rozwińzwiń

Orlando

Okładka książki Orlando Virginia Woolf
Okładka książki Orlando
Virginia Woolf Wydawnictwo: Znak Ekranizacje: Orlando (1992) Orlando - moja polityczna kariera (2023) literatura piękna
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Orlando
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324007400
Tłumacz:
Tomasz Bieroń
Ekranizacje:
Orlando (1992) Orlando - moja polityczna kariera (2023)
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Listy miłosne: Virginia Woolf i Vita Sackville-West Vita Sackville West, Virginia Woolf
Ocena 9,0
Listy miłosne:... Vita Sackville West...
Okładka książki Mistrzowie opowieści. O kobiecie. Od Virginii Woolf do Agnieszki Szpili Chimamanda Ngozi Adichie, Margaret Atwood, Ingeborg Bachmann, Lucia Berlin, Dino Buzzati, Radka Denemarková, Tove Jansson, Han Kang, Selma Lagerlöf, Clarice Lispector, Sándor Márai, Herta Müller, Charlotte Perkins Gilman, Edgar Allan Poe, Cora Sandel, Agnieszka Szpila, Ludmiła Ulicka, Virginia Woolf, Marguerite Yourcenar, Oksana Zabużko
Ocena 7,1
Mistrzowie opo... Chimamanda Ngozi Ad...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
684 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
677
48

Na półkach:

Książka wyjątkowa, ponadczasowa. To proza filozoficzna i traktat egzystencjalny. Jest to też przypowieść o umowności płci. Virginia jesteś wspaniała.

Książka wyjątkowa, ponadczasowa. To proza filozoficzna i traktat egzystencjalny. Jest to też przypowieść o umowności płci. Virginia jesteś wspaniała.

Pokaż mimo to

avatar
568
68

Na półkach:

Powodowana ogromnym zachwytem towarzyszącym mi podczas czytania tej książki po raz pierwszy kilka lat temu, postanowiłam po upływie czasu swój odbiór zweryfikować i sięgnęłam po 'Orlanda' ponownie. Zachwyt pozostał, zdania nie zmieniam - to nadal jedna z moich ulubionych powieści, aczkolwiek przyznaję, że jest to utwór wyjątkowo specyficzny. Pióro Virginii Woolf jak zawsze ociera się o wirtuozerię i już samo zagłębianie się w te kunsztowne zdania dostarcza mnóstwo czytelniczej satysfakcji - jednak tym. co przede wszystkim stanowi o sile i wartości tej książki, jest jej absolutnie nieszablonowa fabuła, wypełniona błyskotliwymi, wyprzedzającymi epokę rozważaniami dotyczącymi płci oraz seksualności. Czytało mi się to fantastycznie, a uroku dodawała znajomość genezy powstania utworu, bowiem inspiracją dla stworzenia postaci Orlanda była Vita Sackville-West, kochanka Woolf. Nigel Nicolson, syn Vity, określił tę powieść jako 'najdłuższy i najbardziej czarujący list miłosny w literaturze' i ja się pod tym podpisuję. Nic nie poradzę, uwielbiam intelekt i pióro Virginii, jej pisarski kunszt wzbudza we mnie nieustający podziw.

Powodowana ogromnym zachwytem towarzyszącym mi podczas czytania tej książki po raz pierwszy kilka lat temu, postanowiłam po upływie czasu swój odbiór zweryfikować i sięgnęłam po 'Orlanda' ponownie. Zachwyt pozostał, zdania nie zmieniam - to nadal jedna z moich ulubionych powieści, aczkolwiek przyznaję, że jest to utwór wyjątkowo specyficzny. Pióro Virginii Woolf jak zawsze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
146
42

Na półkach:

