Świetny tom, który przedstawia następstwa "Wiecznego Zła", czyli m.in. dołączenie Lexa Luthora do Ligi Sprawiedliwości. Komiks się świetnie czyta, głównie za sprawą ciekawych bohaterów.

Świetny tom, który przedstawia następstwa "Wiecznego Zła", czyli m.in. dołączenie Lexa Luthora do Ligi Sprawiedliwości. Komiks się świetnie czyta, głównie za sprawą ciekawych bohaterów.

Drobne zmiany w składowe w drużynie. W wyniku wydarzeń z komiksu „Wieczne zło” do zespołu dołącza Lex Luthor, a Kapitan Chłód staje się jego pomocnikiem…

Na zaskakująco gruby (256 stron) tom składają się dwie historie. Pierwsza z nich to tytułowa „Liga niesprawiedliwości”, gdzie oprócz nowego członka Ligi, czytelnik dostaje również poszukiwanie pierścienia Power Ringa, a także starcie z nową wersją Doom Patrolu.
W tej części album świetnie wypada postać Lexa Luthora – sprytny, o niejasnej motywacji, co nie wzbudza zaufania u superbohaterów. Szczególnie dobrze to wypada w interakcjach z Batmanem – zapadła mi w pamięć przypowieść o żabie i skorpionie. Podobał mi się również wątek z Kapitanem Chłodem – złoczyńca, który wydaje się faktycznie chętny do wyjścia na prostą, nawet jeżeli będzie przy tym marionetką Luthora. Szkoda, że niestety scenarzysta jednym zdaniem tego bohatera strasznie popsuł ten zabieg.

Całkiem dobrze wprowadzona zostaje również nowa postać – Jessica Cruz, kolejna właścicielka pierścienia z Ziemi 3. W odróżnieniu od pierścieni Zielonych Latarni z głównego uniwersum, ten jest przekleństwem dla tej bohaterki, bo usiłuje ją kontrolować niszcząc przy tym psychicznie niczym jedyny pierścień z „Władcy pierścieni”. Scenarzysta w bardzo dobry sposób poprowadził wątek tej bohaterki i widzę w niej duży potencjał.

Jeżeli chodzi o Doom Patrol, to skład przypominał ten z najbardziej klasycznych komiksów – Elasti-Girl, Negative Man, Cliff Steele i Chief plus jeszcze jedna postać znana już z serii. Widać po większości z nich, że są to bardziej kalecy z supermocami niż typowi superbohaterowie – ich nowe właściwości sprawiają, że nie są w stanie normalnie funkcjonować w społeczeństwie. W tej wersji drużyny zachowano też pewną niejednoznaczność moralną dowódcy zespołu czyli Nilesa Cauldera znaną chociażby z komiksów ze scenariuszem Granta Morrisona –widać, że manipuluje swoimi podopiecznymi i często przedstawia im fałszywy obraz wydarzeń. Podobało mi się, że czytelnik jest trzymany w niepewności co do intencji tej postaci – nie wiem czy część wspomnianych zdarzeń to były jedynie kłamstwa Luthora czy też faktycznie przywódca Doom Patrolu ma tyle na sumieniu. Szkoda, że niestety sama konfrontacja z Ligą sprowadza się głównie do jednej wielkiej nawalanki, a gdyby nie akcja Luthora, to pewnie występ tego zespołu nie zapadłby mi w pamięć.

Druga opowieść dotyczy zarazy, która wybuchła w Metropolis. Zarażeni nią zyskują nadludzkie zdolności, ale jednocześnie czują się coraz gorzej i ktoś lub coś wydaje się ich kontrolować…

Zarys fabuły jest bardzo obiecujący i przez większość czasu czytelnik może czuć się zaintrygowany nowymi właściwościami wirusa. Niestety samo rozwiązanie akcji okazuje się bardzo proste, tak jakby scenarzysta nie miał żadnego specjalnego pomysłu na zakończenie historii.

Jednakże tę część tomu broni postać Luthora – poprowadzonego równie dobrze jak w początkowej części. Czytelnik poznaje tutaj nie tylko jego mroczne sekrety z przeszłości, ale również nową postać, która przedstawia tego bohatera w trochę inny świetle – ciekawe czy wątek ten zostanie oddany w seriach, gdzie głównym bohaterem jest Superman.
Rysunki w obu częściach tomu stoją na całkiem dobrym poziomie, chociaż rzadko zdarza się, coś co na dłużej przykułoby wzrok. Wyjątek może stanowić Jason Fabok, który całkiem dobrze wprowadził pewne elementy grozy swoimi pracami.

