Mroźne piekło. Radziecko-fińska wojna zimowa 1939-1940

Okładka książki Mroźne piekło. Radziecko-fińska wojna zimowa 1939-1940 William R. Trotter
Okładka książki Mroźne piekło. Radziecko-fińska wojna zimowa 1939-1940
William R. Trotter Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie historia
316 str. 5 godz. 16 min.
Kategoria:
historia
Tytuł oryginału:
The Winter War: The Russo-Finnish War of 1939-1940
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
316
Czas czytania
5 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324586943
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
65 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
503
123

Na półkach:

Ta książka to nieporozumienie.
Można ją cenić jedynie ze względu na jakieś korzystanie ze źródeł fińskich. Oczywiście biorąc pod uwagę iż autor nie dokonuje ich krytyki tylko przedstawia to co wyczytał w pamiętnikach bądź usłyszał w relacjach.

Źródła sowieckie? Policzymy je na palcach jednej ręki, a co więcej niektóre z nich nie wzbudzają żadnego zaufania. Pokładanie całkowitego zaufania w pamiętniki Chruszczowa, który miał polityczny interes w krytykowaniu (na wszelkie sposoby) Stalina nie jest za bardzo poważne. Świadczą o nieznajomości ani natury "gospodarza" ani realiów panujących na jego dworze (obiadowy wybuch gniewu Woroszyłowa... po czystkach... po tym jak Stalin mordował nawet swoich kaukaskich przyjaciół... ).

Totter nie bardzo orientuje się też w realiach II wojennych
Np.

- Setka "czechosłowackich czołgów" w FInlandii. Realia? Zero czeskich czołgów. W latach 1943-1944 Finom sprzedano garść StuGów III i Panzer IV.
- Francuskie armaty Canon de 75 mle 1897 występują powszechnie. W rzeczywistości były to porosyjskie armaty wz. 1902, które zostały w Finlandii po czasach carskich. Działa francuskie dotarły w jakieś skromnej liczbie pod koniec wojny.
- CZOŁGI KW-1 nacierające na Linię Mannerheima. DZIESIĄTKAMI! W rzeczywistości były to trzy ciężkie czołgi: T-100, SMK, jeden KW-1

I tak dalej, mogę wyciągać z książki bzdurki bo przynajmniej cześć z nich zaznaczyłem.

Autor czyni też wyrzuty takiej Szwecji, która wg. niego pomogła za mało (choć realnie się rozbroiła na rzecz Finów, przepuszczała dostawy broni, posłała korpus ochotników i pilotów - co akurat Trotter odnotował... ale oceny nie zmienił). Za to "pomoc" USA, która była iście symboliczna (i związana ze sprzedażą broni) nie spotkała się z żadną krytyką.

Trotter biczuje też Finów za... atak na ZSRR... aby chwilę później podać, że to jednak ZSRR sprowokowała Finów do wojny z powodu bombardowań neutralnej Finlandii z 25 czerwca 1941.

Et cetera. O tym, ze Stalin zaatakował w 1939 Finlandię bo bał się niemieckiego Blitzkriegu z jej terenu nawet przytaczać tu nie będę. To jest tak absurdalnie durne iż szkoda na to czasu.

Lekturę "Mroźnego piekła" można sobie darować. Są lepsze książki w języku polskim np. "Armia Stalina", "Wojna zimowa. Białe piekło Sowietów", "25 czerwca" (to akurat o całych relacjach ZSRR-Finlandia od 1917 do 1944).

Aha. Autor nie zna też określenia "Finlandyzacja". :)

P.S. Dla Trottera Sowieci to Rosjanie. Nie ważne z jakiejś republiki pochodzą. Uparcie nazywa wszystkim Rosjanami. Nawet jeżeli to słynna dywizja, którą ściągnięto do Finlandii ze stepów Ukrainy.

Ta książka to nieporozumienie.
Można ją cenić jedynie ze względu na jakieś korzystanie ze źródeł fińskich. Oczywiście biorąc pod uwagę iż autor nie dokonuje ich krytyki tylko przedstawia to co wyczytał w pamiętnikach bądź usłyszał w relacjach.

