rozwińzwiń

City of Thorns

Okładka książki City of Thorns Ben Rawlence
Okładka książki City of Thorns
Ben Rawlence Wydawnictwo: Portobello Books reportaż
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Portobello Books
Data wydania:
2016-01-16
Data 1. wydania:
2016-01-16
Język:
angielski
ISBN:
1250067634
Inne
Średnia ocen

9,0 9,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
9,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
64
26

Na półkach: ,

"Miasto cierni. Największy obóz dla uchodźców" Bena Rawlance'a to głęboko osobisty reportaż, który ukazuje losy kilku mieszkańców obozu Dadaab w Kenii. Autor, poprzez swoje zaangażowanie, tworzy autentyczną narrację, jednak jego skupienie na nielicznych bohaterach ogranicza szersze spojrzenie na sytuację w obozie. Moja ciekawość dotycząca szerszego spektrum osób nie została do końca zaspokojona, pomimo wcześniejszych spotkań z tematem w audycjach radiowych. Niemniej jednak, to wartościowa pozycja na tle literatury traktującej o problemach uchodźców.

"Miasto cierni. Największy obóz dla uchodźców" Bena Rawlance'a to głęboko osobisty reportaż, który ukazuje losy kilku mieszkańców obozu Dadaab w Kenii. Autor, poprzez swoje zaangażowanie, tworzy autentyczną narrację, jednak jego skupienie na nielicznych bohaterach ogranicza szersze spojrzenie na sytuację w obozie. Moja ciekawość dotycząca szerszego spektrum osób nie została...

więcej Pokaż mimo to

avatar
455
249

Na półkach: ,

Ben Rawlence „Miasto cierni. Największy obóz dla uchodźców”.


Mogłoby się wydawać, że palący to temat ostatniej dekady – uchodźcy, migracje, kryzys humanitarny, ale gdy przekroczymy Morze Śródziemne i wejdziemy w głąb Afryki, okaże się, że tam jest to problem mający już blisko 30 lat. Ben Rawlence w „Miastu cierni” ukazuje okrutną, szokującą i na pewno niewygodną prawdę o miejscu, które w swoim założeniu – miało pomagać tym najbardziej potrzebującym, ale koniec końców stało się istnym gettem dla tysięcy ludzi.

Róg Afryki opisany przez Bena Rawlenca jest miejscem, które pewnie byśmy skojarzyli z lekcji geografii, bo wystarczyło na lekcjach słuchać i zapamiętać gdzie leży Somalia i Kenia. Pewnie jednak wiele mniej osób wie o istnieniu obozu dla uchodźców. Miejsce które miało być wybawieniem dla tysięcy istnień ludzkich przed wojną, okazuje się pułapką bez wyjścia. Historie spisane przez brytyjskiego reportera opowiadają historie tych, którym przyszło żyć na terenach Daadab, ale i jak funkcjonuje sam obóz.

Ten reportaż przygnębia, bowiem wyraźnie pokazuje że na prawdziwym dobru uchodźców nikomu nie zależy, a prowizorka w postaci obozu jest tylko powierzchownym zamaskowaniem głębi problemu. Głosy mieszkańców Daadab ukazane przez Rawlenca, to ludzie którzy wiedzą o swoim położeniu, dla których celem nie zawsze jest ucieczka z obozu (chociaż i tacy są),ale po prostu oczekiwanie na pracę, narodziny dzieci…

Mozaika ludzkich historii jest przerażająca, składają się na jakże przejmujący obraz biedy, głodu i terroru fundowanego przez Asz-Szabab, w Afryce. Obraz chorej polityki, niezrozumiałych decyzji, które przede wszystkim dotyka najbardziej potrzebujących. Przerażające to świadectwo życia, które nas ma szczęście omijać, a przypomina jedynie o bezwzględności polityki.

Polecam 7/10

Ben Rawlence „Miasto cierni. Największy obóz dla uchodźców”.


