierwowzoru. Naprawdę dobre ujęcia kadrów przewijają mi się w głowie i wygrzebują z pamięci, gdy widzę nieporadne postaci w tomiku. Czasem kolory były dodawane trochę na siłę. Bo jeśli wsześniej były by podkreślić emocję to teraz, żeby ładnie wyglądać.
I nie można zaprzeczyć wygląda to ładnie, ale co z tego.
Uciekł gdzieś taki brudny klimat, spontaniczny, bardzo naturalny. Jest za sztywnoooo.
Cholera, jak ja nad tym ubolewam!
(Btw, może wydawnictwo tego nie uwzględnia, może autorka ani nie potwierdza ani nie zaprzecza i może niektórzy pozostają w nieświadomości, hehe, ale ps. Topcio tradycyjnie na czele kampani szerzenia gejozy wśród Smita. :) )
W każdym razie, obecnie Magenta to najlepszy komiks autorki, który został wydany. A liczę, że historia się rozwinię i wątki które się przeplatały w The Racist, będą działały tak samo w tomikach. No bo pomysł jest i potencjał też. Tylko mniej podążania gimbusiarską stroną mocy.
Amen.
https://thebooksstreet.blogspot.com.
~ Zagadkaa! Kto to jest: ma ogromny potencjał, szansę wybicia i pracuje marnując to?~
więcej Pokaż mimo toAP to był pierwszy komiks, który przeczytałam od Katt, oprócz tego, że wtedy (i później) bardzo mi się spodobał, to i pozostał mi do niego spory sentyment. Internetowa Katt to była niechlujna, ale ładna kreska. Niewybredny humor, ale przecież nie zawsze szukamy wysmakowanych i...
Hmmm... ogólny zamysł jest nawet dobry, ale tytuł jest nużący, żarty nieśmieszne :/
Hmmm... ogólny zamysł jest nawet dobry, ale tytuł jest nużący, żarty nieśmieszne :/
Pokaż mimo toKrótko i przyjemnie. Trochę dziwna, ale na pewno w stylu autorki. Ciekawa pod względem fabuły nadnaturalnych istot.
Dobra na na kilka godzin, ale szału takowego nie ma.
Krótko i przyjemnie. Trochę dziwna, ale na pewno w stylu autorki. Ciekawa pod względem fabuły nadnaturalnych istot.
Pokaż mimo toDobra na na kilka godzin, ale szału takowego nie ma.
piękna kreska, ale za dużo fanserwisu
piękna kreska, ale za dużo fanserwisu
Pokaż mimo toCzytałam lata temu, ale nadal mam sentyment do tej historii. Jestem przekonana, że gdybym teraz zrobiła czytelniczą powtórkę, to na pewno znalazłabym wiele minusów mimo to daję 8 gwiazdek.
Czytałam lata temu, ale nadal mam sentyment do tej historii. Jestem przekonana, że gdybym teraz zrobiła czytelniczą powtórkę, to na pewno znalazłabym wiele minusów mimo to daję 8 gwiazdek.
Pokaż mimo to