Po mojemu bywa tak, że im pisarz pisze więcej książek i w nieodległym od siebie czasie je wydaje, tym bardziej każda kolejna jest zła. Bo jak to tak, napisać dobrą lekturę w tak szybko? No i tutaj mamy dowód jak ja się często mylę. Aleksandra Marinina zapisała setki tysięcy kartek, i każde słowo na nich bardzo mi się podoba.

"Ukradziony sen" to już trzeci tom z major Anastazją Kamieńską. Sam tytuł jest już ciekawy. Czy można ukraść sen? Pewna młoda dziewczyna, trudniąca się w firmie o zasięgu międzynarodowym jako sekretarka, czyli również dziewczyna do towarzystwa dla zagranicznych klientów, zostaje zamordowana. Zadanie pani major jest oczywiste, odnaleźć mordercę i ustalić motyw. Jednak w fabułę są wplecione dodatkowo problemy życiowe i zawodowe Anastazji Pawłownej a także kłopoty z całym systemem rosyjskiej (wówczas) milicji, z korupcją, z współpracą milicjantów z mafią, a także przekręty i nieczyste sumienia polityków.

Książka pokazuje jak trudno i ciężko jest analizować umysł przestępcy, myśleć jak on, by w końcu go dopaść. Trzeba znać się niemal na wszystkim. Tutaj okazuje się, że przydaje się nawet kupowanie książek we Włoszech na bazarach podczas delegacji służbowej. Umysł analityka musi być wielki i chłonny każdą wiedzę.

Nastia mimo, że jest najlepszym analitykiem i świetnym inteligentnym pracownikiem, to także delikatna kobieta, która marzy o miłości i bezpieczeństwie. Niesłychanie mi się podobają te miłosne wątki, które pokazują major Kamieńską jako normalnego człowieka, a nie robota do wykrywania przestępców.

Po mojemu "Ukradziony sen" to kolejny z wielu rewelacyjnych kryminałów tej rosyjskiej pisarki, które serdecznie polecam. Po mojemu warto!

Po mojemu bywa tak, że im pisarz pisze więcej książek i w nieodległym od siebie czasie je wydaje, tym bardziej każda kolejna jest zła. Bo jak to tak, napisać dobrą lekturę w tak szybko? No i tutaj mamy dowód jak ja się często mylę. Aleksandra Marinina zapisała setki tysięcy kartek, i każde słowo na nich bardzo mi się podoba.

"Ukradziony sen" to już trzeci tom z major...