rozwińzwiń

J`ai survecu Auschwitz

Okładka książki J`ai survecu Auschwitz Krystyna Żywulska
Okładka książki J`ai survecu Auschwitz
Krystyna Żywulska Wydawnictwo: powieść historyczna
308 str. 5 godz. 8 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Data wydania:
2004-10-01
Data 1. wyd. pol.:
2004-10-01
Liczba stron:
308
Czas czytania
5 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
838978209X
Średnia ocen

9,0 9,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
9,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
90
5

Na półkach:

Nie jestem pewna czy możliwe (albo nawet właściwe) jest wydawanie jakiejkolwiek oceny punktowej tego typu książkom. Zdecydowanie polecam wszystkim osobom zainteresowanym literaturą obozową.

Nie jestem pewna czy możliwe (albo nawet właściwe) jest wydawanie jakiejkolwiek oceny punktowej tego typu książkom. Zdecydowanie polecam wszystkim osobom zainteresowanym literaturą obozową.

Pokaż mimo to

avatar
84
57

Na półkach:

Koszmar zapisany pięknym, wręcz poetyckim językiem.

Ta książka dostarczyła mi wiele łez, wzruszeń, ale i uśmiechu, co może wydawać się groteskowe, mając na uwadze tematykę.

Autorka opisuje koszmar, jaki przeżyła, lecz skupia też wiele uwagi na z pozoru błahych rzeczach, które dawały jej cząstkę normalności i radości w tym piekle. Pokazuje, że nawet w obliczu takiej tragedii ludzie potrafili znaleźć coś, co trzymało ich przy człowieczeństwie.

Koszmar zapisany pięknym, wręcz poetyckim językiem.

Ta książka dostarczyła mi wiele łez, wzruszeń, ale i uśmiechu, co może wydawać się groteskowe, mając na uwadze tematykę.

Autorka opisuje koszmar, jaki przeżyła, lecz skupia też wiele uwagi na z pozoru błahych rzeczach, które dawały jej cząstkę normalności i radości w tym piekle. Pokazuje, że nawet w obliczu takiej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
776
548

Na półkach: ,

Bohaterka/Autorka urodziła się kimś innym, aby przyjąć inną tożsamość, "przejść" przez Pawiak oraz przeżyć Auschwitz i Birkenau. W tych historiach nie ma tylko bieli, bądź tylko czerni, jest natomiast wiele odcieni szarości.
Niełatwa lektura.

Bohaterka/Autorka urodziła się kimś innym, aby przyjąć inną tożsamość, "przejść" przez Pawiak oraz przeżyć Auschwitz i Birkenau. W tych historiach nie ma tylko bieli, bądź tylko czerni, jest natomiast wiele odcieni szarości.
Niełatwa lektura.

Pokaż mimo to

avatar
51
37

Na półkach:

Ksiazke kupilam i przeczytalam ja na fali uczuc i przemyslen po wizycie w Muzeum w Auswitz i Birkenau... Takie lektury nalezy czytac z szacunku dla ofiar i tych, ktorzy przetrwali oboz. Ogolny zarys historii i tego co tam sie dzialo zna kazdy; natomiast zapoznawanie sie z osobistymi przezyciami, historiami, ktorzy tam zostali zeslani to jest to co drazy dziury w moim umysle. Czas czytania tej ksiazki to czas dla mnie niespokojnych nocy i koszmarow sennych. Bardzo ciezka lektura, ale konieczna.

Ksiazke kupilam i przeczytalam ja na fali uczuc i przemyslen po wizycie w Muzeum w Auswitz i Birkenau... Takie lektury nalezy czytac z szacunku dla ofiar i tych, ktorzy przetrwali oboz. Ogolny zarys historii i tego co tam sie dzialo zna kazdy; natomiast zapoznawanie sie z osobistymi przezyciami, historiami, ktorzy tam zostali zeslani to jest to co drazy dziury w moim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
9
2

Na półkach:

Gwiazdek nie będzie. Książki nie czytałem. Polecam natomiast przeczytać książkę Zbigniewa Błażyńskiego MÓWI JÓZEF ŚWIATŁO. Rewelacyjna. W tejże książce jest wspomniane, kim była i czym się zajmowała w obozie Krystyna Żywulska. Otworzą Wam się oczy Czytelnicy. Grunt, że Żywulska nawet w obozie sypiała w jedwabnej koszuli; bądź, co bądź urzędowała w obozowej Kanadzie ... Po wojnie, żona Ubeka. Tak więc, szkoda czasu na jej książkę i szkoda tych drzew które poszły na papier do jej książki. Kupcie lepiej co innego.

