Śmiertelni nieśmiertelni
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Grace and grit
- Wydawnictwo:
- Czarna Owca
- Data wydania:
- 2016-08-03
- Data 1. wyd. pol.:
- 1995-01-01
- Liczba stron:
- 508
- Czas czytania
- 8 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380154216
- Tłumacz:
- Aldona Możdżyńska-Biała
- Tagi:
- nauka religia nowotwór
Śmiertelni nieśmiertelni, najpopularniejsza i najbardziej chyba poruszająca książka Wilbera, stanowi zapis niezwykłej historii miłości dwojga ludzi, którzy pokochali się „od pierwszego dotknięcia”. Czytelnik odnajdzie w niej odbicie swoich najgłębszych tęsknot, pragnień i lęków. Tę piękną i bardzo osobistą opowieść o przeżyciach, jakich doświadczyli Ken i Treya, wspólnie zmagając się z jej nieuleczalną chorobą, przeplatają objaśnienia i komentarze Wilbera do wielkich tradycji duchowych, od chrześcijaństwa po hinduizm i buddyzm. Autor prowadzi rozważania o istocie medytacji, o związkach psychoterapii i duchowości oraz o naturze zdrowia i umiejętności uzdrawiania.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Życie i śmierć człowieka
Wśród różnych książek istnieją takie, co do których ma się pewność, iż dotarły one do głęboko osobistej sfery. Do jednego z tych dzieł można zaliczyć „Śmiertelnych nieśmiertelnych” Kena Wilbera.
Wystarczy wspomnieć, że opisana historia jest prawdziwa i tak samo zwyczajna, jak i niezwykła, kobieca i egzystencjalna, psychologiczna i obyczajowa, opowiadająca jednocześnie o religiach i medycynie, duchowości i codzienności, by zrozumieć, że jej treść mieści się w kilku słowach: życie i śmierć człowieka. Wszystko to ujęte z perspektywy losów Trei i Kena – ich miłości od pierwszego dotyku, choroby głównej bohaterki, wspólnego zmagania się z leczeniem i akceptacją tego, co czeka każdego na końcu jego drogi.
To, co najbardziej porusza jest niewymuszona szczerość – autor poruszył bowiem wszystkie aspekty związane z byciem razem, w zdrowiu i chorobie, tym samym obnażając najbardziej osobiste przemyślenia. Warto też podkreślić formę książki - właściwie są to wpisy pamiętnikarskie, zbiór listów i opisów sytuacji z dialogami. Taka kompozycja jeszcze mocniej wiążę z postaciami i je ożywia. Redakcja tekstu nabiera podwójnego znaczenia również dlatego, że jego sporą część stanowią fragmenty pochodzące wprost z dzienników Trei, uzupełniane naukowymi relacjami Kena. Taka koncepcja stwarza dwoiste spojrzenie na życie niezwykłej pary – z punktu widzenia osoby chorującej i tego, który wspiera. Efekt jest świetny i co ważniejsze, ukazuje w pełni aspekty związane z uczuciami chorych i ich najbliższych, obarczonych opieką. Na uwagę zasługuje jednak ogólne rozprawienie się ze stereotypami. Wprost mówi się tu o tym, że osoba wspierająca nie jest aniołem oraz ile pracy wymaga pogodzenie się z rezygnacją z własnego życia. Właściwie polecałabym tę książkę każdemu pacjentowi, który słyszy od swojego lekarza wyrok o treściwej nazwie nowotwór.
Autor stworzył także swoiste kompendium wiedzy o tradycjach Wschodu i Zachodu, terapiach psychologicznych i sprawach mistycznych. Chylę czoła przed Wilberem, jego erudycja i znajomość dziedzin, którymi się zajmuje na łamach książki jest imponująca. Jednak informacje te nieco przytłaczają. Rozwiązaniem staje się bardzo dogodna redakcja tekstu – naukowe wywody są odpowiednio wyodrębnione tak, że można je pominąć i skupić się na historii Trei i Kena. Myślę, że warto jednak zapoznać się z treścią po kolei, gdyż mimo wszystko, poruszane aspekty bardzo ułatwiają utożsamienie się z bohaterami i wyjaśniają ich decyzje.
