Jak dla mnie - rozczarowanie. Raz, że fabuła jest co najmniej średnia, dwa, że nie ukrywam, że męczyłam się czytając wersję polską. Obie te rzeczy wzięte do kupy sprawiły, że lektura nie sprawiła mi żadnej przyjemności.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że tłumaczka zrobiła, co mogła, ale japoński to japoński i na przykład nazwy technik, które po japońsku brzmią cool, po polsku, zwłaszcza w odwróconym szyku, są tylko śmieszne.
Do tego dochodzi choćby specyfika postaci Kakashiego, która nie jest oddana tłumaczeniem (użycie konkretnych słów ma znaczenie - nie wyobrażam sobie, by Kakashi, jakiego znam po kilkuset odcinkach anime, nazwał kogoś "debilem" albo na kogokolwiek "wrzasnął"). Może się czepiam szczegółów, ale staram się wskazać to, co sprawiło, że czytało mi się źle.
No i ta byle jaka fabuła. Gdyby była ciekawsza, inne rzeczy łatwiej wybaczyć. Tymczasem tej książki nie polecam (przynajmniej po polsku) nawet zagorzałym fanom serii Naruto (i fankom Kakashiego).

Jak dla mnie - rozczarowanie. Raz, że fabuła jest co najmniej średnia, dwa, że nie ukrywam, że męczyłam się czytając wersję polską. Obie te rzeczy wzięte do kupy sprawiły, że lektura nie sprawiła mi żadnej przyjemności.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że tłumaczka zrobiła, co mogła, ale japoński to japoński i na przykład nazwy technik, które po japońsku brzmią cool, po...

Nowelka opisuje wątpliwości Kakashiego co do słuszności wyboru go na 6 Hokage. Sama historia ciekawa ale... niektórych rzeczy nie byłam w stanie ścierpieć.
1. Ten Teges Naruto zamiast Dattebayo irytowało za każdym przeczytanym równie mocno.
2. Polskie tłumaczenie technik lub nazw własnych. Istne tortury.
3. Spłaszczenie postaci.
Mimo to udało mi się odnaleźć radość czytania tej historii, w końcu Kakashi to moja ukochana postać z Naruto :)

Nowelka opisuje wątpliwości Kakashiego co do słuszności wyboru go na 6 Hokage. Sama historia ciekawa ale... niektórych rzeczy nie byłam w stanie ścierpieć.
1. Ten Teges Naruto zamiast Dattebayo irytowało za każdym przeczytanym równie mocno.
2. Polskie tłumaczenie technik lub nazw własnych. Istne tortury.
3. Spłaszczenie postaci.
Mimo to udało mi się odnaleźć radość...

Co mi się nie podobało?
Wszystko, dosłownie xD dlatego nie będę się nad tym jakoś rozwodzić i przejdziemy do konkretów:
1. „Ten teges” które pada z ust Naruto dokładnie 29 razy (tak specjalnie liczyłam). Może nie byłoby to tak dużo na całą novelke, ale na dwadzieścia stron robi już wrażenie.
2. Polskie nazwy technik, które wypaliły moje oczy.
3. W dodatku nie czyta się tego przyjemnie. Opisy są ubogie i ułomne tak samo jak dialogi.
4. Postać Kakashiego dużo traci, przez swoje zachowanie. Zresztą jak wszystkie postaci, które moim zdaniem są nijakie.
5. „Chce być zabawny, ale mi nie wychodzi”. Miałam wrażenie, że w niektórych momentach autor chce nas rozbawić, ale bez skutku.
6. Fabuła do bólu przewidywalna. W końcu żadna postać w Naruto nie pojawia się bez powodu.
7. Akcja pędzi jak szalona.
8. [spoiler] Nie no zrobiłaś z nas zakładników i zabiłaś 18 osób, ale to się nie liczy. Dziękuję ci, że uratowałaś mojego syna, który przez ciebie dostał ataku astmy.
Przepraszam, ale to moim zdaniem było żałosne i niepotrzebne.