Rzecz wybitna. Językowa "nieważkość", twórcza swoboda i intelektualny żar Virginii rodzą tu tyle wspaniałości, że po zakończeniu ciężko otrząsnąć się z podziwu (oraz, co tu kryć, z pewnego bardzo satysfakcjonującego znużenia).
Poszczególne fragmenty to małe arcydzieła (bale i roztopy na Tamizie, Turcja, "atmosferyczny" przełom wieków!) przepływające poprzez siebie w ciągu, który ustanawia niezwykłą całość książki.
Realistyczno-magiczna przechadzka przez epoki i płcie to nic innego jak próba ustrukturyzowania natury ludzkiego trwania; usiłowanie uchwycenia tożsamości ludzkości wykształcanej i odkształcanej biegiem wieków, szeregiem wymagań i zakresem twórczego wyrazu, który w danym momencie życia jest zasięgu ludzkich możliwości. Twórczość Orlanda zmienia się wraz z nim/nią, a Orlando zmienia się wraz z upływającym czasem; poezja pewnym sensie stanowi tutaj zmienny, choć zawsze obecny ośrodek bycia postaci; nić (przyczynę?) tak nieuchwytnego, narażonego na wpływu czasu istnienia. Poezja to coś z czym witamy Orlanda w naszym książkowym świecie i coś z czym go żegnamy.
I chociaż mamy tu do czynienia z silnym podkreśleniem wyłączności ludzkiego doświadczenia (zróżnicowanie uwarunkowań życia kobiecego i męskiego) powieść Woolf zdaję się być w filozoficznym sensie wyrazem uniwersalizmu ludzkiego doświadczenia. Bowiem Orlando to postać zawierająca w sobie całe echo wieków; to niebinarna, przepływająca i nieokreślona zawartość ludzkiego istnienia, które było, jest i będzie, zależnie i niezależnie od świata; to w pewnym sensie zindywidualizowany wyraz całego człowieczeństwa.

Rzecz wybitna. Językowa "nieważkość", twórcza swoboda i intelektualny żar Virginii rodzą tu tyle wspaniałości, że po zakończeniu ciężko otrząsnąć się z podziwu (oraz, co tu kryć, z pewnego bardzo satysfakcjonującego znużenia).
Poszczególne fragmenty to małe arcydzieła (bale i roztopy na Tamizie, Turcja, "atmosferyczny" przełom wieków!) przepływające poprzez siebie w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
106
18

Na półkach: ,

Rozumiem i doceniam podjęcie innowacyjnego, jak na tamte czasy, tematu płynności płci, wolności, kobiecej twórczości, względności upływu czasu, ale ta forma jest dla mnie niestety zupełnie niezjadliwa.

Rozumiem i doceniam podjęcie innowacyjnego, jak na tamte czasy, tematu płynności płci, wolności, kobiecej twórczości, względności upływu czasu, ale ta forma jest dla mnie niestety zupełnie niezjadliwa.

Pokaż mimo to

avatar
740
694

Na półkach: ,

Cóż za fantastyczne uczucie. Być własnością czasu i historii a jednocześnie niewiele sobie tym zaprzątać umysł. Przydarzyło się to kobiecie i mężczyźnie stanowiącym dwie natury tej samej osoby. Nie ma przy tym potrzeby kłopotać się kwestią płci, ponieważ jeśli tak okrężną drogą będziemy się zabierać do rzeczy, to nawet nigdy nam się nie uda postawić pytania o naturę czegoś ważniejszego... wszechrzeczy. A to przecież stanowi o istocie książki w której dialog ze sobą samym na temat piękna i prawdy, zdecydowanie przewyższa przemieszanie żywiołu męskiego z kobiecym. Wszystko inne to miraż bo relacja z życia Orlandy jest zapisem rządzącej naszą świadomością iluzji. Czytając powieść Virginii Woolf doświadczałem coraz to nowych odkryć dotyczących rodzaju ludzkiego a przy okazji mogłem się zastanowić nad definicją poszukiwanego przez kilka stuleci szczęścia.

Dawno nie miałem okazji przyglądać się tak wyraziście przedstawianemu hołdowaniu pragnieniom. Chociaż ostatecznie zobaczyłem zaledwie zaczątek ich spełnienia, to i tak poprzez zdumiewające metamorfozy odkryłem istnienie w ludzkiej psychice kilku różnych jaźni. Wydało mi się, jakbym dzięki wwierconemu w przeszłość tunelowi mógł poczuć wszystkie wstrząsy czasu, które miały tak wielki wpływ na egzystencję Orlandy. Z każdą otwieraną szczeliną czasu napięcie rosło a prześlizgując się przez wiele "ja", mogłem przeniknąć nastroje pisarki. Pośród czasami nieistotnych nawiasów spostrzegłem nowatorski stosunek do przeznaczenia człowieka aby ostatecznie móc podejść pod nigdy przez niego niezdobytą twierdzę, jaką jest wieczność. Właśnie w takich klimatach, opartych na refleksjach o wiecznotrwałości, została wybudowana fabuła "Orlanda".