Gwiazdek nie będzie. Książki nie czytałem. Polecam natomiast przeczytać książkę Zbigniewa Błażyńskiego MÓWI JÓZEF ŚWIATŁO. Rewelacyjna. W tejże książce jest wspomniane, kim była i czym się zajmowała w obozie Krystyna Żywulska. Otworzą Wam się oczy Czytelnicy. Grunt, że Żywulska nawet w obozie sypiała w jedwabnej koszuli; bądź, co bądź urzędowała w obozowej Kanadzie ... Po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
138
23

Na półkach:

Trudno oceniać książką o takiej tematyce. Historia ofiar obozu zagłady, jaką opisała autorka jest wstrząsająca i wprost nie do wyobrażenia.

Trudno oceniać książką o takiej tematyce. Historia ofiar obozu zagłady, jaką opisała autorka jest wstrząsająca i wprost nie do wyobrażenia.

Pokaż mimo to

avatar
324
150

Na półkach:

Pozycja warta polecenia. Historia dziewczyny, która trafiła do obozu zagłady, dzień po dniu.

Pozycja warta polecenia. Historia dziewczyny, która trafiła do obozu zagłady, dzień po dniu.

Pokaż mimo to

avatar
299
117

Na półkach:

Recenzja książki Krystyny Żywulskiej pt. "Przeżyłam Oświęcim"
cyt. "Nad Oświęcimiem słońce wschodzi
smugą różową, jasną,
stoimy w rzędzie, starzy i młodzi,
a w górze gwiazdy gasną..." (cytat zawarty w ww. książce)

Książka autorstwa Krystyny Żywulskiej (prawdziwe imię
i nazwisko: Sonia Landau) to dokładny zapis pokazujący jak wyglądało życie ludzi w oświęcimskim obozie. Wszystkie okrutne wydarzenia zostały przedstawione w sposób niezwykle autentyczny, ponieważ autorka opierała się na własnych przeżyciach i doświadczeniach. Bez skrupułów obnażyła karygodne, bestialskie zasady panujące w obozie. Dobitnie ukazała jaki straszny los zgotowali ludzie- ludziom. Trudno powstrzymać gniew i złość, gdy szczegółowo dowiadujemy się jakie makabryczne wydarzenia miały tam miejsce. Więźniowie zostali uprzedmiotowieni, pozbawieni resztek godności. Toczyli wewnętrzną walkę. Wielu marzyło o wolności, ale tę myśl przysłaniała wizja niepewnego jutra, mogącej nadejść w każdej chwili śmierci. Doświadczyli głodu, bicia, pracy ponad ludzkie siły. Jeśli sami przetrwali, często byli świadkami indywidualnych i masowych zabójstw.
Książka choć porusza bardzo trudne tematy, została napisana zrozumiałym, przystępnym językiem. Dzięki zapisom Krystyny Żywulskiej kolejne pokolenia mają możliwość dowiedzieć się, jak wyglądał świat za drutami śmierci.

