rozwińzwiń

Dzień cudu

Okładka książki Dzień cudu Wioletta Sawicka
Okładka książki Dzień cudu
Wioletta Sawicka Wydawnictwo: Prószyński i S-ka literatura piękna
464 str. 7 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2016-08-04
Data 1. wyd. pol.:
2016-08-04
Liczba stron:
464
Czas czytania
7 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380694200
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
395 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
213
38

Na półkach:

Historia z łezką w oku. Pięknie opisane. Kocham tą autorkę.

Historia z łezką w oku. Pięknie opisane. Kocham tą autorkę.

Pokaż mimo to

avatar
896
361

Na półkach: ,

Nie czytam dużo obyczjówek a gdy czasem po nie sięgnę to upewnia mnie to, że dobrze robię. Zaciekawił mnie początek ale tak naprawdę im dalej tym gorzej. Drętwe dialogi, historia, no cóż…. Bohaterów nie udało mi się polubić i choć dużo przeszli, to nawet za bardzo współczuć. Nie poruszyła ona moich emocji pomimo trudnej, tragicznej sytuacji, w której znalazła się Hanka. Niestety nie dla mnie, nie polecam.

Nie czytam dużo obyczjówek a gdy czasem po nie sięgnę to upewnia mnie to, że dobrze robię. Zaciekawił mnie początek ale tak naprawdę im dalej tym gorzej. Drętwe dialogi, historia, no cóż…. Bohaterów nie udało mi się polubić i choć dużo przeszli, to nawet za bardzo współczuć. Nie poruszyła ona moich emocji pomimo trudnej, tragicznej sytuacji, w której znalazła się Hanka....

więcej Pokaż mimo to

avatar
583
520

Na półkach:

Autorka potrafi poruszyć wrażliwe struny.
Ujmująca opowieść napisana w atmosferze ciepłej troski o drugiego człowieka. Mądra opowieść o życiu w którym jest miejsce na optymizm i nadzieję.
Dałam się ponieść tej budzącej emocje historii.
Przyjemnie powiało optymizmem.

Autorka potrafi poruszyć wrażliwe struny.
Ujmująca opowieść napisana w atmosferze ciepłej troski o drugiego człowieka. Mądra opowieść o życiu w którym jest miejsce na optymizm i nadzieję.
Dałam się ponieść tej budzącej emocje historii.
Przyjemnie powiało optymizmem.

Pokaż mimo to

avatar
341
215

Na półkach:

Mam mieszane uczucia co do tej pozycji...jest trochę naiwna...i cukierkowa...Hanki nie polubiłam niestety...Piotra tak...więc tylko z ciekawości jego dalszych losow...relacji z synem...i poznania historii, którą zamiesci w książce...przebrnęłam przez nią...to moja opinia...sprawdź...czy się z nia zgadzasz:)

Mam mieszane uczucia co do tej pozycji...jest trochę naiwna...i cukierkowa...Hanki nie polubiłam niestety...Piotra tak...więc tylko z ciekawości jego dalszych losow...relacji z synem...i poznania historii, którą zamiesci w książce...przebrnęłam przez nią...to moja opinia...sprawdź...czy się z nia zgadzasz:)

Pokaż mimo to

avatar
2254
10

Na półkach:

Dawno nie czytlam tak naiwnej ksiazki. Nie moge uwierzyc, ze napisala ja Wioletta Sawicka. Autorka chyba nigdy nie mila do czynienia z osoba z nowotworem mozgu. Postaci naiwne, glupie, nieciekawe, pomysl glownej bohaterki absurdalny, a zakonczenie najgorsze. Powiesc dla ''naiwnych panienek'', powinna znajdowac sie w dziale fantasy. Skonczylam tylko ze wzgledu na autorke i dalej zaluje. przepraszam - brak polskich znakow na klawiaturze

Dawno nie czytlam tak naiwnej ksiazki. Nie moge uwierzyc, ze napisala ja Wioletta Sawicka. Autorka chyba nigdy nie mila do czynienia z osoba z nowotworem mozgu. Postaci naiwne, glupie, nieciekawe, pomysl glownej bohaterki absurdalny, a zakonczenie najgorsze. Powiesc dla ''naiwnych panienek'', powinna znajdowac sie w dziale fantasy. Skonczylam tylko ze wzgledu na autorke i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
372
264

