Pisarz kreśli na kartach powieści historię człowieka. który dzięki swemu uporowi, inteligencji i pracowitości staje się bogaty jak Krezus. Niestety jest też to mężczyzna skłonny do manipulowania innymi, który nie znosi najmniejszego sprzeciwu, nawet ze strony rodziny. Nikt nie potrafi ulec sile bohatera, którego postępowanie prowadzi do tragedii.

Pisarz kreśli na kartach powieści historię człowieka. który dzięki swemu uporowi, inteligencji i pracowitości staje się bogaty jak Krezus. Niestety jest też to mężczyzna skłonny do manipulowania innymi, który nie znosi najmniejszego sprzeciwu, nawet ze strony rodziny. Nikt nie potrafi ulec sile bohatera, którego postępowanie prowadzi do tragedii.

Książka raczej mało znana. Jeśli w ogóle ktoś o niej słyszał. I te dość nędzne oceny na LC. Przyznaję się, że kupiłam ją pod wpływem emocji, a po zobaczeniu negatywnych opinii zaczęłam żałować. Jednak kiedyś bardzo mądra osoba powiedziała mi, że czytać trzeba wszystko, nie tylko to, co się lubi.
Więc przeczytałam.
Książce zarzucano, że nie ukazuje emocji głównego bohatera. Że opisuje całe jego życie, zresztą bardzo skrupulatnie, ale nie ma w tym za grosz uczucia. Moim zdaniem to prawdziwy atut powieści. Uważam, że świetnie poznałam wykreowanego bohatera poprzez lekturę. I wyciągnęłam z tego zasadniczy wniosek - Marco Timoleon to nie jest osoba, która w życiu kieruje się emocjami. To nie jest nawet osoba, która pozwala, by uczucia wyszły poza bardzo głęboką norkę gdzieś w środku jego wnętrza. Świat, z jakim ma styczność czytelnik, jest światem widzianym oczami głównego bohatera. Przez 320 strony każdy może poczuć się jak ten wyprany z empatii i wszystkiego, mającego namiastkę uczuć, bogacz. Czy to nie właśnie o to chodzi?
Książka niby opowiada o jednym dniu z życia Marca - o tytułowych urodzinach jego córki. Jednak, gdyby podsumować stosunek akcji rozgrywającej się rzeczywiście w tym dniu do opisu biograficznego życia Marca Timoleona i jego najbliższych, z pewnością trzeba by było sporo zmienić w opisówce z tyłu książki.
Mimo wszystko książka mi się podobała. Kolejna nauczka na przyszłość, by nie sugerować się opiniami innych, tylko kreować własną, bardzo często w zupełności odmienną.

Książka raczej mało znana. Jeśli w ogóle ktoś o niej słyszał. I te dość nędzne oceny na LC. Przyznaję się, że kupiłam ją pod wpływem emocji, a po zobaczeniu negatywnych opinii zaczęłam żałować. Jednak kiedyś bardzo mądra osoba powiedziała mi, że czytać trzeba wszystko, nie tylko to, co się lubi.
Więc przeczytałam.
Książce zarzucano, że nie ukazuje emocji głównego bohatera....

"Urodziny"...
Jesli juz zaczne czytac ksiazke, to musze ja ukonczyc..tak bylo w przypadku "Urodzin".
Dziwna ksiazka, jednyne interesujace to fakt, iz autor poruszyl problematyke samotnosci. Bogactwo moze ulatwia nieslychanie zycie, ale nie lagodzi bolu osamotnienia. Tak wlasnie bylo z bohaterem ksiazki, ktory mogl kupic sobie wszystko i kazdego, ale pozostal przez cale zycie nieszczesliwym samotnikiem.

"Urodziny"...
Jesli juz zaczne czytac ksiazke, to musze ja ukonczyc..tak bylo w przypadku "Urodzin".
Dziwna ksiazka, jednyne interesujace to fakt, iz autor poruszyl problematyke samotnosci. Bogactwo moze ulatwia nieslychanie zycie, ale nie lagodzi bolu osamotnienia. Tak wlasnie bylo z bohaterem ksiazki, ktory mogl kupic sobie wszystko i kazdego, ale pozostal przez cale...