Recenzja książki Krystyny Żywulskiej pt. "Przeżyłam Oświęcim"
cyt. "Nad Oświęcimiem słońce wschodzi
smugą różową, jasną,
stoimy w rzędzie, starzy i młodzi,
a w górze gwiazdy gasną..." (cytat zawarty w ww. książce)

Książka autorstwa Krystyny Żywulskiej (prawdziwe imię
i nazwisko: Sonia Landau) to dokładny zapis pokazujący jak wyglądało życie ludzi w oświęcimskim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1753
1752

Na półkach: ,

„Uświadomiłam sobie rzeczowo: „Jestem w obozie. Tu jest Oświęcim. Vernichtungslager – stąd nie ma powrotu”.”
Po takim wniosku automatycznie przestawia się pryzmat patrzenia. Zmienia się ocena sytuacji, w której dialog między więźniarkami przestaje razić absurdem:
„- No cóż, przecież nie na śmierć.
- Myślisz?... tak, nie na śmierć, ale na męczarnię, a to gorsze.”
Tę przemianę autorka (właściwie Zofia Landau) ujęła w scenie tatuowania numeru – „Od tej chwili przestałam być człowiekiem. Przestałam odczuwać, pamiętać. Umarła wolność, mama, przyjaciele, domy, drzewa. Nie miałam już nazwiska, adresu. Byłam Häftling nr 55908. I w tej minucie za każdym ukłuciem odpadał jakiś okres życia, a zaczynało się otępienie, w którym miałam żyć... jako numer.” I jako numer rozpoczęła je w przeświadczeniu, że ono „tu się musi skończyć, że to tylko sprawa kolejności”. Wśród wszy, szczurów, chorób, głodu, sadystów, trupów, krematoryjnego dymu, tortur, bicia, powszechnej śmierci i z brakiem umiejętności płaczu. Jak sama napisała – „Przyzwyczaiłam się do widoku paczek gnijących wśród setek głodnych, przyzwyczaiłam się do smrodu durchfalu, do łysych, świerzbowatych, nagich ludzi-zwierząt. Przyzwyczaiłam się nawet do szczurów, które zadomowiły się i stały się tak bezczelne, że właziły na trzecie piętro prycz i odgryzały trupom kawały ciała”.
A jednak!
Gdzieś w głębi zachowała w sobie człowieczeństwo. Budziło się w niej w rzadkich sytuacjach, do których w obozie nie można było się przyzwyczaić. Które pojawiały się tak sporadycznie, że nie miały możliwości spowszednieć. Rozczulała ją zwykła ludzka dobroć. Dokładnie o tym również wspominali więźniowie łagrów w „Niezarekwirowanych” Anny Artemjewej i Jeleny Raczewej. Moralność spoza drutów objawiała się również w zderzeniu z absurdem – lekarz zabijający ludzi, karetka z Czerwonym Krzyżem uśmiercająca więźniów, kolejka żywych trupów do krematorium, seks w latrynie w obecności defekujących i w smrodzie kału oraz wiele, wiele innych.
Autorka przeżyła jako jedna z ośmiu kobiet z transportu z Pawiaka liczącego 800 osób, który dotarł do Oświęcimia w sierpniu 1943 roku. Do stycznia 1945 roku przeszła taką samą drogę męki, jak pozostali – ciężka praca, choroby, by trafić do biura ewidencji więźniów. Tych przybywających i tych nanoszonych na listy śmierci. Charakter pracy w pobliżu krematorium umożliwił jej obserwację mechanizmu zagłady, który porównywała do dobrze prosperującego przedsiębiorstwa na masową skalę – „Była to jakaś fantastycznie zorganizowana grabież wszystkiego, co mogło w jakikolwiek sposób przydać się do dźwigania potężnej machiny wojennej. Grabież złota, brylantów, odzieży, naczyń, obuwia, futer, walizek, grabież pracy ludzkiej do ostatniego tchu, grabież zębów, włosów, grabież całego ciała ludzkiego.”
Była bardzo dobrą obserwatorką.
Swoje położenie traktowała, jako „szkołę”, w której „nigdzie nie widzi się tak dobrze nagiego człowieka”. Dosłownie i w przenośni. Widziała nie tylko nagie stosy trupów, ale również nagą duszę zarówno wśród Niemców, kapo, jak i więźniów. Od tych, „co som z gówna zrobione” poprzez złamanych chorobą psychiczną aż do tych nielicznych, dzielących się okruchem chleba. Zauważała wymowne, niemalże symboliczne szczegóły głęboko zapadające w pamięć – dziecko ssące palec trupa, śnieg do picia wygarniany spomiędzy nieboszczyków, nierealność zdjęcia z wolności czy zabawy w palenie Żydów przez cygańskie dzieci i... miłość.
Tak, była miłość w obozie.
Tak, jak „I była miłość w getcie” opisana przez Marka Edelmana. Autorka również ją dostrzegała wokół siebie, przejawianą w najróżniejszych konfiguracjach obozowej drabiny społecznej, zakazaną lub dozwoloną w obozowym burdelu. Czuła jej atmosferę naładowaną erotyzmem. „Właśnie dlatego, że nie było wolno, właśnie dlatego, że wokoło panowała wszechwładnie śmierć, na przekór wszystkiemu, wbrew rozsądkowi, bez zastanowienia, bez przewidywań – ludzie padali sobie w ramiona, sprzęgali się ze sobą na krótką, króciutką chwilę, żeby zachłysnąć się życiem, żeby zaczerpnąć rozkoszy, póki jeszcze można, póki jeszcze trwają, bo za minutę może być za późno. Bo ci tam, tak blisko, już cuchną, już się dopalają.”
Wstrząsające?
Autorka z góry założyła, że „kto tego nie przeżył, nie zrozumie, tak jak nie odczuje naszej udręki mimo najwierniejszej relacji.” A jednak następne pokolenia czytają. Próbują poznać, zrozumieć, przeanalizować skoro od pierwszego wydania w 1946 roku pojawiły się kolejne, systematycznie wznawiane, a w latach 1949-1965 ustanowiono ją lekturą szkolną. Współczesne wydania to wersje wolne od cenzury, wzbogacone zdjęciami. W moim księgozbiorze posiadam stareńkie i zaczytane wydanie trzecie z 1958 roku.
Może ludzie nie pojmą mimo najszczerszych chęci, ale jedno jest pewne – docenią to, co posiadają. Nie rzeczy wielkie, ale te, o których pisała autorka – „Szczęściem będzie dla ciebie fakt, że masz czyste ciało, szczęściem będzie, jeśli będziesz mogła się najeść, szczęściem będzie las, tramwaj, spacer w jakimś mieście.” Te wspomnienia przywracają środek ciężkości życia we współczesnym świecie i w tym sensie są ponadczasowe.
Jestem szczęściarą.
http://naostrzuksiazki.pl/

