rozwińzwiń

Dziewczyna, którą nigdy nie byłam

Okładka książki Dziewczyna, którą nigdy nie byłam Caitlin Moran Patronat Logo
Patronat Logo
Okładka książki Dziewczyna, którą nigdy nie byłam
Caitlin Moran Wydawnictwo: Czarna Owca literatura obyczajowa, romans
392 str. 6 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Tytuł oryginału:
How to build a girl
Wydawnictwo:
Czarna Owca
Data wydania:
2016-04-27
Data 1. wyd. pol.:
2016-04-27
Data 1. wydania:
2014-07-03
Liczba stron:
392
Czas czytania
6 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380151550
Tłumacz:
Joanna Golik-Skitał
Tagi:
dorastanie dziewczyna literatura angielska nastolatka odmiana losu poczucie własnej wartości poszukiwanie szczęścia powieść obyczajowa sukces
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Jak stworzyć dziewczynę



700 229 7

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
172 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
413
209

Na półkach: , , , , , , ,

Bardzo rzadko sięgam po książki zagranicznych autorów. Jeśli ktoś z Was chciałby dowiedzieć się dlaczego, to serdecznie polecam zapoznanie się z tym tytułem.

Główną bohaterkę – Johannę Morigan – poznajemy w momencie, gdy leży obok swojego sześcioletniego śpiącego brata na łóżku, które dostała po zmarłej babci. Nastolatka się właśnie bezwstydnie masturbuje. Dziewczyna niemalże obsesyjnie marzy o tym, by być ponętną, by chłopcy się za nią oglądali. Pragnie by ktoś ją przeleciał. Na szczęście ma też inne marzenia – chce zrobić coś szlachetnego, coś o czym wszyscy się dowiedzą. Ale jak na razie jest grubą, smutną, zakompleksioną czternastolatką.

Johanna sporo czasu spędza w bibliotece, gdzie za darmo spokojnie może czytać książki i różne czasopisma. Ponieważ jej rodzina żyje w skrajnym ubóstwie, nasza bohaterka wpada na pomysł, że będzie krytyczką muzyczną. Ukrywa się pod pseudonimem Dolly Wilde. Jest agresywna, arogancka, cyniczna, ubiera się na czarno, nosi mocny makijaż, cylinder i w swoich recenzjach nie odpuszcza nikomu i niczemu. Londyn staje przed nią otworem - sex, drugs and rock’n’roll.

Nie ma sensu, żebym pisała Wam dalej o fabule tej powieści, bo…zdecydowanie nie ma o czym.
Ta książka jest denna, bezpłciowa i…do granic możliwości obrzydliwa. Tak, jest wstrętna, obrzydliwa, że aż przy jej czytaniu zbierało mi się na wymioty. A już szczytem wszystkiego było, gdy autorka zupełnie bez ogródek i z przesadną dokładnością zaczęła pisać o czynności fizjologicznej zwanej załatwianiem się, a ona określa ją po prostu – uważajcie – SRANIEM!!!

Po tym fakcie, nie zważając na fakt, że do jej dokończenia zostało mi dużo stron, zwyczajnie stwierdziłam, że podziękuję tej nędznej lekturze. Zaczęłam się jednocześnie zastanawiać, jak można było wypuścić na rynek wydawniczy coś takiego, co nawet gniotem nie można określić, bo to byłby epitet zbyt ładny i całkowicie nie oddający jej treści. Totalnie (!!!!!) nie pojmuję jak ktoś może zachwycać się czymś takim i jeszcze to polecać innym? Serio?!!!!
Przeczytałam gdzieś, że na podstawie tego powstał film. Hmmm... Cóż, być może w takiej formie to-to się sprawdzi, chociaż mi szkoda byłoby czasu na oglądanie takiej miernoty, ale ok…Jak kto woli. Każdy ma inny gust. Wiem jednak jedno, że po zagraniczną literaturę nie sięgnę chyba bardzo, bardzo, bardzo długo. A już na pewno nie będzie to literatura amerykańska.

