Der Verrückte des Zaren

Okładka książki Der Verrückte des Zaren Jaan Kross
Okładka książki Der Verrückte des Zaren
Jaan Kross Wydawnictwo: Süddeutsche Zeitung Seria: Süddeutsche Zeitung Bibliothek [Romane] literatura piękna
365 str. 6 godz. 5 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Süddeutsche Zeitung Bibliothek [Romane]
Tytuł oryginału:
Keisri hull
Wydawnictwo:
Süddeutsche Zeitung
Data wydania:
2007-10-27
Data 1. wydania:
2007-10-27
Liczba stron:
365
Czas czytania
6 godz. 5 min.
Język:
niemiecki
ISBN:
9783866155282
Tłumacz:
Helga Viira
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
195
155

Na półkach:

Wybór takiej lektury nie jest oczywisty. Ale lubię szperać w zakamarkach rodzinnej biblioteki i znajdować takie perełki. Nie straciłem czasu.
Literatura estońska, wydane w czasach sowieckich, ale - co zaskakujące - książka taka trochę antyrosyjska, w każdym razie antysystemowa na tamte czasy. Równie dobrze mogłaby nosić tytuł "Cesarski dysydent".
Bardzo zgrabnie i zajmująco opisana historia, z paroma zaskakującymi spostrzeżeniami. Świetnie odmalowana postać żony bohatera, bardzo naturalnie i wiarygodnie. Autor umie pisać o kobietach (Jetta, Anna).
Naprawdę dobra lektura.

Wybór takiej lektury nie jest oczywisty. Ale lubię szperać w zakamarkach rodzinnej biblioteki i znajdować takie perełki. Nie straciłem czasu.
Literatura estońska, wydane w czasach sowieckich, ale - co zaskakujące - książka taka trochę antyrosyjska, w każdym razie antysystemowa na tamte czasy. Równie dobrze mogłaby nosić tytuł "Cesarski dysydent".
Bardzo zgrabnie i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
425
112

Na półkach: ,

Good kid mad city

Good kid mad city

Pokaż mimo to

avatar
119
119

Na półkach: ,

Książka może bawić, może wzruszać, może smucić, może nawet gniewać, najgorzej jest jednak kiedy nie wzbudza żadnej takiej potężnej emocji i największym zarzutem jaki można takiej postawić jest to, że jest nudna. Że się ją kończy z obowiązku, skoro już się zaczęło, byle tylko móc z czystym sumieniem przejść do bardziej treściwej lektury. Że po odłożeniu szkoda człowiekowi czasu, który w nią włożył, który to można by było przeznaczyć na coś bardziej wartościowego i pożytecznego. Że trzeba ze sobą walczyć aby nie pomijać - z żadną, w sumie, stratą - całych akapitów, jeśli nawet nie stronic. I takie właśnie wrażenie mam tutaj. Znużenie, zmęczenie, rozczarowanie.

Spisany pozbawionym ikry i ognia pamiętnik opisuje losy pana von Bocka, który dopiero co wrócił z carskiego więzienia, mozolnie dochodząc do przyczyn, które kazały władcy zesłać go w kazamaty. Jednakże od samego tytułowego szaleńca ciekawsza okazuje się jego żona niskiego pochodzenia. Jej brat, narrator, jest człowiekiem raczej przeciętnym i biernym, który nie ma nic interesującego do powiedzenia. Reszta plączących się postaci ma raczej znikome znaczenie. Wszystko to ciągnie się bez cienia energii, nie posiadając nic na swoją obronę - ani zapadającego w pamięć języka, opisów czy dialogów, ani jakichś interesujących spostrzeżeń czy eksplorowania psychologicznej głębi ludzkich umysłów, ani pamiętnych zdarzeń: jeno odbijamy się od obyczajowych wspomnień samego narratora do lektur listów i pamiętników oraz różnych towarzyskich spotkań, gdzieś na skraju prawdziwie ważnych historycznych zdarzeń. Dramat był to może i nietypowy, ale nie aż tak, by było warto to tłumaczyć i wydawać drukiem. Nawet obrazy XIX wiecznych Inflant, coś co mogłoby zainteresować, trzeba samodzielnie wydłubywać spomiędzy tych smętnych wynurzeń. Szkoda czasu.