Na półkach:

„Dzień cudu” do książka, którą kupiłam z myślą o mojej mamie, ale z jakiegoś powodu opis mnie skusił, więc postanowiłam do niej zajrzeć, tak trochę od niechcenia, zwłaszcza, że nie przepadam za typowymi obyczajówkami (chyba, że znam już autora). Od pierwszych stron wszystko do mnie krzyczało, że ta książka się mi nie spodoba. Już na początek dostaliśmy ekspozycję na ekspozycji. Dowiadujemy się wszystkiego o głównych bohaterach nim jeszcze tak naprawdę zacznie się właściwa akcja książki. Poznajemy ich przeszłość, charakter i wszystko z czym muszą się zmagać. Do tego cała konstrukcja bohaterów jest bardzo szablonowa, nie zaskakują nas niczym specjalnym zwłaszcza ci drugoplanowi. Z jednej strony mąż Hani, zimny, oschły, małżeństwo bez miłości, jako układ, już od początku go nie lubimy. Z drugiej kochanka Piotra, wyrafinowana suka, patrząca tylko na kasę. Piękna, ale zepsuta od środka. Mamy też syna Piotra, typowego nastolatka, buntującego się przeciwko ojcu, z chamskimi odzywkami, w którego usta jest wciśnięty przerysowany slang młodzieżowy. Była żona Piotra, którą też z miejsca możemy znienawidzić – materialistka, która nie ma za grosz przyzwoitości. A i jeszcze kumpel Piotra – tu też musi być typowy macho, dobry przyjaciel, ale w głowie mu tylko seks i zaliczanie panienek. Rodziny Hani nawet nie skomentuję, tu już zupełny stereotyp, z ojcem alkoholikiem i matką dewotką i bigotką. No i nasi główni bohaterowie, Hania – choć pochodząca z patologicznej rodziny, bez wykształcenia, to oczytana, błyskotliwa, skromna, o niebanalnej urodzie. I Piotr, niby ma coś tam za uszami, ale kto by go nie pokochał… Do tego wszystkiego dochodzi dziwny styl autorki, która totalnie miesza czasy. Raz mamy teraźniejszy za chwile przeszły. Tak jakby dane akapity były pisane w różnym czasie i autorka zapomniała, jakiej formy ma używać. Nie rozumiem tego totalnie, poważna autorka, poważne wydawnictwo, a tu takie kwiatki. Być może zabieg celowy, ale ja go zupełnie nie kapuję. Gdyby ta historia ukazała się na wattpadzie, na pewno znalazły by się dobre dusze, które by to wszystko wytknęły. I mimo tego wszystkiego co napisałam (i to w dużym skrócie),to cholera, ta książka mi się podobała! Tak normalnie, po ludzku, bez rozkładania na czynniki pierwsze. Od momentu, kiedy Hania i Piotr poznają się w dość nietypowy sposób, a potem zawierają ze sobą układ, książka wciągnęła mnie na całego. Czytałam z czystą przyjemnością, trochę jakby oglądała telenowele, choć wiedziałam, że wiele rzeczy jest naciągane, to i tak chętnie czytałam dalej. Nawet mimo małego dramatu pod koniec, którym autorka bardzo chciała zagrać na emocjach czytelników i działania sił wyższych. Dialogi były nawet w porządku, choć dla mnie za dużo zwrotów, typu „synek” „ojciec” etc., na szczęście nie było też zbędnych, przynudzających opisów, ani szczegółowych scen seksu, właściwie były one bardzo subtelne i pozostawione w domyśle, za co ogromny plus. Być może całość mi się podobała tak bardzo, dlatego, że jednak historia dość mocno przypomina mi książkę „Błękitny zamek” Lucy Maud Montgomery, którą bardzo dobrze wspominam z młodzieńczych lat. Podsumowując, książkę polecam, tak dla czystego relaksu na jeden dwa wieczory. Może nie jest lekka, ale na pewno na swój sposób ciepła i urocza.

