Za jeden wiersz. Cztery lata w chińskim więzieniu
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Poza serią
- Tytuł oryginału:
- For a Song and a Hundred Songs: A Poet's Journey Through a Chinese Prison
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2017-01-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-01-11
- Liczba stron:
- 480
- Czas czytania
- 8 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380493520
- Tłumacz:
- Tomasz Bieroń, Agnieszka Pokojska
- Tagi:
- Agnieszka Pokojska Tomasz Bieroń Chiny literatura chińska literatura faktu reportaż więzienie
W lipcu 1989 roku, kiedy o czerwcowych wydarzeniach na placu Tiananmen dowiedział się już świat, Liao Yiwu, młody poeta wiodący dotąd beztroskie życie wagabundy, postanowił przemówić. Za publiczne wygłoszenie swego poematu Masakra został wtrącony do więzienia.
Liao Yiwu spędził w zamknięciu cztery lata. Za jeden wiersz to wstrząsająca relacja z tego okresu: opis mało znanych realiów chińskiego więzienia, przemocy stosowanej przez strażników i współwięźniów, tortur, a także wszechogarniającej monotonii codziennego życia. Jednak nawet za więziennym murem pisarz potrafił znaleźć człowieczeństwo.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Poezja zapełnia więzienia
Literatura więzienna to ciężki kawałek chleba nie tylko dla czytelnika, który najczęściej musi zmagać się z tragicznymi przeżyciami pisarza, ale także dla samego autora – musi wszak zrobić coś, aby odbiorcę zadziwić, przykuć do lektury, pokazać oryginalność. Liao Yiwu zdecydował się pokryć swoją historię grubą warstwą kwaśnej złośliwości i gorzkiej ironii.
„Za jeden wiersz” to agresywny atak na czytelnika. Pierwszy cios wiąże się z tym, co typowe jest dla literatury więziennej: licznymi opisami brudu, nędzy i jawnych aktów niesprawiedliwości, które składają się na codzienne życie w zakładzie karnym. Zło ze wspomnień Liao Yiwu nie odbiega zbytnio od tego, co znaleźć można w opowieściach dysydentów schwytanych przez jakąkolwiek dyktaturę na świecie – dni wypełnia beznadzieja, bezlitośni i bezmyślnie brutalni strażnicy próbują zapomnieć o własnym upadku poprzez znęcanie się nad więźniami, a skazańcy często okazują się jeszcze gorsi od swoich oprawców, bo bez wahania wykorzystują najmniejszą nawet słabość towarzyszy z celi. Najbardziej odrzucającym i, paradoksalnie, najbardziej fascynującym elementem więziennego życia okazują się tortury, które bossowie tego swoistego półświatka stosują, aby utemperować niepokornych poddanych: szokuje nie tylko ich brutalna wymyślność, ale i kulinarne nazwy, jakie spaczone umysły im przyporządkowały.
Drugim ciosem, który „Za jeden wiersz” zadaje odbiorcy, jest niezwykle żywy styl autora. Pisarz łączy typową dla poety plastyczność języka z prozatorskim zacięciem do obszernego opisu i niezwykłym, biorąc pod uwagę więzienne okoliczności, czarnym poczuciem humoru oraz wrodzoną złośliwością. Z tego wszystkiego powstaje amalgamat nieustannie pracujący, dynamiczny, pełen energii nawet wtedy, gdy posługującemu się nim zaczyna brakować nadziei. Nie oznacza to oczywiście, że Liao Yiwu ze swojego pobytu w zakładzie karnym kpi czy też podchodzi do niego ze szczególnym dystansem – bynajmniej, jego opowieść pełna jest bólu i pretensji. Mimo codziennych cierpień pisarz jednak nie zapomina o tym, co spowodowało jego konflikt z państwem i wielokrotnie powraca do „Masakry” i „Requiem” - utworów opłakujących niesprawiedliwie zamordowanych, szczególnie poległych na placu Tian'anmen z 1989.
Trzecim, nokautującym ciosem, jest epilog – niezbyt długi opis tego, co stało się z życiem autora po wyjściu z więzienia. Dla czytelnika, który trzyma w dłoniach doskonale wydany tom i siedzi w wygodnym fotelu podtytuł tej książki może być strasznie mylący: „Cztery lata w chińskim więzieniu”. Cztery lata piekła, to fakt, ale przecież tysiące ludzi cierpiało za swoje poglądy znacznie dłużej. Dopiero lektura ostatniej części książki dobitnie uświadamia, że po tych kilkudziesięciu miesiącach pisarz nie wrócił do zastygłej, nieruchomej rzeczywistości, że ludzie nie stali przez cały ten czas pod bramami więzienia, oczekując jego powrotu, że w tym czasie wszystko płynęło; wystarczyły cztery lata, aby człowieka doszczętnie zniszczyć.
„Za jeden wiersz” to niezwykle szczera, pełna cierpienia i nieprzyjemna lektura. Liao Yiwu połączył w niej realizm rozumiany jako poczucie obecności w świecie z wybitnie indywidualną formą wyrazu, dzięki czemu stworzył rzecz bezprecedensową.
