Jak Francuzi wygrali pod Waterloo (a przynajmniej tak im się wydaje)
- Kategoria:
- historia
- Tytuł oryginału:
- How the French Won Waterloo - or Think They Did
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2016-04-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-03-31
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328027916
- Tłumacz:
- Maria Jaszczurowska
Czy Napoleon na pewno przegrał pod Waterloo? Pytanie jest zasadne, biorąc pod uwagę, że nawet były premier Francji pisał o „jaśniejącej aurą zwycięstwa porażce Napoleona”. Owoce panowania cesarza do tej pory są dumą Francuzów, historycy nadal roztrząsają szczegóły jego życia, naukowcy biedzą się nad odkryciem przyczyny jego powodzenia i upadku – jeśli dopuszczamy możliwość upadku. Wszak Paryż do dziś zdobi jego łuk triumfalny, a w całej historii Francji darmo szukać drugiego imienia, które budziłoby taki szacunek i postrach zarazem.
Wierność Napoleonowi urosła w XIX wiecznej Europie do rangi swoistej religii, czego znakomite odbicie widzimy w literaturze. Zwolennikiem cesarza był stendhalowski Julian Sorel, a na polskim gruncie – „ostatni romantyk” Ignacy Rzecki. Heroiczny mit Napoleona – osamotnionego geniusza-samorodka, żyjącego jak prosty żołnierz „nowego Chrystusa”, trwa do dziś. Stephen Clarke przestudiował dokładnie „francuską wersję” Waterloo – wspomnienia weteranów, powieści, opinie historyków, a nawet wypowiedzi współczesnych polityków. We właściwy sobie, nieco ironiczny sposób pokazał jedno – wielka bitwa bynajmniej nie była końcem cesarza. To książka-klucz do zrozumienia Francji i Francuzów.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 55
- 50
- 15
- 7
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
Cytaty
Francuscy historycy często dzielą kampanie na kilka bitew, co pozwala im pokazać światu dłuższą listę zwycięstw (przekonamy się, że robili t...
RozwińDecyzja bonapartystów, by określać zwłoki cesarza mianem cendres [prochy], wydaje się zatem zrozumiała, nawet jeśli w tym przypadku żadnych ...
Rozwiń
Opinia
"Oskarżają [o klęskę] Boga, pogodę, przeznaczenie, historię, zdrajców, dezerterów, generałów, kontury pola bitwy, rodzaj podłoża, gęsty dym, jedzenie, hemoroidy, infekcje dróg moczowych, syfilis oraz - rzecz jasna - oszustwa Brytyjczyków."
I dodając z Asteriksa "bo dziki nażarły się jakiegoś świństwa!".
W zasadzie to nie była klęska, tylko remis, tzn. Francuzi wygrali bitwę w pierwszej połowie, a w drugiej z różnych przyczyn musieli się wycofać, ale w sumie to nie przegrali całości, tylko część, a to i też jest dyskusyjne. W każdym razie wygrali pierwszą połowę z Anglikami i Wellingtonem, czyli w gruncie rzeczy jest to zwycięstwo. Niewątpliwie też, choć może nie było to największe zwycięstwo Napoleona, to jednak propagandowo zatriumfował nad pokonanymi zwycięzcami, bo to o nim się teraz pisze, a kto pamięta o Blucherze, czy Wellingtonie? Czyli Cesarz wygrał i wtedy (bezapelacyjnie w pierwszej połowie), a potem to już uciekł peletonowi i jest największym wodzem ewer. I merde! wszystkim, którzy w to nie wierzą.
Kolejna świetna książka Anglika w Paryżu i kolejna szpila wbita Francuzom. Tym razem na temat ich największej bolączki i zarazem największego triumfu propagandowego, czyli bitwy pod Waterloo. Jak większość bitew napoleońskich, była głównie wielką rzezią (ocenia się, że 30% mężczyzn we Francji zginęło lub odniosło rany wskutek wojen małego Cesarza). Autor znakomicie opisuje tło, samą bitwę i okoliczności, które doprowadziły do wyniku, analizując każdą z przyczyn, jakie wyznawcy Napoleona uznają za główny powód "remisu ze wskazaniem na Francję", a także późniejsze konsekwencje, włącznie z propagandową akcją zacierania śladów i tworzenia zupełnie nowego obrazu.
Lekkie pióro, cięty humor, dobre obycie historyczne, a w polskim wydaniu także na plus redakcja merytoryczna, która celnie wskazuje, gdzie autor trochę "pojechał i rozminął się z prawdą". Clarke w fascynujący sposób opisuje jeden z nielicznych przypadków, gdy historię napisali pokonani, tzn. naturellement zwycięzcy. A jak powiedział po bitwie sam Cambronne, autor rzekomo wypowiedzianych słów "Gwardia umiera, ale się nie poddaje" -> "Nie poddałem się, a jednak przeżyłem bitwę, więc nie mogłem tak powiedzieć." Od tego się zaczęło, a zamiast tych poetyckich słów była pewnie krótka żołnierska... "merde!".
"Oskarżają [o klęskę] Boga, pogodę, przeznaczenie, historię, zdrajców, dezerterów, generałów, kontury pola bitwy, rodzaj podłoża, gęsty dym, jedzenie, hemoroidy, infekcje dróg moczowych, syfilis oraz - rzecz jasna - oszustwa Brytyjczyków."
więcej Pokaż mimo toI dodając z Asteriksa "bo dziki nażarły się jakiegoś świństwa!".
W zasadzie to nie była klęska, tylko remis, tzn. Francuzi wygrali...