Nie czuję się zbyt kompetentna, aby oceniać stawiane przez autora tezy. To, co mogę negować to religijny i duchowy eklektyzm, którego zwolennikiem jest Wilber. Z jednej strony połączenie tradycji Wschodu i Zachodu stało się kwintesencją tolerancji i ekumenizmu, a z drugiej uznaniem dla wszystkiego i niczego. Udało się mu jednak jednocześnie podkreślić, że sacrum nie zaczyna się dopiero od przekroczenia progu świątyni.
Nie sposób też nie docenić (zwłaszcza ze względu na obfitość specjalistycznych nazw) pracy wykonaj przez tłumacza i konsultantów, aby książka była zrozumiała. Jednak, jak to się często zdarza, pierwotny tytuł ma niewiele wspólnego z tym widniejącym na naszym wydaniu. Nazwa Śmiertelni nieśmiertelni swoim pięknem i dopasowaniem pod względem treści, zwłaszcza w połączeniu z równie cudowną okładką (czarno-białe zdjęcie Kena i Trei na białym tle),sprawia że wszystko inne można wybaczyć.
Przekaz tych kilkuset stron skłania nas zaś do otworzenia się na potrzeby ducha, na szukanie odpowiedzi na egzystencjalne pytania. A przede wszystkim mówi, że czasami nie ma odpowiedzi na tego rodzaju indagacje. Najważniejsze zaś mieści się w tym, że zwraca nas ku wyjściu z Jaskini Platona, ku światłu, ku rozwojowi, ucząc na nowo obcowania ze światem, w którym człowiek się rodzi i musi umrzeć, ale ma moc, by to ostatnie było czymś więcej i jednocześnie niczym strasznym.
Anna Cybulska
Oceny
Książka na półkach
- 914
- 638
- 149
- 62
- 41
- 10
- 6
- 4
- 4
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
"Śmiertelni nieśmiertelni" to wyjątkowa pozycja zarówno pod kątem ujęcia tematu przewodniego jakim jest choroba nowotworowa, a też z uwagi na konstrukcję. Formalnie przypomina pamiętnik, wspomnienia pisane z punktu chorującej Terry oraz Kena będącego osobą wspierającą na tym wyboistym szlaku. Tej książki nie łykasz, a poddajesz kontemplacji każde jej słowo.
Oto książka, którą odczytać można na rożnych poziomach, a trafi do czytelnika w zależności od stopnia jego wrażliwości. Uważam, że nie ma znaczenia czy wywodzimy się z kultury Zachodu i jesteśmy przypisani do religii chrześcijańskiej, bo możemy czerpać z różnych kultur by rozwijać swego ducha. Zdarzało mi się usłyszeć, że oddając się rozważaniom nad innymi religiami zdradzamy naszego Boga. Skąd takie pojmowanie? Ucząc się, poznając i doświadczając nowego zgłębiamy przy okazji własną wiarę, przyglądamy się kulturze, w której wzrastamy, nie pozostając jedynie w sztywnych ramach nakreślonych ideologicznie, kulturowo czy społecznie, a sięgamy dalej i dalej. Ta książka Wilbera pokazuje, że poszukiwanie, medytowanie, transcendencja, odwoływanie się do innych kultur, metod i wierzeń nas nie zabija, a przeciwnie, buduje pełny obraz rzeczywistości i rozwija naszą świadomość. Wszelkie systemy mogą być sprzymierzeńcem w walce z wrogiem, który nas bezpośrednio atakuje. Książka powinna uświadomić nam, że tu gdzie żyjemy duch nie istnieje bez ciała, ale i cielesność stanowi integralność z duszą, więc gdy coś psuje się w ciele nie można tylko skupiając się na cielesnej postaci choroby. Jeśli mamy silną motywację do przeżycia, którą być może dają nam najbliżsi, ich zaangażowanie i szczere oddanie albo wcześniej założony cel do osiągnięcia, a może wiara tak nas buduje, że pokonujemy przeszkody, a szczęśliwcy mogą mieć to wszystko razem i jeszcze więcej, gdy przychodzi im zmierzyć się z nieuleczalną chorobą, to już jesteśmy wygrani bez względu na ostateczny wynik.