Co mi się nie podobało?
Wszystko, dosłownie xD dlatego nie będę się nad tym jakoś rozwodzić i przejdziemy do konkretów:
1. „Ten teges” które pada z ust Naruto dokładnie 29 razy (tak specjalnie liczyłam). Może nie byłoby to tak dużo na całą novelke, ale na dwadzieścia stron robi już wrażenie.
2. Polskie nazwy technik, które wypaliły moje oczy.
3. W dodatku...

Lekkie opowiadanie o wątpliwościach Kakashiego i przygodzie, która je rozwiała. Cała historia moim zdaniem jest troszkę naciągana, bo znacznie umniejsza umiejętnościom głównych bohaterów.
Jest to książka na jeden wieczór, bo czyta się bardzo szybko. Tłumaczenie technik jest niestety tragiczne (dużo czytelniejsze dla fanów serii jest np. "katon" niż "w ogniu ukrycie").

Lekkie opowiadanie o wątpliwościach Kakashiego i przygodzie, która je rozwiała. Cała historia moim zdaniem jest troszkę naciągana, bo znacznie umniejsza umiejętnościom głównych bohaterów.
Jest to książka na jeden wieczór, bo czyta się bardzo szybko. Tłumaczenie technik jest niestety tragiczne (dużo czytelniejsze dla fanów serii jest np. "katon" niż "w ogniu...

Takie "czytadełko" na szybko do autobusu. Historia nie porywająca ale plus za to, że znając mangę i anime można sobie łatwo wyobrazić jak sceny wyglądałyby narysowane, gęba mi się uśmiechała :D

Takie "czytadełko" na szybko do autobusu. Historia nie porywająca ale plus za to, że znając mangę i anime można sobie łatwo wyobrazić jak sceny wyglądałyby narysowane, gęba mi się uśmiechała :D

Bardzo fajnie się czyta, od razu w głowie wyobrażamy sobie bohaterów znanych z mangi i anime :) Fabuła też ciekawa, minus taki, że brak praktycznie Naruto, co nieznaczy, że jest nudno, bo duet Kakashi - Maito Gai jak wszyscy wiedzą to mieszanka wybuchowa ;)

Bardzo fajnie się czyta, od razu w głowie wyobrażamy sobie bohaterów znanych z mangi i anime :) Fabuła też ciekawa, minus taki, że brak praktycznie Naruto, co nieznaczy, że jest nudno, bo duet Kakashi - Maito Gai jak wszyscy wiedzą to mieszanka wybuchowa ;)

Jeden z czołowych tasiemców jakim był cykl Naruto skończył się – zarówno jako manga jak i anime. Aktualnie można śledzić przygody Boruto. Jednak dzięki wydawnictwu J.P.Fantastica (JPF) jest okazja wrócić do starej gwardii. Tym razem jednak w formie light novel. Tajemna historia Kakashiego. Piorun na lodowym niebie to pierwsza z cyklu zaplanowanych książek z tego uniwersum. Jej autorami są Masashi Kishimoto i Akira Higashiyama.

Wartym odnotowania już na początku jest to, że czytelnicy nie znający historii Naruto nie będą w stanie zrozumieć o co chodzi. By w pełni cieszyć się tekstem trzeba kojarzyć mniej więcej całą fabułę mangi (bądź anime),a zwłaszcza jej zakończenie. Za to oddani fani powinni być usatysfakcjonowani.

Rok po Czwartej Wielkiej Wojnie Shinobi Kakashi stara się jak może odwlec udział w ceremonii zostania Hokage. Tymczasem trafia właściwie przez przypadek (który to „przypadek” ma na imię Gai) na pokład latającego statku Shachimaru, który stworzono w Kraju Fal. Statek zostaje porwany, a Kakashi musi zrobić wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo zakładnikom.

