Filary Ziemi
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Cykl:
- Kingsbridge (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- The Pillars of the Earth
- Wydawnictwo:
- Albatros
- Data wydania:
- 2007-11-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2007-11-08
- Liczba stron:
- 832
- Czas czytania
- 13 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788373595965
- Tłumacz:
- Grzegorz Sitek
Monumentalna saga historyczna. Jej akcja rozpoczyna się na początku XII wieku w Anglii nękanej wojnami domowymi, konfliktami na tle religijnym, głodem, walkami o sukcesję na angielskim tronie. Fabuła książki, będącej także opowieścią o niezwykłej miłości, rozgrywa się wokół trwającej blisko czterdzieści lat budowy wielkiej katedry Kingsbridge.
Walka o władzę, intrygi, seks, mroczne tajemnice, w połączeniu z błyskotliwą mieszanką ludzkich emocji - miłości i nienawiści, lojalności i zdrady, nadziei i desperacji - oraz galerią niezapomnianych postaci, takich jak Aliena, piękna, odważna córka hrabiego Bartholomew, Jack Cherbourg, budowniczy katedry, i ich zaprzysięgły wróg, znienawidzony, podstępny lord William Hamleigh, tworzą porywającą opowieść, która wciągnie każdego czytelnika.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 9 951
- 7 564
- 1 884
- 651
- 291
- 102
- 93
- 89
- 79
- 67
Opinia
Hmm... Jestem na nie.
W końcu wymęczyłem tę cegłę i nie potrafię zrozumieć zachwytów. Może nastawiałem się na coś w stylu "Królów Przeklętych" Druona? Styl jest ciężki i brakuje mu lekkości, przez co, nawiązując do treści książki, bardziej przypomina katedrę wybudowaną w stylu romańskim niż tą z Saint-Denis. Wiele osób zwraca uwagę na perfekcyjne odwzorowanie detali epoki, ale jak dla mnie właśnie na tym Follet się wyłożył.
Bo zobaczmy: przeor Philip myśli o świętym Szymonie Słupniku jako o człowieku żyjącym w średniowieczu. I tu pierwszy problem - bo Szymon Słupnik żył pod koniec starożytności. Był jeszcze jeden święty o takim imieniu i też żyjący na słupie, urodził się w VI wieku. Tutaj pojawia się jednak drugi problem - jak Philip, przeor klasztoru w XII wiecznej Anglii może o kimś myśleć, że "żył w średniowieczu"? Przecież on nie ma prawa znać tego określenia!
Inny ciekawy przypadek dotyczący rozmyślań naszego przeora - pojawia się w nich określenie "bajońskie sumy". Nie mam pojęcia jak Philip może używać tego pojęcia, które swój początek bierze w czasach Napoleona. Prawdę mówiąc, wątpię czy sam Ken Follet słyszał o "bajońskich sumach" i podejrzewam błąd tłumacza.
Głupich błędów jest więcej - to fałszywy Saracen wspomina, że figa smakuje jak truskawka (albo wygląda, nie pamiętam, to akurat nie jest ważne). Bo ważne jest skąd saracen, odgrywany przez jakiegoś rybaka, zna określenie truskawka - skoro truskawka to efekt krzyżówki poziomki z Ameryki Północnej z poziomką z Chile?
Albo coś, co zupełnie mnie zirytowało: Aliena w kilka lat staje się taką handlarką wełną, że kupuje bratu zbroje, miecz i konia bojowego, a także opłaca żołd walczących z nim ludzi. Jednocześnie sama biega w jedwabnych sukniach i nosi złoty naszyjnik wysadzany rubinami (sic!), jednak ciągle mieszka w drewnianym domu. Seems legit.
Największym jednak grzechem Kena Folleta są jego czarno-biali bohaterowie, płascy, a czasem obdarzeni tak przesadzonymi cechami, że aż zbierało mi się na śmiech. Jedynie Tom Budowniczy i Przeor Philip zdają się wyłamywać z tego wzorca.
Jack to okropna Mery Sue. Wszystko w mig pojmuje, jest dosłownie geniuszem potrafiącym znaleźć rozwiązanie każdego problemu. Przypomina nieco Robba, głównego bohatera "Medicusa" Noaha Gordona, ale tam merysujkowatość bohatera była lepiej zakamuflowana i dotyczyła tylko jednej dziedziny (medycyny), tu mamy doskonałego rzeźbiarza, architekta, inżyniera, wynalazce... Jeśli mu się coś nie udaje, to tylko z powodu imperatywu narracyjnego, który sprawia, że oczywiście w końcu mu się uda.
Słówko o tych złych, bo choć często wykazują się sprytem, to Follet koniecznie chciał nam pokazać, że TO CI ŹLI. Wiecie, ci >>ŹLI<<. Za każdym razem trzeba wspomnieć jak bardzo biskup przypomina drapieżnego ptaka i jaki jest chytry. Matka głównego złego zaś też jest chytra, ale poza tym jest tak okropnie BRZYDKA, że szok. Serio, ludzie wykrzywiają się twarze na samo wspomnienie jej imienia, taka jest paskudna. Bo przecież, gdyby była piękna, mogłaby być piękniejsza niż nasza naczelna heroina, Aliena. A to, że piękna, lecz zimna i wyrachowana kobieta mogłaby być ciekawszą postacią niż stereotypowo brzydka, wredna baba...no jeszcze ktoś by ją polubił, a przecież to ta ZŁA. Główny zły zaś jest siejącym popłoch rozbójnikiem, gwałcicielem, który nie będzie miał erekcji, jeśli nie pobije i nie będzie się znęcał nad kobietą. Musi też być fatalnym gospodarzem, a kwitnące wcześniej ziemie obracają w się pustkowia, zupełnie jak w "Królu Lwie" za rządów Skazy.
Kto raz został zdefiniowany przez jakieś cechy charakteru, choćby był jeszcze dzieckiem, pozostaje taki przez resztę książki.
I oczywiście, choć tym złym sprytu nie można odmówić, ci dobrzy znajdują rozwiązanie każdej sytuacji. Każdej. Pojawia się nagły problem, ale szybko też pojawia się rozwiązanie. To naprawdę nudne, kiedy domyślasz się, że z każdej sytuacji bohaterowie wyjdą obronną ręką. I tak jest - na końcu ci dobrzy żyją długo i szczęśliwie, a ci źli zostają ukarani za swoje grzechy.
Czy naprawdę ta historyjka o tym, że dobro zwycięża, a zło przegrywa musiała być aż tak rozwleczona?
Hmm... Jestem na nie.
więcej Pokaż mimo toW końcu wymęczyłem tę cegłę i nie potrafię zrozumieć zachwytów. Może nastawiałem się na coś w stylu "Królów Przeklętych" Druona? Styl jest ciężki i brakuje mu lekkości, przez co, nawiązując do treści książki, bardziej przypomina katedrę wybudowaną w stylu romańskim niż tą z Saint-Denis. Wiele osób zwraca uwagę na perfekcyjne odwzorowanie detali...