{Przede wszystkim, „Locked” jest kontynuacją pierwszej części i najpierw trzeba przeczytać „Aced”, bo tu historia zaczyna się w momencie, w którym skończyła się w pierwszej.}


Związek Ace’a i Dylana oficjalnie przestał być tajemnicą. Ich zdjęcia krążą po internecie, są najnowszą sensacją, a paparazzi chodzą za nimi krok w krok. Teoretycznie plus jest taki, że nie muszą już ukrywać swojego związku i mogą żyć otwarcie. Ale z drugiej strony są pod ciągłym ostrzałem aparatów, do czego Dylan nie jest przyzwyczajony.. dopiero teraz zdaje sobie sprawę, co musi znosić Ace jako wielka gwiazda kina.
Razem będą musieli jakoś przetrwać tę burzę, w jaką zamieniły się ich życia. Czy to jakoś wpłynie na ich związek? I jakby tego wszystkiego było mało, pojawi się ktoś, kto namiesza jeszcze bardziej...



Po tamtym zakończeniu pierwszej części (a było dość dramatyczne), dosłownie rzuciłam się na drugą, jak tylko ją znalazłam. Ukłony w stronę autorek, że nie kazały nam na nią czekać pół roku, a zaledwie kilka tygodni, nawet nie dwa miesiące. Zwłaszcza, że Brooke miała problemy ze zdrowiem i premiera przesunęła się kilka dni.
Ale co do samej treści... no dla mnie to czysta perfekcja. Uwielbiam styl pisania obu tych autorek. Nie znajdę w "Locked" momentu, który by mnie nudził lub uważałabym go za dziwny lub odstający od reszty - tutaj wszystko jest idealnie zgrane i napisane.
Czasami bywa w książkach tak, że kiedy para się już zejdzie, to zaczyna trochę wiać nudą. Ale tutaj absolutnie tego nie ma. Ace i Dylan zachowali swoje unikatowe charaktery, są razem nawet jeszcze bardziej uroczy. :) Te ich żarty, przekomarzanie się, droczenie się ze sobą... No i te gorące sceny. I w tej części autorki nie zawodzą, choć nie są one tak spektakularne jak w "Aced", to jednak i tak są idealne.
Podobało mi się też to, że nie brali siebie za pewnik. Jakby nadal nie mogli uwierzyć w to, że ze sobą są, że mają takie szczęście.
I mimo ich sytuacji na początku książki, to było jakoś zaskakująco mało dramatów. Nie mówię, że było nudno, ale było po prostu... zwyczajnie. Nie wiem, jak to określić, ale czytało się przyjemnie, to na pewno. Dopiero później znowu ktoś namieszał w historii.
No i mam swoje odpowiedzi co do przeszłości Dylana, o której opowiedział w końcu Ace'owi. I tak jak się spodziewałam, nie było przyjemnie... ale to był dla niego krok naprzód, żeby się przed nim otworzyć, a Ace zachował się po prostu idealnie, był kochany i wyrozumiały. Nadal zadziwia mnie to, jaki Ace jest wspaniały. Ani momentu zawahania, chwili, w której by żałował związku z Dylanem, cały czas przy nim trwa i go wspiera. Bałam się też trochę o to, że po tym, jak kariera Dylana nagle nabrała tempa, stanie się on zarozumiały, albo że będzie chciał zostawić Ace'a, twierdząc, że będzie mu lepiej bez niego, ale na szczęście zupełnie niepotrzebnie.
I to zakończenie!... Po prostu... AWWWWWWWWW. W sumie nawet o tym myślałam, że Ace może to zrobić, ale to nie zmienia faktu, że i tak to było urocze, wspaniałe i ogólnie to się rozpływam cała w uśmiechach. :)
I TAK! To jeszcze nie koniec. :D Będzie jeszcze jedna część, już ostatnia, "Wedlocked". Tyle że dopiero w 2017... ale zakończenie "Locked" uspokoiło moje zszargane nerwy, które zostawiło zakończenie "Aced" i z tak sympatyczną wizją na kolejną książkę mogę trochę zaczekać, choć nie ukrywam, że i tak będę odliczać dni. :)
Zdecydowanie polecam.

{Przede wszystkim, „Locked” jest kontynuacją pierwszej części i najpierw trzeba przeczytać „Aced”, bo tu historia zaczyna się w momencie, w którym skończyła się w pierwszej.}


Związek Ace’a i Dylana oficjalnie przestał być tajemnicą. Ich zdjęcia krążą po internecie, są najnowszą sensacją, a paparazzi chodzą za nimi krok w krok. Teoretycznie plus jest taki, że nie muszą już...