Kończąc, jeśli macie ochotę poczytać o zapuszczonej nastolatce, która zamiast walczyć ze swoimi problemami, woli się masturbować – sięgnij po tę książkę. Jeśli lubisz historie bez wyrazu, gdzie pisarka albo sama jest nimfomanką albo ma jakiś problem z seksem – przeczytaj tę pozycję. Jeżeli masz chęć zapoznać się z wyimaginowanymi zmartwieniami (h)amerykańskiej rodziny – ten tytuł jest dla Ciebie.
Natomiast, jeżeli na wszystkie podpunkty odpowiedziałeś „nie” to omijaj tę historię, bo nie jest ona dla Ciebie. I dla mnie także na sto procent nie jest.

Bardzo rzadko sięgam po książki zagranicznych autorów. Jeśli ktoś z Was chciałby dowiedzieć się dlaczego, to serdecznie polecam zapoznanie się z tym tytułem.

Główną bohaterkę – Johannę Morigan – poznajemy w momencie, gdy leży obok swojego sześcioletniego śpiącego brata na łóżku, które dostała po zmarłej babci. Nastolatka się właśnie bezwstydnie masturbuje. Dziewczyna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
305
112

Na półkach: , ,

"Dziewczyna, którą nigdy nie byłam" to książka należąca do tego gatunku, że niezależnie od tego, w jakim wieku ją przeczytasz, to zawsze znajdziesz coś dla siebie. Nieważne czy mamy lata dziewięćdziesiąte, XXI wiek lub jakąkolwiek inną epokę. Roli nie gra tu również miejsce. Londyn, Polska, Ameryka. To jest nieistotne, ponieważ każda i każdy z nas kiedyś był taką  Johanną, osobą, która co dopiero odkrywa swoje własne ja.

"Dziewczyna, którą nigdy nie byłam" to książka należąca do tego gatunku, że niezależnie od tego, w jakim wieku ją przeczytasz, to zawsze znajdziesz coś dla siebie. Nieważne czy mamy lata dziewięćdziesiąte, XXI wiek lub jakąkolwiek inną epokę. Roli nie gra tu również miejsce. Londyn, Polska, Ameryka. To jest nieistotne, ponieważ każda i każdy z nas kiedyś był taką  Johanną,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
48
19

Na półkach:

W zależności od doświadczeń życiowych, tak tę ksiażkę się czyta. Dla mnie była bardzo przyjemnym czytadłem, z muzyką i Anglią lat 90-tych w tle.
Idealna na wieczór, na odpoczynek - kategoria lekkie i zabawne.
Brawa dla tłumaczki!
Wydaje mi się że dla prekariatu bardziej czytelna;)

W zależności od doświadczeń życiowych, tak tę ksiażkę się czyta. Dla mnie była bardzo przyjemnym czytadłem, z muzyką i Anglią lat 90-tych w tle.
Idealna na wieczór, na odpoczynek - kategoria lekkie i zabawne.
Brawa dla tłumaczki!
Wydaje mi się że dla prekariatu bardziej czytelna;)

Pokaż mimo to

avatar
1927
1112

Na półkach: , ,

Z jednej strony to ciekawa opowieść o nastoletnim buncie - ze wszystkimi jego zmianami nastrojów, z głupimi pomysłami, zachwytami i depresjami, o poszukiwaniu (i kreowaniu) własnej tożsamości; z drugiej - ciekawe studium na temat społeczeństwa angielskiego w końcowym okresie rządów Margaret Thatcher. Momentami czytało się to wszystko z nutką rozrzewnienia, przypominając sobie własne lata burzy i naporu, w których ucieczka w muzykę była jednym z lepszych lekarstw na ból duszy i organiczną wściekłość na cały świat... Z drugiej jednak strony - raziło zachowanie bohaterki, której własna seksualność zdawała się zasłaniać obraz świata (choć faktycznie w tym wieku jest to usprawiedliwione).

Chyba właśnie ta erotyczna wiwisekcyjność powieści psuła mi frajdę z czytania, nie raz nawet zniesmaczając. Ale z drugiej strony - jak oddać szczerze nastroje w duszy 16/17-latki, omijając tę sferę? No, nie da się. Chyba że się chce napisać nową "Anię z Zielonego Wzgórza", a przecież nie taki był zamiar autorki...