Największą wadą tej książki jest to, że nazajutrz po jej przeczytaniu można zapomnieć o czym była. Czyta się ją wcale dobrze, ma melancholijny i prosty rytm przypowieści, poucza nas że pieniądze szczęścia nie dają. Ale brakuje "Urodzinom" ciężaru, jakiegokolwiek drugiego dna.

Najlepszy jest portret rodziców głównego bohatera, pomysł, że na świecie może zabraknąć książek i cytat z Marka Aureliusza: "Celem życia nie jest znalezienie się po stronie większości, lecz unikanie znalezienia się pośród obłąkanych".

Największą wadą tej książki jest to, że nazajutrz po jej przeczytaniu można zapomnieć o czym była. Czyta się ją wcale dobrze, ma melancholijny i prosty rytm przypowieści, poucza nas że pieniądze szczęścia nie dają. Ale brakuje "Urodzinom" ciężaru, jakiegokolwiek drugiego dna.

Najlepszy jest portret rodziców głównego bohatera, pomysł, że na świecie może zabraknąć książek i...

Pokręcona historia pokręconej rodziny. Wkurzali mnie wszyscy bohaterowie. Nie sposób polubić któregokolwiek z nich. Czyta się dobrze, szybko. Parę nieoczekiwanych tajemnic i zwrotów akcji. Ale ogólnie lektura dość męczaca. Plus za greckie odniesienia i klimat.

Pokręcona historia pokręconej rodziny. Wkurzali mnie wszyscy bohaterowie. Nie sposób polubić któregokolwiek z nich. Czyta się dobrze, szybko. Parę nieoczekiwanych tajemnic i zwrotów akcji. Ale ogólnie lektura dość męczaca. Plus za greckie odniesienia i klimat.

Napisana przeciętnym językiem, choć ma dość interesującą fabułę. Rodzinna saga prezentująca skomplikowaną zawiłość kłamstw w rodzinie, gdzie brakło miejsca na szczerość. A stąd już krok do tragedii.

Napisana przeciętnym językiem, choć ma dość interesującą fabułę. Rodzinna saga prezentująca skomplikowaną zawiłość kłamstw w rodzinie, gdzie brakło miejsca na szczerość. A stąd już krok do tragedii.

Pięć gwiazdek dla tej książki to duży ukłon w stronę autora. Nużąca fabuła, przygnębiające zakończenie, ciągłe retrospekcje, które irytują, a często nic nie wnoszą do głównego wątku. Książka nie porywa i zupełnie nie mieści się w granicach mojego gustu literackiego. Jednakże nie należy też do tych najgorszych. Jeśli polubi ktoś styl pisarza, na pewno odnajdzie w niej kilka smutnych prawd o człowieku, którym rządzi pieniądz wznosząc go na szczyt bogactwa, a staczając go na dno człowieczeństwa, a także skazując na potworną samotność.

Pięć gwiazdek dla tej książki to duży ukłon w stronę autora. Nużąca fabuła, przygnębiające zakończenie, ciągłe retrospekcje, które irytują, a często nic nie wnoszą do głównego wątku. Książka nie porywa i zupełnie nie mieści się w granicach mojego gustu literackiego. Jednakże nie należy też do tych najgorszych. Jeśli polubi ktoś styl pisarza, na pewno odnajdzie w niej kilka...

nie wiem, jakim cudem dotrwałam do końca. Książka nudna, nic się nie dzieje. same opisy, zero dialogów, co powoduje, że jeszcze bardziej nuży. Nie polecam.

nie wiem, jakim cudem dotrwałam do końca. Książka nudna, nic się nie dzieje. same opisy, zero dialogów, co powoduje, że jeszcze bardziej nuży. Nie polecam.