Klasyka, absolutna klasyka na bardzo wysokim poziomie. Trochę się zbierałem do sięgnięcia po dzieło Oscara Wilde'a, ale lektura "Ducha z Canterville" natychmiastowo zachęciła mnie do sięgnięcia po najsłynniejsze dzieło Irlandczyka. Może przez famę, która podążała za pisarzem niepotrzebnie założyłem, że "Portret Doriana Greya" będzie książką, która nadmiernie i w oczywisty sposób będzie poruszała temat homoseksualizmu (aż mi wstyd za tę kategoryzację i ewidentną oznakę choroby zwanej "zamknięty umysł"). Okazało się zaskakująco, że książka Wilde'a to dzieło ponadczasowe, która porusza bardzo ważne kwestie egzystencjalne. Warto zauważyć, że autor przekazuje nam swoje mądrości w sposób bardzo przystępny bez nadmiernego filozofowania. "Portet..." to książka, która powinna również się spodobać "niedzielnym" czytelnikom, którzy nie przepadają za lekturami, które wywołują zbytnie zaangażowanie umysłowe. Dla takich czytelników historia Doriana Greya może stać się tylko dosyć płytką książką, która porusza kwestię powierzchowności i zbędnym skupianiu się na aspektach zewnętrznych człowieka. Oczywiście książka ta ma o wiele więcej do zaoferowania, ale uważam, że śmiało można ją polecać ludziom, którzy nie sięgają tak często po jakąkolwiek lekturę. Muszę jeszcze tylko wspomnieć o jednym fenomenie, gdyż dzieło Wilde'a to kopalnia aforyzmów. Każda wypowiedź Lorda Henry'ego wywoływała uśmiech na mojej twarzy. Uczta dla bibliofilów.

Klasyka, absolutna klasyka na bardzo wysokim poziomie. Trochę się zbierałem do sięgnięcia po dzieło Oscara Wilde'a, ale lektura "Ducha z Canterville" natychmiastowo zachęciła mnie do sięgnięcia po najsłynniejsze dzieło Irlandczyka. Może przez famę, która podążała za pisarzem niepotrzebnie założyłem, że "Portret Doriana Greya" będzie książką, która nadmiernie i w oczywisty...