Źródła sowieckie? Policzymy je na palcach jednej ręki, a co więcej niektóre z nich nie wzbudzają żadnego zaufania. Pokładanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
217
88

Na półkach:

Konkretny opis posunięć taktycznych obu armii w trakcie konfliktu, garść ciekawostek, relacji osób z frontu, które przeżyły.

Finlandia miała być zdobyta w ciągu tygodni wg Mołotowa dzięki liczebności czerwonej hołoty. Jak widać po tej pozycji, nie udało im się tego zrobić. Co lepsze, przy dużo mniejszej liczebności żołnierzy, małej ilości nowoczesnej broni na tamte czasy i broni pancernej udało się im kąsać przeciwnika na jeziorach i lasach zimowej Finlandii.

Wojna ta pokazuje jak ważny jest zimny upór i motywacja ludności do stania na własnej ziemi. Kolejną sprawą jest teren (jeziora, rzeki, tajgi),który jest świetnie znany przez jeżdżących od dziecka na nartach Finów.

Ciekawostki:
1. Zdziwiłem się, że ruska dzicz tak późno zorientowała się, że na białych terenach trzeba mieć także białe mundury, żeby być trudniejszym celem dla strzelających.
2. Finowie potrafili świetnie zamaskować swoje położenie w bliskich odległościach od stacjonujących baz wroga ( 0,5-2km w przyziemnych schronach, a w środku ciepło, jedzenie, bezdymne kominki, sen, zapasy przy temperaturze na zewnątrz -30-40 stopni C.
3. Żołnierze fińscy w trakcie odpoczynku chętnie korzystali z sauny.

Konkretny opis posunięć taktycznych obu armii w trakcie konfliktu, garść ciekawostek, relacji osób z frontu, które przeżyły.

Finlandia miała być zdobyta w ciągu tygodni wg Mołotowa dzięki liczebności czerwonej hołoty. Jak widać po tej pozycji, nie udało im się tego zrobić. Co lepsze, przy dużo mniejszej liczebności żołnierzy, małej ilości nowoczesnej broni na tamte czasy i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1231
1217

Na półkach: , ,

7,5/10

7,5/10

Pokaż mimo to

avatar
102
100

Na półkach:

Ogólnie nie sięgam po taką literaturę, ale tym razem to zrobiłam i nie żałuje czasami trzeba wyjść ze swojej strefy komfortu

Ogólnie nie sięgam po taką literaturę, ale tym razem to zrobiłam i nie żałuje czasami trzeba wyjść ze swojej strefy komfortu

Pokaż mimo to

avatar
298
115

Na półkach:

Książka niezła, choć ma swoje wady...
Dużo bardzo szczegółowych opisów działań wojennych (w końcu niestety zlewają się one w jedno) - mało natomiast informacji przybliżających chociażby tło konfliktu, czy też działania pozafrontowe/zakulisowe.
Autor z jednej strony zdecydowanie podziwia walecznych Finów - a z drugiej jakoś naiwnie (czy tylko naiwnie?) tłumaczy Stalina i zbrodniczy Związek Sowiecki.
Mam wrażenie, jakby ta książka pisana była kilkadziesiąt lat temu przez lewicowego "zachodniego intelektualistę" (czytaj: "pożytecznego idiotę").

Książka niezła, choć ma swoje wady...
Dużo bardzo szczegółowych opisów działań wojennych (w końcu niestety zlewają się one w jedno) - mało natomiast informacji przybliżających chociażby tło konfliktu, czy też działania pozafrontowe/zakulisowe.
Autor z jednej strony zdecydowanie podziwia walecznych Finów - a z drugiej jakoś naiwnie (czy tylko naiwnie?) tłumaczy Stalina i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
610
567