Książka może bawić, może wzruszać, może smucić, może nawet gniewać, najgorzej jest jednak kiedy nie wzbudza żadnej takiej potężnej emocji i największym zarzutem jaki można takiej postawić jest to, że jest nudna. Że się ją kończy z obowiązku, skoro już się zaczęło, byle tylko móc z czystym sumieniem przejść do bardziej treściwej lektury. Że po odłożeniu szkoda człowiekowi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
629
628

Na półkach:

Jest nas za mało, żeby mieć rację
Bo racja zawsze jest po stronie większości
Nam pozostaje miejsce z tyłu
Oraz poczucie bezsilnej złości

Możemy krzyczeć, ale nikt nie słucha
Takie wybraliśmy sobie przeznaczenie
Prawda jest taka, że jest nieważna
I tylko dla nas, ma jeszcze znaczenie!

Zapewnienia nic nie znaczą
Kiedy oczy krew zobaczą
Większość krzyczy: "To nic złego!
Większy musi zjeść mniejszego!"

Debilizm idealny albo debilny idealizm...
Timo musiał być szalony...Napisał do władzy(w tym przypadku to car Aleksander,ale to nie ma większego znaczenia) obszerne memorandum wytykając błędy,zaniedbania,tyranię,okrucieństwo,zamordyzm etc,etc..Na co liczył?Na zrozumienie? Władza powie ,o kur...zapomniałam się,przepraszam,teraz będzie inaczej...Wtedy nie byłaby władzą...ale mniejsza z tym głupkiem..i tak najważniejsza i najciekawsza jest Eeva,niemal się w niej zakochałem...
Bardzo ciekawa książka,nie tylko dla miłośników historii..

Jest nas za mało, żeby mieć rację
Bo racja zawsze jest po stronie większości
Nam pozostaje miejsce z tyłu
Oraz poczucie bezsilnej złości

Możemy krzyczeć, ale nikt nie słucha
Takie wybraliśmy sobie przeznaczenie
Prawda jest taka, że jest nieważna
I tylko dla nas, ma jeszcze znaczenie!

Zapewnienia nic nie znaczą
Kiedy oczy krew zobaczą
Większość krzyczy: "To nic...

więcej Pokaż mimo to

avatar
744
698

Na półkach: ,

Od niebywale zuchwałego człowieka dowiedziałem się, że szaleństwo polega na uczciwości. Ale jednocześnie przekonałem się o tym, jak wiele kosztuje oryginalność myślenia osobę, która występuje przeciwko podporom ustalonych porządków. Koszt takiego brawurowego przedsięwzięcia wzrasta wielokrotnie, gdy okazuje się, że obiektem nieprawomyślnego postępowania zostaje sam rosyjski cesarz. Każdy śmiałek dwa razy by się zastanowił, zanim podjąłby próbę konspiracyjnego powątpiewania w jedynie słuszną prawdę. Jednak miałem przyjemność przyjrzeć się właśnie komuś, kto nie bacząc na skutki swej decyzji, zdecydował się na przyjęcie tytułu cesarskiego szaleńca. Z pewnością nie wyszło mu to na dobre, bo ogromne grubiaństwo uczynione względem rosyjskiego imperatora, dosyć szybko skończyło się w kazamatach niedostępnego więzienia. Ale gdyby nie memorandum napisane przez Tymoteusza von Bocka, to pewnie nie poznałbym tej barwnej postaci schowanej w cieniu Dekabrystów. Dryfujący gdzieś pomiędzy literacką fikcją a historyczną prawdą temat, jest tak interesujący, że przestępstwem byłoby jego ominięcie.

Wraz z carskim reskryptem zwiastującym dziesięć lat szlisselburskiego upokorzenia nastał czas, kiedy mogłem poznać przeróżne oblicza tego samego człowieka. Rozbrajająca szczerość wierna ideałom. Niepojęta upartość w dążeniu do realizacji z góry skazanych na niepowodzenie zamierzeń. Mroczna i nieprzenikniona psychika człowieka, który sprawia wrażenie pozostającego jedną nogą w obłędnej gmatwaninie myśli a równocześnie z rozmysłem wdrażającego szaleńczy plan obrażenia cesarza. W tym wypadku Jaan Kross umyślnie zatarł granicę pomiędzy umysłowym odchyleniem a świadomym wyborem, ukazującym samotność jego głównego bohatera. Były fligeladiutant miłościwie panującego cara Aleksandra I Romanowa, świetnie wpisuje się w sylwetkę politycznego przestępcy, odprowadzanego na więzienną wyspę przy dźwiękach "IV symfonii" zwanej Tragiczną Franciszka Schuberta.