„Uświadomiłam sobie rzeczowo: „Jestem w obozie. Tu jest Oświęcim. Vernichtungslager – stąd nie ma powrotu”.”
Po takim wniosku automatycznie przestawia się pryzmat patrzenia. Zmienia się ocena sytuacji, w której dialog między więźniarkami przestaje razić absurdem:
„- No cóż, przecież nie na śmierć.
- Myślisz?... tak, nie na śmierć, ale na męczarnię, a to gorsze.”
Tę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
450
124

Na półkach:

"Wyszłyśmy. Komin pierwszego krematorium płonął krwistą czerwienią. Kłęby ognia i sadzy buchały w górę.
- Teraz wierzysz? - spytała Basia. - Spójrz, pali się ten piękny chłopiec i ten starszy pan, podobny do jednego z moich profesorów, rozumiesz, palą się obok ludzie"

"Wyszłyśmy. Komin pierwszego krematorium płonął krwistą czerwienią. Kłęby ognia i sadzy buchały w górę.
- Teraz wierzysz? - spytała Basia. - Spójrz, pali się ten piękny chłopiec i ten starszy pan, podobny do jednego z moich profesorów, rozumiesz, palą się obok ludzie"

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 182
  • Przeczytane
    740
  • Posiadam
    192
  • Ulubione
    35
  • Chcę w prezencie
    14
  • Teraz czytam
    11
  • Historia
    8
  • Z wojną w tle
    7
  • II wojna światowa
    6
  • Wojenne
    5

Cytaty

Więcej
Krystyna Żywulska Przeżyłam Oświęcim Zobacz więcej
Krystyna Żywulska Przeżyłam Oświęcim Zobacz więcej
Krystyna Żywulska Przeżyłam Oświęcim Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także