Bardzo mi się podobała.

Bardzo mi się podobała.

Okropna... Strasznie nudna i ciągnie się niemiłosiernie. Męczę się z nią już od 2 lat i od jakiegoś czasu czytam codziennie po kilka stron, bo po prostu więcej się nie da. Jestem już na 200 stronie i jak było tak dalej jest. Jakbym mogła, to wyrzuciłabym ją przez okno.

Okropna... Strasznie nudna i ciągnie się niemiłosiernie. Męczę się z nią już od 2 lat i od jakiegoś czasu czytam codziennie po kilka stron, bo po prostu więcej się nie da. Jestem już na 200 stronie i jak było tak dalej jest. Jakbym mogła, to wyrzuciłabym ją przez okno.

Korekta chyba troszkę przysnęła (z nudów?) nad tą książką, bo trafia się sporo literówek i innych "kwiatków", nie mówiąc o tym, że część informacji w przypisach się powtarza, a część z nich traktuje czytelnika jak idiotę, który nie wie, że Wenecja to miasto we Włoszech (etc.).

Pomysł na historię był może i niezły, ale wykonanie - przeciętne, chyba po drodze zabrakło pomysłów, jak to zgrabnie poprowadzić. Poza tym książka dużo traci w tłumaczeniu, niestety. No i to zakończenie - czy ono rzeczywiście było potrzebne?

Korekta chyba troszkę przysnęła (z nudów?) nad tą książką, bo trafia się sporo literówek i innych "kwiatków", nie mówiąc o tym, że część informacji w przypisach się powtarza, a część z nich traktuje czytelnika jak idiotę, który nie wie, że Wenecja to miasto we Włoszech (etc.).

Pomysł na historię był może i niezły, ale wykonanie - przeciętne, chyba po drodze zabrakło...

To chyba największe zaskoczenie tego roku. Pozytywne zaskoczenie! Spodziewałam się banalnej, typowej opowiastki o miłości dwojga osiemnastolatków, którzy tak jak ja są zakochani w języku. To właśnie zainteresowanie lingwistyką Very i Stanleya skłoniło mnie do sięgnięcia po "Wokół słów". I choć otrzymałam zupełnie inną powieść, niż tą którą spodziewałam się przeczytać to jestem naprawdę oczarowana powieścią Bartscha - samym konceptem na komunikację pomiędzy postaciami oraz dojrzałością z jaką autor podszedł do pozornie błahej historii.

Ciąg dalszy mojej recenzji: http://morderczynimarzen.blogspot.com/2017/12/woko-sow-jeff-bartsch.html

To chyba największe zaskoczenie tego roku. Pozytywne zaskoczenie! Spodziewałam się banalnej, typowej opowiastki o miłości dwojga osiemnastolatków, którzy tak jak ja są zakochani w języku. To właśnie zainteresowanie lingwistyką Very i Stanleya skłoniło mnie do sięgnięcia po "Wokół słów". I choć otrzymałam zupełnie inną powieść, niż tą którą spodziewałam się przeczytać to...

Książka młodzieżowa. Opowiada historię według mnie smutną ale również w pewien sposób oklepaną. Rodzice a w tym przypadku matki zmuszają dzieci aby były takie jakie one chcą a dzieci chcące żyć własnym życiem buntują się, jednocześnie próbując wymyślić sposób aby spełnić ambicje rodziców. Pomimo powtarzających się scen książkę czyta się dość dobrze i polecam dla młodszych osób.

Książka młodzieżowa. Opowiada historię według mnie smutną ale również w pewien sposób oklepaną. Rodzice a w tym przypadku matki zmuszają dzieci aby były takie jakie one chcą a dzieci chcące żyć własnym życiem buntują się, jednocześnie próbując wymyślić sposób aby spełnić ambicje rodziców. Pomimo powtarzających się scen książkę czyta się dość dobrze i polecam dla młodszych osób.

Szczerze?
Jedna z gorszych książek, które czytałam.
Nie dało się tego czytać. Człowiek się tylko męczył, a szkoda...

Szczerze?
Jedna z gorszych książek, które czytałam.
Nie dało się tego czytać. Człowiek się tylko męczył, a szkoda...

Ta książka mnie tak wkurzyła, że rzuciłam ją na niską półkę, gdzie kurzy się niepotrzebna z zakładką zatkniętą w jakieś kilkanaście stron przed końcem. Nie mogłam tego dokończyć, przysnęłam totalnie i zapewne nie zbiorę się i nie doczytam do końca.

Ta książka mnie tak wkurzyła, że rzuciłam ją na niską półkę, gdzie kurzy się niepotrzebna z zakładką zatkniętą w jakieś kilkanaście stron przed końcem. Nie mogłam tego dokończyć, przysnęłam totalnie i zapewne nie zbiorę się i nie doczytam do końca.

Nudna! Nie mogłam się zabrać do przeczytania jej w całości od roku. Dzisiaj mi się udało skończyć i mogę stwierdzić, że to najgorsza książka jaką miałam okazję czytać. Zdecydowanie nie polecam.

Nudna! Nie mogłam się zabrać do przeczytania jej w całości od roku. Dzisiaj mi się udało skończyć i mogę stwierdzić, że to najgorsza książka jaką miałam okazję czytać. Zdecydowanie nie polecam.

Uwielbiam tą książkę, cudowna historia dwóch "ekscentrycznych" osób. Dark academia vibes momentami. Rozgrzewa serce, wciąga.

Uwielbiam tą książkę, cudowna historia dwóch "ekscentrycznych" osób. Dark academia vibes momentami. Rozgrzewa serce, wciąga.

Ciekawa historia, okoliczności, okładka. Ta śmierć Stanleya mnie zniszczyła

Ciekawa historia, okoliczności, okładka. Ta śmierć Stanleya mnie zniszczyła