Od jednego z najodważniejszych oficerów biorących udział w sześćdziesięciu bitwach Wojen napoleońskich, do cesarskiego szaleńca mającego za przeciwnika samego władcę. Od brawurowego i pełnego dumy żołnierza, do człowieka największej prawości. Gdyby nie dziennik spisany ręką szwagra Tymoteusza von Bocka, to pewnie nigdy bym się nie dowiedział o żelaznym ćwieku w ciele cesarstwa. Jaan Kross używając tak dosadnego określenia uzmysłowił mi, jak wiele zależało od postępowania kogoś, kto obiecał mówić swojemu carowi tylko samą prawdę. Jednocześnie mogłem zobaczyć, jak wielkie piętno odcisnęła ta przysięga na bohaterach "Cesarskiego szaleńca".

Narrator tej powieści lubuje się w studiowaniu uczciwości twardszej od diamentu. Nie ukrywam, że również dla mnie ten sposób opowiadania następujących po sobie wydarzeń wydał się bardzo dobrym rozwiązaniem. Czyn popełniony przez Tymoteusza von Bocka stał się wyznacznikiem olbrzymiej otwartości umysłu jego posiadacza. Urósł w moich oczach do rangi zdarzenia śmiało zrywającego z pochlebstwami. Dobijanie się o przyjaźń władców stało się haniebne i namalowało portret mściwego cara. Kiedy czytałem "Cesarskiego szaleńca" to zdawało mi się, że przeszłość jest zbyt ponura a przyszłości nie będzie wcale. Jednak pomimo tych pesymistycznych widoków, będę w dalszym ciągu podejmować próby mierzenia się z twórczością jednego z najwybitniejszych estońskich pisarzy.

Od niebywale zuchwałego człowieka dowiedziałem się, że szaleństwo polega na uczciwości. Ale jednocześnie przekonałem się o tym, jak wiele kosztuje oryginalność myślenia osobę, która występuje przeciwko podporom ustalonych porządków. Koszt takiego brawurowego przedsięwzięcia wzrasta wielokrotnie, gdy okazuje się, że obiektem nieprawomyślnego postępowania zostaje sam rosyjski...

więcej Pokaż mimo to

avatar
374
134

Na półkach: , , ,

Znakomita powieść historyczna estońskiego pisarza Jaana Krossa oparta na losach Tymoteusza von Bocka. Ten inflancki szlachcic, powiernik cara Aleksandra I, uczestnik 60. bitew przeciw Napoleonowi nie dość, że ożenił się z chłopską córką, to przede wszystkim ośmielił się wprost wygarnąć carowi co o nim i o jego rządach myśli nazywając Aleksandra zdrajcą ojczyzny.

Przez władzę potraktowany nader łagodnie, bo jedynie uznany za obłąkanego spędził 9 lat w lochach Schlüsselburga. Historia jest opowiedziana z perspektywy Jakoba Metticha, brata żony Tymoteusza Katarzyny (Eevy) von Bock i przez to jest również opowieścią o nim samym.

Przenieść się za sprawą świetnych pociągnięć pióra Jaana Krossa do XIX-wiecznej nadbałtyckiej prowincji cesarstwa rosyjskiego to czysta czytelnicza przyjemność.

Znakomita powieść historyczna estońskiego pisarza Jaana Krossa oparta na losach Tymoteusza von Bocka. Ten inflancki szlachcic, powiernik cara Aleksandra I, uczestnik 60. bitew przeciw Napoleonowi nie dość, że ożenił się z chłopską córką, to przede wszystkim ośmielił się wprost wygarnąć carowi co o nim i o jego rządach myśli nazywając Aleksandra zdrajcą ojczyzny.

Przez...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    52
  • Przeczytane
    32
  • Posiadam
    18
  • Literatura estońska
    4
  • Teraz czytam
    3
  • Powieść historyczna
    2
  • Utrwalone dagerotypy a stereotypy
    1
  • Proza
    1
  • Przeczytane >2016
    1
  • Książki z odzysku- Niechciane - Odratowane
    1

Cytaty

Więcej
Jaan Kross Cesarski szaleniec Zobacz więcej
Jaan Kross Cesarski szaleniec Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także