rozwińzwiń

Prima aprilis

Okładka książki Prima aprilis Josip Novakovich
Okładka książki Prima aprilis
Josip Novakovich Wydawnictwo: Baobab literatura piękna
312 str. 5 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Baobab
Data wydania:
2006-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2006-01-01
Liczba stron:
312
Czas czytania
5 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788389642523
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
63 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
79
79

Na półkach:

Ta książka to po prostu życie. A dokładniej – życie na Bałkanach. Szalone, absurdalne, nieokiełznane, ale i naznaczone krwią, zbrodnią, wojną, głodem, gwałtem, cierpieniem.

Ta książka to także historia dojrzewania głównego bohatera, Iwana Dolinara, w tymże tyglu. Miotany sprzecznymi uczuciami, pozbawiony jasnych drogowskazów, tęskniący, kochający, pożądający i marzący, pragnie żyć kolorowo, wartościowo i ciekawie, a jednocześnie boi się otaczającej go rzeczywistości, nie chce aktywnie uczestniczyć w budowie nowych państw po rozpadzie Jugosławii, nie chce zabijać, a potem próbować zapomnieć.

To wewnętrzne rozedrganie, błądzenie głównego bohatera widać nie tylko w konstrukcji tej postaci, lecz również w budowie zdań, dialogach i sposobie narracji.

Całość jawi się jako groteska – niemożliwa do zrozumienia, czasami śmieszna, czasami straszna, ale na pewno na długo zapadająca w pamięć.

P.S. Obraz umieszczony na okładce książki to reprodukcja dzieła malarza ludowego z Hajnówki, Żywolewskiego.

P.S.2 Na osobną uwagę zasługują też wspaniałe rysunki w środku książki, które wykonał Andrzej Płoski. Idealnie zgrywają się z treścią „Prima Aprilis”.

Ta książka to po prostu życie. A dokładniej – życie na Bałkanach. Szalone, absurdalne, nieokiełznane, ale i naznaczone krwią, zbrodnią, wojną, głodem, gwałtem, cierpieniem.

Ta książka to także historia dojrzewania głównego bohatera, Iwana Dolinara, w tymże tyglu. Miotany sprzecznymi uczuciami, pozbawiony jasnych drogowskazów, tęskniący, kochający, pożądający i marzący,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1753
1752

Na półkach: ,

Iwan Dolinar urodził się pierwszego kwietnia.
Jego rodzice nie chcieli, aby ich syn szedł przez życie z piętnem primaaprilisowego żartu, więc zmienili mu w urzędzie datę narodzin na drugiego kwietnia. Sprytny los jednak nie dał się oszukać i wszelkimi sposobami przypominał narodzonemu o jego dniu frajera. W jego przypadku spełniło się życzenie nieżyczliwych – obyś żył w ciekawych czasach.
Dokładnie w Chorwacji w strukturach Jugosławii aż do państwa niepodległego.
Złośliwość losu nie byłaby sobą, gdyby nie skorzystała z takiej okazji i nie uczyniła życia Iwana równie, a nawet jeszcze bardziej ciekawym. Wykorzystała naturalną skłonność uporczywego sprzeniewierzania się głównego bohatera do powszechnie obowiązującej cnoty nierzucania się w oczy i niewychodzenia przed szereg, pchając go w sytuacje i zdarzenia, które kończyły się dla niego katastrofalnie już od najmłodszych lat. To dlatego w szkole miał nieustanne kłopoty, mimo że usilnie starał się podziwiać „potęgę państwa i pragnął Jugosławii przysporzyć chwały.” Na studiach medycznych wyrzucono go z uczelni, skąd trafił prosto do obozu pracy na cztery lata, a potem do jugosłowiańskiej armii, by walczyć przeciwko braciom Chorwatom, zmienić szeregi stron walczących i dla odmiany zostać jeńcem armii jugosłowiańskiej, by na koniec stać się żywym nieboszczykiem obserwującym własną śmierć i pogrzeb. Jego życie było wyboistą drogą od reedukacyjnych obozów Tito do serbskich szwadronów śmierci. Również drogą uważnego obserwatora opisującego grozę powszechnej śmierci „w mieście, w którym płynęło mniej wody niż krwi, zjedzono wszystkie koty, a w ścianach baraszkowały szczury; w mieście, gdzie poniewierały się splecione ze sobą kocie i szczurze szkielety, a ludzkie zwłoki całymi tygodniami leżały w przewodach kanalizacyjnych i wypalonych autach, niepogrzebane, pod warstwą różowego robactwa, które tworzyło ruchliwe wzgórki na ciele, coraz słabiej trzymającym się kości.” Przedstawiane obrazy czy zjawiska społeczne, których był świadkiem lub uczestnikiem, wydawałyby się trudną emocjonalnie i ciężką do przyswojenia tematyką, gdyby nie zamieniał je w groteskę, absurd, a nawet w śmiech.
Jak w prima aprilis.
Dystans do tragicznej historii Bałkanów wybrukowanej ludzkimi czaszkami skąpanymi we krwi, w którą, niczym żart, został wplątany Iwan i wielu jemu podobnych, autor stworzył poprzez cyniczne podejście do życia swojego głównego bohatera, przyjęte na studiach filozoficznych, na jedynej uczelni umożliwiającej ukończenie studiów z politycznie zapaskudzoną kartoteką. Ten cynizm połączony z depresją, która oficjalnie nie istniała, udając stan ponury i melancholijny, owocowały celnymi i przenikliwymi komentarzami do przedstawianej rzeczywistości przesiąkniętej czarnym humorem. Historia Iwana przypominała mi filmy bośniackiego reżysera Emira Kusturicy, którego autobiografia „Gdzie ja jestem w tej historii?” odzwierciedlała jego twórczość i odwrotnie. Mogę przypuszczać, że w przypadku autora mógł zadziałać ten sam mechanizm.
To książka, którą czytałam z poczuciem estetycznej przyjemności.
W twardej oprawie. Z drukiem na kremowych stronach z zachowaniem lekko nierównych brzegów. Każdy rozdział rozpoczynała graficzna oprawa początku przypominająca bajkowe wstępy. Dodatkowo treść ilustrowały rysunki nawiązujące do opisywanych wydarzeń. Co ciekawe, w oderwaniu od niej stawały się niezrozumiałymi bohomazami. Swoistym testem psychologicznym na dowolność skojarzeń. Na swój sposób pochłaniające mnie na długie minuty.
Całość utrzymana w tonacjach beżu i brązu.
Bardzo przyjemne czytanie o bardzo nieprzyjemnych czasach, w których chorwacki autor stał się, według magazynu Kirkus Riviews, jednym z największych pisarzy amerykańskich ostatnich lat.
Taki prima aprilis!
http://naostrzuksiazki.pl/