Tak więc uczucia wobec tej książki mam dość ambiwalentne. Doceniam jej wydźwięk treściowy, ale ogólne wrażenie psuje wspomniany wyżej niesmak. Może gdybym czytała tę książkę dobrą dekadę wcześniej, podobałaby mi się bardziej, bohaterka byłaby mi w jakimś stopniu bliższa. Tylko czy można polecać ją młodzieży? Osobiście mam wątpliwości...

Z jednej strony to ciekawa opowieść o nastoletnim buncie - ze wszystkimi jego zmianami nastrojów, z głupimi pomysłami, zachwytami i depresjami, o poszukiwaniu (i kreowaniu) własnej tożsamości; z drugiej - ciekawe studium na temat społeczeństwa angielskiego w końcowym okresie rządów Margaret Thatcher. Momentami czytało się to wszystko z nutką rozrzewnienia, przypominając...

więcej Pokaż mimo to

avatar
361
177

Na półkach: ,

Książka lekka. Ale były momenty kiedy zdenerwowana chciałam rzucić ją w kąt.
Dziewczyna próbuje się wybić, próbuje zaistnieć w wielkim świecie ale nie zawsze się udaje kiedy pochodzi się z podrzędnej rodziny, nie ma wykształcenia i jest (gruba) no tak , sama o sobie też tak mówi. Czasami robilo się nieprzyjemnie jednak książkę zaliczam do wartych przeczytania. Bo świat nie zawsze jest taki łaskawy.

Książka lekka. Ale były momenty kiedy zdenerwowana chciałam rzucić ją w kąt.
Dziewczyna próbuje się wybić, próbuje zaistnieć w wielkim świecie ale nie zawsze się udaje kiedy pochodzi się z podrzędnej rodziny, nie ma wykształcenia i jest (gruba) no tak , sama o sobie też tak mówi. Czasami robilo się nieprzyjemnie jednak książkę zaliczam do wartych przeczytania. Bo świat nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
101
52

Na półkach: ,

"Dziewczyna, którą nigdy nie byłam" to pewnego rodzaju pamiętnik (a może i wewnętrzna spowiedź) dorosłej już nastolatki, która wychowana na wątpliwych wzorcach, próbuje zbudować samą siebie. Metodą prób i błędów, odkrywa swoje słabości, uczy się funkcjonowania w świecie pełnym narkotyków, alkoholu, seksu i ... mężczyzn. To oni są głównym problemem głównej bohaterki. Bezrobotny, niespełniony muzyk w roli ojca. Neurotyczny, skomplikowany brat i plejada chłopaków, których ogromne ego, pozwala dostrzegać jedynie własny czubek nosa (tego dolnego nosa zwłaszcza). Obarczona problemami rodziny, stająca się głównym źródłem utrzymania Johanna, wchodzi w świat muzyki alternatywnej i oddaje się całościowo londyńskiemu życiu nocnemu.

"Dziewczyna, którą nigdy nie byłam" to pewnego rodzaju pamiętnik (a może i wewnętrzna spowiedź) dorosłej już nastolatki, która wychowana na wątpliwych wzorcach, próbuje zbudować samą siebie. Metodą prób i błędów, odkrywa swoje słabości, uczy się funkcjonowania w świecie pełnym narkotyków, alkoholu, seksu i ... mężczyzn. To oni są głównym problemem głównej bohaterki....

więcej Pokaż mimo to

avatar
391
13

Na półkach: , ,

Cała ta uroczo dysfunkcyjna rodzinka i klimat tej książki nieco mi się kojarzą z serialem "Shameless" 😊 Przyjemne, dość zabawne czytadełko 😊 P.S. Wskazana znajomość autobiografii 'Borstal Boy' Brendana Behana i muzyki rockowej lat 90-tych ubiegłego wieku ☺

Cała ta uroczo dysfunkcyjna rodzinka i klimat tej książki nieco mi się kojarzą z serialem "Shameless" 😊 Przyjemne, dość zabawne czytadełko 😊 P.S. Wskazana znajomość autobiografii 'Borstal Boy' Brendana Behana i muzyki rockowej lat 90-tych ubiegłego wieku ☺

