Książka składa z trzech tekstów. "Dziennik intymny" Słaba to mistyfikacja, bo czuć z daleka, że pamiętnika nie pisała młoda dziewczyna, ale dorosły mężczyzna, w dodatku zboczony. Pod względem psychologii żeńskiej absolutnie niewiarygodne. Pisanie zaś o obmacywaniu, że to jest pochlebstwo - czysty seksizm. Gdzieś w tle są zdaje się nawiązania do Ulissesa albo życia Joyce. Humor czarny z pogrążającego w pijaństwie brata, z matki-idiotki, która wpuszcza do domu dawno niewidzialnego męża - seryjnego mordercę (mało składany wątek dodania Kuby Rozpruwacza) Po "Dzienniku" przechodzimy do powieści "Kobietom zawsze okazujemy zbyt wiele dobroci" Cóż za bardzo lubię powstanie wielkanocne w Irlandii, aby docenić śmichy-chichy z walki narodowowyzwoleńczej. Znów ujawnia śliniący się oblech, bo historyjka że młoda Angielka urobiła erotycznie powstańców, aż dosłownie potracili głowy. "Sally coraz intymniej" wraca do dziennika, to niby zbiór złotych myśli. Tłumaczenie postawiło na wstawianie tam myśli jakości internetowych sucharów, a nawet przedinternetowych np. Komandos - Działa Nawalony. Zabawy językowe może są w oryginale, bo tłumaczenie słabo wybrnęło, że za zabawy robi pisownia "łisky" lub suchary pod koniec. Jednym słowem - rozczarowanie.

Książka składa z trzech tekstów. "Dziennik intymny" Słaba to mistyfikacja, bo czuć z daleka, że pamiętnika nie pisała młoda dziewczyna, ale dorosły mężczyzna, w dodatku zboczony. Pod względem psychologii żeńskiej absolutnie niewiarygodne. Pisanie zaś o obmacywaniu, że to jest pochlebstwo - czysty seksizm. Gdzieś w tle są zdaje się nawiązania do Ulissesa albo życia Joyce. ...