Trudno mi się jakoś wypowiedzieć o tej książce. Bardzo dziwna. Sięgając po tę pozycję myślałam, że będzie to coś na kształt "Szeptuchy" lub "Czary w małym miasteczku", a tymczasem dostałam coś zupełnie innego, co nie znaczy, że gorszego. Przedziwny styl książki, jeszcze z takim nie miałam styczności. Dziś kończąc zastanawiałam się jak ma imię główna bohaterka, ale przeglądając kartki książki ponownie uświadomiłam sobie, że pisarka pozostawiła ją bezimienną. Przedziwna historia kobiet z jednego rodu, z których każda ma jakieś własne demony. Autorka od razu podaje pewne fakty, a dalsze czytanie tylko odpowiada na pytanie "dlaczego?". Nie wiem czy ta książka jest lepsza czy gorsza od tych, które dotad czytałam, ona jest INNA. Poznajemy autorkę powieści, która wyrusza na kompletne odludzie w poszukiwaniu spokoju i inspiracji. Trafia do domu niezwykłych kobiet, których poplątane losy splatają się od pokoleń. Każda walczy ze swoimi demonami, a z największymi mieszkająca w samotni na wzgórzu Milena. Pisarka ma pomóc zdjąć klątwę, która ciąży nad tymi kobietami od pokoleń. Czy jej się uda? Musicie przeczytać sami. Nie jest to kolejna lekka, łatwa i przyjemna książka o miłości. To opowieść o trudnych wyborach, ciężkiej miłości, niezrozumieniu. Polecam chociażby ze względu na jej odmienność.

Trudno mi się jakoś wypowiedzieć o tej książce. Bardzo dziwna. Sięgając po tę pozycję myślałam, że będzie to coś na kształt "Szeptuchy" lub "Czary w małym miasteczku", a tymczasem dostałam coś zupełnie innego, co nie znaczy, że gorszego. Przedziwny styl książki, jeszcze z takim nie miałam styczności. Dziś kończąc zastanawiałam się jak ma imię główna bohaterka, ale...