Pokaż mimo to

avatar
270
233

Na półkach:

niestety musiałam przerwać czytanie, absolutnie nietrafiona pozycja

niestety musiałam przerwać czytanie, absolutnie nietrafiona pozycja

Pokaż mimo to

avatar
909
284

Na półkach: ,

https://pikkuvampyyrinkirjamaailma.blogspot.com/2017/02/89-caitlin-moran-dziewczyna-ktora-nigdy.html

Odkąd zobaczyłam książkę "Dziewczyna, którą nigdy nie byłam" Caitlin Moran wiedziałam, że będę musiała ją kiedyś przeczytać. Jedynie różowy kolor okładki mnie zniechęcał. Do teraz nie mogę zrozumieć, dlaczego ktoś wybrał właśnie ten kolor do polskiego wydania. Tym bardziej, że w oryginale szata graficzna jest ta sama, choć na zielonym tle (zdecydowanie trafniejszym). Ale podobno książki po okładce się nie ocenia, a więc...

Książka opowiada o Johannie Morrigan, która pochodzi z ubogiej rodziny robotniczej. Żyją z zasiłku otrzymanego przez oszustwo ojca, a teraz to jedyne źródło utrzymania rodziny mogą stracić właśnie przez córkę. Johanna postanawia nikomu nic nie mówić, ale wymyśla sposoby, dzięki którym mogłaby podreperować budżet rodziny. Co może robić jednak małoletnia dziewczyna z nadwagą, która ma obsesje na punkcie seksu i wzdycha do bohaterów swoich ukochanych książek? Udaje jej się zgarnąć nagrodę za napisany wiersz, a związany z nim występ w telewizji okazuje się totalną katastrofą. Wtedy już wie, co powinna zrobić. Musi stać się dziewczyną, którą nigdy nie była. Kreuje Dolly Wilde i wkracza w nowy świat muzyki.

Obawiałam się, że książka okaże się być nie w moim guście - trochę już za późno na książki o dojrzewaniu. Ponadto martwił mnie feminizm autorki. Odkąd miałam wykłady z panią profesor-feministką (ona powiedziałaby profesorką),unikam takich kobiet, jakby były źródłem wszelkiego zła na świecie. W książce jednak nie ma żadnych feministycznych treści. Uf.

Okazało się też, że nie jest to zwykła powieść o dojrzewaniu, a dorośli, szczególnie ci młodsi, mogą z niej sporo wynieść. "Dziewczyna, którą nigdy nie byłam" to bardziej lektura o tworzeniu siebie, byciu sobą, poczucia autentyczności, wchodzenia w dorosły świat oraz o zachowywaniu granicy pomiędzy sobą a światem zewnętrznym i maską roli, w jaką się wcielamy. Normalnie bohaterka, jaką jest Johanna, irytowałaby mnie do tego stopnia, że rzuciłabym książką o ścianę i już do niej nie wróciła. Tymczasem autorka tak świetnie ją wykreowała, że dziewczyna stała się niebanalnym przykładem na to, co dzieje się w głowie nastolatki. Bardzo świetnie uchwycony został proces zmian u osoby, która małymi krokami staje się dorosła - nie tylko zmian na tle seksualnym, ale też psychicznym.

Książka jest świetnym obrazem minionych lat, dawnej mody, ówczesnej subkultury i muzyki wszelkich gatunków. Znalazły się też fragmenty o scenie politycznej oraz zmianach, jakie zachodziły w tamtych latach. Życie społeczne także zostało świetnie odwzorowane. Autorka zadała sobie trud, aby przytoczyć trochę informacji o kosztach utrzymania, cenach, wyglądzie sklepów oraz pokwapiła się o dokładnie wyliczenie zasiłku, jaki mogła pobierać wielodzietna rodzina Morriganów.

Nie ukrywam, że powodem, dla którego sięgnęłam po książkę była muzyka. Wplecenie autentycznych zespołów oraz muzyków jest największym atutem pozycji. Tym bardziej, że jest to znajoma mi scena muzyczna. Zirytowała mnie jedynie krytyka jednego z moich ulubionych zespołów - The Sisters of Mercy, ale trochę dystansu dobrze mi zrobiło.

