Hel 3
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2017-02-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-02-15
- Liczba stron:
- 492
- Czas czytania
- 8 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379642045
- Tagi:
- autorytaryzm literatura polska literatura science fiction manipulacja niebezpieczeństwo odwaga powieść fantastyczna rywalizacja science fiction walka o władzę walka o wolność wojna Ziemia ziemia Ziemianie
- Inne
Wyobraź sobie, że jest pierwiastek, który stanowi niewyczerpane źródło energii.
Dwa tiry tego surowca starczą, by zapewnić energię elektryczną dla USA na cały rok.
Jest tylko jeden problem… Złoża znajdują się na Księżycu.
Rok 2058.
Zdehumanizowany świat, gdzie omnifony zastąpiły więzi społeczne, filmiki z MegaNetu wyparły media i kulturę, a iwenciarze stali się bogami informacji.
Świat, gdzie koncerny i rządy podzieliły się władzą w hodowaniu miliardów bezrefleksyjnych konsumentów, staje na krawędzi konfliktu.
Norbert, iwenciarz z zasadami, wierzy, że mocna i odpowiednio podana informacja może wstrząsnąć i obudzić społeczeństwo. Tylko czy jednostka rzucona między stalowe walce systemów jest w stanie przeżyć dostatecznie długo, by coś zmienić?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Dziennikarstwo przyszłości
Niedaleka przyszłość, rok 2058. Norbert to iwenciarz – reporter przyszłości, łowca sensacji, którego zarobki są uzależnione od liczby zdobytych polubień. Swoimi filmikami dokumentuje świat rozwoju technologii i upadku człowieczeństwa, od Dubaju, przez Warszawę aż po przestrzeń kosmiczną. Nie jest to wizja optymistyczna: odczłowieczenie społeczeństwa, nadużycia, manipulacje, wszechobecna kontrola. Niestety, równocześnie w dużej mierze jest to wizja całkiem prawdopodobna.
„Hel 3” Jarosława Grzędowicza bez wątpienia ma liczne mocne strony. Napisana żywym stylem, prezentuje intrygujące pomysły i budzi emocje. Skłania do refleksji nad konsekwencjami rozwoju technologicznego kosztem wolności jednostki w świecie, gdzie żeby kupić pączka trzeba udowodnić, że nie przekroczyło się jeszcze dopuszczalnego limitu spożycia cukru.
Mimo ciekawej tematyki i dużego potencjału pomysłu, trudno nie zauważyć pewnych niedociągnięć w konstrukcji: pierwsze rozdziały są pełne akcji, szokują i skłaniają do myślenia, zwłaszcza nad kwestią sumienia, jednak potem akcja wyraźnie zwalnia, dużo w niej opisów kolejnych miejsc i procedur, jedzenia, środków transportu. Okładka i opis książki sugerują, że akcja będzie się toczyć na Księżycu, co w pewnym sensie wprowadza czytelników w błąd, bo co prawda bohater rzeczywiście tam dociera, jednak dopiero w ostatniej części powieści i właściwie więcej miejsca poświęcono przygotowaniom do wyprawy niż jej samej. Co prawda dzięki temu przedstawiony świat jest znakomicie wykreowany, ale kosztem dynamiki. Sam bohater wydaje się być dziwnie bierny i bezwolny – mimo że znajduje się w centrum akcji, nie przejawia większej inicjatywy, jest raczej o czymś informowany, gdzieś wieziony, ratowany i instruowany co ma robić dalej. Kolejnym mankamentem są szczątkowe relacje między bohaterami, choć w pewnym stopniu można je wyjaśnić chęcią podkreślenia wyobcowania jednostki w przyszłym społeczeństwie.
„Hel 3” nie jest złą powieścią, jednak po autorze znakomitego „Pana Lodowego Ogrodu” należałoby oczekiwać nieco więcej niż niezłej powieści.
Agnieszka Kruk
Oceny
Książka na półkach
- 3 379
- 1 384
- 842
- 90
- 69
- 63
- 42
- 39
- 26
- 25
Opinia
Po wnikliwej analizie tekstu przy pomocy sensorów optycznych umieszczonych w górnej części mej twarzy, subiektywnie stwierdzam co następuje:
1. Nadspodziewanie niskie stężenie science fiction, w produkcie poniekąd reklamowanym i rozprowadzanym jako science fiction właśnie.
