Wahałem się między oceną bardzo dobrą i dobrą,ale ostatecznie ocena z siedmioma gwiazdkami jest na mojej półce.Za co ta ocena?Po pierwsze podoba mi się sposób opowiadania autora.Po drugie szata graficzna Wydawnictwa Redhorse jest w/g mnie świetna.Mapa po wew.stronie okładki,czcionka użyta w tytułach każdego rozdziału,która jest bardzo charakterystyczna dla tego okresu oraz sama okładka,która wzbudza duże zainteresowanie u kogoś,kto nawet przypadkowo sięgnie po ten kryminał.A po trzecie,kiedy zacząłem czytać,to było raczej średnio,ale później ciężko mnie było oderwać od śledzenia historii,którą opowiada autor przy pomocy podkomisarza Maciejewskiego i jego współpracowników.
A swoją drogą po przeczytaniu 3 pozycji Pana Marcina Wrońskiego, wpadłem na taki mało wyszukany,ale według mnie interesujący pomysł,że z przyjemnością wiele osób obejrzałoby serial kryminalny,w którym Zyga Maciejewski jak porucznik Borewicz tropi przestępców,a jego zastępca Kraft,który ma wszystko dobrze poukładane na biurku i zgodnie z przepisami,podobnie jak porucznik Zubek,ciągle nie może nadążyć za tokiem myślenia swojego szefa.Do tego można jeszcze dołożyć dobrą obsadę aktorską dla postaci Fałniewicza oraz Zielnego i rewelacyjny serial retro kryminalny gotowy.Czas pokaże,czy ktoś skorzysta z mojej niewielkiej podpowiedzi.

Wahałem się między oceną bardzo dobrą i dobrą,ale ostatecznie ocena z siedmioma gwiazdkami jest na mojej półce.Za co ta ocena?Po pierwsze podoba mi się sposób opowiadania autora.Po drugie szata graficzna Wydawnictwa Redhorse jest w/g mnie świetna.Mapa po wew.stronie okładki,czcionka użyta w tytułach każdego rozdziału,która jest bardzo charakterystyczna dla tego okresu oraz...