Zgadzam się i całą sobą popieram myśl, że bez względu na wszystko każdy z nas zasługuje na prawdziwą miłość. To mądra i wyjątkowa historia nastoletniego Simona, który nosi w sercu pewną ważną tajemnicę. Poza miłością do oreo (mam to samo!), czy choćby ogromną sympatią do Harry'ego Pottera (bach! znów podobieństwo!) jest gejem o czym wie tylko on sam i chłopiec o imieniu Blue, z którym wymienia się po kryjomu mailami. Niestety pewnego dnia Simon nieopatrznie nie wylogowuje się z poczty co zauważa Martin...i w ten sposób owe maile stają się podstawą do szantażu. Od tej chwili życie chłopca zaczyna się bardzo komplikować... .

To szalenie ważna książka nie tylko dla nastoletniej młodzieży...szczerze mówiąc cała masa ludzi w skrajnie różnym wieku ma poważne problemy z tolerancją pod tym kątem. I właściwie nie rozumiem tego....nic a nic. Czemu to właśnie homoseksualizm stał się tak szokujący? Nie jest to wyogólnienie, ale zdarzają się przecież dzieciaki ukrywające się z papierosami, nastolatki i starsi ryzykują życie zażywając dopalacze...czy to nie te fakty powinny stać się bulwersujące i odpychające? czy nie z nimi powinniśmy walczyć?
Czytało się o różnych przypadkach gdzie rodzice traktowali homoseksualizm jako chorobę i wszelkimi dosłownie siłami starali się z niej leczyć....wiem że to nie idealne porównanie, ale to tak, jakby powiedzieć czarnoskóremu człowiekowi by się wybielił....bo tak chcemy i tak ma być.

Kurcze, temat rzeka.....
Polecam!

Zgadzam się i całą sobą popieram myśl, że bez względu na wszystko każdy z nas zasługuje na prawdziwą miłość. To mądra i wyjątkowa historia nastoletniego Simona, który nosi w sercu pewną ważną tajemnicę. Poza miłością do oreo (mam to samo!), czy choćby ogromną sympatią do Harry'ego Pottera (bach! znów podobieństwo!) jest gejem o czym wie tylko on sam i chłopiec o imieniu...