„Radość kwiatów” to zupełnie nowe spojrzenie na książkę, która przełamuje dotychczasowe schematy. Po obejrzeniu pierwszej strony Czytelnikowi może się już wydawać, że trafił na coś niebanalnego. Ma rację!;-) Autorka przychodzi z innowacyjnym pomysłem do odbiorcy. Tym razem nie zachęca Nas do wejścia w świat bohaterów i ich losów, ale zaprasza Nas serdecznie do własnego świata, tego, jak my go widzimy i odbieramy pozostałymi zmysłami.

Eleri Fowler jak sama przyznaje, wiele podróżuje po świecie. W szczególności upodobała sobie zakątki południowo-wschodniej Azji. To właśnie w niej czuje się swobodnie i wyjątkowo. Krajobrazy oraz sama natura dają jej szerokie pole manewru – dla wyobraźni, która pracuje wówczas na najwyższych obrotach. To kontakt ze zwierzętami oraz zapierające dech w piersiach pejzaże przyczyniają się do odnajdywania inspiracji. W tym magicznym dla niej zakątku świata autorka czuje się natchniona, ma głowę pełną pomysłów i jak najlepiej potrafi stara się spożytkować energię.

Autorka nie tylko zapoznaje Czytelnika z tematyką inspiracji, ale także pokrótce przedstawia tzw. kulisy pracy, czyli konkretne działania prowadzące do ostatecznego wizerunku każdego jej szkicu. Najpierw powstaje szkic za pomocą cienkiego i miękkiego ołówka, korzysta z półprzeźroczystej kalki, a jedynie na komputerze dokonuje ostatecznej korekty, poprawek. Wówczas szkic gotowy jest do wydruku i przekazania nowo zainteresowanym.

Na niektórych stronach można natknąć się na cytaty, które są przyjemne, proste, mogłabym powiedzieć, że nawet ciepłe i niosące skojarzenie odczuwanej wówczas radości przez autorkę, kiedy zamieszczała ten podpis.

Na każdej stronie widać pieczołowitość i solidność wykonanego szkicu. Pani Eleri nie pomija nawet drobnych szczególików, które odgrywają ważne znaczenie, komponują się w jedną, spójną całość. Można wybierać – poprzez widoki, rośliny oraz zwierzęta, a także inne wzory. Autorka zachęca do korzystania z kredek, farbek akrylowych, cekinów a także innych materiałów artystycznych do tworzenia według własnej inwencji i kreatywności. Najważniejsze to dobra zabawa i uwolnienie z siebie pokładów energii, które warto spożytkować i przelać w te szkice.

A zatem warto zaryzykować i „wejść do zaczarowanego ogrodu”. Można oddać się magii, a przede wszystkim wyciszyć, zrelaksować, odpocząć od trudów codzienności, na moment wyłączyć się i zapomnieć o tym, co wokół się dzieje.
Tylko Ty i twoja kreatywność, pozwól jej się wyzwolić;)

Recenzja dla HarperCollins ;)

„Radość kwiatów” to zupełnie nowe spojrzenie na książkę, która przełamuje dotychczasowe schematy. Po obejrzeniu pierwszej strony Czytelnikowi może się już wydawać, że trafił na coś niebanalnego. Ma rację!;-) Autorka przychodzi z innowacyjnym pomysłem do odbiorcy. Tym razem nie zachęca Nas do wejścia w świat bohaterów i ich losów, ale zaprasza Nas serdecznie do własnego...