Na półkach: ,

Książka bardzo dobra, choć mogła by być lepsza.
Szczegółowo opisane to, co w jednym zdaniu zawarł Jerzy Łojek - fińska armia była zapewne jedyną, dla której Generał Mróz był większym sojusznikiem niż dla Czerwonej.
Długo byłoby wyliczać, stąd tylko kilka przykładów.
Czerwonoarmiści, żeby wytrzymać na mrozie, palili nocami wielkie ogniska, zaś dym ich kuchni polowych widać było z daleka. Tymczasem Finowie mieli małe, niemal bezdymne piecyki, chronili się zaś w „zamaskowanych, odpornych na ostrzał artyleryjski ziemiankach pokrytych warstwami bali i ziemi. Wewnętrzne ściany tych schronów wyściełały futra i skóry. Po powrocie z patrolu albo służby na pierwszej linii ludzie mogli tu wypoczywać w przytulnych warunkach.” (s. 174)
„Jeśli natężenie walk na to pozwalało, co dwa albo trzy dni każdy z żołnierzy korzystał z przyfrontowej sauny - tego luksusu Finowie nie potrafili sobie odmówić nawet na polu bitwy.” (s. 196)

Przewagę broni pancernej niwelowano „koktajlem Mołotowa” (s. 88).

Utworzony w pierwszych dniach wojny rząd „Fińskiej Republiki Demokratycznej” wprowadził „ośmiogodzinny dzień pracy”, który od dawna już Finlandii obowiązywał (s. 72). Zabrzmiało to znajomo, latem 1920 w Białymstoku Feliks Dzierżyński też wprowadził taki dzień pracy (Tadeusz Żenczykowski „Dwa komitety 1920, 1944: Polska w planach Lenina i Stalina” Paryż 1983, s. 45) i też nie raczywszy zauważyć, iż odnośne prawo istniało w Polsce od 23 listopada 1918.

Jednak opisy co było przed wojną pozostawiają trochę do życzenia.
W sprawie wojny domowej w Finlandii 1918 (znaczące, iż 20 lat później takiej wojny Moskwie zrobić się nie udało) Trotter pisze wprawdzie o „Gwardii Czerwonej, uzbrojonej, szkolonej i wspieranej przez około 40 000 żołnierzy rosyjskich stacjonujących w Finlandii” (s. 12) jednak mógłby dodać znacznie więcej.
Pomija np. umowę z RFSRR zawartą przez „fiński rząd socjalistyczny” 1 marca 1918 (vide http://heninen.net/sopimus/1918_e.htm) W paragrafie nomen omen 13 czytamy „Obywatele Finlandii w Rosji, a także obywatele Rosji w Finlandii korzystają z tych samych praw osobistych, obywatelskich i społecznych jak obywatele danego kraju.” (tłum. Piratka)
W przekładzie na ludzki język znaczyło to: czerwonogwardziści z Rosji (o nich chodziło) są w Finlandii „u siebie” i mogą walczyć o „władzę radziecką”. Gospodarzenie w cudzym domu ma swoje tradycje.