Jednym minusem książki jest mała wyrazistość już na samym końcu. Postać matki głównej bohaterki za bardzo się rozmywa, staje się nijaka. Budżet rodzinny też nie był już tak dokładnie obmyślony, bo nagle znalazły się pieniądze na wyjazdy do Londynu. Zabrakło mi też reakcji rodziców na przebywanie Johanny nocami z dala od domu.

Nie wiem też, co sądzić o fragmentaryczności książki. Wyraźnie dzieli się ona na kilka sekwencji, więc podział na części i rozdziały był tutaj słuszny. Przejścia między tymi częściami są dość płynne, ale po lekturze jestem wciąż w stanie opowiedzieć książkę bardziej etapami życia głównej bohaterki.

Wybaczam jednak "Dziewczynie, którą nigdy nie byłam" te drobne niedociągnięcia i wszystkim gorąco polecam tę powieść. Będzie to świetna książka dla osób dorastających, a także niesamowite wspomnienie lat młodzieńczych dla dorosłych czytelników.

https://pikkuvampyyrinkirjamaailma.blogspot.com/2017/02/89-caitlin-moran-dziewczyna-ktora-nigdy.html

Odkąd zobaczyłam książkę "Dziewczyna, którą nigdy nie byłam" Caitlin Moran wiedziałam, że będę musiała ją kiedyś przeczytać. Jedynie różowy kolor okładki mnie zniechęcał. Do teraz nie mogę zrozumieć, dlaczego ktoś wybrał właśnie ten kolor do polskiego wydania. Tym bardziej,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
899
721

Na półkach:

Autokreacja głównej bohaterki jest mocno nakreślona i już od pierwszych akapitów… tak to mocna książka o poszukiwaniu samego (ej) siebie, swojego miejsca na ziemi. Ale także o tym jak bardzo jesteśmy zmienni i niestali, jak mocno chcemy złożyć się w spójną całość i jak ciężko to osiągnąć. Kreowanie siebie to proces żmudny i długotrwały – każdy z nas dobrze to wie.

Powieść też jest o tyle odważna, że momentami może nawet zgorszyć (uprzedzam, żeby nie było),bo o seksie w różnych wariantach jest naprawdę dużo. Ale nie mniej jest tu też muzyki, ukochanej i mojej z lat 90-tych (Smashing Pumpkins, The Stone Roses, Blur, czy U2). Na kartach tej niepokornej powieści rysuje nam się Anglia jakiej już niemal nie znamy z upadkiem klasy robotniczej, wzrostem bezrobocia, recesją i całą lawiną przemian społecznych.

Całość napisana szczerym i momentami bardzo dosadnym językiem, bez taryfy ulgowej, ze sporą dawka ironii. Ciekawa jestem też kolejnych tomów, m.in. tego czy coś się w narracji zmieni no i w samej bohaterce, zwłaszcza tego w jaki sposób w efekcie wykreuje siebie?

Autokreacja głównej bohaterki jest mocno nakreślona i już od pierwszych akapitów… tak to mocna książka o poszukiwaniu samego (ej) siebie, swojego miejsca na ziemi. Ale także o tym jak bardzo jesteśmy zmienni i niestali, jak mocno chcemy złożyć się w spójną całość i jak ciężko to osiągnąć. Kreowanie siebie to proces żmudny i długotrwały – każdy z nas dobrze to wie.

Powieść...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    475
  • Przeczytane
    209
  • Posiadam
    67
  • Teraz czytam
    11
  • Ulubione
    5
  • 2018
    5
  • Chcę w prezencie
    5
  • 2016
    4
  • 2019
    4
  • 2017
    4

Cytaty

Więcej
Caitlin Moran Dziewczyna, którą nigdy nie byłam Zobacz więcej
Caitlin Moran Dziewczyna, którą nigdy nie byłam Zobacz więcej
Caitlin Moran Dziewczyna, którą nigdy nie byłam Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także