„Dzień cudu” do książka, którą kupiłam z myślą o mojej mamie, ale z jakiegoś powodu opis mnie skusił, więc postanowiłam do niej zajrzeć, tak trochę od niechcenia, zwłaszcza, że nie przepadam za typowymi obyczajówkami (chyba, że znam już autora). Od pierwszych stron wszystko do mnie krzyczało, że ta książka się mi nie spodoba. Już na początek dostaliśmy ekspozycję na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
562
76

Na półkach:

Każdy jeden dzień jest cudem, z którego nie zdajemy sobie sprawy, a taka książka dodaje kolorków owym cudom. Z mroków, z popiołów, z patologi, jak z brzydkich kaczątek wyrastają cudowne łabędzie. Z odsuniętych i pogardzanych istnień, często powstają wrażliwe, empatyczne stworki za którymi tęsknimy. Stworki widzące to co inni nie zauważają. Zetknięcie takich światów stwarza kolejny cud. W powiastce, takich cudów jest wiele, to nie jeden dzień. Cudna książka i cudownie się ją czyta. Spróbujcie.

Każdy jeden dzień jest cudem, z którego nie zdajemy sobie sprawy, a taka książka dodaje kolorków owym cudom. Z mroków, z popiołów, z patologi, jak z brzydkich kaczątek wyrastają cudowne łabędzie. Z odsuniętych i pogardzanych istnień, często powstają wrażliwe, empatyczne stworki za którymi tęsknimy. Stworki widzące to co inni nie zauważają. Zetknięcie takich światów stwarza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
279
275

Na półkach:

Czasem potrzeba tak mało i zarazem tak wiele: ciepła słów i dotyku, chwili zatrzymania i zapatrzenia, bycia ze sobą a nie tyko obok siebie.

"Miałam obok siebie człowieka, jeszcze wczoraj obcego, a dziś syciłam z nim głód samotności"

Na dnie serca pozostają pragnienia czegoś pozornie zwyczajnego. Tak bardzo chciałoby się nie przegapić już żadnego wschodu i zachodu słońca. Nagle wszystko wokół pędzi jak pociąg z zepsutymi hamulcami.

"Moje pragnienia były jak gdyby w poczekalni. Dopiero teraz wyszły na peron, kiedy mój pociąg dojeżdża już do końcowej stacji."

Szkoda tych wszystkich chwil zajmowania się tylko własnymi problemami. Nagle tak cenne wydają się zwykłe chwile spotkania z dzieckiem, które nie ma dość czasu dla ojca.

"Syn mnie olewał, nie oddzwaniał, kiedy chciałem z nim pogadać, nawet mnie nie odwiedzał, a kiedy ja wpadałem do niego do Wrocławia, nigdy nie miał dla mnie czasu"

Tak bardzo żal prostych słów niewypowiedzianych i uczuć nieokazanych.

"Jestem z innej planety niż oni. Ze świata patologii, w którym zamiast „Antosiu” i „Celinko” wrzeszczano do siebie „chamie” i „szmato”."

Są miejsca, które udają domy. Tymczasowa ekspozycja designu niczym nie imponuje.

"Obleci. Jest kasa, ful wypas, tylko ludzi brak – zaśmiał się sarkastycznie. – Przeciąg hula na marmurach."

Nad brzegiem morza spotkało się dwoje ludzi o diametralnie różnych oczekiwaniach i podobnych doświadczeniach. Piotr szukał weny w naturalnie nieuporządkowanym świecie. Hanka przytłoczona diagnostycznym wyrokiem pragnęła uciec od rzeczywistości, zatopić się w błękicie. Zbliżając się ostrożnie do siebie, postanowili zawrzeć niehumanitarną umowę.

Wyjątkowe są chwile, kiedy muszę odejść od książki i uporządkować myśli. Bardzo rzadko mówię do książkowych postaci: Ogarnij się! Ocknij się! Dlaczego mamy czekać na „Dzień cudu”, jeśli ten termin można spróbować przesunąć? Bardzo się cieszę, że Pani Wioletta Sawicka potrafi stworzyć Boże Narodzenie w maju, „narysować” mitologiczny obraz z molem w tle, wypłynąć na jachcie jak na „Titanicu”. Szanuję Autorkę za to, że dowartościowuje Stwórcę i nie uraża uczuć religijnych. Pani Wioletto, dziękuję bardzo!