Co gorsza dla Paktu Ribbentrop - Mołotow Trotter jakby szuka okoliczności łagodzących.
„Stalina nie niepokoiły już skierowane przeciwko niemu angielsko-francuskie intrygi. Wiosną 1939 było jasne, że realne zagrożenie dla niego mógł stanowić tylko jeden kraj, nazistowskie Niemcy. Hitler zajął już Austrię, przez co podszedł bliżej Bałkanów, ukraińskiej pszenicy i pól naftowych Baku. Stalin, nie gorzej niż jakikolwiek inny mąż stanu, dostrzegał bankructwo koncepcji "zbiorowego bezpieczeństwa", zdążył też zauważyć, że żaden kraj europejski, nawet tak słaby militarnie jak Włochy, nie musi przejmować się potępieniem ze strony Ligi Narodów. Biorąc pod uwagę tradycyjnie antykomunistyczne nastawienie mocarstw zachodnich, szanse na wspólne utworzenie z nimi frontu antyniemieckiego wydawały się minimalne. Z punktu widzenia Stalina i jego generałów nasuwał się oczywisty wniosek: chwilowo, biorąc pod uwagę obecną sytuację, trzeba przyjąć, że ZSRR będzie musiał radzić sobie sam. Jeśli doda się do tego realność zagrożenia ze strony Hitlera, historię niemiecko-fińskiej kooperacji w roku 1918 i warunki geograficzne, to sowieckiego nastawienia nie można uznać za całkowicie niedorzeczne.” (s. 20n)
Mniemany lęk przed Hitlerem wygląda mało przekonująco.
Pierwsze wydanie tej książki wyszło po angielsku w 1991 r. Władimir Rezun alias Wiktor Suworow trzy lata wcześniej w „Lodołamaczu” ironizował o owym „zyskaniu na czasie” itp: Stalin zachował się jak ktoś, kto widząc, że płonie dom sąsiada, podpalił go z drugiej strony.
Wcześniej Michał Heller i Aleksander Niekricz w „Utopii u władzy” pisali:
„W przededniu II wojny światowej jednym z podstawowych strategicznych atutów ZSRS było oddalenie granic od obszarów operacyjnych armii hitlerowskiej. Uczestnicząc w rozbiorze Polski i zagarniając państwa bałtyckie, Stalin własnymi rękami ustanowił wspólną, liczącą ponad 3 tysiące kilometrów granicę z potencjalnym agresorem. W każdym jej punkcie Związek Sowiecki był odtąd narażony na atak.” (tom 2, s. 33 wydania z 1987, tłum. Andrzej Mietkowski) zaś „wszystkie uzasadnienia układu z Hitlerem wymyślono post factum — dla usprawiedliwienia polityki ZSRS i rozgrzeszenia sowieckiego kierownictwa” (s. 34).
Jeszcze wcześniej Aleksander Bregman:
„Stalin i jego współpracownicy nie tyle nie wierzyli by można było Hitlera odstraszyć od wojny, co nie chcieli go odstraszyć” („Najlepszy sojusznik Hitlera” s. 45 wydania trzeciego i następnych). Charge d'affaires radzieckiej ambasady w Berlinie Gieorgij Astachow 15 czerwca 1939 spotkał się z bułgarskim posłem Draganowem mówiąc ZSRR ma do wyboru trzy możliwości: zawarcie sojuszu z Francją i Anglią, dalsze odwlekanie negocjacji wokół tego porozumienia i wreszcie pakt z Niemcami, a ta ostatnia możliwość najbardziej Kremlowi odpowiada (s. 21).
Kto ma możność wyboru, nie działa pod przymusem.

W odpowiedzi na napaść na Finlandię Rada Ligi Narodów 14 grudnia 1939 jednomyślnie usunęła ZSRR z grona tej organizacji.
Piszę to w 80 rocznicę tego wydarzenia. Jak zauważył Łojek „Uchwała była jednomyślna, chociaż na 14 członków Rady za usunięciem ZSRR głosowało tylko 7: Afryka Południowa, Belgia, Boliwia, Wielka Brytania, Republika Dominikańska, Egipt i Francja. Pozostałych 7 członków Rady małodusznie uchyliło się w ogóle od udziału w posiedzeniu, lecz nikt nie glosował przeciwko. (...) ZSRR powinien był opuścić w ten właśnie sposób Ligę Narodów natychmiast po 17 września. Gdyby Rząd RP postawił taki wniosek, głosowałaby za nim niewątpliwie i Francja, i Wielka Brytania. Finowie nie zlękli się konsekwencji politycznych takiego posunięcia dla przyszłości swego państwa. Przykro jest stwierdzić, że ostateczny los Finlandii (może nie całkiem właśnie dlatego, ale jednak...) pod koniec Drugiej Wojny Światowej okazał się bez porównania lepszy niż los Polski.” („Agresja 17 września” wydanie z 1990, s. 125)

Książka bardzo dobra, choć mogła by być lepsza.
Szczegółowo opisane to, co w jednym zdaniu zawarł Jerzy Łojek - fińska armia była zapewne jedyną, dla której Generał Mróz był większym sojusznikiem niż dla Czerwonej.
Długo byłoby wyliczać, stąd tylko kilka przykładów.
Czerwonoarmiści, żeby wytrzymać na mrozie, palili nocami wielkie ogniska, zaś dym ich kuchni polowych widać...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
531
135

Na półkach:

Wolność jest nieoceniona. Sposób prowadzenia walk przez Finów to majstersztyk. I fakt, że żaden kraj nie będzie walczyć za inne kraje. Najlepiej nie liczyć na pomoc.

