Trafiłam na tę książkę przypadkowo i zaczęłam przeglądać od niechcenia, gdyż dwie przeczytane wcześniej powieści tej autorki nie rzuciły mnie na kolana. W przypadku "Czasu zamkniętego" było jednak inaczej - już po przeczytaniu kilku stron utonęłam na dobre w lekturze, przez co omal nie spaliłam świątecznego sernika:).

Z zapartym tchem i z emocjami śledziłam przedwojenne i wojenne losy Włodka - chłopaka o skomplikowanych korzeniach, jego rodziny, przyjaciół i przypadkowo poznanych podczas wędrówki ludzi.
Autorce udało się świetnie oddać klimat niepokoju panujący w przededniu wojny w Gdańsku. Równie przekonująco wyglądają nastroje na Kresach pozostających kolejno pod okupacją radziecką, niemiecką i znów pod rządami sowietów.

To, co łapie czytelnika za serce, to osobiste, bardzo burzliwe przeżycia młodego bohatera, na którego drodze los stawia i uczciwych, dobrych ludzi, i wojenne szuje, które wykorzystują ekstremalne sytuacje dla szybkiego i łatwego wzbogacenia się kosztem innych.
Dużą rolę odgrywają wątki miłosne i wewnętrzne doznania postaci. Ich zaletą na pewno jest realizm, naturalność i nieprzewidywalność - tak jak zaskakujące i nie dające się zaplanować były wojenne losy ludzi rzucanych po świecie.

Zaraz po skończeniu tej powieści sięgnęłam po jej kontynuację, czyli po "Pokonanych" i z zadowoleniem muszę przyznać, że druga część opowieści Hanny Cygler jest równie pasjonująca i trzymająca w napięciu jak pierwsza.

Trafiłam na tę książkę przypadkowo i zaczęłam przeglądać od niechcenia, gdyż dwie przeczytane wcześniej powieści tej autorki nie rzuciły mnie na kolana. W przypadku "Czasu zamkniętego" było jednak inaczej - już po przeczytaniu kilku stron utonęłam na dobre w lekturze, przez co omal nie spaliłam świątecznego sernika:).

Z zapartym tchem i z emocjami śledziłam przedwojenne i...