2. Właściwie rzec można iż cały początek, a praktycznie prawie 1/3 objętości ksiażki to cośtam, cośtam islamiści, a potem naloty dywanowe pisarza na UE, ciasne standaryzowane unijne mieszkanie bohatera, nie wolno tego, nie wolno tamtego i niewiele poza tym się dzieje.
I nie chce mi się już obrzucać autora kamieniami za brak treściwości lektury, czy za dość ciasnawy światopogląd objawiający się co i rusz wrzucaniem wszystkiego co unijne do jednego worka z napisem "ZŁO", bez żadnej dyskryminacji: co absurd, a co nie.
Jedynie zapytam grzecznie gdzie moje SF?
3. Tak bardziej ku środkowi mniej więcej, akcja się nieco rozkręca i robi się z tego dość ciekawa powieść sensacyjno-szpiegowska, niestety znów hojnie podlana paranoicznym sosem Chinese zalewającym nam Europę... ale, ale, gdzie jest SF, bo ja chciałem SF, sorry że się ciskam.
4. Wątek rumuński wstawił autor chyba tylko po to, aby udowodnić samemu sobie że te historie mają się jakoś ku sobie.
Czego możemy się tutaj dowiedzieć?
Ano, że nasz bohater to skończony jełop jest. Usłyszawszy jakiś nieznany mu język rozpoczyna swój zaawansowany proces myślowy, na potrzeby naszej narracji nazwijmy go rozkminą, procesor wyrzuca mu pytanie "gdzie ja jestem?".
Pielęgniarka informuje go iż znajduje się w górach Trascău.
Tryby pracują i nagle zaskok: "Góry Trascău… Że niby Włochy jakieś?"
Następnie otrzymuje informację: "– Przeziębi się pan. Jesień w Karpatach to nie żarty" ale tryby nadal zgrzytają...
Kolejna wskazówka i znów nadaremna: "– Bună dimineața, domnule. – Uśmiechnęła się."
Koła zębate rozgrzane do czerwoności: "To nie był włoski. Nie znał tego języka."
Ktoś zwrócił się do niego po angielsku, jedyny wniosek naszego geniusza w wyniku głębokiej rozkminy to: "Zatem mówiono tu nie tylko po klingońsku" i w tym momencie powinienem był cisnąc szmirą o podłogę. Ale nie, ja ambitnie czekałem na swoje science-fiction...
5. I wreszcie znalazłem, jest, jest moje SF!
Hmmm... grubo za połową książki, niestety jest to SF schematyczne, nieciekawe i nic nie wnoszące do gatunku, aha nawet na księżycu mamy tych złych, tym razem ruskich... Putin II, serio... ale tak serio?
I cóż w tym momencie już nawet kosmici nie uratują sytuacji... pozamiatane.
Paradoksalnie najlepsze w tej książce jest jej zakończenie, spytacie dlaczego? Bo bohater odchodzi i oby odszedł w niepamięć...
Reasumując:
Jak widać z powyższego opisu powieść licząca sobie 512 stron, składa się niejako z kilku luźno ze sobą powiązanych historii, ich spoiwem w zasadzie jest jedynie postać bohatera i najciekawsze z nich (środkowe) bynajmniej nie jest SF.
Czytając tę książkę mam wrażenie że jest to przelewanie na papier frustracji i fobii dręczących autora. Niechęć do unii, obawa przed islamizacją, chińskie strachy i bojaźń przed kacapem... ech dla mnie science fiction, to jednak coś zupełnie innego jest.
Być może dlatego że jestem zupełnie innym Jarosławem niż Grzędowicz i nasza kolorystyka świata znacząco się różni, on preferuje czerń i biel, mnie na szczęście tego rodzaju daltonizm ominął.
Mój łeb jest tak otwarty że często myśli wysypują mi się na podłogę, tym razem wysypały się tutaj, co złego to nie ja :)
Muszę stwierdzić iż niestety po tej lekturze, rozstaję się z tym Panem na dłużej, powiedzmy że z powodu intelektualnej niekompatybilności.
Jedynie wrogom swym polecić bym mógł, gdybym aż tyle złośliwości w sobie niósł.
Po wnikliwej analizie tekstu przy pomocy sensorów optycznych umieszczonych w górnej części mej twarzy, subiektywnie stwierdzam co następuje:
więcej Pokaż mimo to1. Nadspodziewanie niskie stężenie science fiction, w produkcie poniekąd reklamowanym i rozprowadzanym jako science fiction właśnie.
2. Właściwie rzec można iż cały początek, a praktycznie prawie 1/3 objętości ksiażki to cośtam,...