Lepiej by było spuścić zasłonę milczenia nad tą książką, skomponowaną jeszcze gorzej niż pierwszy tom. Obie książki należą do typu political-science fiction and action. Jeżeli ktoś przeczytał ostatnio coś z tej półki, np. Nóż wodny albo Rameza Nexus i Crux (czekamy na Apex) to widzi różnice w jakości prozy. Political fiction musi jakoś łączyć się z aktualną sytuacją i dać się jakoś, w miarę logicznie, objaśnić. Jak ktoś wierzy w spiskową teorię dziejów, to łyknie historię organizacji-sekty, która od tysięcy lat poluje na ślady Atlantów i współrządzi. Taki wtórny Morell. Część naukowa podbudowy - słabiutka i mało przekonująca. Nie każdy jest oczywiście naukowym erudtyą jak Allan Clarke czy Peter Watts, ale żeby o czymś pisać to trzeba się choć trochę na tym znać albo douczyć. No i akcja. Bezbarwność i skrótowość opisów - kompletna załamka. Autor sprawia wrażenie jakby nigdy nie widział broni, nie strzelał, nie czytał i nie oglądał filmów akcji. Bohaterowie są wyraźnie niezdarni, agenci niedoszkoleni a logistyka w super organizacji to słowo nieznane. A najgorsze, co może spotkać autora to gdy uwierzy, że jak sprzedał 20mln książek to jest świetnym pisarzem.

Lepiej by było spuścić zasłonę milczenia nad tą książką, skomponowaną jeszcze gorzej niż pierwszy tom. Obie książki należą do typu political-science fiction and action. Jeżeli ktoś przeczytał ostatnio coś z tej półki, np. Nóż wodny albo Rameza Nexus i Crux (czekamy na Apex) to widzi różnice w jakości prozy. Political fiction musi jakoś łączyć się z aktualną sytuacją i dać...