Wolność jest nieoceniona. Sposób prowadzenia walk przez Finów to majstersztyk. I fakt, że żaden kraj nie będzie walczyć za inne kraje. Najlepiej nie liczyć na pomoc.

Pokaż mimo to

avatar
56
3

Na półkach:

Sam konflikt fińsko-radziecki nurtował mnie od dawna. W książkach od historii temat tej wojny zwykle zamykał się w kilku linijkach, stąd też moja potrzeba poszerzenia wiedzy zwłaszcza że wojna wybuchła praktycznie po zakończeniu walk w Polsce.
Samej książki obawiałem się, gdyż mogła ona być przepisaną encyklopedią z konkretnymi datami i dowódcami jednostek.
Na szczęście ogromnie się pomyliłem. Książka wciąga są tu barwne opisy walka na kilku frontach z podziałem.
Książka jest bogata w zdjęcia, mapy, oraz "frontowe opowieści"
Polecam osobą chcącym poszerzyć swoją wiedzę!
Finowie to odważny naród! :)

Sam konflikt fińsko-radziecki nurtował mnie od dawna. W książkach od historii temat tej wojny zwykle zamykał się w kilku linijkach, stąd też moja potrzeba poszerzenia wiedzy zwłaszcza że wojna wybuchła praktycznie po zakończeniu walk w Polsce.
Samej książki obawiałem się, gdyż mogła ona być przepisaną encyklopedią z konkretnymi datami i dowódcami jednostek.
Na szczęście...

więcej Pokaż mimo to

avatar
200
87

Na półkach: ,

Cudownie się bawiłam czytając jak czerwona swołocz dostaje tęgiego łupnia od słabo uzbrojonych, walecznych Finów. Napęczniały balon zadufania radzieckich dowódców pękł pośród zaśnieżonych fińskich lasów.Trzeba przyznać , że ta książka dobrze i rzeczowo opisuję krótką, ale bardzo krwawą wojnę pomiędzy małym państewkiem, a olbrzymim mocarstwem. Bardzo polecam.

Cudownie się bawiłam czytając jak czerwona swołocz dostaje tęgiego łupnia od słabo uzbrojonych, walecznych Finów. Napęczniały balon zadufania radzieckich dowódców pękł pośród zaśnieżonych fińskich lasów.Trzeba przyznać , że ta książka dobrze i rzeczowo opisuję krótką, ale bardzo krwawą wojnę pomiędzy małym państewkiem, a olbrzymim mocarstwem. Bardzo polecam.

Pokaż mimo to

avatar
180
63

Na półkach: , , ,

O męstwie Finów słyszało niewielu a "wojna zimowa" na lekcjach historii jest tylko wspominana jako epizod drugiej wojny światowej. Również niewielu zadaje sobie pytanie jak garstka marnie wyposażonych, często niedoświadczonych żołnierzy potrafiła stawiać czoła ogromnej Armii Czerwonej. Dla tych, którzy jednak chcieliby poznać odpowiedzi na te pytania ta pozycja będzie odpowiednim wyborem.
Świetnie, rzetelnie napisana, pełna map, z krótką biografią marszałka Mannercheima. Zdecydowanym plusem będą żywe, niemal powieściowe opisy.
Odpowiednia zarówno dla czytelników z wieloma pozycjami historycznymi na koncie, jak i dla zielonych.

O męstwie Finów słyszało niewielu a "wojna zimowa" na lekcjach historii jest tylko wspominana jako epizod drugiej wojny światowej. Również niewielu zadaje sobie pytanie jak garstka marnie wyposażonych, często niedoświadczonych żołnierzy potrafiła stawiać czoła ogromnej Armii Czerwonej. Dla tych, którzy jednak chcieliby poznać odpowiedzi na te pytania ta pozycja będzie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    112
  • Przeczytane
    95
  • Posiadam
    33
  • Historia
    10
  • Ulubione
    6
  • Chcę w prezencie
    6
  • II wojna światowa
    3
  • E-book niekomerc. PDF, rtf, doc. txt
    1
  • II Wojna Światowa
    1
  • Żanu czytał - pożyczone z biblioteki
    1

Cytaty

Więcej
William R. Trotter Mroźne piekło. Radziecko-fińska wojna zimowa 1939-1940 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne