Małego Kokosa nie muszę Wam chyba przedstawiać? To już trzecia książka opisująca jego przygody więc jeśli zaglądanie na naszą stronę regularnie to na pewno mieliście już przyjemność, aby go poznać :) A tym, którzy jednak nie mieli okazji już tłumaczę kim on jest...

Kokos czyli nasz tytułowy Koko Smoko to smok ognisty mieszkający wraz z rodzicami na małej Smoczej Wyspie. Jego najlepszymi przyjaciółmi są Oskar (czyli smok żarłok) oraz Matylda (czyli jeżozwierz). Tym razem spotyka ich coś dosłownie nie z tego świata. Pewnej nocy Kokos wraz z przyjaciółmi spędzali noc siedząc na plaży obserwując spadające gwiazdy.

Jednak to coś co leciało w ich kierunku wcale nie było spadającą gwiazdą! To coś było pojazdem kosmicznym i rozbiło się na plaży tuż obok Kokosa, Oskara i Matyldy. A ze środka wyszedł ufoludek! Choć strasznie się go bali okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Był sympatyczny i przyjazny i bardzo potrzebował ich pomocy...

A ponieważ nasi bohaterowie są mili i pomocni to zgodzili się wyruszyć w kosmiczną podróż z nowo poznanym kosmitą :) Po drodze spotyka ich wiele przygód. Odwiedzają planetę o nazwie Śliwka Dwa, aby nazbierać śliwek, a właściwie śliwkowego paliwa do kosmicznego żaglowca. Uciekają przed Wielkim Zielonym Pomelo, co jednak wcale nie jest takie łatwe. Wymyślają więc sposób jak go pokonać...

Opisałam Wam sporo choć to oczywiście nie wszystko ;) Kokos i przyjaciele uczestniczyli w niesamowitej podróży przez kosmos, zawarli nowe znajomości, przeżyli nowe przygody, ale dokładnie wszystkiego dowiecie się już z tej książki, a nie ode mnie... I tak opowiedziałam już zbyt wiele ;)

Powiem Wam, że razem z moim starszakiem lubimy Koko Smoko, to naprawdę fajny, mądry, miły i pomysłowy smok. Mali czytelnicy mogliby brać z niego przykład. Może nie koniecznie od razu muszą zaprzyjaźniać się z ufoludkami i latać w kosmiczne podróże, ale mimo wszystko Kokos daje młodym czytelnikom dobry przykład swoim zachowaniem. Dodając do tego fajne przygody mamy tutaj książkę, którą naprawdę warto poznać. Choć ja osobiście polecam także dwie poprzednie części :)

Książka ta jest zeszytowego formatu czyli A5, ma sztywną okładkę, śliskie strony, dużą czytelną czcionkę więc idealnie nadaje się też dla dzieci samodzielnie czytających. Ale mama czy tata także mogą poczytać swoim dzieciom. Jestem pewna, że spodoba się zarówno dorosłym jak i ich pociechom :)

Małego Kokosa nie muszę Wam chyba przedstawiać? To już trzecia książka opisująca jego przygody więc jeśli zaglądanie na naszą stronę regularnie to na pewno mieliście już przyjemność, aby go poznać :) A tym, którzy jednak nie mieli okazji już tłumaczę kim on jest...

Kokos czyli nasz tytułowy Koko Smoko to smok ognisty mieszkający wraz z rodzicami na małej Smoczej Wyspie....

O takiej przygodzie marzą chyba wszystkie dzieci i Koko Smoko przeżywa coś wspólnego wielu maluchom. Nie po raz pierwszy: był już przecież wśród dinozaurów i na szkolnej wycieczce. Teraz zyskuje szansę podróży w kosmos. Właściwie to nie tyle szansa co obowiązek, inaczej nie da rady pomóc sympatycznemu kosmicie, którego statek rozbija się nieopodal trójki przyjaciół. Do ponownego uruchomienia pojazdu potrzeba czterech osób, więc Kokos, Matylda i Oskar bardzo się przydadzą. A przy okazji zwiedzą sobie dalsze okolice. Podróż w kosmos to ciekawa wycieczka, pełna przygód i niespodziewanych spotkań, na przykład z Wielkim Pomelo. To robot, który wymknął się spod kontroli i teraz zagraża wszelkim kosmicznym wędrowcom. Ale skoro już przyjaciele są razem, mogą zacząć działać i doprowadzić do zredukowania katastrofy. Nauczą się przy tym pokonywać strach i wykorzystywać wspólnotę – to kolejne cenne doświadczenia. Ingo Siegner bawi się dość oczywistymi motywami z dziecięcych historii, tutaj jeszcze opatruje je quasi-naukowymi przypisami. Ale gwarantuje dzieciom rozrywkę. Z jednej strony funduje im prostą, jednowątkową historyjkę, którą każde dziecko przeczyta sobie samodzielnie (to doskonałe ćwiczenie lekturowe, nie wymaga wielkiego wysiłku, więc też nie zniechęci zbyt szybko),z drugiej strony – zbiór ładnych rysunków, kolorowych i sugerujących kreskówkowość akcji. Koko Smoko to bohater, który zdążył już wkupić się w łaski dzieci – i kolejny tomik z jego przygodami nie rozczarowuje.

O takiej przygodzie marzą chyba wszystkie dzieci i Koko Smoko przeżywa coś wspólnego wielu maluchom. Nie po raz pierwszy: był już przecież wśród dinozaurów i na szkolnej wycieczce. Teraz zyskuje szansę podróży w kosmos. Właściwie to nie tyle szansa co obowiązek, inaczej nie da rady pomóc sympatycznemu kosmicie, którego statek rozbija się nieopodal trójki przyjaciół. Do...

Moja córka jest wielką miłośniczką przygód Małego Koko Smoko. Z wielkim zaangażowaniem śledziła pierwsze szkolne przygody smoka Kokosa Kulistego, dzięki któremu do szkoły trafia dość nietypowy smok Oskar. Piękna opowieść o ubrana w smoczy kostium niesie przesłanie, że o marzenia trzeba walczyć. Bardzo szybko sięgnęłyśmy po kolejną, która zdecydowanie różniła się od pierwszej. „Mały Koko Smoko wśród dinozaurów” to podróż w świat brutalnych dinozaurów. W tej części po raz pierwszy spotykamy się ze skomplikowaną technologię. Dzięki czasoprzestrzemieszczaczowi bohaterzy lądują w kredzie (65 milionów lat temu). W czasie niebezpiecznej podróży poznajemy kilka gatunków tych wielkich gadów. Tyranozaur rex Knobi przyznaje się do wstrętu do mięsa i przyjaźni z triceratopsem Topsikiem. Tym przyjaciołom mięsożerne dinozaury mogą odkryć uroki roślinnego jedzenia. Trzecia część jest wręcz naszpikowana technologią, a wszystko, dlatego że przyjaciele udają się w podróż kosmiczną.
Smok Kokos, Matylda i Oskar cieszą się ciepłą nocą na plaży, obserwują niebo. W pewnym momencie dostrzegają spadającą gwiazdę, która po czasie okazuje się statkiem kosmicznym Bobbiego z Topolowej Planety. Nieskażeni strachem przed innością bohaterowie wyruszają z nowym przyjacielem w podróż. Po drodze odwiedzają planetę Śliwka Dwa, toczą walkę z Wielkim Zielonym Pomelo, które miało pomagać w oczyszczaniu kosmosu ze śmieci, ale ze względu na awarię zaczęło wszystko niszczyć.
Tym razem najmłodsi czytelnicy dowiedzą się bardzo dużo o kosmosie, teoriach dotyczących zakrzywienia czasoprzestrzennego, teorii względności i wielu innych. Dzięki niezwykłym przyjaciołom odkryją się, że nie wszystko trzeba od razu niszczyć. Czasami wystarczy przeprogramować.
„Mały Koko Smoko w kosmosie” to kolejna część interesujących, ciepłych, zabawnych i pouczających przygód. Dzieci uczą się z nim otwartości, rozwiązywania konfliktów, Osiągania wyznaczonych celów. Interesującą fabułę wzbogacono pięknymi ilustracjami autora. Duża czcionka, niedługie rozdziały, przyciągające wzrok wizerunki bohaterów i interesująca fabuła sprawiają, że mali czytelnicy chętnie czytają książkę. Prosty język pozwala na czytanie na głos młodszym dzieciom. Wielkim plusem jest też gruba oprawa, solidnie zszyte śliskie strony.
Opowieść wywołuje w dzieciach zainteresowanie teoriami naukowymi, zachęca do dyskusji, poznawania świata, obserwowania otoczenia. We wszystkich częściach autor uczy otwartości, pozytywnego patrzenia na świat, doceniania innych, cieszenia się z przebywania w towarzystwie przyjaciół. Lektura ma bardzo pozytywny wydźwięk i można ją czytać już przedszkolakom.
Polecam!
Można czytać bez znajomości wcześniejszych części

Moja córka jest wielką miłośniczką przygód Małego Koko Smoko. Z wielkim zaangażowaniem śledziła pierwsze szkolne przygody smoka Kokosa Kulistego, dzięki któremu do szkoły trafia dość nietypowy smok Oskar. Piękna opowieść o ubrana w smoczy kostium niesie przesłanie, że o marzenia trzeba walczyć. Bardzo szybko sięgnęłyśmy po kolejną, która zdecydowanie różniła się od...

Najsłabsza z serii - za dużo dziwnych wyrazów i akcja ledwo trzymająca się kupy.

Najsłabsza z serii - za dużo dziwnych wyrazów i akcja ledwo trzymająca się kupy.