Każdy rozdział tej powieści można obracać w myśli zanim nie przybierze pożądanego przez nas kształtu. Dopóki z kotłowaniny przeciwieństw nie wynurzy się konkretne i zdatne do dopasowania do naszych pragnień uczucie, to pozostaje nam bycie uwodzonym przez te bliżej nieokreślone formy. Jednak jeśli tylko pójdziemy za ich blaskiem, skuszeni wielobarwną sceną marzeń pozostawimy rozmyślania nad niedopasowanymi powłokami cielesnymi, to czeka nas na koniec coś z lęku i fascynacji przed odkryciem czegoś potężnego. Bogatego swoją różnorodnością, niesamowitego całą złożonością i owiewanego duchem niepokoju. Co prawda folgująca metaforom Virginia Woolf nie przechodzi obojętnie nad pytaniami o miłość i doznane cierpienie ale poruszane przez nią kwestie ocierają się wręcz o wyższą metafizykę.

Zapewne znajdziecie w "Orlandzie" wiele wymagających wyjaśnienia spraw. Oszołomieni mnogością nierozstrzygniętych pytań staniecie przed problemami, przed którymi nadal ludziom uginają się nogi. Jednak jeśli z powodu niezrozumienia wszelkich wplatanych w fabułę powieści przez Virginię Woolf wątków zrezygnujecie z lektury, to popełnicie błąd i utracicie szansę na poznanie niezwykłych namiętności. Burząc wszystkie skatalogowane normy współczesnego jej świata, angielska pisarka zaprasza nas do rozszyfrowywania symboli, w których tworzeniu ona ma upodobanie. To prawda, jest przy tym wiele zamętu, jednak kiedy go opanujemy, to poczujemy zmianę zachodzącą w naszym postrzeganiu świata. Może po zakończeniu burzy uczuć się wyciszymy. A może odkryjemy swój zwrotny punkt życia. Z Virginią Woolf wszystko jest możliwe.

Cóż za fantastyczne uczucie. Być własnością czasu i historii a jednocześnie niewiele sobie tym zaprzątać umysł. Przydarzyło się to kobiecie i mężczyźnie stanowiącym dwie natury tej samej osoby. Nie ma przy tym potrzeby kłopotać się kwestią płci, ponieważ jeśli tak okrężną drogą będziemy się zabierać do rzeczy, to nawet nigdy nam się nie uda postawić pytania o naturę czegoś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
9
2

Na półkach:

Bardzo ciężko mi się ją czytało. Zdaję sobie sprawę z tego, że były fragmenty, z którymi zgadzałam się w 100% i imponowało mi, że mimo że autorka napisała to prawie 100 lat temu to te fragmenty są nadal aktualne.
Cieżka lektura, może jeszcze nie jestem na etapie, żeby ją w całości zrozumieć. Na pewno doczytam o znaczeniu tej książki.

Bardzo ciężko mi się ją czytało. Zdaję sobie sprawę z tego, że były fragmenty, z którymi zgadzałam się w 100% i imponowało mi, że mimo że autorka napisała to prawie 100 lat temu to te fragmenty są nadal aktualne.
Cieżka lektura, może jeszcze nie jestem na etapie, żeby ją w całości zrozumieć. Na pewno doczytam o znaczeniu tej książki.

