Na tle ciemnego nieba widać było ponure zamczysko. Okolica zdawała się trwać w martwej pustce, choć zmagające się co jakiś czas wycie wilków co raz bardziej wzmacniało w nim strach. Zbłąkany wędrowiec nie chciał zostawać tu na noc, jego jedynym celem było dotarcie do zamku i przeczekaniu tej paskudnej nocy. A była to noc szczególna, bo Noc Walpurgi. Na samą myśl poczuł gęsią skórkę i mimowolnie zadrżał. Co jakiś czas widział też jakieś cienie przemykające między drzewami, a może tylko tak mu się wydawało? W końcu zbliżył się do na wpół otwartej bramy i zniknął w mroku. Tuż za nim brama zamknęła się z głośnym skrzypnięciem i...bezpowrotnie.

Długo nie mogłem się zdecydować czy sięgnąć w końcu po tę pozycję czy też nie. Teraz jednak nie żałuję każdej chwili spędzonej na jej lekturze. Moje serce wielce się rozradowało bowiem otrzymałem istne kompendium wiedzy o wampirach począwszy od pierwszych wzmianek w podaniach ludowych po czasy dzisiejsze(oczywiście z pominięciem stworów imitujących wampiry). Autor książki szczegółowo przedstawił wszystkie zdobyte materiały i informacje, często dopieszczając je wzmiankami historycznymi, a nawet architektonicznymi. Mogłoby się wydawać to nudne, ale uwierzcie mi tworzy to razem idealne dopełnienie. Niezwykłego klimatu grozy dodają też rewelacyjne ilustracje, które dekorują każdy rozdział swoim minimalistycznym stylem. Pomimo tego, iż nie jest to beletrystyka, to niektóre fragmenty czytało się niczym najlepszą powieść grozy. Jest to zdecydowanie zasługa autora, który potrafił rozłożyć odpowiednią dawkę informacji na każdą część książki.

Dzisiaj spojrzenie na kwestię wampiryczną zostało zupełnie spaczone, nad czym niezmiernie boleje. I ta kwestia została również poruszona na kartach tej opowieści. Dlatego jeśli już pisać o tych upiorach, to jak najbardziej w oryginalnym duchu, tym najbardziej przerażającym i dotykającym istoty ich genezy. Autorowi to udało się w stu procentach. Nie tylko przywrócił mi wiarę w to, że takie pozycję jeszcze mogą powstawać, ale i przybliżył takie wątki, które nie były i nie są szerzej znane - co może samo w sobie stanowić niezłą inspirację dla innych twórców tego gatunku. Jest to bardziej książka naukowa, lecz nie jest napisana ciężkim podręcznikowym językiem. Każdy rozdział ładnie się ze sobą komponuję i pozostawia po sobie chęć na więcej. Pozycja zdecydowanie dla fanów tego typu kompendium wiedzy, ale i dla miłośników grozy, tej najbardziej pierwotnej i dla tych dla których wampiry zawsze pozostaną niebezpiecznymi stworami, tymi klasycznymi potworami przyczajonymi w mroku.

Na tle ciemnego nieba widać było ponure zamczysko. Okolica zdawała się trwać w martwej pustce, choć zmagające się co jakiś czas wycie wilków co raz bardziej wzmacniało w nim strach. Zbłąkany wędrowiec nie chciał zostawać tu na noc, jego jedynym celem było dotarcie do zamku i przeczekaniu tej paskudnej nocy. A była to noc szczególna, bo Noc Walpurgi. Na samą myśl poczuł...