Cień góry
- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- Shantaram (tom 2)
- Tytuł oryginału:
- The Mountain Shadow
- Wydawnictwo:
- Marginesy
- Data wydania:
- 2016-06-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-06-02
- Data 1. wydania:
- 2015-10-20
- Liczba stron:
- 800
- Czas czytania
- 13 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365282767
- Tłumacz:
- Maciejka Mazan
- Tagi:
- Australia Bombaj Indie literatura australijska mafia miłość odmiana losu podróż powieść przygodowa przemiana wewnętrzna przestępca przygoda
- Inne
Długo oczekiwana kontynuacja Shantaram – brawurowej powieści inspirowanej prawdziwymi wydarzeniami, która stała się światową legendą.
Strach jest jak wilk na łańcuchu. Staje się groźny dopiero, gdy go uwolnisz. Smutek ulatuje w otchłani zapomnienia. Gniew można zabić uśmiechem. Tylko nadzieja wiecznie trwa…
Minęły dwa lata od dramatycznych wydarzeń opisanych w Shantaram. Lin stracił dwie najważniejsze osoby w życiu – przewodnika duchowego Kadirbaja i miłość życia, Karlę, która została poślubiona przez hinduskiego potentata medialnego. Po kolejnej szmuglerskiej akcji wraca do Bombaju, który zmienił się nie do poznania – za bardzo i za szybko.
Wielu jego przyjaciół ruszyło w dalszą drogę, nowi przywódcy mafijnej siatki prześcigają się w coraz brutalniejszych interesach, a osławiony święty człowiek kwestionuje wszystko, czego Lin nauczył się o życiu i miłości. Teraz musi znaleźć swoje miejsce w mieście zła, które żyje według zupełnie nowych zasad. Nie może opuścić Miasta Wysp – Karla i fatalna obietnica, którą kiedyś złożył, nie pozwolą mu na to.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Miłość z gangsterami w tle
Jeśli „Shantaram” was zachwycił, no to cóż? – nie pozostaje nic innego, jak sięgnąć po „Cień góry”, kontynuację historii Shantarama alias Lina, tego miłośnika bombajskiego półświatka.
Shantaram, który sam siebie w części pierwszej określił mianem rewolucjonisty, filozofa i poety, a był i fałszerzem na usługach mafii, w części drugiej kontynuuje opowieść o własnym uchodźczym losie. Przyświeca jej idea dążenia (czy powrotu) do Początku, który jest punktem zetknięcia się miłości i piękna mającego moc stwarzania nowego świata. Shantaram jest przekonany, że mimo wewnętrznej dzikości świata, związanej z okaleczeniem serca, człowiek może do niego dotrzeć. I o tym jest jego opowieść – o rozpoznawaniu tego, co dla jego wnętrza najważniejsze, o - metaforycznie rozumianym - rozświetlaniu na niebie gwiazd, które na jakiś czas się przed człowiekiem ukryły.
Nieudolnie usiłuję naśladować styl rozważań Lina, które snuje on na wstępie powieści. Rozważania tego typu o prawdzie, miłości, samotności, wartości życia, smutku, śmiertelności, wybaczeniu itd. stanowią stały element każdego niemal rozdziału. Można mieć z nimi kłopot – są głębokim wniknięciem w duchowość człowieka czy tanią pseudorefleksyjną manierą? Wiedząc, że autor tej gangsterskiej opowieści sięga do własnych doświadczeń i przeżyć, uznać, że blisko dziesięcioletni pobyt w Indiach przeorał świadomość tego Australijczyka tak, iż przesiąkł on azjatycką duchowością, której daje teraz wyraz? Przyjąć to jako prawdę? Odrzucić bezdyskusyjnie? Przed czytelnikiem duży dylemat. Mam wrażenie, że większy niż przy „Shantaram”. Nie skąpi ich autor bowiem i w dialogach bohaterów.
A świat przedstawiony? To Bombaj gangsterów, artystów, narkomanów, zagubionych turystów, kelnerów i polityków, zdeprawowanych policjantów, wszelkiej maści niebieskich ptaków. A na tym tle Lin między Lisą, aktualną dziewczyną, i ukochaną Karlą, która stała się już w części pierwszej źródłem wewnętrznego cierpienia. A także Lin wybierający między lojalnością wobec szefa mafii Sanjaya, a trudną i zagrożoną wojnami gangów wolnością i niezależnością. I wreszcie Lin, który nieustannie solidnie obrywa, atakowany przez wrogów, i Lin walczący o przyjaciół z wrogami potężniejszymi niż człowiek, np. używkami. Dużo się dzieje w tym świecie. Choć, jak dla mnie, narracja jakby nie nadąża – zdecydowanie brak jej dynamizmu. Stąd lektura bywała trudna – jak utrzymać uwagę na tak małym druku? Jak nie myśleć, że przydałoby się z każdej strony wykreślić parę zdań?
Bezdyskusyjnie zaś, bez jednego skreślenia, zachowałabym fantastyczną scenę z udziałem Farzada, który przyprowadza Lina do ogarniętej idée fixe rodziny, która rozpruwa ściany domu w poszukiwaniu domniemanego skarbu. I gada, gada, i gada.
Więc jak to jest z „Cieniem góry”?
Wojny gangów, pościgi, bijatyki, zbrodnie, narkotyki, seks, alkohol, miłość i przeróżne inne namiętności – brzmi ciekawie i w zasadzie takie jest. Jednak narracja suto okraszona metaforyczną refleksją może (ale nie musi) zapał do wniknięcia w ten grzeszny świat osłabiać.
