Fantastyka młodzieżowa, więc niby nie jestem jej adresatką, ale zaintrygował mnie temat. Powieść opiera się na ciekawym pomyśle, że istnieje grupa Strażników Książek, którzy zajmują się pilnowaniem, żeby wszystko w literaturze przebiegało tak, jak powinno. Rzeczywistość tę poznajemy za pośrednictwem Amy, która wraz z matką jedzie w jej rodzinne strony i dowiaduje się, że jest Strażniczką. I już w tej wstępnej fazie nastąpił dla mnie zgrzyt, bo Amy - mimo że w sumie jest osobą raczej mało pewną siebie - od początku robi wszystko po swojemu i tak naprawdę z całej książki nie dowiadujemy się, na czym w praktyce polega praca Strażników Książek. Jest tylko kilka wzmianek, ale nie jest to dokładniej opisane ani pokazane oczami żadnego z bohaterów, co mnie rozczarowało.
Narracja prowadzona jest w miarę sprawnie, ale niestety kilkakrotnie gubi logikę. Jest w książce parę sytuacji, które budują napięcie, ale potem główną bohaterkę zajmuje co innego i już się nie dowiadujemy, jak rozwiązano poprzedni wątek (włącznie z tym, że jedno z bohaterów trafia ciężko ranne do szpitala i później cisza - dopiero na koniec ta postać się pojawia, więc wnioskujemy, że przeżyła, ale nie ma żadnych szczegółów). Ponieważ powieść napisana jest w sposób raczej prosty i niemający być wyzwaniem dla czytelnika, uważam, że takie niedopowiedzenia wynikają po prostu z niedokładnego planowania książki. Autorka najwyraźniej wymyśliła główny wątek, podstawowy zarys fabuły, a później "doklejała" do niego różne dodatkowe okoliczności, których samych w sobie już do końca nie przemyślała. Bohaterowie wypadają przy tym na wyjątkowo mało dociekliwych, bo żeby nie zdradzić za wcześnie całej intrygi, autorka pozbawiła ich możliwości zadawania odpowiednich pytań w odpowiednim momencie.
Mimo wspomnianych wad, "Strażniczka książek" jest w miarę ciekawa i dobrze się ją czyta, przede wszystkim dzięki bardzo licznym (co oczywiste przy tej tematyce) odwołaniom do klasyki światowej literatury (chociaż i tutaj jest wiele niewykorzystanego potencjału). Byłaby o wiele lepsza, gdyby autorka staranniej opracowała szczegóły tła i poboczne wątki, ale i bez tego nadaje się do przeczytania jako lekka wakacyjna lektura.

Fantastyka młodzieżowa, więc niby nie jestem jej adresatką, ale zaintrygował mnie temat. Powieść opiera się na ciekawym pomyśle, że istnieje grupa Strażników Książek, którzy zajmują się pilnowaniem, żeby wszystko w literaturze przebiegało tak, jak powinno. Rzeczywistość tę poznajemy za pośrednictwem Amy, która wraz z matką jedzie w jej rodzinne strony i dowiaduje się, że...