Iwan Dolinar urodził się pierwszego kwietnia.
Jego rodzice nie chcieli, aby ich syn szedł przez życie z piętnem primaaprilisowego żartu, więc zmienili mu w urzędzie datę narodzin na drugiego kwietnia. Sprytny los jednak nie dał się oszukać i wszelkimi sposobami przypominał narodzonemu o jego dniu frajera. W jego przypadku spełniło się życzenie nieżyczliwych – obyś żył w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2340
2337

Na półkach:

Można by rzec, książka jedyna w swoim rodzaju. Z jednej strony pełna ciekawych, mądrych spostrzeżeń, ot choćby takich: „Żadne nieszczęśliwe małżeństwo nie jest niepowtarzalnym wyjątkiem”, a z drugiej wiele w niej wydarzeń zaskakujących, nieprawdopodobnych. Jakich? A na przykład nie wiemy, czy bohater żyje, czy też tylko mu się to wydaje. Humor – słowiański. Opisy komunizmu, działań wojennych, konfliktów etnicznych – znajome. Jakie zdanie ma na ten temat Iwan Dolinar? A proszę bardzo: „Nie rozumiał, jak w ogóle można być nacjonalistą? Przecież naród to ogromna zbiorowość, a w każdej zbiorowości roi się od popaprańców, więc jeśli ktoś się z nią utożsamia, uczestniczy zarazem w pospólnym popapraniu”. Zatem najważniejsze pytanie – czy warto czytać? Odpowiedź – nieśmiałe tak. Pierwsza część powieści zdecydowanie lepsza, spójna, z wieloma aluzjami i metaforami. Druga, szczerze wyznam, dłużyła mi się.

Można by rzec, książka jedyna w swoim rodzaju. Z jednej strony pełna ciekawych, mądrych spostrzeżeń, ot choćby takich: „Żadne nieszczęśliwe małżeństwo nie jest niepowtarzalnym wyjątkiem”, a z drugiej wiele w niej wydarzeń zaskakujących, nieprawdopodobnych. Jakich? A na przykład nie wiemy, czy bohater żyje, czy też tylko mu się to wydaje. Humor – słowiański. Opisy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
558
558

Na półkach: ,

Książka taka.. trochę dziwna, trochę specyficzna. Jest w niej trochę historii i dość duża doza sarkastycznego humoru. Całkiem mi przypadła do gustu.

Książka taka.. trochę dziwna, trochę specyficzna. Jest w niej trochę historii i dość duża doza sarkastycznego humoru. Całkiem mi przypadła do gustu.

Pokaż mimo to

avatar
436
26

Na półkach: , ,

http://piatymuszkieter.blogspot.com/2015/09/krotko-piszac-prima-aprilis-josip.html

http://piatymuszkieter.blogspot.com/2015/09/krotko-piszac-prima-aprilis-josip.html

Pokaż mimo to

avatar
202
97

Na półkach:

Nie lubię takiego stylu książki, ale jednak ten jeden tytuł przypadł mi do gustu. Dla nieznających tematyki książka może wydawać się strasznie dziwaczna. Jednak zaznajomiony z tematem czytelnik widzi w niej streszczenia dziejów Jugosławii na przykładzie jednego człowieka na przestrzeni ostatnich 50 lat. Opisana są zwyczaje i społeczeństwo za czasów Tito, następnie okres potitowski, wojna oraz okres powojenny. Wszystko przedstawiony jest w sarkastyczny, wręcz groteskowy sposób. Nie brak czarnego humoru, dystansu oraz pewnej dozy krytycyzmu ze strony autora.

