'' 62 felietony , które ukazały się na łamach " Twojego Stylu ". Ich tematem jest nieprzekraczająca granic dobrego smaku EROTYKA ''. Jest to książka prawdziwie dżentelmeńska . Przez co niestety w dzisiejszych czasach trąci myszką . Współczesnego młodzieńca czy panienkę , którzy używają słów spoko , narka , czy k...wa niemal niezauważalnie jako przerywnik , raczej nie zainteresuje . Zresztą to o czym pisze w swoich felietonach pan Jastrun wyziera obecnie w mało dżentelmeński sposób z różnych dziwnych miejsc , chociażby z za wycieraczek samochodów . Ale kto by miał ochotę poczytać o czasach kiedy to im więcej było zakryte , tym bardziej pobudzało dreszczyk i smaczek fantazjowania nad tym co pod , powinien sięgnąć po tę pozycję .

'' 62 felietony , które ukazały się na łamach " Twojego Stylu ". Ich tematem jest nieprzekraczająca granic dobrego smaku EROTYKA ''. Jest to książka prawdziwie dżentelmeńska . Przez co niestety w dzisiejszych czasach trąci myszką . Współczesnego młodzieńca czy panienkę , którzy używają słów spoko , narka , czy k...wa niemal niezauważalnie jako przerywnik , raczej nie...

Zbiór felietonów T. Jastruna, prywatnie poety i syna poety M. Jastruna, których motywem przewodnim jest szeroko pojęta erotyka. Subtelnie i z humorem opisuje stosunki damsko-męskie w swiecie po rewolucji seksualnej. Przystępnie opisuje zalety sms-wego flirtu, ale i jego wady. Kulturalne, obyte, wyrafinowane kobiety wysyłające jemu lub jego kolegom sms-y o dosadnej erotycznej treści, proponując wyuzdany seks. Co za upadek obyczajów- ubolewa autor.
Albo odwiedza saunę fińską w Polsce i boleje nad dwulicowa moralnością. Panie i panowie w majtkach, a on paraduje nago, zachowując się tak, jak w Finlandii, gdzie nagość nie jest niczym wstydliwym czy krępującym.
Te felietony powstały na przestrzeni kilku lat, więc wyraźnie widać „postępy” w dziedzinie obyczajowości. Jako poeta studiuje język polski i używane przez ludzi określenia części intymnych , które nacechowane są klinicznością medycyny bądź dosadnością. Zachęca w ramach profilaktyki do lektury pamiętników Wiridiany Fischer pt. 'życie moje własne” czy obrazoburczych biografii Mickiewicza i Iwaszkiewicza. Niestety nadmiar wulgaryzmów kaleczy codzienne słownictwo, i przoduje w tym młode pokolenie, a także osoby wydawałoby się wykształcone.
Wciągnęły mnie te fragmenty, które przybliżyły zapatrywania autora na kobiecą antykoncepcję, metodę naturalną regulacji poczęć, celibat księży- i jego mądre wyważone uwagi cenię sobie tym bardziej. W tomie znalazły się też żartobliwe dywagacje na temat kobiecej seksualności, piękna kobiecej i męskiej pupy anatomia wstydu, sztuce dotyku, podglądaniu, masażach, panach- smutnych erotomanach . Pouczające i pełne wrażliwości teksty o seksownym tenisie i miłości w plenerze.

Zbiór felietonów T. Jastruna, prywatnie poety i syna poety M. Jastruna, których motywem przewodnim jest szeroko pojęta erotyka. Subtelnie i z humorem opisuje stosunki damsko-męskie w swiecie po rewolucji seksualnej. Przystępnie opisuje zalety sms-wego flirtu, ale i jego wady. Kulturalne, obyte, wyrafinowane kobiety wysyłające jemu lub jego kolegom sms-y o dosadnej...