Mogłoby się wydawać, że palący to temat ostatniej dekady – uchodźcy, migracje, kryzys humanitarny, ale gdy przekroczymy Morze Śródziemne i wejdziemy w głąb Afryki, okaże się, że tam jest to problem mający już blisko 30 lat. Ben Rawlence w „Miastu cierni” ukazuje okrutną, szokującą i na pewno niewygodną prawdę o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
399
345

Na półkach:

Świetnie napisany reportaż. W pierwszych rozdziałach poznajemy kilka osób, ktore bedą cały czas przewijać się na kartach książki i przez które poznamy realia życia najpierw w ogarniętym wojną kraju a potem w największym obozie dla uchodźców, znajdującym się w Kenii. Bieda, brud, ciężka praca, ciągły strach, głód, wszechobecna śmierć.. A w tym wszystkim nieodparte pragnienie normalnej egzystencji wbrew wszystkiemu. Polecam.

Świetnie napisany reportaż. W pierwszych rozdziałach poznajemy kilka osób, ktore bedą cały czas przewijać się na kartach książki i przez które poznamy realia życia najpierw w ogarniętym wojną kraju a potem w największym obozie dla uchodźców, znajdującym się w Kenii. Bieda, brud, ciężka praca, ciągły strach, głód, wszechobecna śmierć.. A w tym wszystkim nieodparte...

więcej Pokaż mimo to

avatar
246
24

Na półkach: , , ,

Mamy rok 2021. Obozy nadal funkcjonują, choć w ostatnim czasie została podjęta decyzja o ich zamknięciu w czerwcu 2022 roku. Czy to nastąpi? Przekonamy się za rok. Autor na ponad 300 stronach, w moim odczuciu, rzetelnie podszedł do tematu i starał się bardzo dogłębnie i obrazowo przedstawić skomplikowaną sytuację mieszkańców obozów dla uchodźców, agencji pomocowych, mieszkańców Somalii, Kenii czy nawet władz tych krajów. Trudno jest ocenić kogokolwiek. Choć mam wrażenie, że najbardziej oberwało się ONZ i podległym jej agencjom. Być może nie poradziły sobie z tym kryzysem dobrze, jednak za każdą instytucją stoją ludzie. A utarło się też, że na kryzysach i konfliktach najlepiej się zarabia. I to każda ze stron. Na pewno ten reportaż daje dużo do myślenia. W szczególności, że nie jest to jedyny obóz dla uchodźców, który teraz na świecie istnieje i prosperuje jak miasto...

Mamy rok 2021. Obozy nadal funkcjonują, choć w ostatnim czasie została podjęta decyzja o ich zamknięciu w czerwcu 2022 roku. Czy to nastąpi? Przekonamy się za rok. Autor na ponad 300 stronach, w moim odczuciu, rzetelnie podszedł do tematu i starał się bardzo dogłębnie i obrazowo przedstawić skomplikowaną sytuację mieszkańców obozów dla uchodźców, agencji pomocowych,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
35
20

Na półkach:

Dobrze napisany reportaż o Somalii i sytuacji w obozie Daadab. Poznaje się w nim kilku bohaterów i na przestrzeni lat poznaje ich nowe doświadczenia życiowe, odczucia, podejmowane decyzje. Książka warta polecenia, również ze względu na to, że jest to rzetelny reportaż w którym autor oddal głos mieszkańcom obozu, ale sam też uczestniczy w wydarzeniach.

Dobrze napisany reportaż o Somalii i sytuacji w obozie Daadab. Poznaje się w nim kilku bohaterów i na przestrzeni lat poznaje ich nowe doświadczenia życiowe, odczucia, podejmowane decyzje. Książka warta polecenia, również ze względu na to, że jest to rzetelny reportaż w którym autor oddal głos mieszkańcom obozu, ale sam też uczestniczy w wydarzeniach.

Pokaż mimo to

avatar
615
292

Na półkach:

Fantastycznie napisana i skonstruowana książka. W stylu bardziej przypomina powieść niż typowy reportaż. A to ze względu na zupełnie nieobecnego autora, który oddaje całą scenę swoim bohaterom. A są nimi uchodźcy z Somalii, którzy osiedlili się w obozie Daadab na terytorium Kenii.