Książka jest naprawdę fajnym podsumowaniem dotychczasowej wiedzy na temat Jugosławii oraz czasów po jej rozpadzie.

Nie lubię takiego stylu książki, ale jednak ten jeden tytuł przypadł mi do gustu. Dla nieznających tematyki książka może wydawać się strasznie dziwaczna. Jednak zaznajomiony z tematem czytelnik widzi w niej streszczenia dziejów Jugosławii na przykładzie jednego człowieka na przestrzeni ostatnich 50 lat. Opisana są zwyczaje i społeczeństwo za czasów Tito, następnie okres...

więcej Pokaż mimo to

avatar
376
61

Na półkach: ,

Jak mógłby wyglądać człowiek, który próbuje przetrwać w reżimie, którego do końca nie rozumie? Staje się bezbronną ofiarą zmieniającej się władzy i kolejnych konfliktów zbrojnych. A wszystko to w scenerii Chorwacji, jako jednego z krajów byłej Jugosławii. Jak mógłby wyglądać taki bohater? Dokładnie tak jak Ivan Dolinar z powieści "Prima Aprilis" Josipa Novakovicha.

Dolinar przyszedł na świat 1 kwietnia, co przypieczętowało jego los. Ivan już od małego chciał przypodobać się władzy zrywając wszystkie chorągiewki i przynosząc je do klasy na Święto Republiki. Niestety, jego czyn został opacznie zrozumiany jako zdrada i od tamtej pory Ivan starał się iść swoja drogą i nie robić nic, co mogłoby rzucać się w oczu aparatowi państwowemu. Poszedł na studia, bo chciał zostać lekarzem. Jednak zły los znowu pokrzyżował mu plany i Ivan trafił do obozu pracy. Potem służył w armii, najpierw chorwackiej, potem serbskiej i na własne oczy widział okrucieństwa wojny, gdzie gwałty i rozboje były na porządku dziennym. Kiedy w końcu uwolnił się z okowów wojska, zapragnął małżeństwa, które też było bardziej z rozsądku, niż z miłości. Ivan przeżył wszystko, czego można w życiu doświadczyć, w tym nawet własny pogrzeb.

Tragikomiczna historia Ivana przeplata się ze skomplikowaną historią mieszkańców Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Jugosławii. Serbowie, Chorwaci czy Bośniacy przez kilkadziesiąt lat koegzystowali w jednym państwie, którym żelazną ręką rządził marszałek Tito. Po jego śmierci i, w efekcie, rozpadzie Jugosławii, państwa zaczęły walczyć o suwerenność, co w rezultacie doprowadziło do jednego z najkrwawszych konfliktów współczesnej Europy od czasów II wojny światowej.

Novakovich jako potomek chorwackich emigrantów podszedł do tego trudnego tematu z dystansem i przymrużeniem oka. "Prima Aprilis" porusza bardzo ważne sprawy takie jak bezsens wojny, honor i ojczyzna. Najtragiczniejsze w powieści jest to, że historia Ivana, mogła przytrafić się każdemu, kto znalazł się w tamtych okolicznościach. Jednak Novakovich nie czyni z Ivana bohatera, ale pokazuje go jako przeciętnego everymana z jego wadami i zaletami, który po prostu urodził się w niewłaściwym miejscu i w niewłaściwym czasie. Spragnionego miłości i po prostu świętego spokoju. Pod przykrywką ironicznych żartów czy sarkastycznych uwag, kryje się smutna prawda o losie nieszczęśliwego człowieka.

Dla mnie "Prima Aprilis" okazał się rewelacyjną podróżą w mało znaną przeszłość Chorwacji. Powieść Novakovicha polecam wszystkim, którzy lubią czarny humor, ale też wartościową lekturę.

www.valkotukka.blogspot.com

Jak mógłby wyglądać człowiek, który próbuje przetrwać w reżimie, którego do końca nie rozumie? Staje się bezbronną ofiarą zmieniającej się władzy i kolejnych konfliktów zbrojnych. A wszystko to w scenerii Chorwacji, jako jednego z krajów byłej Jugosławii. Jak mógłby wyglądać taki bohater? Dokładnie tak jak Ivan Dolinar z powieści "Prima Aprilis" Josipa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
109
15

Na półkach:

idealna na film dla Kosturicy. Fabuła porąbana i śmieszna. Sen wariata:)

idealna na film dla Kosturicy. Fabuła porąbana i śmieszna. Sen wariata:)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    77
  • Chcę przeczytać
    43
  • Posiadam
    43
  • Bałkany
    2
  • Prywatna biblioteczka
    2
  • 2013
    2
  • Ulubione
    2
  • Posiadam (książka papierowa)
    1
  • Fajne i bardzo fajne
    1
  • Literatura piękna
    1

Cytaty

Więcej
Josip Novakovich Prima aprilis Zobacz więcej
Josip Novakovich Prima aprilis Zobacz więcej
Josip Novakovich Prima aprilis Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także