Podsumowując, ten tom warto przeczytać głównie dla Lexa Luthora, ale także dla debiutu dwóch nowych postaci, które z tego co się orientuje odegrają jeszcze istotne role w uniwersum DC. Również całkiem udany jest powrót Doom Patrolu. Szkoda, że niestety fabuła drugiej historii jest dosyć słabo przeprowadzona i psuje ogólnie dobre wrażenie. Uważam jednak, że tom jest wart lektury czy nawet zakupu.

Drobne zmiany w składowe w drużynie. W wyniku wydarzeń z komiksu „Wieczne zło” do zespołu dołącza Lex Luthor, a Kapitan Chłód staje się jego pomocnikiem…

Na zaskakująco gruby (256 stron) tom składają się dwie historie. Pierwsza z nich to tytułowa „Liga niesprawiedliwości”, gdzie oprócz nowego członka Ligi, czytelnik dostaje również poszukiwanie pierścienia Power Ringa, a...

W następstwie wydarzeń z "Wiecznego Zła" Lex Luthor zostaje światowym bohaterem, który coraz mocniej puka do bram LS aby zostać ich członkiem.
Lubię historie w której złoczyńca staje się postacią pozytywną a bohaterowie nie mają pewności jakie są jego realne zamiary. Na pierwszym planie dostajemy historię pierścienia należącego poprzednio do członka Syndykatu oraz wirusa, który sieje spustoszenie zwłaszcza wśród metaludzi.
Niestety za rysunki w większości odpowiada Doug Mahnke, a ja nie rozumiem fenomenu tego ilustratora oraz powodów dlaczego DC daje mu się wykazać w tylu flagowych tytułach New52. Jego rysunki nie są oryginalne, a przy innych autorach tworzących w podobnym stylu wypada bardzo blado. Twarze zmieniają się co kadr, detale specjalnie go nie zajmują, więc może to jest odpowiedź - prawdopodobnie gość nie ma problemów z terminami.
Dopiero wraz z pojawieniem się wirusa Jeffa Bezosa (choć chyba nie zdobył autoryzacji dla nazwy) za warstwę wizualną zabiera się Jason Fabok i naszym oczom ukazują się piękne kadry, skrojone idealnie pod superbohaterską rozwałkę. Miasto w deszczu czy Wonder Woman w jego wykonaniu mogę oglądać bez końca.
Poziom 4,0 utrzymany choć z minusem.

W następstwie wydarzeń z "Wiecznego Zła" Lex Luthor zostaje światowym bohaterem, który coraz mocniej puka do bram LS aby zostać ich członkiem.
Lubię historie w której złoczyńca staje się postacią pozytywną a bohaterowie nie mają pewności jakie są jego realne zamiary. Na pierwszym planie dostajemy historię pierścienia należącego poprzednio do członka Syndykatu oraz wirusa,...

Kolejna świetna historia ze świata Ligi Sprawiedliwości.
A w zasadzie dwie historie. Pierwsza traktuje o staraniach Lexa Luthora aby zostać pełnoprawnym członkiem Justice League i jako taka jest naturalnym ciągiem dalszym wydarzeń opisywanych w poprzednim tomie. Druga natomiast przybliża nam walkę Ligi z wirusem, który wydostał się z laboratoriów Lexcorp, a teraz śmiertelnie zagraża całemu światu.
Zdecydowanie ciekawsza jest więc ta druga część i to nie tylko dlatego, że została zilustrowana przez rewelacyjnego Jasona Faboka. To po prostu świetnie rozpisany, trzymający w napięciu thriller z dużą dawką akcji i wieloma niewiadomymi.
Suspens zaserwowany czytelnikowi w przypadku obu opowieści po raz kolejny nie pozwala cierpliwie czekać na ciąg dalszy. Ale tak to już chyba jest w komiksach o superbohaterach - ich historia po prostu nigdy się nie kończy...

Kolejna świetna historia ze świata Ligi Sprawiedliwości.
A w zasadzie dwie historie. Pierwsza traktuje o staraniach Lexa Luthora aby zostać pełnoprawnym członkiem Justice League i jako taka jest naturalnym ciągiem dalszym wydarzeń opisywanych w poprzednim tomie. Druga natomiast przybliża nam walkę Ligi z wirusem, który wydostał się z laboratoriów Lexcorp, a teraz...