rozwiń zwiń

Gajcy. W pierścieniu śmierci

Średnia ocen

                7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
23 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
46
40

Na półkach: ,

Wyzwolenie z polskości czyli „recenzja intymna”.

700 stron o Gajcym, o życiu długości 22 lat i o poezji, którą Bereś słusznie przesuwa poza Powstanie, wojnę, naród, przesuwa w czystą sztukę... Była to kosztowna lektura – od początku Gajcy opanował moje sny, w których szedłem z nim w to popierdolone Powstanie, jakby wbrew sobie i Miłoszowi, z którym całe życie się zgadzam, co do bezsensu tej jatki i całej idei idiotycznej, bezcelowej ofiary. Ten sen ciągle się powtarza – patrzę na młodego Miłosza i mówię: nie mogę z Tobą, idę z Tadeuszem. Wiem, że to brzmi śmiesznie, ale wiecie, jakie są sny, to nie przelewki – na jawie można sobie kręcić żarty, ale spotkajmy się w tym śnie to pogadamy... W połowie czytania zachorowałem z gorączką powyżej 39, bo ileż można chodzić w Powstanie wbrew sobie, wbrew wszystkim swoim przekonaniom i lekturom, a gdy już się trochę podleczyłem i dobrnąłem do końca – zamarłem. Zamarłem, bo zrozumiałem, że Bereś nie przywraca nam Gajcego, on nam go o d b i e r a. Gajcy bowiem się wymknął – swojej biografii, dziejom, a zwłaszcza mitom naszego zakopconego dymem cmentarnych świec narodu. Nie tylko przewidział swoją śmierć (wysadzony w powietrze), o której Miłosz napisał pięknie „Gajcy, Stroiński, byli podniesieni /W czerwone niebo na tarczy eksplozji.”, a sam Gajcy tak:

"I wiem, że chyląc głowę trudną
nad liter bruzdą - widzisz jeszcze
mój obraz: idę przez powietrze,
a za mną miasto moje idzie" (!!)

… on odwrócił niemożliwe - swoją tragiczną biografię. Z hukiem strzaskał szufladę, w którą przez kolejne 70 lat wpychali go literaturoznawcy i krytycy – szufladę Kolumba, mistycznej ofiary mesjanistycznego narodu, poety z bronią w ręku. Wystarczy uważnie czytać Gajcego z profesorem Beresiem, więcej – należy czytać, bo to czytanie wyzwala z polskości – krwawej, tragicznej, nadętej, zatruwającej do dziś zgniłymi mitami. Bereś wyzwala czule i delikatnie także Miłosza w niezwykle mocnym i wstrząsającym rozdziale tej wspaniałej książki („Miłosza egzorcyzmowanie Kolumbów”) – jego, Miłosza, jednostronną dyskusję, którą prowadził z poległymi kolegami do śmierci przytacza, żeby całą swoją książką unieważnić, jakby godził dwóch wielkich poetów.

Miłosz wiele razy oddał hołd „poetom warszawskim”, ale do końca życia na nich krzyczał, karcił, a czasami nawet brutalnie tryumfował, jak w poemacie „Dziecię Europy”:

„My, których słodycz dnia przenika do płuc
I widzimy gałęzie rozkwitające w maju
Jesteśmy lepsi od tych co zginęli”

Ja takiemu Miłoszowi zawsze biłem brawo na stojąco, zawsze w zachwycie jego poetyki i w podziwie postawy. Bereś jednak swoją gigantyczną pracą nad Gajcym zawiesza tę dyskusję poetów, a może nawet skreśla…

To, jak Bereś rozprawia się z wierszami Gajcego, jakie znajduje tropy i konteksty, jak analizuje wszystkie bez wyjątku pisma poety przynosi ulgę i niepokój jednocześnie. Ulgę, bo mogę już brać Gajcego bez zamykania oczu na jego udział w Konfederacji Narodu, podziemnej spadkobierczyni tego ścierwa, jakim była ONR Falanga, bo mogę czytać jego wiersze ponad Powstaniem, ponad historią, ponad narodowym stękaniem i duszącym dymem zniczy. Niepokój, bo nadal nie rozumiem, jak to możliwe, żeby dwudziestodwulatek w ciągu ledwo 3 lat uwolnił się od tego całego gówna, które wciskało mu liceum Ojców Marianów (bardziej konserwatywnej kuźni narodowego mięsa armatniego w Warszawie chyba nie było), od organizacji, która finansowała „Sztukę i Naród”, najważniejsze i najambitniejsze pismo literackie podziemia, jak całą swoją poezją „drukowaną” i czytaną w podziemiu był w opozycji do po(d)staw ideowych swoich przełożonych; jak to możliwe, że zainicjował i prowadził dialog z poetami z centrum i lewicy, wspierał ich i otwierał się na ich poezję, ba! – zorganizował z nimi mecz w piłkę na parę miesięcy przed wybuchem Powstania?!
I wreszcie, jak to możliwe, że na kilka dni przed śmiercią, już z bronią w ręku, wypierdolił w powietrze całą romantyczno-mesjanistyczną polskość przeklętą kilkoma wersami skreślonymi na kartonie, nie skończywszy nawet lat 23..:

„Wszyscy święci, hej do stołu!
W niebie uczta: polskie flaczki
Wprost z rynsztoków Kilińskiego!
Salcesonów misa pełna
Świeże, chrupkie. Pachną trupkiem:
To z Przedmurza!
Do godów. Święci do godów,
Przegryźcie Chrystusem Narodów!”

W odwiecznym, jałowym i młodzieńczym sporze o wyższość Baczyńskiego nad Gajcym zawsze byłem po stronie tego drugiego, choć ideowo zawsze było mi bliżej do pierwszego. Bereś swoją książką dostarczył mi argumentów ostatecznych – poezję, którą można już w pełni uczciwie czytać bez związku z jakimkolwiek ideologicznym gównem, z jakimkolwiek narodem i państwem. Proponuję przekład Gajcego na niemiecki i głośne czytanie w tym języku – to byłoby coś! Beresia egzegezy i interpretacje twórczości Gajcego, oglądanej ze wszystkich stron, z uwzględnieniem wszystkich powojennych perspektyw, zapierają dech w piersiach. To prawie połowa tej książki, połowa która wzrusza i poraża; to się naprawdę czyta jak kryminał, to uparte i brawurowe szukanie linek i wiązek z wątłej objętościowo i rozrzuconej poezji Gajcego, począwszy od „juwenaliów” czyli nastoletnich, pierwszych prób poetyckich poety, skończywszy na słynnym „Gromie powszednim” i ostatnim przytoczonym tu wierszu – to iście detektywistyczna praca, która wbrew wcześniejszym badaniom odsłania ciągłość i nieuchronność narodzin wyjątkowego geniuszu. Do tego Bereś pozostawia przestrzeń czytelnikowi, na jego własne odczytania i odkrycia – a tych jest nieskończenie wiele. Bowiem poetyka Gajcego, jego boska i gęsta metaforyka przekracza wszystko to, z czym mieliśmy kiedykolwiek do czynienia w polskiej poezji – tak przed jak i po Gajcym.

Na koniec, co mi pozostaje? Co mogę powiedzieć do siebie sprzed tej lektury, zdaje się najważniejszej w tym roku i chyba jednej z najważniejszych w ogóle? Co mogę powiedzieć Miłoszowi? Co mogę powiedzieć mojemu nieżyjącemu od trzydziestu czterech lat ojcu w przeddzień dziadów, ojcu (ur '21, rok przed Gajcym), który o Powstaniu mówił tylko na kolanach i który gdyby dożył mojej dojrzałości wyrzuciłby mnie z domu za jedno krytyczne słowo w tej kwestii? Drogi Mistrzu, Drogi Tato: nie przeciw Wam, nie z Wami i już nie wbrew sobie – idę z Tadeuszem.

Stanisław Bereś, „Gajcy. W pierścieniu śmierci”, Wydawnictwo Czarne, 2016.
[SJB] [MWA]

Wyzwolenie z polskości czyli „recenzja intymna”.

700 stron o Gajcym, o życiu długości 22 lat i o poezji, którą Bereś słusznie przesuwa poza Powstanie, wojnę, naród, przesuwa w czystą sztukę... Była to kosztowna lektura – od początku Gajcy opanował moje sny, w których szedłem z nim w to popierdolone Powstanie, jakby wbrew sobie i Miłoszowi, z którym całe życie się zgadzam,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    145
  • Przeczytane
    35
  • Posiadam
    18
  • 2019
    2
  • Poezja
    2
  • Do kupienia
    2
  • 2017
    1
  • Książki o książkach, pisarzach, pisaniu i bibliotekach = AUTOTEMATYCZNIE
    1
  • Eseistyka/felieton/popularnonaukowe
    1
  • Historia
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Gajcy. W pierścieniu śmierci


Podobne książki

Przeczytaj także