Bartek Szczyżański
Książka na półkach
- 380
- 129
- 55
- 8
- 8
- 6
- 5
- 4
- 4
- 4
Cytaty
Istnieje wiele rzeczy, dla których warto żyć. Tylko obłąkaniec kurczowo trzyma się jednej.
Ludzie muszą mieć nadzieję, kto nie ma nadziei, tego złamie cierpienie.
Opinia
Liao Yiwu poznaałąm dzięki fantastycznemu reportażowi "Prowadzący umarłych". W lipcu 1989 r doszłó do krwawo stłumionych przez wojsko i policję pokojowych demonstracji na placu Tianamen. Niedługo wcześniej ukochania siostar pisarza Fei Fei zginęłą w wypadku samochodowym. żałoba po jej stracie, odruch buntowniczości i protest przeciwko reżimowi znalazły ujście w poemacie "Masakra". Rezultatem było żmudne śledztwo, tymazasowe zaaresztowania Yiwu i końcopwy stosunkowo łagodny (!) wyrok 4 lat więzienia. Był wtedy młodym trzydziestoletnim człowiekiem, a żona spodziewała się ich pierwszego dziecka, córeczki.
Spotkanie Michaela Daya, Kanadyjczyka kochającego Chiny też mogło być katalizatorem. W czerwcu na Pekin najechały czołgi. A Xia oddalałą sie od męża psychicznie, bo obawiałą się jego bezkompromisowej natury, oskarżął ją szresztą o romans z kolegą z pracy. A potem nakręcił jeszcz film wspólnie z Chenem Dongem, gdzie wybrzmiał ten wiersz.
Aresztowany od razu zostałł odarty z intymności, upokorzony badaniem odbytu i ogoleniem głowy. Poznał kilkanaście pozycji w "menu", czyli typowych tortur stosowanych podczas przesłuchań. A to delikwentowi zanurzano głowę w wiadrze z nieczystościami, a to akłądano wiadro na głowę nieszczęśnika i tłuczono w nie jak w dzwon,a to walono w podgardle, lub kazano na czworaka zjadać ziarnka ryżu lub zanurzać pośladki we wrzątku. całe okrucieństwo, nieludzki aparat przesłuchań i bezwzględność władzy jest tu dobiazgowo opisana, czyniąc ten materiał lekturą dla ludzi o mocnych nerwach.
Pobyt w więzieniu rozpada się na dwie fazy: pobyt w ośrodku zatrzymań w laatch 1990-1992 i 2 zakłady karne. W ośrodku zatrzymań wszyscy marzą o ucieczce. Chwytem, by utrzymać osadzonych w ryzach była kampania " przyznaj się i donoś na innych". Z racji tego, że protest był znany poza granicami kraju, "reakcyjni" nauczycielie i studenci nie mogli tak po prostu zniknąć. Więzienni kaci zostali skuci i paradowali przed więźniami, by skłonić ich do samosądów. Autor wspomina niektóych współwięźniów, otoczonych czcią lub uznaniem, np Mu Minga co organizował teatrzyk cieni i występował przed aresztowanymi, nowego starszego celi czyli Hazardzistę Zhanga.
Najmocniej utkwił mi w pamięci j=go pobyt w jednej celi z dwoma " żyjącymi martymi",czyli skazanymi na śmierć. Niepewni swojego losu czasem kilkukrotnie wychodzili ze strażnikami na zewnątrz, by dokonano egzekucji, ale raz wykryto jakąś pomyłkę sądową i niedoszły denat wrócił do towarzyszy. Yiwu umiejętnie przedstawia koszmar egzystencji w więzieniu, klaustrofobiczne cele, brak intymności, hierarchię więzienną, historie swoich kompanów. Przejmująco pisze o tęsknocie za żoną i nie widzianą córką, podejrzewa jednak, że nie będzie miał powrotu do rodziny. Najgorzej, że można przywyknąć do bezkarności i brutalności strażników, elektrycznych pałek, ale frustracja poety doprowadziła go nawet do próby saombójczej. Martwy Lan, martwy Liu- wstrząsające portrety ludzkich wraków toczonych przez chorobę, pogardzanych przez otoczenie. Czy w tym piekle da się zachować uczucia wyższe i człowieczeństwo? jak przystosować się do świata zewnętrznego, jak pogodzić z wszczęciem przez żonę postępowania rozwodowego?
Liao Yiwu poznaałąm dzięki fantastycznemu reportażowi "Prowadzący umarłych". W lipcu 1989 r doszłó do krwawo stłumionych przez wojsko i policję pokojowych demonstracji na placu Tianamen. Niedługo wcześniej ukochania siostar pisarza Fei Fei zginęłą w wypadku samochodowym. żałoba po jej stracie, odruch buntowniczości i protest przeciwko reżimowi znalazły ujście w poemacie...
więcej Pokaż mimo to