To było tylko kwestią czasu. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że to w "Naznaczonej" dojdzie do długo oczekiwanego przez czytelników starcia pomiędzy ludźmi i przedstawicielami terra indigena. Ci pierwsi, a dokładniej przedstawiciele homo sapiens należący do ruchu Ludzie Przede i Nade Wszystko, wywołali tę wojną. Za długo ich działania uchodziły im na sucho, w końcu Inni musieli wyciągnąć konsekwencje. Jakie?

Kolejna wizja mrozi krew w żyłach cassandra sangue, ale nie tylko. Wywołuje wielki lęk, Meg wpada w ogromną panikę i zrobi wszystko, by uratować młode Wilki. Przed czym? Co wywołało u bohaterki i innych wieszczek z nią związanych taką reakcję? Wizja czyhającego niebezpieczeństwa. Tym razem świat spłynie krwią i nikt nie będzie mógł powstrzymać Starszych przed zemstą na członkach LPiNW.

Sporo się dzieje

Anne Bishop łączy w swojej serii, Innych, różne wątki i zgrabnie nimi żongluje. Mamy motyw okupywanych krwią przepowiedni, bunt ludzi, a przynajmniej niektórych, pragnących pokazać swoją dominację, do tego pojawia się wątek zemsty za doznane krzywdy. Do tego mamy mocno zarysowany podział na tych dobrych i złych, nie pojawiają się tutaj odcienie szarości, czytelnik dokładnie wie, czego spodziewać się po danym bohaterze.

Pisarka przyzwyczaiła nas do tego, że w swoich pozycjach kreuje bardzo podobnych bohaterów. Wystarczy sięgnąć po kilka jej książek z innych cykli, chociażby Czarnych Kamieni, by zobaczyć, że Meg posiada podobne cechy co chociażby Jaenelle. W pewnym momencie to powielanie schematów drażni, zwłaszcza że nie każdy lubi czytać o przygodach bohaterek, które mają swoje lata, jednak mentalność dziecka.

Wprawdzie takie zachowania mają swoje uzasadnienia, jednak nie zmienia to faktu, że Meg nie należy do najciekawszych postaci. Niby uczy się czegoś z tomu na tom, niby próbuje walczyć z przeznaczeniem wieszczek krwi, koniec końców nie zawsze jej to wychodzi. Proroctwa Meg to jeden z głównych filarów tej serii, na szczęści Bishop zaczyna wprowadzać pewne novum do tego motywu. Jakie? O tym będziecie mogli się przekonać, sięgając po Naznaczoną.

Trudne decyzje

Jak już wspominałam, to właśnie w tym tomie dochodzi do długo oczekiwanego starcia niektórych przedstawicieli ludzi z terra indigena. Jest krwawo, bezwzględnie, trup ściele się gęsto. Bishop nie należy do osób, które boją się sięgnąć po brutalizm, nie ugrzecznia swoich książek, wręcz przeciwnie, w większości z nich, w tym także w Naznaczonej, pojawiają się mocne sceny.

Czwarta część serii Inni zaskakuje i wstrząsa. Niby można się było spodziewać, że niektóre wydarzenia potoczą się w taki, a nie inne sposób, jednak Bishop zawsze potrafi wprowadzić do historii element, jakiego nikt się nie spodziewał. Mam tylko nadzieję, że kolejny tom zachowa poziom tego. Nie od dziś wiadomo bowiem, że ilość nie idzie w parze z jakością. Oby Bishop wiedziała, kiedy należy zejść ze sceny i postawić finalną kropkę.

Monika „Katriona” Doerre