Wizyta w bibliotece okazała się owocna. Znalazłem książkę zupełnie nieznanego mi autora. Przyciągnął mnie tytuł, zaciekawiła fabuła. Zima 1864. Powstanie Styczniowe dogorywa. Kapitan Julian hrabia Basowski otrzymuje rozkaz przybycia na Litwę i rozwiązania zagadki krwawych morderstw, których ofiarami padają carscy żołnierze. Ich zwłoki są potwornie okaleczane. Wygląda jakby coś polowało na ludzi. Żołnierze są przerażeni. W ich szeregach rozprzestrzenia się plotka, iż w litewskich lasach grasuje wilkołak. Kapitan Basowski podchodzi sceptycznie do tych przesądów. Uważa, że za morderstwami stoją polscy powstańcy, których oddział przebywa w okolicznych lasach. Postanawia w pierwszej kolejności rozprawić się z nimi. Dysponując szwadronem dragonów oraz kozakami, wyrusza na krwawe łowy.
Bardzo dobra powieść. Aż dziw bierze, że to literacki debiut autora. Książka świetnie przedstawia losy Polaków w XIX wieku. Główny bohater, kapitan Julian Basowski, jest Polakiem i służy w armii rosyjskiej. Cara Aleksandra II uważa za swojego króla, a polski zryw niepodległościowy uważa za zwykły bunt skierowany przeciw prawowitemu władcy. Na każdym kroku podkreśla jednak, że jest Polakiem. To powstańców uważa za szalonych romantyków, którzy porywają się z „motyką na słońce”. Wie, że powstanie jest z góry skazane na klęskę, która ściągnie na naród krwawe represje i ograniczy jego autonomię.
Niestety, powieść ma jeden słaby punkt, mianowicie zakończenie. Nie usatysfakcjonowało mnie. Mało tego, rozczarowało. Spodziewałem się czegoś innego. Zabrakło mi tej przysłowiowej wisienki na torcie. Ale i tak książkę oceniam bardzo wysoko, a kapitan Basowski od dziś jest dla mnie jednym z najlepszych literackich bohaterów.

Wizyta w bibliotece okazała się owocna. Znalazłem książkę zupełnie nieznanego mi autora. Przyciągnął mnie tytuł, zaciekawiła fabuła. Zima 1864. Powstanie Styczniowe dogorywa. Kapitan Julian hrabia Basowski otrzymuje rozkaz przybycia na Litwę i rozwiązania zagadki krwawych morderstw, których ofiarami padają carscy żołnierze. Ich zwłoki są potwornie okaleczane. Wygląda jakby...