Kim Lange jest wiecznie zabieganą prezenterką telewizyjną, skupioną na sobie i swojej karierze, z czasowymi napadami poczucia winy z powodu braku czasu dla małej córki. Pewnego dnia umiera i w skutek reinkarnacji staje się mrówką. Życie w kolejnych wcieleniach skłania ją do przemyślenia swojego ludzkiego życia i podjęcia próby naprawienia dawnych błędów.
Pomysł moim zdaniem bardzo ciekawy, niemniej mam wobec tej książki mieszane odczucia. Narracja jest prowadzona bardzo sprawnie, a wydarzenia wciągają, także bardzo chętnie zagłębiałam się w lekturę. Fantastycznie rozegrane zostały odwołania do postaci Casanovy i fikcyjne wstawki niby z jego "Pamiętników", tworzące momentami jakby dialog między legendarnym Włochem a Kim. W stosunku do całej powieści mam jednak trochę zarzutów.
Przede wszystkim kuleje kreacja postaci. Główna bohaterka jest beznadziejna i nie da się jej lubić, co samo w sobie może nie byłoby wadą książki, gdyby nie fakt, że autor oparł jej wizerunek na kilku dość krzywdzących płeć piękną stereotypach (zwłaszcza na początku, potem postać nabiera trochę głębi). Przede wszystkim według niego matka pracująca = zła matka. Prezenterka telewizyjna = idiotka. Kobieta atrakcyjna = kobieta niewierna. Wszystkie postaci opisane są powierzchownie, jakby autorowi szkoda było czasu na zgłębienie ich motywacji (narracja prowadzona z punktu widzenia Kim wprawdzie tego nie ułatwia, ale "skrótów" jest i tak zdecydowanie za dużo).
Drugi poważny zarzut to niespójność historii, a raczej brak logiki. Oczywiście trudno zakładać, że powieść o reinkarnacji będzie maksymalnie realistyczna, ale autor mógł się bardziej postarać, żeby przynajmniej była logiczna. A ten element mocno tu zawodzi. Do tego stopnia, że książka chwilami jest nawet nieco głupawa. Często ma być dowcipnie, co w wielu przypadkach się udaje, ale nie zawsze.
Najlepiej wypada środek powieści, większość z niej jest ciekawa i dobrze się czyta. Początek jest nienajlepszy głównie ze względu na bardzo schematyczne i stereotypowe przedstawienie Kim, a zakończenie z kolei jest nielogiczne (jako sam finał, ale również większość wątków pod koniec książki) i pozostawia czytelnika z poczuciem zmarnowanego potencjału. Ogólnie to nie żałuję, że ją przeczytałam, nadaje się idealnie na lekką rozrywkę, ale uważam, że sam pomysł byłby wart wykorzystania w lepszy sposób.

PS. Ktoś już się w swojej opinii odnosił do tytułu - zgadzam się, że w wydaniu z Galaktyki jest on przełożony nietrafnie, o wiele lepiej wygląda to w przekładzie z wydawnictwa Amber - "Marna karma".

Kim Lange jest wiecznie zabieganą prezenterką telewizyjną, skupioną na sobie i swojej karierze, z czasowymi napadami poczucia winy z powodu braku czasu dla małej córki. Pewnego dnia umiera i w skutek reinkarnacji staje się mrówką. Życie w kolejnych wcieleniach skłania ją do przemyślenia swojego ludzkiego życia i podjęcia próby naprawienia dawnych błędów.
Pomysł moim...