Tajemna historia Kakashiego to pierwsza light novel wydawnictwa J.P.F. Uważam, że to trafny wybór, gdyż jest to doskonałe uzupełnienie mangi Naruto, na które na pewno wiele osób czekało. Jest to bardzo dobry początek. Książka, a właściwie książeczka, jest niestety dość krótka, ale na szczęście tworzy zgrabną całość – fabuła otrzymała tyle stron ile to było potrzebne. Za tłumaczenie odpowiada Anna Piechowiak. Język jest dość prosty, znalazło się także kilka drobnych błędów, jednak nie przeszkadzają one zbyt mocno. Nieco dziwne wrażenie sprawiają onomatopeje typu „puff”, „trzask”, ponieważ jednak lepiej pasują do mangi, ale można przywyknąć do tego efektu. Tak samo jak w mandze przetłumaczone zostały także nazwy technik, organizacji, itd. co może nieco zaskoczyć osoby, które oglądały tylko anime.

Jeśli chodzi o wydanie jest ono bardzo ładne. Na obwolucie znajduje się szkic Kakashiego na pomarańczowym tle. Moim zdaniem bardzo efektownie to wygląda i jednocześnie sprawia, że nie pomyli się tego tytułu z mangą, której grafika jest zupełnie inna. Okładka pod obwolutą jest czarno-biała i tworzą ją kadry z mangi – inne z przodu i inne z tyłu. Wewnątrz znajduje się kolorowa wkładka z kolejnym szkicem Kakashiego. Historia podzielona jest na 14 krótkich rozdziałów oraz prolog i epilog.

Tajemna historia Kakashiego. Piorun na lodowym niebie to pozycja obowiązkowa dla każdego fana Naruto. Dobrze oddaje ducha mangi i pozwala spojrzeć na bohaterów z nieco innej perspektywy. Mam wielką nadzieję, że wydawnictwo nas nie zawiedzie i zdecyduje się na wydanie wszystkich light novel ze świata Naruto, gdyż czekam na to z niecierpliwością. A później może artbook…

Ocena: 7/10

Jeden z czołowych tasiemców jakim był cykl Naruto skończył się – zarówno jako manga jak i anime. Aktualnie można śledzić przygody Boruto. Jednak dzięki wydawnictwu J.P.Fantastica (JPF) jest okazja wrócić do starej gwardii. Tym razem jednak w formie light novel. Tajemna historia Kakashiego. Piorun na lodowym niebie to pierwsza z cyklu zaplanowanych książek z tego uniwersum....

Jeśli ktoś kocha Naruto, ma do niego sentyment i przez kilkanaście lat był on częścią jego życia to ta książeczka jest bardzo miłym dodatkiem. Minusem największym jest tutaj tylko tłumaczenie. Jak, pytam się bardzo grzecznie JAK można tłumaczyć nazwy własne! Aż płakać się chciało w pewnych momentach gdy zamiast Akatsuki był Brzask lub coś w tym stylu...

Jeśli ktoś kocha Naruto, ma do niego sentyment i przez kilkanaście lat był on częścią jego życia to ta książeczka jest bardzo miłym dodatkiem. Minusem największym jest tutaj tylko tłumaczenie. Jak, pytam się bardzo grzecznie JAK można tłumaczyć nazwy własne! Aż płakać się chciało w pewnych momentach gdy zamiast Akatsuki był Brzask lub coś w tym stylu...

Jest to moja druga nowelka ze świata Naruto. Jest ona lepsza od historii Sakury, ale nadal mi ta forma raczej nie odpowiada. Spróbuję z jeszcze jedną.

Jest to moja druga nowelka ze świata Naruto. Jest ona lepsza od historii Sakury, ale nadal mi ta forma raczej nie odpowiada. Spróbuję z jeszcze jedną.

Sama historia może i mocno przewidywalna (nie wyłamuje się ze schematu tego co zazwyczaj dzieje się w mandze/anime),ale ogromny plus za humor i Gai-senseia.

Sama historia może i mocno przewidywalna (nie wyłamuje się ze schematu tego co zazwyczaj dzieje się w mandze/anime),ale ogromny plus za humor i Gai-senseia.