Czasem potrzeba tak mało i zarazem tak wiele: ciepła słów i dotyku, chwili zatrzymania i zapatrzenia, bycia ze sobą a nie tyko obok siebie.

"Miałam obok siebie człowieka, jeszcze wczoraj obcego, a dziś syciłam z nim głód samotności"

Na dnie serca pozostają pragnienia czegoś pozornie zwyczajnego. Tak bardzo chciałoby się nie przegapić już żadnego wschodu i zachodu słońca....

więcej Pokaż mimo to

avatar
235
160

Na półkach: ,

"Przekonałam się, że nie wolno stawiać granic swoim marzeniom. Powinny zawsze je przekraczać. Gdyby to ode mnie zależało, do siedmiu grzechów głównych dopisałabym ósmy, grzech zaniechania. Jest dużo bardziej niewybaczalny niż cała reszta."

Książka w sam raz na jeden wieczór. Albo jak w moim przypadku na jedną noc. Czyta się przyjemnie mimo dość cieżkich tematów jak choroba nowotworowa i pogodzenie się ze śmiercią. Lekka, a nawet momentami humorystyczna, chociaż akurat to zależy od poczucia humoru odbiorcy. Autorka w prosty i nienachalny sposób ukazuje wszystkue trudności związane z chorobą od strony fizycznej jak i psychocznej. Główna bohaterka na nowo odkrywa samą siebie, odnajduje dawno zapomniane marzenia, przewartościowuje swoje życie. Jednak w tym wszystkim towarzyszy jej smutek i myśl o szybkim opuszczeniu tego świata. Przyjaźń z Piotrem jest dla niej cudem. Tak samo jak każdy nowy dzień to dla niej mały cud, każdy przynosi coś nowego. Uczy się cieszyć z małych rzeczy jak wschody i zachody słońca. Muszę tutaj również dodać, że trochę mnie wkurzało jej zachowanie. Zamiast walczyć to od razu się poddała, przekreśliła wszystko.
Piotr również pod wpływem kobiety zmienia swoje postępowania, zwłaszcza w stosunku do syna, co skutkuje ociepleniem się ich relacji. Zakończenie zaś mnie trochę zaskoczyło, choć z drugiej strony patrząc na rozwijającą się relację między bohaterami, wcale nie było aż takim zaskoczeniem. Mimo to przez całą książkę wierzyłam, że autorka dokończy rozpoczęty wątek. Tak do końca więc nie wiem czy jestem takim zakończeniem usatysfakcjonowana. Raczej mam mieszane uczucia. Ogólnie książka warta przeczytania.

"Przekonałam się, że nie wolno stawiać granic swoim marzeniom. Powinny zawsze je przekraczać. Gdyby to ode mnie zależało, do siedmiu grzechów głównych dopisałabym ósmy, grzech zaniechania. Jest dużo bardziej niewybaczalny niż cała reszta."

Książka w sam raz na jeden wieczór. Albo jak w moim przypadku na jedną noc. Czyta się przyjemnie mimo dość cieżkich tematów jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
444
236

Na półkach: ,

Książka zrobiłaby na mnie lepsze wrażenie gdyby autorka wybrała zakończenie, które pierwotnie planowała. Cukierkowe zakończenie troszkę psuje efekt, ale mimo to polecam.

Książka zrobiłaby na mnie lepsze wrażenie gdyby autorka wybrała zakończenie, które pierwotnie planowała. Cukierkowe zakończenie troszkę psuje efekt, ale mimo to polecam.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    496
  • Chcę przeczytać
    380
  • Posiadam
    46
  • Ulubione
    15
  • 2018
    11
  • 2023
    6
  • Teraz czytam
    6
  • Z biblioteki
    6
  • 2019
    6
  • E-book
    6

Cytaty

Więcej
Wioletta Sawicka Dzień cudu Zobacz więcej
Wioletta Sawicka Dzień cudu Zobacz więcej
Wioletta Sawicka Dzień cudu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także