"Całe moje życie stanowi jeden wielki wysiłek, aby uciec przed banałem egzystencji." - z opowiadania pt. "Liga Rudzielców"

Zaczyna się od "Skandalu w Bohamii". Opowiadanie to bardzo lubię, bo wprowadza sprytną i czarującą postać Irene Adler. I przyjemnie było przeczytać – że tak zadufany w sobie Sherlock – ze zdumieniem odkrył, że został „wyrolowany”:)

Opowiadania opisują przygody Watsona i Sherlocka – już po małżeństwie Watsona. I uśmiechałam się – kiedy Watson usprawiedliwiał sam siebie lub kiedy usprawiedliwiał się przed żoną – że pójdzie zobaczyć się z Holmesem:) Bardzo ładnie obrazuje to – jak tęsknił za prowadzeniem spraw detektywistycznych i za tym dreszczykiem emocji – kiedy wspólnie z Holmesem ścigali zbrodniarzy.

W opowiadaniach – wyraźnie widać także, jak bardzo Sherlock lubił Watsona i że zwyczajnie za nim tęsknił – zawsze tak fajnie go namawiał, aby został czy przyjechał i przyjrzał się sprawie, chociaż samodzielnie także potrafiłby rozwiązać zagadkę! I lubię ich rozmowę w opowiadaniu 12 – pt. "Buczyna" – kiedy dyskutowali o pisarstwie Watsona i prawie się pokłócili:)

Nie wszystkie opowiadania dotyczą morderstw, niektóre opowiadają o zwyczajnych oszustwach czy kradzieżach - co nie zmienia faktu, że Sherlock zawsze potrafił pomóc zwykłym ludziom, chociaż patrzył na nich bardzo ironicznie.

"Całe moje życie stanowi jeden wielki wysiłek, aby uciec przed banałem egzystencji." - z opowiadania pt. "Liga Rudzielców"

Zaczyna się od "Skandalu w Bohamii". Opowiadanie to bardzo lubię, bo wprowadza sprytną i czarującą postać Irene Adler. I przyjemnie było przeczytać – że tak zadufany w sobie Sherlock – ze zdumieniem odkrył, że został „wyrolowany”:)

Opowiadania opisują...