W jednym z przeczytanych przeze mnie wywiadów z Jeffery’em dowiedziałam się, że autor nie pisze powieści po to, aby przekazywać w nich głębokie przesłania i idee, lecz aby dostarczyć swoim czytelnikom zwykłej rozrywki. Może nieświadomie lub z własnej skromności o tym nie wspomniał, lecz nie da się nie zauważyć, że przekazuje w nich niesamowitą wiedzę. „Zegarmistrz” to powieść, z której możemy się wiele dowiedzieć i to nie tylko z fachu zegarmistrzostwa.
Sylwetka mordercy, który jest również głównym bohaterem (swoją drogą bardo rzadko w kryminałach zdarza się, że to właśnie oni grają pierwszoplanową rolę w fabule), przedstawiona jest na pierwszych stronach. Wiemy jak działa, jakie są jego zamiary. Domyśleć można się wszystkiego – Lincoln wraz z Amelia złapią zbrodniarza i będzie po sprawie. Niedługo po rozpoczęciu powieści policja trafia na ślad przestępcy. Wszystko dzieje się za szybko – myślałam. Jednak nie zrezygnowałam z dalszej lektury! Jeffery przecież lubi zaskakiwać. Autor zabawił się z czytelnikiem. Akcja powieści była jak plastelina w jego dłoni, którą układał w coraz to nowsze kształty. To prawda – dostarczył mi niemało rozrywki. Jednak zabrakło mi emocji, które bardzo sobie cenię, szczególnie w kryminałach. Zakończenie również nie powaliło mnie na kolana. Oczywiście w dobrym kryminale zakończeń jest kilka, lecz to ostatnie mnie nie zachwyciło.
Jego książek nie czyta się szybko i łatwo, ale to dlatego, że nie jest to tylko rozrywka, ale również wiedza oraz wiele elementów, które składają się na jego sukces. Dodatkowo uważam, iż przez książki Jeffery’a przebija się ta „męskość’. Od razu czuć, że książki nie napisała kobieta. Co absolutnie mi nie przeszkadza, lecz czuję wtedy, że nie będzie to moja ulubiona pozycja.

W jednym z przeczytanych przeze mnie wywiadów z Jeffery’em dowiedziałam się, że autor nie pisze powieści po to, aby przekazywać w nich głębokie przesłania i idee, lecz aby dostarczyć swoim czytelnikom zwykłej rozrywki. Może nieświadomie lub z własnej skromności o tym nie wspomniał, lecz nie da się nie zauważyć, że przekazuje w nich niesamowitą wiedzę. „Zegarmistrz” to...