Losy kilkunastu z nich Rawlence przedstawia z niezwykłą wnikliwością, empatią i wrażliwością. Dzięki przejściu na poziom jednostkowy możemy bardziej wczuć się w tragedię Somalijczyków. Nie są nam obojętni, niektórym wręcz kibicujemy, inni budzą w nas ambiwalentne uczucia. Autor nie idealizuje swoich bohaterów, poznajemy ich od każdej strony, także tej ciemniejszej.

Obóz, istniejący od 1992 roku i dający schronienie ponad pół milionowi osób, to arena codziennej walki. Walki o racje żywnościowe, o kawałek blachy, aby zrobić porządny dach, o słabo płatną pracę, o edukację, zwłaszcza dziewcząt, a w końcu o wizę do wymarzonej Australii. Mimo powieściowej narracji, reportaż Rawlence’a jest kopalnią wiedzy o Somalii i Kenii.
Dowiadujemy się o metodach działania Asz-Szabab, wgłębiamy się w skomplikowane stosunki etniczno-religijne, cieleśnie odczuwamy opisy suszy i głodu, denerwujemy się z powodu panującej korupcji i przemocy. Autor, jako wieloletni pracownik organizacji pozarządowej, nakreśla również nieefektywny i nierzadko patologiczny system pomocy humanitarnej w Afryce.

Na uwagę zasługuje miejscami piękny, literacki język, a duża w tym zasługa tłumacza Sergiusza Kowalskiego. Tekst czyta się na tyle znakomicie, że naprawdę trudno uwierzyć, że został napisany w innym języku.

Tak naprawdę nota 8,5. Nie ma 9, bo pod koniec autor zaczął już za bardzo mieszać wątki i traciłam rozeznanie, czyją teraz historię opowiada.

Fantastycznie napisana i skonstruowana książka. W stylu bardziej przypomina powieść niż typowy reportaż. A to ze względu na zupełnie nieobecnego autora, który oddaje całą scenę swoim bohaterom. A są nimi uchodźcy z Somalii, którzy osiedlili się w obozie Daadab na terytorium Kenii.

Losy kilkunastu z nich Rawlence przedstawia z niezwykłą wnikliwością, empatią i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
40
3

Na półkach: ,

Dadaab, do niedawna mała zakurzona mieścina na pustyni we wschodniej Kenii. Od 1992 roku stanowi centrum administracyjne kompleksu "tymczasowych" obozów dla uchodźców z Rogu Afryki - głównie Somalijczyków, ale nie brakuje również mieszkańców innych państw regionu, np. Sudańczyków i Etiopczyków. Jest metropolią wiecznego "kryzysu humanitarnego", w której żyło/żyje 200/300/400 tys ludzi. Liczba ludności zmienia się w czasie. Poza tym trudno ją oszacować, co odzwierciedla chaos i niestabilność panujące w tej części Afryki.

Reportaż Ben Rawlence'a przybliża realia życia w obozie w latach 2011-2105. Poznajemy wycinki z życia konkretnych osób - drogi, które przywiodły ich w to miejsce, próby ułożenia sobie życia na nowo, bolączki życia codziennego, obawy o przyszłość, poczucie beznadziei, ale też ambicje, marzenia o lepszym życiu gdzieś indziej, oczekiwanie na narodzenie dziecka itp.

W międzyczasie przez obóz przetacza się klęska głodu, następuje ofensywa wojsk kenijskich w południowej Somalii, fala zamachów bombowych i zabójstw oraz towarzyszące temu wszystkiemu kolejne kryzysy ekonomiczne. Może wydawać się to nieprawdopodobne, ale w nawet w takich miejscach jak obozy Dadaab są okresy "prosperity" i "recesji".

Autor jest raczej sceptyczny (a może nawet krytyczny) wobec działalności różnych agencji pomocowych - w tym UNHCR - ich nadmierna dbałość o bezpieczeństwo swoich pracowników jest wprost przyczyną głodu i śmierci uzależnionych od pomocy żywnościowej mieszkańców obozów. Inną patologią jest swoista forma niewolnictwa - tzw. "pracownicy motywacyjni" rekrutowani spośród samych uchodźców dostają za swoją pracę na rzecz wspólnoty wielokrotnie mniej niż np. Kenijczycy wykonującą tą samą pracę.

