Cof­nę­ła się ku drzwiom, sta­wia­jąc sztyw­ne kroki i sta­ra­jąc się opa­no­wać ogar­nia­ją­cy ją lęk. Choć w grun­cie rze­czy nigdy nie wie­rzy­ła, że domy mogą być na­wie­dza­ne przez duchy, pa­nu­ją­ca w tej sy­pial­ni at­mos­fe­ra wy­trą­ca­ła ją głę­bo­ko z rów­no­wa­gi. Wła­ści­wie było to coś jesz­cze gor­sze­go niż po­czu­cie, że jest śle­dzo­na: miała wra­że­nie, jakby ktoś jej do­ty­kał, jakby mu­sia­ła pod­da­wać się lu­bież­nym piesz­czo­tom kogoś, kogo nie cier­pia­ła.

Cof­nę­ła się ku drzwiom, sta­wia­jąc sztyw­ne kroki i sta­ra­jąc się opa­no­wać ogar­nia­ją­cy ją lęk. Choć w grun­cie rze­czy nigdy nie wi...

Świat czerwony, świat zielony i chory świat bursztynowy. Może istniał jeszcze jakiś inny świat. Świat, który można było zobaczyć przez zamknięte bramy i na wpół uchylone drzwi. Świat, w którym słychać muzykę dobiegającą z otwartych okien cudzych domów. Popatrzyła na Craiga, a on odwzajemnił jej spojrzenie. Zastanawiała się, czy rzeczywiście rozumie, o co mu chodzi.

Świat czerwony, świat zielony i chory świat bursztynowy. Może istniał jeszcze jakiś inny świat. Świat, który można było zobaczyć przez zamkn...

– My, Egip­cja­nie, mó­wi­my, że czło­wiek, który nie liczy się ze sło­wa­mi, na pewno skoń­czy z po­de­rżnię­tym gar­dłem.

– My, Egip­cja­nie, mó­wi­my, że czło­wiek, który nie liczy się ze sło­wa­mi, na pewno skoń­czy z po­de­rżnię­tym gar­dłem.