W ujęciu Kena Wilbera dostajemy szeroki szeroki plan, w którym rozgrywa się najtrudniejsze pięć lat jego życia jako osoby wspomagającej podczas choroby jego żony Terry. Niezwykle emocjonujące i dramatyczne mierzenie się w walce z nowotworem poprzez sięganie do chemioterapii, naświetleń, leków przeciwnowotworowych oraz różnych alternatywnych metod skutecznego oddziaływania na guzy, jak wzmacniająca dieta, witaminy, ruch, medytacja, wizualizacja, odwiedzanie różnych miejsc i ludzi mogących pomóc, ale nie skupianie się tylko na guzie. A w tym wszystkim postawa i przemiana Terry, która w swoje czterdzieste urodziny przyjmuje imię Treya (wybór nie bez znaczeni),która wsłuchuje się w siebie, podejmuje decyzje, walczy, zmienia się jej świadomość, postrzeganie pewnych prawideł, bo znajduje w tym wszystkim to, co daje jej siłę, co ostatecznie ukierunkowuje jej ducha.
Dzięki tej książce zahaczymy o różne teorie, m.in tę zbudowana przez Levensona, o sensie której rozmyśla zarówno Treya, jak i Ken z punktu widzenia swojego życia, a która głosi:
"ludzie są bardziej podatni na raka, jeśli jako dorośli mają trudności w kontaktach z ludźmi, przejawiają tendencje do hiperindywidualizmu, zbyt są skupieni na sobie, nigdy nie proszą o pomoc, zawsze usiłują wszystko robić na własną rękę. Stres, który się w nich gromadzi, nie uwalnia się w związkach z innymi ludźmi, kiedy prosi się o pomoc czy uzależnia się od kogoś. Ten skumulowany stres nie ma więc żadnego ujścia i dlatego tacy ludzie, jeżeli mają genetyczne skłonności do raka, pod wpływem napięcia mogą zachorować." (s.296)
Natomiast "Nowa szkoła psychoneuroimmunologii znalazła przekonywujące dowody na to, że myśli i emocje wywierają bezpośredni wpływ na układ odpornościowy.(...) Udowodniono zwłaszcza, że wyobraźnia i wizualizacja są najważniejszymi składnikami tego "niewielkiego, ale istotnego" wpływu umysłu na ciało i układ odpornościowy." (s.323/324). To podkreśla, jak istotne jest spojrzenie na człowieka jako całość, co przez cały czas robią bohaterowie.
Jednak najwyższą wartością tej publikacji jest ukazanie zarówno świata Trey, jej walki fizycznej oraz przemyśleń przelanych na papier, a jednocześnie pokazanie, jak funkcjonuje partner, osoba wspierająca, która również cierpi, zmaga się z wysokim stresem na co dzień, a która przez innych może być postrzegana jako ta, która nie ma prawa do użalania się, bo to nie jego zabija nowotwór. A przecież przezywanie głębokiego cierpienia jest równie destrukcyjne i rujnujące zdrowie. Przy czym Kena rzeczywiście w pewnym momencie dopada nieznana choroba, czemu ten przypisuje znamiona depresji, jednak ta ustępuje wraz z prawidłowo postawioną diagnozą.
Czytając pewien rodzaj książek mamy szczególną predyspozycję do oceniania postaw bohaterów, gdy nie zgadzamy się z ich decyzjami, bo my byśmy tak nie postąpili, bo to niemądre, bo tak nie można, przemawiał przez nią/niego egoizm i tak dalej. Uważam, że po przeczytaniu "Śmiertelnych nieśmiertelnych" takich głosów pojawiła się znikoma ilość. Nie wiemy na pewno jakich decyzji możemy spodziewać się po sobie, nawet jeśli w tej chwili mamy ugruntowane podejście do zasadniczych spraw. A jeśli nadal z całym przekonaniem wierzymy, że w danej sytuacji postąpilibyśmy w określony sposób, to prawdopodobnie nie zrozumieliśmy treści tej książki.
"Śmiertelni nieśmiertelni" to wyjątkowa pozycja zarówno pod kątem ujęcia tematu przewodniego jakim jest choroba nowotworowa, a też z uwagi na konstrukcję. Formalnie przypomina pamiętnik, wspomnienia pisane z punktu chorującej Terry oraz Kena będącego osobą wspierającą na tym wyboistym szlaku. Tej książki nie łykasz, a poddajesz kontemplacji każde jej słowo.
więcej Pokaż mimo toOto książka,...