Tomasz (ur.1950),którego pamiętam z paryskiej „Kultury”, podpisującego się „Smecz”, syn Mieczysława (1903 – 1983),dyżurnego eseisty moich szkolnych lat, stworzył antidotum na szerzącą się w literaturze zarazę chamstwa, prostactwa i ordynarnej pornografii oraz dewiacji w materii tzw łóżkowej, choć już mało kto bryka akurat w nim.
Okazuje się, że erotyka może być piękna, więc, Drodzy Państwo, porzućcie tych amerykańskich zboczeńców z Philip Rothem na czele, jak i ich południowoamerykańskich, zachodnioeuropejskich, tudzież rodzimych, częściej gorszych niż lepszych, naśladowców, siadajcie w wygodnym fotelu i rozkoszujcie się Jastrunem.
Do tego zaopatrzcie się w chusteczki, bo jak zaczniecie płakać ze śmiechu czytając pierwszą stronę, to nie przestaniecie do ostatniej. Prosto to udowodnię, bo jeśli kogoś nie pobudza do śmiechu złota myśl: „Jeśli chcesz się zemścić na facecie, który zabiera ci kobietę, pozwól mu z nią odejść”, to i tak złamie go dwuwiersz, o ile pamięta, że „rzyć” to „dupa”:
Dziewka prała na lodu, więc czerwone nogi
Uźrał jeden. Rzekl jej: Tu ogień w rzyci srogi.
Felieton na powyższy temat nosi tytuł „Artystyczne siedzenie” i jest jednym z ciekawszym w tym zbiorze 62. Jastrun jest kulturalny, elegancki i dowcipny, a sypie złotymi myślami tak obficie, że nie wiem, co wybierać. Ale ta uwaga jest wyjątkowo cenna (s. 29):
„Nie jest ważne, obok kogo zasypiamy, ważne, obok kogo się budzimy”
Równie trafna jest uwaga na temat śmierci (s.83):
„....Jeśli pomyśli się jak szaleje organizm podczas seksualnego aktu, to zdumiewa, że rak i choroby układu krążenia są w czołówce przyczyn śmierci, a nie seks. W nekrologu przyczyna zgonu - orgazm. Czy nie brzmi to dobrze? Zamiast współczucia, może nawet narodzić się zazdrość..”.

Mówiłem wcześniej o pobudzaniu do śmiechu, to może i warto przytoczyć przykład (s. 106):
„..Niezbyt mądra fraszka kpi z chudości słowami: 'Kości zostały rzucone, rzekł mąż, rzucając chudą żonę'....”.
Śmiech śmiechem, lecz należy pamiętać, że... (s. 125)
„....najbardziej poważny człowiek podczas aktu seksualnego traci swą powagę, a jeśli walczy, by jej nie stracić, tym bardziej jest śmieszny..”.
Odnośnie spotkań z odmienną płcią po latach, Jastrun zauważa (s. 192):
„..Zbyt wiele marzeń w życiu realizuje się po czasie i są jak zwiędłe kwiaty...”.
Niestety, ma rację. W ogóle Jastrun doszedł do perfekcji w profesji erotomana – gawędziarza i dalsze studiowanie jego felietonów polecam Państwu bez mojego omówienia, a ja kończę wypowiedzią Yoko Ono o nas - mężczyznach (s. 202):
„Mają ten swój zwisający instrument, który podnosi się i opada wedle własnego widzimisię. Gdybym była mężczyzną umarłabym ze śmiechu”.

Tomasz (ur.1950),którego pamiętam z paryskiej „Kultury”, podpisującego się „Smecz”, syn Mieczysława (1903 – 1983),dyżurnego eseisty moich szkolnych lat, stworzył antidotum na szerzącą się w literaturze zarazę chamstwa, prostactwa i ordynarnej pornografii oraz dewiacji w materii tzw łóżkowej, choć już mało kto bryka akurat w nim. ...

Pełen czułości choć oglądany męskim okiem opis zachwytu i obserwacji nad rzeczywistością, w której kobiety, seksualność oraz erotyzm zajmują szczególne miejsce. Pisarska sprawność i talent łączy się z metaforycznym językiem. Wnikliwość i ciekawość świata, swoiste puenty, odrobina ironii i jak zawsze prawdziwie dżentelmeński styl!

Pełen czułości choć oglądany męskim okiem opis zachwytu i obserwacji nad rzeczywistością, w której kobiety, seksualność oraz erotyzm zajmują szczególne miejsce. Pisarska sprawność i talent łączy się z metaforycznym językiem. Wnikliwość i ciekawość świata, swoiste puenty, odrobina ironii i jak zawsze prawdziwie dżentelmeński styl!

Książka w odbiorze nie jest trudna, ale trzeba poświęcic jej czas, gdyż autor natrudził się by ją napisac, stworzył subtelny obraz erotycznych wrażeń, bez wyuzdania i chamstwa. To delikatna mgiełka na kożuchu z prawdy o nas samych.

Książka w odbiorze nie jest trudna, ale trzeba poświęcic jej czas, gdyż autor natrudził się by ją napisac, stworzył subtelny obraz erotycznych wrażeń, bez wyuzdania i chamstwa. To delikatna mgiełka na kożuchu z prawdy o nas samych.

Świetny zbiór opowiadań z pieprzykiem.

Świetny zbiór opowiadań z pieprzykiem.