Dla wszystkich opowiedzianych w książce indywidualnych historii wspólne jest przerażenie na myśl o życiu w Dadaab. Nikt tam nie chce trafić, ale ostatecznie trafiają tam wszyscy. Potem prześladuje ich natrętna myśl o wyjeździe z tego miejsca. Drogi ucieczki są różne - powrót do Somalii, do Nairobi, do któregoś z państw przyjmujących uchodźców; niektórym marzą się nawet zachodnie uniwersytety. Są jeszcze władze kenijskie robiące wszystko, żeby zmusić uchodźców z Dadaab do "dobrowolnych" powrotów do "domu" , czyli Somalii.

Dużym walorem książki jest fakt, że autor nie idealizuje swoich bohaterów. Zabieg taki narzucałby się sam, bo ich historie budzą nasze naturalne współczucie, a czasami podziw, że znajdują w sobie dość siły i determinacji, by mieć jeszcze nadzieję na poprawę swojego losu. Ale jednocześnie poznajemy ich uwikłanie we wszystkie lokalne, tradycyjne konteksty kulturowe, które mogą budzić nasz sprzeciw moralny - obrzezywanie dziewczynek, wrogość między klanami, nietolerancja dla międzyreligijnych kontaktów miłosnych itp.
Na pewno warto przeczytać tę książkę. Wciąga jak dobra powieść, ale nie należy zapominać, że bohaterowie nie są fikcyjni, że poznajemy losy prawdziwych ludzi, z których większość ma nawet niezmienione na potrzeby reportażu imiona.
Niestety nie znajdziemy na kartach tego reportażu żadnej pociechy i nadziei. Raczej pozostaniemy z poczuciem, że "tymczasowe" obozy Dadaab będą istnieć jeszcze wiele lat.

Dadaab, do niedawna mała zakurzona mieścina na pustyni we wschodniej Kenii. Od 1992 roku stanowi centrum administracyjne kompleksu "tymczasowych" obozów dla uchodźców z Rogu Afryki - głównie Somalijczyków, ale nie brakuje również mieszkańców innych państw regionu, np. Sudańczyków i Etiopczyków. Jest metropolią wiecznego "kryzysu humanitarnego", w której żyło/żyje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
33
8

Na półkach:

Obfituje w ogrom informacji, trudna, ale ważna.

Obfituje w ogrom informacji, trudna, ale ważna.

Pokaż mimo to

avatar
99
55

Na półkach:

Ben Rawlence bardzo dobrze opisuje sytuacje Rogu Afryki. Jest empatyczny, dokładnie opisuje życie ludzi w obozie i ich zmagania z głodem, konfliktami zbrojnymi i niedostatkiem. Książka ta jest bardzo ważna i warta przeczytania.

Ben Rawlence bardzo dobrze opisuje sytuacje Rogu Afryki. Jest empatyczny, dokładnie opisuje życie ludzi w obozie i ich zmagania z głodem, konfliktami zbrojnymi i niedostatkiem. Książka ta jest bardzo ważna i warta przeczytania.

Pokaż mimo to

avatar
35
16

Na półkach:

Przejmująca lektura napisana wręcz poetyckim językiem (myślę, że to zarówno zasługa pisarza jak i tłumacza). Warto przeczytać, kiedy żyjąc w naszej rzeczywistości, ma się poczucie niezadowolenia z losu.

Przejmująca lektura napisana wręcz poetyckim językiem (myślę, że to zarówno zasługa pisarza jak i tłumacza). Warto przeczytać, kiedy żyjąc w naszej rzeczywistości, ma się poczucie niezadowolenia z losu.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    563
  • Przeczytane
    212
  • Posiadam
    45
  • Afryka
    14
  • Reportaż
    9
  • Literatura faktu
    6
  • Teraz czytam
    6
  • 2018
    5
  • Chcę w prezencie
    5
  • Reportaże
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki City of Thorns


Podobne książki

Przeczytaj także