Wspaniała, poruszająca historia z pogranicza duchowości i nauki. Inspiruje, zachęca do zatrzymania się i zastanowienia nad sobą, swoim życiem.
Wspaniała, poruszająca historia z pogranicza duchowości i nauki. Inspiruje, zachęca do zatrzymania się i zastanowienia nad sobą, swoim życiem.
Pokaż mimo toOdmieniła moje życie i podejście do religijności, które od zawsze było dla mnie czymś niewygodnym. Bardzo ważna książka na mojej półce.
Odmieniła moje życie i podejście do religijności, które od zawsze było dla mnie czymś niewygodnym. Bardzo ważna książka na mojej półce.
Pokaż mimo toNie jest to książka, która zainteresowałaby mnie obecnie, którą przeczytałbym z poczuciem, że nauczyłem się wiele, że zmieniła moje życie. Medytacja, wpływ religii Wschodu, transcendencja itd. to dziś nie do końca moja bajka. Ale czytałem ją kilkanaście lat temu, kiedy miałem zupełnie inne spojrzenie na świat.
Dziś wielu szczegółów nie pamiętam. Pamiętam natomiast, że wtedy była dla mnie niezwykle ważna. A historia gigantycznej miłości dwojga niezwykłych osób, również dziś by mnie wzruszyła. Mam do tej pozycji duży sentyment.
Nie jest to książka, która zainteresowałaby mnie obecnie, którą przeczytałbym z poczuciem, że nauczyłem się wiele, że zmieniła moje życie. Medytacja, wpływ religii Wschodu, transcendencja itd. to dziś nie do końca moja bajka. Ale czytałem ją kilkanaście lat temu, kiedy miałem zupełnie inne spojrzenie na świat.
więcej Pokaż mimo toDziś wielu szczegółów nie pamiętam. Pamiętam natomiast, że...
Autor opisuje tu prawdziwą historię. Historię pięciu lat z żoną na dobre i złe - dosłownie, bo w ich życiu tylko miłość była piękna, prawdziwa i bezgraniczna. Reszta to cierpienie jej- bo zmagała się z jak się okazało nieuleczalnym, złośliwym rakiem. Jego cierpieniem, bo patrzył jak jego ukochana cierpi, gaśnie i odchodzi. Wśród ciągłych terapii, wizyt w klinikach, dietach, rechabilitacjach, medytacjach, wizualizacjach miłości, choroby i życia zawsze byli razem. Nawet w szpitalu był z nią. Treya pokazana jest jako osoba twarda, która wie czego chce a jednocześnie martwi się o innych. Wszyscy, którzy ją poznali, uważali ją za kogoś kochanego, wyjątkowego.
Autor pokazuje jak trudną drogę przechodzi chory na raka, ale na swoim przykładzie pokazuje jak trudna rola przypada osobie, która opiekuje się chorą. Opisuje na czym polegała ta opieka.
Oprócz codziennych czynności dawał jej przede wszystkim wsparcie duchowe, niewyczerpalne pokłady miłości i zrozumienia. Pisze o chwilach zwątpienia i załamania, o emocjach które nim targały.
Autor pisząc książkę otwiera się przed czytelnikiem. Posiłkuje się tu pamiętnikami swojej żony, gdzie jest dużo jej relacji o zmaganiach z chorobą.
Polecam.
Dla mnie 8/10.
Autor opisuje tu prawdziwą historię. Historię pięciu lat z żoną na dobre i złe - dosłownie, bo w ich życiu tylko miłość była piękna, prawdziwa i bezgraniczna. Reszta to cierpienie jej- bo zmagała się z jak się okazało nieuleczalnym, złośliwym rakiem. Jego cierpieniem, bo patrzył jak jego ukochana cierpi, gaśnie i odchodzi. Wśród ciągłych terapii, wizyt w klinikach, dietach,...
więcej Pokaż mimo toKsiążka ta, to opowieść o miłości, o mierzeniu się z diagnozą raka i umieraniu, przeplatana przeróżnymi filozoficznymi rozważaniami.
Historia jest bardzo smutna, ale i niosąca ze sobą różne głębsze przesłania (to zależy od tego co chcemy w niej zobaczyć).
Mimo, że nie wszystkie jej przesłania do mnie przemówiły (czasem też gubiłam się w długich filozoficznych rozważaniach),to przypomniała i przyniosła mi kilka ważnych wniosków.