Pokaż mimo to

avatar
231
7

Na półkach:

Tbh nie skumałam wszystkiego

Tbh nie skumałam wszystkiego

Pokaż mimo to

avatar
43
32

Na półkach:

Ta książka jest o płci i o tym, że się ją nosi niczym ubranie wraz z obowiązkami, które na nas nakłada dana epoka. Nietuzinkowa rzecz. Przeczytałem tę książkę tylko raz, a jestem tym czytelnikiem, który musi przeczytać coś przynajmniej dwa razy, żeby w pełni doświadczyć lektury, więc jestem przekonany, że kiedy za jakiś czas wrócę do kart tej lektury, odczytam znów coś jeszcze bardziej niezwykłego. Widać tutaj strumień świadomości, ale jaźni w tej książce jest w jednej osobie bardzo dużo, co odróżnia ją znacząco od Pani Dalloway, z resztą sam fakt tego, że mamy do czynienia z czymś, co ma wybrzmiewać jako biografia.
Postać Orlanda przeżywa całą gamę uczuć związanych z płcią i doświadcza zarówno kobiecego, męskiego, jak i mieszania się obu tych cech w jakąś spójną całość, wbrew pozorom. Nie opiera się tym mieszanym uczuciom, a pozwala wybrzmieć. Jest to na tyle ciekawe dla mnie, bo sam podobnie przeżywam płeć w swoim życiu, o ile w ogóle jej doświadczam.
No, i ta cała sprawa z "obowiązkami epoki" (szczerze mówiąc nie jestem pewien, czy tak właśnie brzmią dokładne słowa w książce, które opisują to doświadczenie, ale myślę, że dla każdego kto już jest po lekturze, to stwierdzenie jest wystarczająco jasne). Można byłoby napisać na ten temat całe eseje.
Książka ta ma w sobie coś z Poganki Żmichowskiej i z Portretu Doriana Graya - nie, żebym wierzył, że Woolf sięgnęła po polską literaturę, o której tłumaczeniu raczej można byłoby pomarzyć - chodzi mi o jakiś rodzaj przeżywania i ekspresji. Nie umiem jeszcze tego ubrać w słowa (a być może jest to tylko moja emocjonalna fanaberia, która każe mi widzieć podobieństwa w książkach, które najbardziej wydają mi się przełamywać pewne standardy).

Ta książka jest o płci i o tym, że się ją nosi niczym ubranie wraz z obowiązkami, które na nas nakłada dana epoka. Nietuzinkowa rzecz. Przeczytałem tę książkę tylko raz, a jestem tym czytelnikiem, który musi przeczytać coś przynajmniej dwa razy, żeby w pełni doświadczyć lektury, więc jestem przekonany, że kiedy za jakiś czas wrócę do kart tej lektury, odczytam znów coś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
97
4

Na półkach:

„Orlando” to napisana doskonałym językiem, z lekko ironicznym zacięciem powieść o poszukiwaniu własnej tożsamości, stereotypach płciowych i próbie zrozumienia funkcjonowania płci w społeczeństwie. Serdecznie polecam!

„Orlando” to napisana doskonałym językiem, z lekko ironicznym zacięciem powieść o poszukiwaniu własnej tożsamości, stereotypach płciowych i próbie zrozumienia funkcjonowania płci w społeczeństwie. Serdecznie polecam!

Pokaż mimo to

avatar
507
321

Na półkach:

Po przeczytaniu ostatniego zdania doszłam do wniosku, że nie powinnam była czytać tej powieści bez przygotowania. Być może wrócę do niej po zgłębieniu biografii Virginii Woolf, przeczytaniu opracowań literaturoznawców. Prawdopodobnie wówczas łatwiej przyswoję czytaną treść. Nie wstydzę się zatem przyznać, że nie do końca wiem, o co chodziło autorce, gdyż do czytania "Orlanda" zasiadłam nieprzygotowana.

Po przeczytaniu ostatniego zdania doszłam do wniosku, że nie powinnam była czytać tej powieści bez przygotowania. Być może wrócę do niej po zgłębieniu biografii Virginii Woolf, przeczytaniu opracowań literaturoznawców. Prawdopodobnie wówczas łatwiej przyswoję czytaną treść. Nie wstydzę się zatem przyznać, że nie do końca wiem, o co chodziło autorce, gdyż do czytania...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 720
  • Przeczytane
    1 189
  • Posiadam
    197
  • Ulubione
    60
  • Teraz czytam
    50
  • Chcę w prezencie
    36
  • Literatura angielska
    16
  • 2023
    15
  • Klasyka
    15
  • 2019
    11

Cytaty

Więcej
Virginia Woolf Orlando Zobacz więcej
Virginia Woolf Orlando Zobacz więcej
Virginia Woolf Orlando Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także