Justyna Radomińska
Oceny
Książka na półkach
- 2 241
- 2 026
- 697
- 130
- 72
- 27
- 25
- 20
- 18
- 17
Opinia
„Cień góry” był ostatnio jednym z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie e-booków. Kupiłem go więc zaraz po premierze. Cieszyłem się na kontynuację „Shantaram”, która jest dla mnie udaną współczesną wersją powieści awanturniczych (coś w rodzaju „płaszcza i szpady”). „Shantaram” nie jest powieścią wybitną, ale dzięki ulokowaniu jej akcji w Bombaju, posiada trochę indyjskiego kolorytu i z tego powodu ma dla mnie wiele uroku. I tu dochodzimy do „Cienia góry”.
Kontynuacja „Shantaram” jest dla mnie kandydatem na największe rozczarowanie czytelnicze roku. To, co trochę irytowało w pierwszej części, tu urosło do gigantycznych rozmiarów i mnie osłabia. Spośród wielu drzazg, które mi się wbijały w głowę podczas lektury, wymienię trzy największe.
Po pierwsze – wielkie słowa a małe efekty. Główny bohater ma wokół siebie wiele osób, które nazywa braćmi i przyjaciółmi. Ale raz po raz się okazuje, że masa trzecich osób wie o jego braciach rzeczy, o których on nie ma zielonego pojęcia. Choćby mieszkają od dwóch lat w pobliżu, nie powiadamiając go o tym. Mieszkają blisko, całe lata nie dają znaku życia, ale są braćmi i przyjaciółmi na śmierć i życie! Porażka.
„– Abdullah ciągle tam jeździ. Nie wspominał ci o tym?
Coś się we mnie zachwiało. Cieszyłem się, że Chalid żyje i ma się dobrze, ale poczułem się zdradzony w przyjaźni, i moje serce zadrżało.
– To nie może być prawda.
– Są dwa rodzaje prawdy – odparła Karla z cichym śmiechem. – Ta, którą chcesz usłyszeć, i ta, którą powinieneś usłyszeć.”
Gregory David Roberts „Cień góry”
Po drugie – wielkie słowa a taki sobie bełkot. Otóż autor książki denerwował mnie nieustannie tak zwanymi aforyzmami, które raz po raz rozbijały nastrój książki, niczego nie wnosiły poza kolejnymi linijkami zapełnionymi tekstem. Przepis na to wydaje się prosty i myślę, że działo się to tak. Autor miał trzy pojemniki, a w każdym z nich karteczki. Pierwszy pojemnik zawierał wielkie słowa: miłość, samotność, smutek, czas, przyjaźń, oddanie, grzech, pożądanie, życie, prawda, czas, boskość, dobro, zło, lojalność, zdrada, człowiek, mężczyzna, kobieta itp. Drugi pojemnik, jak sądzę, był zbiorem przymiotników: bezkresny, przejmujący, przenikający, samotny, ciążący, ulotny, gorzki, słodki, słony itp. No i trzeci pojemnik, wypełniony był wielkimi słowami, ale jednak trochę mniejszymi niż te w pierwszym pojemniku: przemijanie, przestrzeń, pociąg, rower, guzik, szaleństwo, rzecz, nóż itp. Sądzę, że następowało losowanie z każdego z pojemników po jednej karteczce i zapisywanie w ten sposób strony po stronie, akapit po akapicie, zdanie po zdaniu. Jeśli tak skonstruowana myśl dopasuje się do akcji, narracji lub nastroju bohaterów, zawsze można dopisać rozwinięcie. Im bardziej górnolotne, tym lepiej. Wychodzi wtedy coś w rodzaju „miłość to góra, która cię zabija za każdym razem, gdy się na nią wspinasz” albo „czas to błona, tkanka łączna, i można go skaleczyć” czy „czas to żywa istota, tak jak my, która rodzi się, żyje, umiera”. Ale nie można zapominać, że książka powinna trafiać do szerokiego spektrum odbiorców. Można więc od czasu do czasu trafić w tekście na coś bardziej dosadnego, choćby „uważaj na karmę, bo cię ugryzie w dupę”. Nie powiem, czasami trafiają się dobrze skonstruowane zdania i myśli w ciekawy sposób malujące klimat opowieści, ale jest ich mniejszość i toną w tonach pustych słów. Choć może ja po prostu tego nie jestem w stanie pojąć. Przyjmuję i taką możliwość.
Po trzecie – wiele gangsterki, mało Indii. „Cień góry” jawi mi się jako kolejna gangsterska ballada. Tego zadźgali, tamtego zastrzelili a jeszcze innych spalili. Choć bohater jest teraz bardziej uduchowiony, odwiedza mędrców i aśramy, to w książce Indii ubyło na rzecz uchodźców z Zachodu, pomieszkujących w Bombaju i trudniących się występkiem. I to był gwóźdź do trumny całej opowieści. Trudno.
P.S.
Ilustrowana wersja recenzji na: http://cyfranek.booklikes.com
„Cień góry” był ostatnio jednym z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie e-booków. Kupiłem go więc zaraz po premierze. Cieszyłem się na kontynuację „Shantaram”, która jest dla mnie udaną współczesną wersją powieści awanturniczych (coś w rodzaju „płaszcza i szpady”). „Shantaram” nie jest powieścią wybitną, ale dzięki ulokowaniu jej akcji w Bombaju, posiada trochę indyjskiego...
więcej Pokaż mimo to