M.in. to, że: Miłość to nie kurczowe „trzymanie się”, a odpuszczanie; przebaczanie i akceptacja pozwalają nam odnaleźć w sobie wewnętrzny spokój; pełnia życia, to także pełnia odczuć, emocji, to dobro, ale i zło, światło i cień.
Myślę, że książka może przemówić do osób, które chcą zainspirować się różnymi filozofiami, podejściami do duchowości, medytacji, ale także do osób, które zmagają się z poważnymi chorobami i ukazać inną perspektywę patrzenia na nie (choć nie polecałabym jej osobom, które są w danym momencie przybite, przygnębione, bo ma w sobie sporo takiego ładunku emocjonalnego, na który dobrze jest być przygotowanym).
Książka ta, to opowieść o miłości, o mierzeniu się z diagnozą raka i umieraniu, przeplatana przeróżnymi filozoficznymi rozważaniami.
więcej Pokaż mimo toHistoria jest bardzo smutna, ale i niosąca ze sobą różne głębsze przesłania (to zależy od tego co chcemy w niej zobaczyć).
Mimo, że nie wszystkie jej przesłania do mnie przemówiły (czasem też gubiłam się w długich filozoficznych...
Tędy proszę…
Treyo, Kenie… dziękuję Wam…
Za to, że zaprosiliście mnie do swojego życia. Za to, że podzieliliście się ze mną Waszą wiedzą i doświadczeniem. Za to, że mogłam przeżywać razem z Wami każdą chwilę Waszego wspólnego (jakże pięknego, a zarazem trudnego i pełnego lęku) życia. Za to, że pozwoliliście, abym mogła być przy Was w chwilach bogatych w radość ,szczęście i nadzieję, ale też w tych przepełnionych lękiem, rezygnacją i trudnymi rozmowami… Dziękuję… że mieliście odwagę opowiedzieć mi swoją historię…
,,Śmiertelni nieśmiertelni’’ to niezwykła pozycja. Nie tylko pod względem oryginalnej, niespotykanej tematyki, ale też pod względem emocjonalnym. Nie jesteśmy tylko biernymi obserwatorami tej historii…Czujemy to, co czują bohaterowie. Widzimy to, co widzą bohaterowie. Słyszymy to, co słyszą bohaterowie. Jesteśmy w tym wszystkim razem z nimi… i jest to naprawdę piękne doświadczenie.
Książka ta porusza także tematykę wiary, tradycje duchowe czy też medytacje. Nie będę ukrywała, że zrozumiałam tą książkę w każdym calu, bo tak nie jest. Niesamowicie podziwiam osoby, które rozumieją każde zagadnienie poruszone w tej książce. Naprawdę. Myślę też, że nie musimy zrozumieć tej książki ‘od A do Z’. Uważam, że najważniejsza jest tutaj historia dwojga ludzi, których łączy przepiękna dojrzała relacja, której nie zobaczymy nigdzie indziej. To historia Kena i Trei. Tylko i aż.
Tędy proszę…
więcej Pokaż mimo toTreyo, Kenie… dziękuję Wam…
Za to, że zaprosiliście mnie do swojego życia. Za to, że podzieliliście się ze mną Waszą wiedzą i doświadczeniem. Za to, że mogłam przeżywać razem z Wami każdą chwilę Waszego wspólnego (jakże pięknego, a zarazem trudnego i pełnego lęku) życia. Za to, że pozwoliliście, abym mogła być przy Was w chwilach bogatych w radość ,szczęście i...
Super wracam do niej
Super wracam do niej
Pokaż mimo toNie będę oryginalna, jedna z najpiękniejszych książek o miłości i odchodzeniu ... odkryta 5 lat po wydaniu, na półce w publicznej bibliotece... ile jeszcze takich skarbów jest ukrytych przede mną 🙏
Nie będę oryginalna, jedna z najpiękniejszych książek o miłości i odchodzeniu ... odkryta 5 lat po wydaniu, na półce w publicznej bibliotece... ile jeszcze takich skarbów jest ukrytych przede mną 🙏
Pokaż mimo toLubię książki oparte na faktach. Życie często pisze najmocniejsze scenariusze.
Lubię książki oparte na faktach. Życie często pisze najmocniejsze scenariusze.
Pokaż mimo to